Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-05, 13:05:42 szopy i paśniki w Panu Samochodziku
Jesienią zaczęłam kolekcjonować różne rodzaje leśnych szop i szopo-paśników. Na razie mam cztery typy. W Samochodzikach kojarzę dwie – z Wyspy oraz z Winnetou (są jeszcze jakieś?).
Szopa, w której trzymali klatki ptasznicy mogła wyglądać jak nr 3.
Zastanawiam się nad szopą, w której Tomasz i Hanka ukryli się przed deszczem. Myślałam, że pasuje numer 1 lub 2. Ale jednak nie, bo sądząc z opisu w książce, dół też powinien być zabudowany.
Szopę znaleźliśmy bez trudu. Leżało w niej trochę starych gratów, części wozu, drabinki, w które kładziono zwierzętom siano podczas surowej zimy. Była także drabina, prowadząca na strych wypełniony sianem.
Może więc też coś w rodzaju nr 3? O ile jest tam w środku stryszek, teoretycznie by się zmieścił.
Jeśli macie jeszcze jakieś szopy albo paśniki, to dorzucajcie.
Pamiętam, że MarcinB pokazywał jedną w konkursie, ale zaraz została przysypana pytaniami.
1.jpg
Plik ściągnięto 100 raz(y) 773,77 KB
2.JPG
Plik ściągnięto 92 raz(y) 934,17 KB
3.jpg
Plik ściągnięto 96 raz(y) 984,79 KB
4.JPG
Plik ściągnięto 91 raz(y) 964,66 KB
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2021-03-05, 13:07, w całości zmieniany 1 raz
Tą okazałą szopę upolowałem w okolicach Kołobrzegu. Właśnie tak sobie wyobrażałem tą szopę podczas czytania "Wyspy Złoczyńców".
Wreszcie dziewczyna zdecydowała, że należy zmienić plan.
- Tu w pobliżu - przypomniała sobie - jest stara, na wpół rozwalona szopa. Gromadzi się w niej siano, które gajowy zbiera na polanach leśnych, a potem w zimie karmi nim leśną zwierzynę. Tam będziemy mogli schronić się przed deszczem.
Szopę znaleźliśmy bez trudu. Leżało w niej trochę starych gratów, części wozu, drabinki, w które kładziono zwierzętom siano podczas surowej zimy. Była także drabina, prowadząca na strych wypełniony sianem.
- Ciemno tutaj jak w grobie - powiedziała dziewczyna - ale przynajmniej ciepło i deszcz nie pada.
Mimo bólu w nodze zdołała wdrapać się na strych, a ja poszedłem za nią.
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6117 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2021-03-05, 14:14:45
Piękne znaleziska, "niemi świadkowie przyrody"
Nr 4 u Berty wygląda jak szopoziemianka, możliwe, że miała spełniać również funkcje chłodzące.
Co do wyglądu szopy z "Wyspy złoczyńców", to moją uwagę zwrócił fakt, że w pewnym momencie Tomasz zerwał się na równe nogi, w związku z czym ów strych powinien być wysoki, jak u MarcinaB
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-05, 19:42:57
MarcinB napisał/a:
Tą okazałą szopę upolowałem w okolicach Kołobrzegu.
A ja swoje w okolicach Jerzwałdu.
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Co do wyglądu szopy z "Wyspy złoczyńców", to moją uwagę zwrócił fakt, że w pewnym momencie Tomasz zerwał się na równe nogi, w związku z czym ów strych powinien być wysoki, jak u MarcinaB
Szopa Marcina to ten sam typ, co nr. 2.
Też tak sobie wyobrażałam tę powieściową. Ale Nienacki musiał mieć na myśli inny model, bo opisywał zabudowane, ciemne wnętrze, kiedy jeszcze bohaterowie byli na dole.
Szara Sowa napisał/a:
W "Wyspie" była jeszcze druga szopa - Kondrasa na Wyspie Złoczyńców właśnie.
Tej to pewnie nie zidentyfikujemy, bo to raczej nie była szopa stawiana przez leśników, więc wolna amerykanka...
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6117 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2021-03-06, 02:24:40
Berta von S. napisał/a:
Szopa Marcina to ten sam typ, co nr. 2.
Fakt, nie zauważyłem
Berta von S. napisał/a:
Też tak sobie wyobrażałam tę powieściową. Ale Nienacki musiał mieć na myśli inny model, bo opisywał zabudowane, ciemne wnętrze, kiedy jeszcze bohaterowie byli na dole.
Niby tak, skoro mogli do niej wejść. W mojej wyobraźni najpierw wchodzą do środka, a następnie wdrapują się po drabinie.
Tymczasem (na co nie zwróciłem dotychczas uwagi) gdy nadchodzą "głosy", Głos II mówi: Może wejdziemy pod szopę i zapalimy papierosa?
Berta von S. napisał/a:
Tej to pewnie nie zidentyfikujemy, bo to raczej nie była szopa stawiana przez leśników, więc wolna amerykanka...
