PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: Szara Sowa
2023-07-13, 11:24
Mateusz Janicki - wywiad
Autor Wiadomość
She 
Junior Adminka



Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 10 Sty 2010
Posty: 19574
Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2023-07-13, 11:13:40   Mateusz Janicki - wywiad

Wywiad z Mateuszem Janickim - filmowym Panem Samochodzikiem z ekranizacji Netflix

Uwaga: wywiad zawiera pewne informacji na temat fabuły filmu, więc czytelnik sam powinien osądzić, czy najpierw chce przeczytać wywiad, czy też obejrzeć film!
Wywiad powstał przed premierą filmu.



Forum Miłośników Pana Samochodzika: Dzień dobry Panie Mateuszu, dziękujemy że znalazł Pan czas na wywiad dla naszego Forum.

Mateusz Janicki: Dzień dobry. Nie ukrywam, że wywiadu dla waszego Forum boję się najbardziej... ( śmiech). Nie mam wprawy, aby z takimi wybitnymi specjalistami rozmawiać!

Nie ma się czego bać! (śmiech) No to zaczynamy.

1. Z przecieków medialnych dotarło do nas, że jest Pan wielbicielem książkowego Pana Samochodzika, czy to jest prawda?


„Wielbiciel” to za mocne słowo, natomiast jestem na pewno człowiekiem, który pamięta Pana Samochodzika z dzieciństwa. Właściwie to trzy książki, które towarzyszyły mi na wakacjach, kiedy miałem te 10, 12 czy 13 lat. Były to: „Tajemnica tajemnic”, „Wyspa Złoczyńców” i „Templariusze”.
Jak zacząłem ponownie czytać Pana Samochodzika, przy okazji pracy nad rolą odkryłem jaki niesamowity i jak szeroki jest świat Pana Samochodzika. Nie chodzi mi tylko o powieści Nienackiego i ekranizacje, ale też książki uznawane za kontynuacje, czy opowiadania pisane przez fanów. Państwa Forum, nie ukrywam, było jednym ze źródeł wiedzy na ten temat. Zresztą Forum było dla części twórców filmu pewnym punktem odniesienia.



Cieszy nas to bardzo!
2. Wspomniał Pan o "Tajemnicy tajemnic", "Templariuszach" i „Wyspie Złoczyńców”. Która z tych części podobała się Panu najbardziej?


Chyba najbardziej podobała mi się „Tajemnica Tajemnic”, bo mam jakiś sentyment do wątku Rabina Loewe i Golema. Zwłaszcza, że wykorzystuje, jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi, autentyczne legendy, które wiążą się z Pragą, Golemem i Rabinem Loewe. Z kolei „Templariusze” byli dla mnie ważną książką, bo była jedną z pierwszych przeczytanych świadomie. Obok książek o Tomku Wilmowskim, powieści Tolkiena, to „Templariusze” byli dla mnie wejściem w świat literatury czytanej dla przyjemności; nie dlatego, że pani w szkole kazała, tylko dlatego, że chciałem.

3. Czy trudno było uzyskać rolę Tomasza? Czy odbył się zacięty casting, czy też z góry został Pan wytypowany przez reżysera?

Casting robiła Nadia Lebik, reżyserka obsady, która na pierwszym etapie proponuje producentom i reżyserowi aktorów odpowiednich do danej roli. Dalsze decyzje pozostają już po ich stronie. Kolejnym etapem był już casting na żywo, w którym wziąłem udział.

4.Wielu forumowiczów ocenia, że bardzo Pan pasuje do tej roli, z uwagi na zgodność z opisem książkowym. Czy nie obawiał się Pan stanąć w wirtualne szranki ze Stanisławem Mikulskim, Panem Samochodzikiem z serialu z lat 70-tych, który zagrał w (dla wielu) kultowej ekranizacji?

