Ja widziałem te miniatury cerkwi, ale Imwali je wybudowali chyba stosunkowo niedawno...
_________________
'Moje serce jest zawsze tam gdzie przygoda...'
johny [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-15, 21:44:50
Dokładnie są w ośrodku wypoczynkowym Caritasu, jeszcze przed samą miejscowością, od drogi są zupełnie niewidoczne, a nie ma też żadnych informacji na ten temat!
Zresztą jak ktoś z Was nie będzie mógł trafić to jedziecie do centrum wsi, przy domu wypoczynkowym Energetyk jest kiosk, w którym pracuje moja ciocia i ona na pewno wszystkim zainteresowanym wytłumaczy dokładnie!
Dokładnie są w ośrodku wypoczynkowym Caritasu, jeszcze przed samą miejscowością, od drogi są zupełnie niewidoczne, a nie ma też żadnych informacji na ten temat!
Zresztą jak ktoś z Was nie będzie mógł trafić ...
Chyba nie da się nie trafić
Jadąc do Myczkowców od Uherców, po minięciu mostku na Olszanicy widzimy po przejechaniu ok pół kilometra po lewej stronie szosy jakby zalesioną "wyspę" pośród pól. To własnie jest ośrodek Caritasu.
Więcej o jego atrakcjach na stronie: ./redir/www.myczkowce.org.pl/
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Wiek: 47 Dołączył: 29 Mar 2010 Posty: 7 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2010-04-01, 22:24:45
CZYTAJAC WIDZE ZE LACZY NAS NIE TYLKO PAN TOMASZ ALE I KSU(TO BYLY CZASY) SDM I BIESZCZADY. ALE WRACAJAC DO KSIAZKI TO OPISANY KIRKUT W LESKU ROBI NIESAMOWITE WRAZENIE CHODZILEM PO NIM CHYBA Z DWIE GODZINY NA DLUGO ZAPADA W PAMIECI I DZIALA NA WYOBRAZNIE .TAKZE UHERCE Z POZORU NIE CIEKAWE MAJA SWOJ UROK
_________________ daro
Ostatnio zmieniony przez Czesio1 2010-04-01, 22:58, w całości zmieniany 2 razy
Bieszczady były przez wiele, wiele lat moim marzeniem - udało mi się to marzenie zrealizować - w zeszłym roku baza wypadowa była w Ustrzykach Górnych, trzy lata temu w Cisnej. Wrażenia niezapomniane, marzenie spełnione, powrócę tam na pewno. Moim cichym, bardzo cichym, póki co marzeniem, jest przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego, choćby kawałkami, ale póki co to ...
_________________ ... nic co ludzkie nie jest mi obce ...
Bieszczady! Mój najciekawszy poligon w życiu Klimat jak w "Siekierezadzie"
A byłeś może w Łupkowie w schronisku kiedyś???
Byłem tam jeden raz. Baza niedaleko Wetliny, a przynajmniej jeden wieczór w Łepkowskim schronisku Powinienem mieć gdzieś jakieś fotki z tamtej imprezy(1996). Ale nie jestem pewien. Pozdrawiam
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-19, 14:04:09
Even napisał/a:
A co do KSU, to z Siczką niejedno piwo wypiliśmy w ustrzyckiej "Mysliwskiej"
Siczka pewnie nie potwierdzi ani nie zaprzeczy.
Ja tylko konsumowałem z Połoniną, tak przed Sylwestrem 88' w "Unitrze" w Polańczyku. On też nie potwierdzi ani nie zaprzeczy, ale z innych przyczyn niż Siczka....
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-19, 16:24:43
Even napisał/a:
W Bieszczadach spędziłem w sumie kilkanaście letnich miesięcy, wydaje mi się, że poznałem je dosyć dobrze. I jakoś nie bardzo mi się podoba sposób w jaki Nienacki je opisał. Być może nigdy ich nie widział? Takie odniosłem wrażenie.
Inni też zdaje sie mieli wątpliwości. I ja też momentami odnoszę wrażenie, że Mistrz znał Bieszczady z drugiej ręki, albo był tam bardzo dawno przed napisaniem PSiTT.
