PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przeniesienie stolicy Zakonu do Malborka
Autor Wiadomość
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-05, 16:38:22   Przeniesienie stolicy Zakonu do Malborka

Zanim założymy temat poświęcony kryzysowi Zakonu i zabójstwu Wielkiego Mistrza Wernera von Orseln trzeba napisać kilka słów o przeniesieniu stolicy Zakonu z Wenecji do właśnie Malborka.

Zacznijmy od klasyki historiografii.
W świetnej syntezie Mariana Biskupa i Gerarda Labudy "Dzieje zakonu krzyżackiego w Prusach. Gospodarka-państwo-społeczeństwo-ideologia", Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1986, znajdujemy wzmianki o związku "emigracji" centrali Zakonu z Wenecji do Prus ze sprawą templariuszy.

I tak na str. 272 Marian Biskup napisał tak:

"Przeniesienie w roku 1309 siedziby wielkiego mistrza wraz z dostojnikami z Wenecji do Malborka stanowiło poważne posunięcie nie tylko administracyjne, lecz także polityczne. Wprawdzie na decyzję tę oddziaływały również obawy przed likwidacją Zakonu przez papiestwo, podobnie jak to nastąpiło w przypadku zakonu templariuszy, jednak przyczyny tego kroku były bardziej złożone. Wybór Malborka został dokonany pod naciskiem najbardziej ekspansywnych kół zakonu krzyżackiego w Prusach skupionych zwłaszcza wokół zdobywcy Gdańska Henryka von Plotzke i odrzucających nieśmiałe próby reform podejmowane przez wielkiego mistrza Karola z Trewiru. Przeniesienie władz Zakonu do Prus stanowiło dowód, że Krzyżacy zamierzają na stałe utrwalić swoje panowanie nad całością zagarniętych ziem nad Bałtykiem, które uznają za swój główny teren działania i bazę dla dalszej ekspansji. Z drugiej zaś strony władze Zakonu zyskiwały odtąd możliwość swobodniejszego działania niż w silnej Wenecji"

Od siebie dodam, że nie tylko ze względu na siłę Wenecji, ale także bliskość Rzymu i Awinionu itd. itp. Tam centralne władze Krzyżaków nie miały swojej siły pod ręką, a w Prusach byli nie do ruszenia. tak samo jak joannici na Cyprze, potem na Rodos i w końcu na Malcie.

Mamy tutaj też już wzmiankę o konflikcie w Zakonie i co istotne, jak spostrzegł kolega chkaplan, jego początkiem - czy może raczej początkiem ostrej fazy - był sam fakt przeniesienia i zainstalowania się władz zakonnych w Prusach.


PS. Ponieważ w różnych miejscach wypowiadaliśmy się o przenosinach stolicy Zakonu, uprzejmie proszę PT Koleżeństwo o podlinkowanie, w miarę chęci i możności, tych wcześniejszych wypowiedzi :) .
_________________
Z 24
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 36 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7212
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2021-06-05, 16:46:24   Re: Przeniesienie stolicy Zakonu do Malborka

Z24 napisał/a:
(...) Wprawdzie na decyzję tę oddziaływały również obawy przed likwidacją Zakonu przez papiestwo, podobnie jak to nastąpiło w przypadku zakonu templariuszy, jednak przyczyny tego kroku były bardziej złożone. (...)

Czy autorzy powołują się na jakieś konkretne źródła?
_________________
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-05, 17:14:33   Re: Przeniesienie stolicy Zakonu do Malborka

Kozak napisał/a:
Z24 napisał/a:
(...) Wprawdzie na decyzję tę oddziaływały również obawy przed likwidacją Zakonu przez papiestwo, podobnie jak to nastąpiło w przypadku zakonu templariuszy, jednak przyczyny tego kroku były bardziej złożone. (...)

Czy autorzy powołują się na jakieś konkretne źródła?


W przypisie do tego fragmentu przywołana jest następująca prac

K Forstreuter Das "Hauptstadtproblem" des Deutches Ordens, "Jahrbuch fuer die Geschichte Mittel- und Ostdeutschlands", 5 (1956), s. 135 i n.

