Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-10-15, 06:41:10 William Shakespeare / Szekspir
Pierwszy zbiór dzieł Szekspira - tzw. Pierwsze Folio - opublikowany w 1623 r., siedem lat po jego śmierci, osiągnął na aukcji u Christie's w Nowym Jorku rekordową sumę 10 milionów dolarów.
Nakład wynosił 750 egzemplarzy, do dzisiaj przetrwało 228. Aż 75 zebrał kolekcjoner Henry Clay Folger (1857-1930). Zostały zabezpieczone w jego bibliotece - “The Folger Shakespeare Library” - znajdującej się w Waszyngtonie.
Czytając Szekspira chętnie sięgam właśnie po ich wydania; załączone glosarium nie pozostawia wiele do życzenia.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-10-15, 15:17:38
Gdzieś około połowy 90-tych w jednej z księgarni na Krakowskim Przedmieściu nabyłem drogą kupna przypadkowo zauważone tomiszcze dzieł wszystkich (37 sztuk, 160 sonetów i poematy) starego Willa w wydaniu The Stratford Illustrated za jedyne 21 (dwadzieścia jeden) PLN. Nawet wtedy to nie było dużo .
Przypominam, że Szekspir należy do tematów jak najbardziej samochodzikowych. Pewną zagadnę rozwiązaliśmy tutaj:
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-10-15, 18:54:50
Z24 napisał/a:
Gdzieś około połowy 90-tych w jednej z księgarni na Krakowskim Przedmieściu nabyłem drogą kupna przypadkowo zauważone tomiszcze dzieł wszystkich (37 sztuk, 160 sonetów i poematy) starego Willa w wydaniu The Stratford Illustrated za jedyne 21 (dwadzieścia jeden) PLN. Nawet wtedy to nie było dużo
To trzeba mieć, biblioteka bez Szekspira jest niekompletna. No a ta cena…
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-10-16, 13:52:04
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
Co niby śmiesznego? Że łysy, w kryzie i z kolczykiem? O taki sobie facet, mijając na ulicy nie zwróciłbym uwagi...
Co Bans miał na myśli, Zecie, jest, że ręce trzymające Pierwsze Folio wydają się przynależeć do osobnika na górnym zdjęciu.
Teraz widzę. Patrzyłem na każde zdjęcie oddzielnie.
Kiedy nabyłem w/w tomiszcze próbowałem czytać na głos w oryginale i wtedy zauważyłem, że angielszczyzna ma wdzięk o jaki jej nigdy wcześniej nie podejrzewałem .
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-10-17, 10:01:52
Henryk VI, część 1 to jedna z tych sztuk z Pierwszego Folio, co do której nie ma pewności, że Szekspir był jej wyłącznym autorem, a właściwie powinienem był napisać, że istnieje pewność, iż nim nie był. Rzecz jednak dziwna - sztuka jest od początku do końca na wyrównanym i dość wysokim poziomie, więc jak tu odgadnąć, co pochodzi z pióra genialnego Stratfordczyka, a co kontrybucją jest innego autora? Ja tak doszedłem z tym do ładu, że wmawiam sobie, iż moje ulubione fragmenty są jego, lub co najmniej że znalazły jego aprobatę.
Jak np. wspaniała scena, w której hrabina d’Auvergne zwabia Talbota, “bicza Francuzów” (“the scourge of France”) podstępem na swój zamek, by go tam spuścić do piachu. Talbot spaceruje w pułapkę żądnej zemsty białogłowy pozornie niczego nie podejrzewając. Gdy zamkowa brama się za nim zatrzaskuje, a hrabina mu triumfalnie oświadcza
Wiedz, żeś jest jeńcem.
Do mego zamku na to cię zwabiłam.
Cień twój oddawna w mojej już był mocy,
Twój bowiem portret w mej galeryi wisi:
Los cienia teraz podzieli istota.