W rozdziale 5 (" z dziennika Baśki") str. 66 w I wydaniu, Czytelnik W-wa 1975 znajdujemy:
"Obejrzeliśmy znajdujący się na dość stromej górze średniowieczny zamek, należący do słynnego rodu Kmitów, a potem Stadnickich." To trochę nie tak wygląda. Zamek jest właściwie na skarpie nad Sanem i duża część miasta wznosi się na górze nad nim, tam, gdzie jest kościół i ten skwer, gdzie autobusy zajeżdżają. Najefektowniej zamek się przedstawia z Huzeli, zza Sanu.
Rozdział 13 ("z dziennika Baśki") str, 184: "Zaraz po śniadaniu poszła [Helenka] z miasteczko, gdzie na malowniczym wzgórzu porośniętym dębami znajduje się bardzo stary żydowski cmentarzyk". To znów nie tak; cmentarzyk jest praktycznie w mieście, tylko dojście jest do niego od dołu (trzeba zejść uliczką koło synagogi) i niejako od tyłu; cmentarz możę wydać się malowniczy właśnie tylko z dołu. Dalej, rozdział 14, str. 197: "Pagórek z cmentarzem był jak wyspa w morzu mgieł." Cmentarz nie leży na jakimś izolowanym pagórku, tylko na jednym z pagórkow na których leży miasto. Nieco wyżej na tej samej stronie: "Może to sprawiły mgły snujące się dziś jak duchy po bieszczadzkich wzgórzach...". Stamtąd widać w zasadzie tylko góry Słonne, nikt z rasowych turystów nie nazwie najbliższych okolic Leska Bieszczadami. Ponieważ każda wycieczka w Bieszczady musi prędzej czy później zahaczyć o Lesko, więc można żywić wątpliwości co do pobytu Mistrza w Bieszczadach, w każdym razie świeżego pobytu przed napisaniem książki. Ale ja bardzo lubię ten opis, bo mimo wszystko jest w nim dużo z klimatu bieszczadzkiego, zwłaszcza te snujące się mgły...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Nietajenko 2012-12-19, 20:52, w całości zmieniany 5 razy
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-19, 16:55:07 Co czytał dyrektor Marczak?
PS czyta sobie cykl "Królowie przeklęci" Maurice'a Druona, jak nakryli go na tym zajęciu Baśka z Piątkiem. (rozdział 13, "z dziennika Baśki", str. 190 w I wydaniu, Czytelnik, W-wa 1975). Co natomiast czytał dyrektor Marczak?
Str. 208-209 cyt. wyd.; początek rozdziału 15:
"Do porscha ostrożnie wsiadł dyrektor Marczak. Usłyszałem, jak mówił po niemiecku do Smitha:
-Proszę się nie obrażać, szanowny panie, ale ilekroć spoglądam na pana, doznaję dziwnego wrażenia...
-Dlaczego? - zaniepokoił się Smith.
-Niedawno czytałem powieść sensacyjną węgierskiego pisarza. Była tam mowa o różokrzyżowcach, rzecz działa się współcześnie w jakimś angielskim zamku wspaniałego lorda. Autor wprowadził bohaterów w ruiny zamczyska pełnego lochów, podziemnych przejść i sal, gdzie leżeli pogrążeni w kataleptycznym śnie dawni członkowie bractwa, którzy posiedli tajemnicę wiecznego życia. Brr, straszne to były sceny, gdy przy pomocy zaklęć budzili się z wielowiekowego snu. Czasami zastanawiam się, czy pan nie jest takim obudzonym różokrzyżowcem, czymś w rodzaju wampira...
-Ja? Wampirem? - zarechotał zażywny biznesmen. - Pan mi schlebia, drogi panie."
Nie ulega wątpliwości, że dyrektor Marczak czytał powieść Antala Szerba "Legenda Pendragonów" wydaną u nas po przez Czytelnik w serii "z jamniczkiem" w 1971 r.
Treść nie jest przedstawiona zupełnie ściśle, ale... Ja w każdym razie polecam. Jest tam niezły klimacik.
No i "Królów przeklętych" (6 tomów) także. Francuzi zrobili z tego aż dwa seriale. W jednym z nich znanego nam skądinąd Jakuba de Molay grał Gerard Depardieu.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2014-10-16, 09:48, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-23, 01:03:28 My pisarze drapiemy się nawzajem po pleckach.