Pewnie tam będą bardziej szczegółowo wyliczone źródła i literatura.
_________________
Z 24
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 125 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14104
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2021-06-05, 20:20:01   Re: Przeniesienie stolicy Zakonu do Malborka

Z24 napisał/a:
K Forstreuter Das "Hauptstadtproblem" des Deutches Ordens, "Jahrbuch fuer die Geschichte Mittel- und Ostdeutschlands", 5 (1956), s. 135 i n.
Wersja cyfrowa chyba jeszcze nie istnieje. Cena w antykwariacie niestety 30€. I kupujesz kota w worku.
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-07, 14:30:50   

W cytowanej wyżej pracy Gerard Labuda napisał (str. 153-154), że baliwaty w krajach śródziemnomorskich zasilały środkami ludzkimi i materialnymi placówki Zakonu w Ziemi Świętej, natomiast baliwaty niemieckie, czy - szerzej - środkowoeuropejskie, w miarę wygasania ekspansji w Lewancie, zasilały Prusy i Inflanty.
Po śmierci Hermanna von Salza, który umiejjętnie godził interesy baliwatów niemieckich i śródziemnomorskich coraz silniej zarysowuje się dążność do wyodrębnienie się baliwatów niemieckich wokóŁ mistrza niemieckiego i jednocześnie dążność do podporządkowania temuż mistrzowi niemieckiemu (Deutschmeister, preceprrt Alemaniae) komturostw krajowych Prus i Inflant i nadzoru nad nimi lubl do łączenia urzędów mistrza niemieckiego z komturostwami krajowymi Prus i Inflant.
Tu Gerard Labuda przytacza przykłady karier Dietricha von Grueningen, Eberharda von Sayn i Konrada von Feuchtwangen. Ten ostatni po upadku Akkonu przeniósł stolicę Zakonu do Wenecji i być może rozważał już wówczas możliwość umieszczenia jej w Prusach.
_________________
Z 24
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-23, 18:24:50   

Równo 750 lat temu, 23 czerwca 1271 r. padła pod ciosami Saracenów pierwsza stolica stolica Zakonu, zamek Starkenberg, w Ziemi Świętej, w Galilei, bardziej znany pod francuską nazwą Montfort, przez Arabów zwany al-Qurain:

./redir/pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_Montfort

./redir/de.wikipedia.org/wiki/Montfort_(Israel)

./redir/en.wikipedia.org/wiki/Montfort_Castle

Zabiegi około zdobycia miejsca na budowę stolicy i samej jej budowy rozpoczął dobrze nam znany z powieści wielki mistrz Hermann von Salza. Budowa trwała wiele lat.
W 1271 r. mamelucki sułtan Egiptu, znakomity wódz Bajbars, zwycięzca Mongołów w morderczej bitwie pod Ajn Dżalut w 1260 r. rozpoczął kolejną kampanię przeciwko krzyżowcom. Po krótkim oblężeniu padł najpotężniejszy z zachowanych zamków krzyżowców, Krak de Chevaliers w Syrii, tam zwany Hisn-al-Akrad.
Przyszła kolej na Montfort. oblężenie trwało tylko piętniaście dni i twierdza wcale nie została wzięta szturmem, tylko poddana.
11 czerwca ludzie Bajbarsa zdobyli podzamcze, 18 czerwca dokonali wyłomu w murach. Podobno Bajbars obiecał swoim saperom po 1000 dirhemów za każdy kamień wydobyty z wyłomu... Rozpoczęto pertraktacje.
23 czerwca Montfort skapitulował. Obrońcy mogli wyjść wolno, ale musieli pozostawić zwycięzcom broń i ruchomości. Prawdopodobnie Krzyżacy wcześniej zdążyli ewakuować archiwum i skarbiec, choć co do losów tego ostatniego nie ma pełnej zgodności wśród historyków... ;-)
Obrońcy wymaszerowali do odległej o kilka godzin marszu Akki i to miasto stało się drugą z kolei stolicą Zakonu.
_________________
Z 24
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 36 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7212
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2021-06-23, 20:09:42   

Tradycyjnie dodam coś od siebie :D
W trakcie tej muzułmańskiej kampanii templariusze na terenie hrabstwa Trypolisu utracili Safitę. Bajbars był na tyle wspaniałomyślny, że załodze pozwolił twierdzę opuścić wraz z bronią. Ostatecznie w pierwszej połowie 1272 roku Wódz Saracenów na okres 10 lat, 10 miesięcy, 10 dni i 10 godzin zawarł rozejm z restkami tego, co zostało z chrześcijańskich państw w Ziemi Świętej :|
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2021-06-23, 20:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-06-24, 20:38:08   

