Książkę czytałem dwa razy. Dawno temu uznałem ją za najgorszą część. Przed kilkoma miesiącami przeczytałem ponownie, z większym zrozumieniem i nie mogę powiedzieć, że jest najgorsza. Jednak w książkach o Panu Samochodziku szukam również opisu naszych polskich krajobrazów, naszej historii i część UFO pozostanie taka obca...
Już nie pamiętam, czy o tym ktoś wspomniał, ale jestem właśnie po obejrzeniu 3 odcinka Stawki większej niż życie, i tam często wspominanym, choć nieobecnym bohaterem jest niejaki "von Hagen".
Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10140 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-13, 11:45:11
Szara Sowa napisał/a:
Już nie pamiętam, czy o tym ktoś wspomniał, ale jestem właśnie po obejrzeniu 3 odcinka Stawki większej niż życie, i tam często wspominanym, choć nieobecnym bohaterem jest niejaki "von Hagen".
W dawnych emisjach ten odcinek był puszczany jako drugi. I uważam go za jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy .
No, jeśli tak, to przypomnieć należy jednego z bohaterów "Pieśni o Nibelungach", jakim jest Hagen von Tronje .
W jednej ze skandynawskich sag pojawia się nawet królowa Hagena. Niewykluczone, że ZN znał tę postać, jeżeli w pracy nad "Dagome iudex" korzystał z wydanych przez Gerarda Labudę "Źródeł skandynawskich i anglosaskich do dziejów Słowiańszczyzny" a przypuszczam, że korzystał. Dosłownie kilka dni temu przeglądałem - w zupełnie zresztą innym celu - tom I "Początków Polski" Henryka Łowmiańskiego i tam wpadłem na tę Hagenę. Już w tym wątku toczyła się dyskusja na temat T.v.H. i pochodzenia jej nazwiska i dlatego zwróciłem na nią uwagę . Jak zlokalizuję tę wzmiankę, to zaraz zapodam . Oczywiście to ma sens, jeżeli założymy, że ZN przygotowywał się do pracy nad DI już przed 85 rokiem, ale jest to możliwe, zważywszy, jak wiele materiału musiał przewalić.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-01-13, 11:51, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 06 Mar 2018 Posty: 54 Skąd: Dilbert
Wysłany: 2018-03-06, 21:12:46
Ok to i ja wrzucę swoje 3 gr....
Ogólnie uważam że wszyscy po trochu macie rację, samochodzik może nie jest typowym samochodzikiem ale... jest próba wkroczenia w coś większego nie tylko ograniczoną żelazną kurtyną Polskę i kraje socjalistyczne. Mnie się bardzo podobało, mimo iż wydaje się, iż PS może trochę stłamszony jako postać główna tak mi się wydaje. Może to wynika z okoliczności przyrody.
Przyrody może i polskiej nie ma ale jest międzynarodowa i międzynarodowi bohaterowie może bardziej realni niż Roger Moore. Dlatego bardzo żałuję że nie ma kolejnych części w których PS się rozwija w agencji międzynarodowej jako naprawdę niezły śledczy tak w skrócie...
_________________
Pozdrawiam serdecznie
Dilbert vel Protazy
Ostatnio zmieniony przez Dilbert 2018-03-06, 21:54, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 06 Mar 2018 Posty: 54 Skąd: Dilbert
Wysłany: 2018-03-06, 21:57:44
no i ja też tak myślę , wkraczamy w nowy świat ale ze starym dobrze znanym PS przez to może wydawać się ze jest to nie do końca Pan Samochodzik...brak wehikułu ... brak harcerzy... ale jednak to NASZ SAMOCHODZIK AWANSUJE PO PROSTU I STAWIA WYZWANIE WIĘKSZYM SPRAWOM:D (może z grubej rury ...od razu UFO ale jednak zdania nie zminię:D )
_________________
Pozdrawiam serdecznie
Dilbert vel Protazy
Ostatnio zmieniony przez Dilbert 2018-03-06, 21:59, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 06 Mar 2018 Posty: 54 Skąd: Dilbert
Wysłany: 2018-03-07, 08:57:42
no właśnie , ale tego początek jest jak dla mnie właśnie w tym tomie:DDD przecież nie ma nic o zliwkidowaniu agencji i odwołaniu czy rezygnacji z współpracy pozatym zdaje się że PS już wcześniej pracował w międzynarodowym towarzystwie prawda ? ...Niewidzialni ...czy Fantomas....i dobrze mu szło:D nieśmiałe dobrego początki:D
_________________
Pozdrawiam serdecznie
Dilbert vel Protazy
Ostatnio zmieniony przez Dilbert 2018-03-07, 08:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 7 razy Wiek: 54 Dołączył: 06 Wrz 2017 Posty: 2728 Skąd: z doskoku
Wysłany: 2018-10-20, 00:49:25
Z pierwszej lektury, z czasów gdy powieść była drukowana w odcinkach w Plomyku, pamiętałem tylko początek, pojawienie się Florentyny i kradzież złota, i że na koniec Tomaszowi został pies.
Teraz, biorąc się za pisanie limeryku, zrobiłem sobie powtórkę lektury... i nic, a nic mi się w trakcie nie przypomniało. Było, jakbym czytał powieść pierwszy raz. Wrażenia? Mimo wszystko dość pozytywne. Wszystko w tej przygodzie Pana Samochodzika jest jakieś takie bardzo naiwne (żeby nie powiedzieć głupiutkie) i całkowicie nieprawdopodobne, ale ogólnie lektura wywoływała rozbawienie, a nie irytacje. Nienacki nie czuje fantastyki, ale ani razu nie pomyślałem 'Boże! Co za gniot czytam".