Bardzo cieszę się z tych opinii i mam nadzieję, że po obejrzeniu filmu forumowicze nie zmienią zdania. Jeżeli chodzi o porównywanie się do Mikulskiego - na początku w ogóle o tym nie myślałem.
Przypomniała mi się taka anegdota, jak jechałem na plan filmowy z taksówkarzem, który nie wiedział, że jestem aktorem. Wiedział jedynie, że jedziemy na plan zdjęciowy “Pana Samochodzika”. W pewnym momencie zapytał mnie, czy wiem, kto tam gra, na co zgodnie z prawdą odpowiedziałem tak, ale nie mogę o tym opowiadać. Po chwili rozmowy kierowca dodał: „Żebrowski! On mógłby zagrać Pana Samochodzika!”. A na końcu, gdy już wychodziłem z taksówki, mówi do mnie: „Ale wie pan, Szykulskiej to żadna nie zastąpi!”.
Więc oczywiście, zdaję sobie sprawę, że dla części widowni będzie to jakiś punkt odniesienia. Sam doskonale pamiętam jak w wakacje oglądałem ten serial. Natomiast o konkurowaniu z Mikulskim w ogóle nie było mowy. Stanisław Mikulski był świetnym aktorem, zapisał się w historii polskiego kina wspaniałymi rolami, również Pana Samochodzika. Serial z 1971 roku do dzisiaj pozostaje kultowy i mam wrażenie, że mało się zestarzał. Nie przeszkadza nawet to że jest czarno-biały. Natomiast gdy dostałem rolę, mogłem być jedynie wdzięczny za okazane mi zaufanie. Jedyne co cisnęło mi się na usta to: „Dziękuję bardzo. Kiedy zaczynamy?”. A ostatecznie mierzyłem się z postacią Pana Samochodzika zapisaną w scenariuszu Bartosza Sztybora.



5. Czy reżyser pozostawił Panu dużo swobody w kreowaniu postaci, czy przyszedł ze ściśle dopracowanym pomysłem? Czy były jakieś cechy, które Pan celowo dodał od siebie?

Bardzo szybko złapaliśmy z reżyserem, Antkiem Nykowskim świetny kontakt. To była fenomenalna współpraca „reżyser-aktor”. Naszym rozmowom o postaci towarzyszyła często Asia Stępień, asystentka reżysera i w trójkę działało nam się naprawdę dobrze, no i miałem wspaniałych partnerów z moją profesorką Anną Dymną na czele. Na planie mieliśmy sporo trudnych, czasochłonnych scen dlatego tak ważne było to co wypracowaliśmy przed zdjęciami. Antek, jeszcze przed rozpoczęciem prób przygotował dla wszystkich głównych postaci tak zwane „backstory” czyli ich historie poprzedzające wydarzenia w filmie, wydarzenia, które ich uformowały. W książkach mało wiemy o historii pana Tomasza, nie dowiadujemy się kim był pan Tomasz jak miał 15, 16 lat, kim byli jego rodzice. Miedzy innymi Antek założył, że tak jak Sokole Oko, Pan Tomasz wychowywał się bez rodziców. Dzięki temu relacja tych dwóch postaci jest wyjątkowa. Możemy między innymi zaobserwować ją w scenie wspólnego picia kakao czy awantury na komisariacie. Chcieliśmy też pokazać przemianę Pana Tomasza, który w pierwszych scenach jest osobą zadufaną w sobie, który chce, aby wszystkie reflektory były skierowane na niego. Z biegiem czasu przestaje traktować wszystkich z góry. Staraliśmy się żeby nasz film nie był tylko opowieścią o przygodzie, ale też o przyjaźni i rodzących się relacjach.



6. Z informacji wychwyconych w internecie oraz z samej ekranizacji można się dowiedzieć, że film kręcono m.in. w podziemnych tunelach w okolicy Wałbrzycha, w Malborku oraz na Łotwie. Czy zapamiętał Pan jeszcze inne ciekawe plany filmowe? Domyślamy się, że filmowy Miłkokuk niekoniecznie leżał na Suwalszczyźnie? A Kortumowo wygląda na jeden z dolnośląskich zamków?