Myślę, że to była najpospolitsza szopa pod słońcem, ot, zwykły sześcian z desek. Mogła spełniać też funkcję szkutni, skoro służyła człowiekowi pływającemu codziennie łódką po rzece. Ale ten temat Nienacki zgłębił dopiero w czasach jerzwałdzkich
_________________ Drużyna 2
Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2021-03-06, 02:32, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-07, 19:13:34
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Tej to pewnie nie zidentyfikujemy, bo to raczej nie była szopa stawiana przez leśników, więc wolna amerykanka...
Myślę, że to była najpospolitsza szopa pod słońcem...
Też tak myślę, dlatego ta szopa z wyspy jakoś mniej mnie interesuje niż szopy leśne.
Zanim nie zaczęłam ich jesienią fotografować, nie uświadamiałam sobie nawet, że jest kilka modeli.
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Niby tak, skoro mogli do niej wejść. W mojej wyobraźni najpierw wchodzą do środka, a następnie wdrapują się po drabinie.
Tymczasem (na co nie zwróciłem dotychczas uwagi) gdy nadchodzą "głosy", Głos II mówi: Może wejdziemy pod szopę i zapalimy papierosa?
Racja! Dobrze, że zauważyłeś.
Czyli mamy sprzeczność (że też Nienacki nawet leśne szopy musiał miksować...). W pierwszej scenie jest opisana szopa z zabudowanym ciemnym dołem + stryszek, a w drugiej scenie szopa typu 1 lub 2 - z zabudowaną górą i ażurowym paśnikiem na dole.
MarcinB napisał/a:
W tej "mojej" szopie śmiało można by spędzić noc.
Tak, te "dwójki" spokojnie się nadają. Chociaż "jedynka wydaje mi się jeszcze wygodniejsza.
Możnaby kiedyś na zlocie zakwaterować forumowiczów w takiej.
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6117 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2021-03-08, 02:48:53
Berta von S. napisał/a:
Czyli mamy sprzeczność (że też Nienacki nawet leśne szopy musiał miksować...). W pierwszej scenie jest opisana szopa z zabudowanym ciemnym dołem + stryszek, a w drugiej scenie szopa typu 1 lub 2 - z zabudowaną górą i ażurowym paśnikiem na dole
Może zdał sobie sprawę, że papierosów lepiej nie palić w czterech drewnianych ścianach wypchanych sianem, ale z jakiegoś powodu nie poprawił pierwszego opisu?
Berta von S. napisał/a:
Możnaby kiedyś na zlocie zakwaterować forumowiczów w takiej.
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2021-03-23, 05:54:22
Szopę Hanki i Tomasza wyobrażałem sobie podobną do typowej wiejskiej stodoły, choć nieco mniejszą. Słowa "podejdźmy pod szopę" rozumiem jako "podejdźmy pod ścianę, pod okap". Chwilę wcześniej Hanka mówi "Choćby zechcieli wejść do tej szopy i siedzieć tu nie wiadomo jak długo, nie możemy dać poznać, że tu jesteśmy" - i myślę, że chodziło jej o wejście nieznajomych na parter, nie na stryszek.
To tutaj, "w lewym rogu szopy", znajdowała się pierwsza kryjówka Dunina i Gabryszczaka. To, moim zdaniem, świadczy na korzyść hipotezy, że miejsce było osłonięte ścianami przed niepogodą i przed wzrokiem niepowołanych.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-23, 20:09:12
Kynokephalos napisał/a:
Szopę Hanki i Tomasza wyobrażałem sobie podobną do typowej wiejskiej stodoły, choć nieco mniejszą. Słowa "podejdźmy pod szopę" rozumiem jako "podejdźmy pod ścianę, pod okap". Chwilę wcześniej Hanka mówi "Choćby zechcieli wejść do tej szopy i siedzieć tu nie wiadomo jak długo, nie możemy dać poznać, że tu jesteśmy" - i myślę, że chodziło jej o wejście nieznajomych na parter, nie na stryszek.
To tutaj, "w lewym rogu szopy", znajdowała się pierwsza kryjówka Dunina i Gabryszczaka. To, moim zdaniem, świadczy na korzyść hipotezy, że miejsce było osłonięte ścianami przed niepogodą i przed wzrokiem niepowołanych.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
Racja! To się daje obronić i godzi sprzeczne elementy.
Na szopę przypominającą (kształtem? wielkością?) wiejską stodołę nie trafiłam do tej pory.
Ale może są i takie, się jeszcze trzeba porozglądać po lasach.
Z typów, które mamy na razie, najbardziej więc znowu pasuje trójka (o ile jest w niej stryszek), bo jest zamknięta i ma okap, pod którym można się schronić przed deszczem.
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11312 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-23, 21:34:10
Kynokephalos napisał/a:
Szopę Hanki i Tomasza wyobrażałem sobie podobną do typowej wiejskiej stodoły, choć nieco mniejszą. Słowa "podejdźmy pod szopę" rozumiem jako "podejdźmy pod ścianę, pod okap". Chwilę wcześniej Hanka mówi "Choćby zechcieli wejść do tej szopy i siedzieć tu nie wiadomo jak długo, nie możemy dać poznać, że tu jesteśmy" - i myślę, że chodziło jej o wejście nieznajomych na parter, nie na stryszek.