Talbot po prostu wybucha śmiechem.
Hrabina: Jak to? Śmiejesz się, milordzie?
Śmiech twój niedługo na jęk się przemieni.
Talbot: Twoja mnie, pani, rozśmiesza prostota,
Jeśli przypuszczasz, że co więcej trzymasz,
Niż cień Talbota, by się nad nim pastwić.
Hrabina: Czyż nim nie jesteś?
Talbot: Jestem niewątpliwie.
Hrabina: Więc oprócz cienia trzymam i istotę.
Talbot: Nie, nie. ja tylko cieniem moim jestem;
Lecz wierzaj niema tu mojej istoty,
Bo co tu widzisz, najmniejszą jest cząstką,
Drobnym jest tylko człowieka ułomkiem.
Gdybym tu stanął w całej mej postaci,
W takbym olbrzymich zjawił się rozmiarach,
Że zamek cały objąćby mnie nie mógł.
Hrabina: U ciebie, widać, zagadek jak w sklepie:
Jest tu i nie jest; jakże to pogodzić?
Talbot: Natychmiast, pani, wszystko wytłómaczę.
(Uderza w róg. Słychać bębny, a następnie odgłos działa. Przez wysadzone bramy wchodzą żołnierze).
Co mówisz, pani? Czy wierzysz mi teraz,
Że Talbot cieniem samego był siebie?
Oto istota, żyły, dłonie, siły,
Któremi zgina buntownicze karki,
Pali i z ziemią miasta wasze równa,
I spustoszenie na około sieje.
Utarł jej nosa, błyskotliwy Talbot, nie ma co gadać.
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2020-10-17, 23:44:49
Mam wrażenie, że pyszny Talbot bawi się w tej scenie w Zeusa, hrabinie wyznaczając rolę mimowolnej Semele à rebours.
***
Interesująca jest ta dyskusja, co stanowi o istocie człowieka.
Myślę, że większość współczesnych nam ludzi, nie tylko tych wychowanych w europejskiej kulturze, skłaniałaby się do odpowiedzi zgodnej z linią myślenia hrabiny - że istota jednostki to jej własne, fizyczne i umysłowe przymioty. Ale Talbot uważa, że to jest tylko cieniem, projekcją, zaś prawdziwa natura tkwi w czymś innym. I nie dlatego, że sam jest arystokratą i uważa się za lepszego ze względu na swój status. Raczej z powodu swojego realistycznego, empirycznego stanowiska filozoficznego, według którego istotę rzeczy ocenia się po skutkach. Człowiek jest tym, czego może dokonać.
Przeciwną pozycję zajął chyba Jezus, mówiąc do Piłata: "Nie miałbyś żadnej władzy, gdyby ci jej nie dano." Jest to podejście indywidualistyczne, przedkładające samodoskonalenie nad zdobywanie wpływu i pozycji w społeczeństwie.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2020-10-18, 00:25, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-10-18, 14:04:23
Kynokephalos napisał/a:
Zeusa, hrabinie wyznaczając rolę mimowolnej Semele
Podobieństwo losów obydwu kobiet na tym się jednak kończy; podczas gdy Semele życiem zapłaciła za swoją ciekawość, hrabinie się upiekło - rycerski Talbot zażądał jedynie wielkiej uczty dla całej swojej drużyny i tyle.
Kynokephalos napisał/a:
Talbot uważa, że to jest tylko cieniem, projekcją, zaś prawdziwa natura tkwi w czymś innym.
Najwidoczniej. To pytania najwyraźniej go zajmują, gdyż inny aspekt tego tego samego tematu - ile z naszej “istoty” tkwi w naszym potomku - rozważa w innej, równie mocnej scenie. Gdy jego ukochany syn John/Jan przybywa do niego z wizytą w nie porę, bo liczyć należy się z najgorszym, dochodzi do kilku bardzo ciekawych dialogów, na których końcu śmiertelnie już ranny Talbot pyta: Moje już zgasło, gdzie me drugie życie?