Kortumowo zagrały ruiny zamku Gryf w Proszówce, na Dolnym Śląsku. I to ten rejon był moim „odkryciem”. Mimo tego, że większość wakacji spędzam w Polsce, w górach, nad morzem czy w Borach Tucholskich to jakoś nigdy nie trafiłem na Dolny Śląsk. Oprócz Wrocławia, Opola, czy Wałbrzycha, nie znałem Dolnego Śląska. Po pracy nad filmem jestem nim oczarowany! Dolny Śląsk odbieram tak, jakbym odkrył nową krainę, to jest Polska, której nie znałem. To nie są te pagórki małopolskie, to nie są te wsie podlaskie. Jest to kolejny koloryt Polski z zamkami, z kompleksem Riese, który ze swoją straszną historią jest fascynujący. Jako narciarz muszę też trafić kiedyś zimą do Świeradowa. W ogóle cały Dolny Śląsk mnie urzekł i poznawanie go było dużą przyjemnością.
W Malborku kiedyś byłem, ale tym razem miałem okazję spacerowania po Malborku w miejscach, do których zwiedzający nie zawsze mogą dotrzeć. Zresztą właściwie wszędzie, gdzie się pojawialiśmy, spotykaliśmy się z dużą życzliwością. No bo to niby tajemnica, nie można było opowiadać o produkcji, ale przecież ludzie i tak przyglądali się naszej pracy.
Do Rygi sprowadziła nas technologia. To był mój pierwszy pobyt na Łotwie. Lipawa czy sama Ryga są pięknymi miastami z bardzo ciekawą historią. Lipawa była wielką bazą wojskową, a dziś jest pięknym kurortem z pięknymi plażami, a Ryga, tak jak Szczecin jest miastem portowym, które jednak nie leży nad samym morzem. Mieliśmy też zdjęcia w skansenie pod Rygą, który odgrywał Miłkokuk. Jednak głównym powodem tego wyjazdu był ekran ledowy, który jest coraz częściej stosowany przy produkcjach. Dzięki niemu unikamy „blue boxa” czy „greenscreena”, który potem musi zostać przerobiony komputerowo, ale gramy na gotowym tle, który jest wyświetlane na gigantycznym ekranie, tworząc dodatkowo trójwymiarowy efekt. To właśnie w Rydze znajduje się jeden z większych w Europie. Ciekawie było poznać te wszystkie nowe dla mnie miejsca.

7. Jak się Pan odnalazł w scenach walki, bijatyk, pogoni? Bo raczej nie miał Pan w swoim dorobku filmowym za dużo takich scen?

To prawda, nie miałem, chociaż bardzo lubię takie sceny (śmiech). Filmem, który mi dał bardzo dużo frajdy w przygotowywaniu technicznym, była telewizyjna produkcja pt. „Marusarz”. Mogłem połączyć moją pasję, jaką jest narciarstwo z pracą i pojeździć na starych, drewnianych nartach.
W „Templariuszach” miałem sceny walk, do których z kaskaderami, bardzo się solidnie przygotowywaliśmy. Robert Brzeziński, jeden z kaskaderów Stunt Service, poświęcił mi bardzo dużo czasu. Widząc jak „wkręcam” się w te treningi, podnosił mi poprzeczkę. Dla mnie była to wielka przyjemność.
Chyba wszystkie osoby aktorskie, bo i Marysia (Dębska) i Sandra (Drzymalska), i Jacek (Beler) miały radość z tego grania, tych właśnie „akcyjnych” fragmentów. To jest zawsze ciekawe: efekty, kostium i właśnie sceny kaskaderskie. Myślę, że większość aktorów to po prostu lubi, bo to jest jakieś przetestowanie się w nowym zadaniu.



8. Czy widowiskowe ujęcie nurkowania w Bałtyku było rzeczywiście kręcone w morzu czy w jakimś basenie, w atelier?

W Bałtyku! W październiku!

Naprawdę?!

Naprawdę. Nie wiem, czy nie zdradzam za dużo, ale samochód był zrobiony tak, że jeździł, a potem musiał zostać dostosowany do tego, żeby pływać. Więc ze względów produkcyjnych musieliśmy przesunąć pływanie na ostatnie dni zdjęciowe i dokładnie tak było. Zaczęliśmy zdjęcia w sierpniu, a do Bałtyku wskakiwałem w październiku.
Przyznam się, bo nie będę tu strugał bohatera, że pod kostiumem miałem „piankę”, ale i tak było to dość ciekawe przeżycie. Akurat była niezła pogoda i na szczęście nie było potwornie zimno. Dziewczyny od kostiumów i od charakteryzacji czekały w gotowości z ręcznikami, czekał nagrzany autobus. Ekipa się mną profesjonalnie zaopiekowała, więc tak źle nie było i dobrze to wspominam.