Oczywiście. Czegoś co nie ma ścian do ziemi - czyli takiego paśnika, składającego się z czegoś w rodzaju zadaszenia na słupach ze stryszkiem jako magazynem - nikt nie nazwie szopą.
Kynokephalos napisał/a:
To tutaj, "w lewym rogu szopy", znajdowała się pierwsza kryjówka Dunina i Gabryszczaka. To, moim zdaniem, świadczy na korzyść hipotezy, że miejsce było osłonięte ścianami przed niepogodą i przed wzrokiem niepowołanych.
Dobry argument: operacje w takiej szopie łatwiej skrycie przeprowadzić niż takie faktycznie na otwartej przestrzeni. No i łatwiej jest tam zamaskować miejsce ukrycia.
John Dee napisał/a:
Ja ją sobie jakoś tak wyobrażam.
Coś w tym stylu, tylko mniejsze. To jest stodoła. Mała, ale jednak.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-24, 00:48:16
Z24 napisał/a:
John Dee napisał/a:
Ja ją sobie jakoś tak wyobrażam.
Coś w tym stylu, tylko mniejsze. To jest stodoła. Mała, ale jednak.
No właśnie.
+ nie ma zbyt dużego okapu, pod którym można by się ukryć.
I wydaje mi się, że powinniśmy jednak szukać w lesie, bo Nienacki prawdopodobnie opisywał szopę leśną, a nie stodołę. A w tej leśnej infrastrukturze najwyraźniej są pewne powtarzalne typy.
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6117 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2021-03-24, 03:17:26
Kynokephalos napisał/a:
Słowa "podejdźmy pod szopę" rozumiem jako "podejdźmy pod ścianę, pod okap". Chwilę wcześniej Hanka mówi "Choćby zechcieli wejść do tej szopy i siedzieć tu nie wiadomo jak długo, nie możemy dać poznać, że tu jesteśmy"
Interesująca hipoteza, ale "Głosy" wypowiadają słowo-klucz: ... może wejdziemy pod szopę.... Wejdżmy, nie podejdźmy. Co prawda świtało mi jeszcze, że "wejdźmy pod szopę" może być regionalizmem, tudzież żargonem oznaczającym po prostu wejście do szopy. Świt dość mglisty... może to też oznaczać właśnie okap.
No a słowa Hanki rzeczywiście określają miejsce całkiem jasno.
_________________ Drużyna 2
Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2021-03-24, 03:19, w całości zmieniany 1 raz
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2021-03-24, 07:18:59
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Interesująca hipoteza, ale "Głosy" wypowiadają słowo-klucz: ... może wejdziemy pod szopę.... Wejdżmy, nie podejdźmy.
Rzeczywiście, pomyliłem się, przepraszam.
Muszę przerobić argument, ale nadal myślę, że najłatwiej da się pogodzić wszystkie informacje zakładając, że konstrukcja na niższym poziomie jednak miała ściany. "Wejdźmy pod szopę..." - może zatem, jak mówiliśmy, pod okap, ewentualnie pod daszek czy pod pochyłą ścianę, takie jak w modelu 3?
Ale musiałoby to być coś większego niż na tym zdjęciu. Podłoga stryszku była na tyle duża by pomieścić nie tylko właz z dołu (małe strychy miałyby pewnie wejście w szczytowej ścianie, od zewnątrz, dla oszczędności miejsca) ale także użątek siana z leśnych polan, wystarczający do zimowego podkarmiania zwierzyny na nakimś obszarze. No i, jak wcześniej wyłapałeś, pięterko miało wysokość przynajmniej równą wzrostowi dorosłego człowieka.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-03-24, 10:47:22
Kynokephalos napisał/a:
Ale musiałoby to być coś większego niż na tym zdjęciu. Podłoga stryszku była na tyle duża by pomieścić nie tylko właz z dołu (małe strychy miałyby pewnie wejście w szczytowej ścianie, od zewnątrz, dla oszczędności miejsca) ale także użątek siana z leśnych polan, wystarczający do zimowego podkarmiania zwierzyny na nakimś obszarze. No i, jak wcześniej wyłapałeś, pięterko miało wysokość przynajmniej równą wzrostowi dorosłego człowieka.
Te szopy i szopo-paśniki, które widywałam w lesie nie były raczej duże. Mam wrażenie, że stosuje się zasadę, żeby więcej mniejszych porozstawiać na jakimś terenie.
A co do strychu - dla mnie kluczowe jest zbadanie czy w modelu 3 w ogóle jest strych (tego niestety na razie nie mogę sprawdzić). Sama wysokość strychu nie wydaje mi się tak istotna, bo podejrzewam, że Nienacki prawdopodobnie opisywał jakąś widzianą w lesie szopę, ale na strych się pewnie nie pakował i tutaj raczej bazował na swojej fantazji.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2021-03-24, 10:48, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.