PS bada talizman Kelleya (I wyd. Czytelnik, W-wa 1975) str. 58 i opisuje pamiętny z Templariuszy znak "Niebezpieczeństwo". W pewnym momencie stwierdza:
"Ten sam znak spotkać można również w polskich górach,jak na przykład na skałach Wymytego, na Sarniej Skale w Tatrach. Wykrył go pan Jacek Kolbuszewski, znakomity znawca naszych gór i autor świetnej książki "Skarby króla Gregoriusa", o poszukiwaczach skarbów w XVII i XVIII wieku." Dalej jest wzmianka o hipotezach Jacka Kolbuszewskiego odnośnie umieszczania tego znaku przez poszukiwaczy skarbów.
W "Skarbach króla Gregoriusa" (Wydawnictwo Śląsk Katowice 1972) Na stronach 120 i 122 znajdujemy opis znaku (rysunek zaś na str. 161). Na str. 122 jest następująca wzmianka: "Takich samych znaków używano w podziemnych przejściach w średniowiecznych zamkach tam, gdzie były zastawiane pułapki na niepowołanych intruzów w postaci różnych zapadni i studni - interesująco o takich właśnie pułapkach pisał niedawno w młodzieżowej powieści Zbigniew Nienacki, opisujący przygody Pana Samochodzika, poszukującego skarbów templariuszy."
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2012-12-23, 01:04, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1478
Wysłany: 2012-12-23, 10:49:33
Sarnia Skała, o ile się nie mylę leży na szlaku dorocznego Samochodzikowego Zlotu Tatrzańskiego. Myślę że w związku z badaniami Z24, sfotografowanie forumowej naklejki obok wzmiankowanego znaku, powinno zostać uznane przez Nietajenkę jako punkt w konkursie "Samochodzikowy Włóczykij"
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-23, 13:41:52
TomaszK napisał/a:
Sarnia Skała, o ile się nie mylę leży na szlaku dorocznego Samochodzikowego Zlotu Tatrzańskiego. Myślę że w związku z badaniami Z24, sfotografowanie forumowej naklejki obok wzmiankowanego znaku, powinno zostać uznane przez Nietajenkę jako punkt w konkursie "Samochodzikowy Włóczykij"
Dla ścisłości to są ustalenia p. Jacka Kolbuszewskiego, nie moje. Ale dziękuję Ci bardzo TomaszuK. Tylko uprzejmie ostrzegam: dojście do tego znaku na skałach Wymytego jest opisane przez J.K. jako trudne i niebezpieczne. Tak, że ja nie zalecam wycieczki w jego poszukiwaniu. Poza tym o ile pamiętam, na Wymyte nie ma szlaku, tak, że idący tam narażają się nie tylko na skręcenie karku, ale na interwencję Straży TPN i pociągnięciem za konsekwencję. Przepraszam, że to tak brzmi, ale wczoraj wieczorem czytałem o jakimś ćwoku, którego, chciał pokazać jakim jest twardzielem i łaził gdzieś po Cubrynie. No i znaleźli go już rzeczywiście cokolwiek twardego.
Na Sarniej Skale byłem w maju 98'. Zaciągnęła mnie tam Absolutnie Niezrównana Dama Mojego Serca, za co jestem jej niewymownie wdzięczny. Wymytego z góry, z tej grzędy skalnej stanowiącej szczyta Sarniej Skały nie widać, ale rozciąga się stamtąd fantastyczny widok na północną ścianę Giewontu. Poza tym Sarnia Skała nie cieszy sie uznaniem wśród turystów wysokogóralskich. Nie wiem dlaczego. Ja ją ciepło wspominam z trzech powodów: Pana Samochodzika, widoku Giewontu, a przede wszystkim z powodu ANDMS.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2012-12-24, 12:48, w całości zmieniany 2 razy
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2012-12-23, 22:32:50
TomaszK napisał/a:
Sarnia Skała, o ile się nie mylę leży na szlaku dorocznego Samochodzikowego Zlotu Tatrzańskiego. Myślę że w związku z badaniami Z24, sfotografowanie forumowej naklejki obok wzmiankowanego znaku, powinno zostać uznane przez Nietajenkę jako punkt w konkursie "Samochodzikowy Włóczykij"
Sarnia Skała była w naszych planach już w trakcie tegorocznego tatrzańskiego zlotu. Tym razem się nie udało ale mam nadzieję, że w przyszłym roku już nic nie stanie na przeszkodzie i zameldujemy się tam w komplecie.
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.