Tu kilka urywków wspomnianych dialogów…
Talbot: Okrutnych gwiazd złowrogim wpływem,
Na święto śmierci przybywasz, mój synu,
Nieuniknionej, niewątpliwej śmierci.
Dosiądź więc mego najszybszego konia,
A ja ci powiem, jak z rąk nieprzyjaciół
Śpieszną ucieczką możesz się ratować.
Jan: … Czy me imię Talbot?
Ja mam uciekać? Jeżeli, mój ojcze,
Matkę mą kochasz, plamy tej nie rzucaj
Na honor dotąd jej niepokalany;
Nie rób bękarta, niewolnika ze mnie.
Nie krew Talbota w żyłach tego płynie,
Co śmie uciekać, kiedy Talbot ginie.
Talbot: By śmierć mą pomścić, dziś synu uciekaj.
Jan: Kto raz śmiał pierzchnąć, tego już nie czekaj.
Talbot: Jeśli zostaniesz, obu śmierć nie minie.
Jan: Więc ty się ratuj, a twój syn niech ginie.
Twe wielkie imię postrachem jest świata,
Mnie Anglia nie zna, niczem jej ma strata.
Zgon mój Francuzów nie podniesie ducha,
Z tobą angielska umiera otucha.
Świat, w twej ucieczce mądry plan zobaczy,
A moją, trwogi imieniem zaznaczy.
Talbot: Nie możesz stracić chwały, bo nie miałeś.
Jan: Lecz mogę shańbić imię, co mi dałeś.
Talbot: Ojcowski rozkaz obroną ci będzie.
Jan: Czy wstaniesz z grobu na moje orędzie?
Gdy śmierć tak pewna, uciekajmy razem.
Talbot: A ma drużyna zginie pod żelazem?
Hańby tej nie zna stare czoło moje.
Jan: A jaż w tę hańbę młodość mą ustroję?
Nic mnie od ciebie rozdzielić nie może,
Bo z tobą razem jedno ciało tworzę.
Razem ja z tobą jak twój cień popłynę,
Żyć będę z tobą, albo z tobą zginę.
Prawdziwy John Talbot zginął wraz z swoim synem w bitwie pod Castillon. Toczona 17 lipca 1453 r. było to ostatnie zbrojne starcie wojny stuletniej. Anglicy, którzy uprzednio pod Crécy, Poitiers i Azincourt zawsze mieli przewagę w postaci swoich łuczników, tym razem nie mieli szans wobec artylerii, którą już dysponowała armia Karola VII. Tu wspomnę, że w tym samym roku, zaledwie półtora miesiąca wcześniej działa Imperium Osmańskiego przyczyniły się do upadku Konstantynopola.
Pod Castillon dokonał się więc los obydwu Talbotów. Francja odebrała Anglii wszystkie jej posiadłości na kontynencie z wyjątkiem Calais, na wyspie zaś rozpoczęła się wojna Dwóch Róż. Dziwne, że tak mało się o tej bitwie mówi…
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2020-10-20, 04:45:20
John Dee napisał/a:
Podobieństwo losów obydwu kobiet na tym się jednak kończy; podczas gdy Semele życiem zapłaciła za swoją ciekawość, hrabinie się upiekło - rycerski Talbot zażądał jedynie wielkiej uczty dla całej swojej drużyny i tyle.
No tak, na szczęście Talbot, niezależnie od chęci, Zeusem jednak nie był i jego obecność w pełnej chwale nie musiała być zgubna dla śmiertelników.
Semele została starta mimo że nie zawiniła złą wolą, a hrabina przeżyła chociaż miała złe zamiary. Pierwsza bardzo chciała ujrzeć kochanka w apogeum jego mocy, druga była jak najdalsza od takiej myśli. Dlatego à rebours.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.