9. Wspomniał Pan o wehikule, że rzeczywiście pływał. A jaki miał silnik? Jak się go prowadziło?

Jak wiadomo, to jest karoseria z dużego Fiata z nosem Ursusa. Jest położona na Nissanie Frontierze. Rozkład osi musiał zostać zmieniony, bo jednak szerokość samochodu Nissan Frontier jest inna niż dużego Fiata. Nie mógłby być dopuszczony do ruchu, ale był normalnie jeżdżącym samochodem. Kiedy go testowaliśmy, to z wielką frajdą jeździliśmy po wydmach pod Warszawą. Miał napęd na 4 koła i był bardzo sprawnym samochodem. Były też takie plany, żeby zrobić z niego stuprocentową amfibię, czyli żeby mógł od razu, z marszu pływać, ale ze względów produkcyjnych zdecydowano się, że jednak do samego pływania będzie przerabiany.
Fantastyczny był człowiek, który go przygotował. Miał z tego tak wielką przyjemność, jak takie dorosłe dziecko, szczęśliwe, że nagle może skonstruować samochód swojego dzieciństwa. Dużą radością i przyjemnością była praca z tym samochodem, który zresztą też jest jednym z bohaterów tej opowieści, bo ma własny stosunek do tego, co się dzieje.



10. W filmie pojawia się sugestia, że następną w kolejności ekranizacją może być „Tajemnica tajemnic”, czy to prawda? I jeszcze przy okazji mała uwaga – dowiadujemy się z filmu, że pan Dohnal z Pragi, jeden z głównych bohaterów „Tajemnicy tajemnic” nie żyje. Jak scenarzysta z tego wybrnie?

Sam jestem ciekaw, jak Bartek z tego wybrnie i mam wielką nadzieję, że przygoda z Panem Samochodzikiem będzie trwać nadal.

11. Czy chciałby Pan jeszcze zagrać Tomasza? Czy były rozmowy na ten temat?

Miałem wielką przyjemność wchodząc i tworząc świat „Pana Samochodzika”. Zawsze jest tak, że kiedy jest jakaś fajna rola, to po prostu przyjemnie się ją kontynuuje. Ja tego mojego Tomasza już polubiłem. Rozumiem go, podoba mi się, że nie jest postacią jednowymiarową. Że ma swoje kompleksy, problemy, jakieś przywary, które nie czynią z niego takiego plakatowego bohatera. Więc, jeżeli tylko będzie taka okazja, jeżeli tylko będę mógł spotkać się z postacią Tomasza, to będę bardzo wdzięczny i będę się bardzo cieszył. A czy w ogóle będzie nowa ekranizacja? Czas pokaże.



12. Z których dotychczasowych ról scenicznych czy filmowych jest Pan najbardziej zadowolony?

No, z Tomasza (śmiech). Bardzo mi się dobrze tworzyło jego postać. Wszystko, co robię, staram się robić jak najlepiej. Wielką frajdę i gigantyczną przyjemność sprawiła mi praca na planie „Stulecia Winnych” - wykreowania tam postaci, no co najmniej nieoczywistej. Miałem okazję, żeby z małego oszusta zrobić odrażającego faceta. Karol Doster z serialu „Drogi wolności” to też taka postać niejednoznaczna. Cały czas coś się też dzieje u mnie w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Jestem w takim momencie, że po prostu lubię swój zawód.



13. W jakich nowych produkcjach będzie można Pana zobaczyć w najbliższym czasie w telewizji, w kinie lub w internecie?

Zapraszam serdecznie do Krakowa, do Teatru im. Słowackiego i na pokazy grupy Impro Krk. Jestem cały czas i „leczę” w Leśnej Górze (dop. - chodzi oczywiście o serial „Na dobre i na złe”). Zaraz na jesieni w kinach pojawi się film „Uwierz w Mikołaja”. W ciągu tych wakacji będę jeszcze pracował przy dwóch produkcjach, ale nie mogę jeszcze o nich mówić.

Z naszej strony to tyle, bardzo dziękujemy za ciekawy wywiad!

Również bardzo dziękuję za ciekawą rozmowę. Na zakończenie od siebie jeszcze dodam, że bardzo chciałbym, aby fani Samochodzika po obejrzeniu filmu uznali, że zarówno Nienacki jak i sam Pan Tomasz zostali w tej produkcji uszanowani. Jest to inna historia, ale staraliśmy się zachować „samochodzikowego” ducha i jest parę elementów, które bezpośrednio nawiązują do książki i do filmu.

Oby tak było. Jeszcze raz dziękujemy za wywiad!

Zdjęcia: Netflix


DYSKUSJA DOTYCZĄCA FILMU!

DYSKUSJA DOTYCZĄCA WYWIADU!
_________________


Semel scriptum, decies lectum!
  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 12