No i bardzo mi się podoba ostatni akapit Zakończenia, takie pożegnanie z czytelnikami. Chociaż to może nie do końca zasługa samego Nienackiego, bo pracował nad nowym samochodzikiem, ale los nie pozwolił mu dokończyć powieści.
"Oto i ta książka. Kreślę jej ostatnie zdanie i patrzę na leżącego u mych stóp wielkiego, łaciatego doga. Za chwilę wstanę od maszyny do pisania i pójdę z nim na spacer. na bardzo długi spacer..."
Przeczytałem Człowieka z UFO drugi raz . Kiedyś mi się podobał średnio-słabo.
Teraz widzę inspirację Erichem von Danikenem . Książkami Lucjana Znicza . Od razu mi się przypomniał najlepszy komiks z PRL "Ekspedycja" według koncepcji Danikena . Oraz dość śmieszny komiks z wizyty UFO w Emilcinie (wieś w Polsce). Czyli powinno mi się podobać , skoro fantastyka czy paleoastronautyka mnie nie wkurza .
Zagadka historyczna została zastąpiona zagadką UFO . Wolę jednak te historyczne , najlepiej jak są w Polsce (dotyczące Polski ,lub dziejące się na naszym terenie ).
Jako samochodzik jest na dole rankingu , ale jednak oceniam ją pozytywnie . Podoba mi się Florentyna , Robin . Nie podoba mi się współpraca z jakimś typem kryminalnym udającym świra , znającym świat przestępczy .
Książka jest dla mnie jakąś próba wejścia w metafizykę , w tajemnice, UFO , życia ,kosmosu . Florentyna non stop powtarza tekst o zielonych ludzikach z antenkami na głowie , czyli takie dziecinne pojecie o możliwości istnienia w kosmosie jakiegoś życia , podróży kosmicznych itp.
Ludzie jakoś tak bezkrytycznie wierzą w UFO , latające co chwila nad ziemią , kontakty z obcymi -pewnie dlatego ta Florentyna jest taka napalona -naiwna.
Może sam Nienacki zastanawiał się nad tym ? Czyli czy UFO to ściema (czy obcy faktycznie mogli przylecieć ) , czy istnieje gdzieś życie poza ziemią itp.
Tu piękna Ais , czyli szefowa z "Ekspedycji"
z18292133IER,Plansza-z-komiksu--Ekspedycja-.jpg
Plik ściągnięto 169 raz(y) 354,22 KB
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2019-04-29, 22:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 7156 Skąd: PRL
Wysłany: 2019-06-15, 14:33:37
Mimo wielu słów krytyki pod adresem powieści „Pan Samochodzik i człowiek z UFO”, ja nadal lubię tę książkę. Mamy teraz upały, więc wykorzystałem sprzyjający klimat na lekturę i po długim czasie powróciłem do Ameryki Południowej. Ciekaw jestem, jak po latach oceniają tę powieść Aga, Florentyna/Aldona, Milady oraz Yvonne?
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13693 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-02-21, 22:31:44
Z ulgą stwierdzam, że książka jest lepsza niż jej reputacja. Tematycznie nie różni się aż tak bardzo od pozostałych części serii - miałem to jakoś inaczej w pamięci. Tomasz i dyrektor Marczak uczestniczą w konferencji naukowej, a że w tym samym czasie dochodzi do włamania do miejscowego muzeum, polskiemu detektywowi powierza się nieoficjalne śledztwo. Taki scenariusz nie jest niewyobrażalny - gdyby naprawdę doszło do tego rodzaju kradzieży uczestnicy konferencji mogliby rzeczywiście wpaść na podobny pomysł.
Następnie pojawia się Ralf Dawson, który z zupełnie innych powodów zainteresowany jest odzyskaniem skradzionych przedmiotów. Jego choroba, która być może służy mu tylko jako kamuflaż, komplikuje w bardzo swoisty sposób sytuację; pomysł jest tak niezwykły i mocny, że autor, świadomie lub nie, czyni go głównym wątkiem powieści haniebnie zaniedbując przez to wątek śledczy. Równowaga obydwu lejtmotywów jest przez to tak bardzo zachwiana, że każdy niemal odbiera “Człowieka z UFO” jako powieść si-fi, ale tym jest ona chyba tylko pozornie.
Moim zdaniem “Pan Samochodzik i człowiek z UFO” zbudowany jest wokół jednego centralnego pomysłu, który jest tak doskonały, że Mistrz musiał go po prostu wykorzystać czyli napisać tę książkę. Tym pomysłem jest oczywiście to, że Pan Samochodzik, a z nim i czytelnik, do końca nie wie, czy Ralf Dawson jest wariatem czy człowiekiem z przyszłości? Cokolwiek niezwykłego by nie czynił, Nienacki zawsze znajdzie jakieś zadowalające logiczne wyjaśnienie, nawet jeśli jest nim wyciąg z pewnego kaktusa.
Autor karygodnie zaniedbał oczywiście motyw z śledztwem, ale humor i erotyka są na dość dobrym poziomie, więc podsumowując można stwierdzić, że książka może się podobać i na pewno nie jest gniotem.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 16 Maj 2016 Posty: 115 Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2020-03-03, 10:35:13
Całkowicie zgadzam się z Twoja opinią na temat książki John'ie. Ile można słuchać tych negatywnych emocji wychodzących z uprzedzeń do tej książki, która jest całkiem ciekawa i zabawna.
Pomógł: 18 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 4451 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2020-03-03, 13:59:35
Wniosek z tego taki: jedenaście "samochodzików" zostało napisanych dla dzieci i młodzieży, a dwunasty dla młodzieży starszej i zyskuje dopiero po latach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.