Krzyżacy centralę umieścili w zamku potężnym, ale położonym jednak w górach na uboczu, chociaż zarazem blisko centrum, jakim była Akka (Akkon). Teraz dopiero zacząłem podejrzewać, że kryła się za tym myśl wybitnych przywódców Zakonu, być może samego Hermanna von Salza.
Ekskluzywne położenie centrali dawało odporność na naciski zewnętrzne, a także na z zewnątrz i wewnątrz inspirowane intrygi. Jednocześnie pozwalało ono na pozostawanie w kursie spraw, gdyż tylko kilka godzin marszu dzieliło Montfort od jednego z ówczesnych światowych centrów. Podobne, w gruncie rzeczy, rezultaty, dała operacja z przeniesieniem stolicy do Malborka. Tylko na znacznie większą skalę, bo w przypadku Starkenbergu mieliśmy do czynienia z centralą koordynującą wielokierunkowe aspiracje korporacji wojskowo-religijnej, a w przypadku "operacji Malbork" - już ze stolicą mocarstwa.
_________________
Z 24
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2023-01-24, 15:25:12   

Jeszcze warto dodać, że Malbork nie powstał na pustyni urbanistycznej, choć został założony na nowym miejscu. Powstał jako następca polskiego ośrodka Zantyru, obecnie wieś Węgry (w XIII w. został ponoć przeniesiony na pd.-zach., ale dotąd nie znaleziono na to dowodu) podobnie, jak Elbląg był następcą Truso (ja wolę używać polskiej nazwy Drużno lub Druzno). Zantyr był głównym ośrodkiem polsko-pomorskiej ekspansji na tereny pruskie. Malbork to był Nowy Zantyr i w gruncie rzeczy pełnił podobną funkcję. Zresztą, częściowo został zbudowany z materiału, pozyskanego z ruin Zantyru.


Prusowie MUSIELI BYĆ spacyfikowani w ten czy inny sposób, bo to był w chrześcijańskiej Europie rodzaj zakazanej dzielnicy, gdzie chronili się najgorsi obwiesie z całej kontynentu (opcjonalny kierunek ucieczki to stepy). Archeologia notuje dziwny fakt, że plemiona graniczące z ziemiami polskimi: Pomezanowie, Sasinowie i Galindowie - były na wpół słowiańskie. Kolejna ciekawostka: z 4 budowniczych gotyckiej katedry w Królewcu, jeden miał pruskie imię, a drugi - przydomek bodajże "Perkun". A zdawałoby się, że sztuka budowania gotyckich kościołów powinna być najbardziej obcą Prusom rzeczą ze wszystkiego, co przynieśli Krzyżacy...

Sęk tylko w tym, że:

1) Pacyfikacja Prusów dokonała się w najgorszy możliwy sposób, bo przez powstanie niemieckiego państwa kolonialnego. A kolonializm to, mówiąc wprost, "odbieranie innym narodom ich garnka z mięsem". Zniewalanie i "puszczanie w skarpetkach". Krzyżakom nie wystarczyło zmuszenie Prusów do chrystianizacji, czyli w praktyce w tamtych realiach do rezygnacji z bandyckiego stylu życia. Oni próbowali wręcz zupełnie obrócić Prusów w niewolników. Tak właśnie należy rozumieć próby narzucenia im zakazu małżeństwa - wg zasad rzymskich, niewolnicy nie mogli wstępować w związki małżeńskie. Krzyżacy prowokowali też powstania pruskie specjalnie po to, by zwiększyć zakres swojej władzy. Niewiele brakowało zresztą, by się to źle dla nich skończyło bo byli bliscy klęski, ale na szczęście dla nich nie brakowało w Europie, a szczególnie w Polsce, frajerów, gotowych ich wspierać. Teraz też mamy w Polsce dostatek "obrońców cywilizacji zachodniej" w każdym jej, nawet najbardziej odrażającym aspekcie... :/ . Jednak odstąpiono od pomysłów z niewolnictwem, gdy zauważono, że próby wprowadzenia tego grożą kolejnym powstaniem pruskim...

