Wysłany: 2021-03-19, 18:16:17 Artefakty z Godziszewa
Rafał Dolecki historyk sztuki i prywatny detektyw, po powrocie z Wiednia nawiązuje kontakt z Pawłem Dańcem, który z ramienia Departamentu Ochrony Zabytków zleca mu zadanie wyjaśnienia zagadki pojawienia się gdańskiego talara króla Jana Kazimierza z 1651 roku. Przy okazji Rafał ma odwiedzić w Starogardzie Gdańskim kuzyna Pawła, kolekcjonera dzieł sztuki, w którego domu doszło do tajemniczego włamania. Sprawa się komplikuje, gdy okazuje się, że zainteresowani jej wyjaśnieniem są także przemytnicy z Austrii, miejscowy biznesmen oraz kolekcjonerka z Peplina. Oprócz talara przedmiotem zainteresowania wszystkich są pozaziemskie artefakty sprzed drugiej wojny światowej.
20210319_161320.jpg
Plik ściągnięto 89 raz(y) 805,46 KB
_________________
Mig Twórca Łukasz Supel -autor powieści samochodzikowych
Przeczytałem. Nowy autor i całkowicie odmienna koncepcja książki. Na szczęście Daniec nie otrzymał kolejnej osobowości, głównym bohaterem jest bowiem Rafał Dolecki, który prowadzi śledztwo na zlecenie ministerialnego urzędnika. 33-letni detektyw nie otrzymał od autora własnego charakteru, jest jedynie narzędziem do rozwiązania zagadki. W moich książkach, a najłatwiej mi odnieść się do nich, czytelnik jest uwikłany nie tylko w zagadkę, ale również prywatne życie bohatera. Pewne losy nadają mu wtedy osobowość i pozwalają w jakiś sposób zżyć się z Karolem.
Ciekawostkę w książce stanowi powrót do koncepcji kontynuacji z Panem Samochodzikiem w tytule. Tomasz jest wzmiankowany jako dawny szef Dańca.
Autor uwielbia chyba trzy słowa: detektyw, dedukcja i inwigilacja. Pojawiają się one bowiem nad wyraz często.
Książka napisana bardzo poprawną polszczyzną. Jedynie dialogi, prowadzone przez Rafała Doleckiego zdradzają, że pisał je chyba ktoś starszy i czasem nie pasują do 33-letniego faceta.
Są zwroty akcji, jest element zaskoczenia. Czym okazały się tytułowe artefakty, zdradzać nie będę. Przekona się o tym Kapituła Konkursu 2021.
I taka refleksja na koniec. Książka jest kolejną z serii tak zwanych kontynuacji. Tak naprawdę kontynuacjami są współczesne powieści przygodowo - historyczne. Dawka historii w połączeniu z sensacją to dobry pomysł. Ale nie oczekujmy kolejnego Pana Samochodzika, nie porównujmy Doleckiego z Tomaszem. Ten ostatni odszedł wraz z Nienackim...
Stefan Kot to nowy autor tzw. kontynuacji. Kolejny autor, więc kolejny styl, nowe pomysły na bohaterów. W przypadku Artefaktów z Godziszewa na plus oceniłbym postacie młodocianych bohaterów, które dają powieści odrobinę humoru, luzu. Mamy też klimat wakacyjny, trochę jezior, generalnie fajne i ciekawe miejsca akcji.
Co do minusów, to odnoszę wrażenie, że fabuła jest co nieco przekombinowana, sytuacje czasami mało prawdopodobne, dodanie elementów fantastyki to już kwestia gustów.
Wg mojej osobistej oceny, niby w tej książce jest wszystko ok, ale fabuła jakoś toczy się leniwie i co nieco mało wciąga. Jakoś tak jest, że tok logiczny autora i mój jakby się rozchodziły.
Mig napisał/a:
Autor uwielbia chyba trzy słowa: detektyw, dedukcja i inwigilacja. Pojawiają się one bowiem nad wyraz często.
Zgadzam się.
Mig napisał/a:
Książka napisana bardzo poprawną polszczyzną. Jedynie dialogi, prowadzone przez Rafała Doleckiego zdradzają, że pisał je chyba ktoś starszy i czasem nie pasują do 33-letniego faceta.
Też się zgadzam, z tym, że nie tyle obstawiałbym zaraz kogoś starszego, ale po prostu osobę o dość specyficznym sposobie mówienia. Niestety w wielu przypadkach dialogi (nie tylko Doleckiego) wypadają bardzo sztucznie, co generalnie obciąża kontynuacje Stefana Kota in minus.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.