2) Teoretyczna chrystianizacja Prus wcale nie polepszyła sprawy - za wyjątkiem wprowadzenia różnych zewnętrznych nowinek cywilizacyjnych. Wg św. Brygidy Szwedzkiej i nie tylko jej, wręcz POGORSZYŁA stan moralny samych Prusów, gdyż zapanowała plaga alkoholizmu. Zakon Krzyżacki uległ zaś po stworzeniu państwa zakonnego coraz dalej idącej sekularyzacji. Stał się schronieniem dla najgorszych obwiesiów spośród rycerstwa niemieckiego, takim miejscem honorowego zesłania dla ludzi, którzy nie mieścili się nawet w ramach zdominowanego przez raubritterów niemieckiego społeczeństwa. Czyli... państwo krzyżackie stało się TYM SAMYM, CZYM BYŁY PRUSY POGAŃSKIE! Tylko w bardziej nowoczesnej i sprawnej wersji, i - co gorsza - niestety, pod szyldem chrześcijaństwa...
Przecież nie żaden tam patriotyzm niemiecki powodował, że wiecznie skłócone i mało patriotyczne niemieckie warstwy kierownicze tak się bały likwidacji państwa krzyżackiego przez Polskę. Powodował to strach przed likwidacją wentylu bezpieczeństwa, który pozwalał pozbyć się z Niemiec największych mąciwodów.


Zresztą, sprowadzanie Krzyżaków wcale nie było potrzebne. To, że Prusowie stali się kłopotem, było skutkiem polityki Konrada Mazowieckiego, której nie można inaczej nazwać, jak nieudacznictwem. Przecież on utracił na rzecz Prusów, a więc ludzi nie posiadających żadnej organizacji centralnej, Ziemię Chełmińską, a więc rdzenne polskie terytorium... Państwo przegrało z kilkoma połączonymi mafiami... Konrad Mazowiecki był rodzajem prowincjonalnego kacyka, zaściankowego, zacietrzewionego, skłonnego do okrucieństw, a zarazem człowiekiem chorobliwie ambitnym. To są cechy raczej zapewniające przeciwskuteczność w polityce, bo mentalność kacyka uniemożliwia osiąganie większych celów i często paraliżuje inicjatywę na posiadanym dotychczas terenie, a z kolei nadmierne ambicje odsuwają wręcz na dalszy plan zachowanie nawet tego, co się ma.
Ostatnio zmieniony przez Duch 2023-01-25, 03:45, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
irycki 
Maniak Samochodzika
Pan Motocyklik



Pomógł: 24 razy
Wiek: 57
Dołączył: 13 Paź 2015
Posty: 5815
Skąd: Legionowo
Wysłany: 2023-01-24, 19:49:10   

Duch napisał/a:
Zresztą, sprowadzanie Krzyżaków wcale nie było potrzebne. To, że Prusowie stali się kłopotem, było skutkiem polityki Konrada Mazowieckiego, której nie można inaczej nazwać, jak nieudacznictwem. Przecież on utracił na rzecz Prusów, a więc ludzi nie posiadających żadnej organizacji centralnej, Ziemię Chełmińską, a więc rdzenne polskie terytorium... Państwo przegrało z kilkoma zjednoczonymi mafiami... Konrad Mazowiecki był rodzajem prowincjonalnego kacyka, zaściankowego, zacietrzewionego, skłonnego do okrucieństw, a zarazem człowiekiem chorobliwie ambitnym. To są cechy raczej zapewniające przeciwskuteczność w polityce, bo mentalność kacyka uniemożliwia osiąganie większych celów i często paraliżuje inicjatywę na posiadanym dotychczas terenie, a z kolei nadmierne ambicje odsuwają wręcz na dalszy plan zachowanie nawet tego, co się ma.



Konrad przede wszystkim był zainteresowany Krakowem i tamtejszym tronem, a nie miał dość sił, żeby wikłać się w wojnę na południu, a jednocześnie zapewnić spokój na północy. Stąd pomysł żeby sprowadzić pacyfikatorów, którzy mu tę północ zabezpieczą. Z punktu widzenia ówczesnej polityki ziemie pruskie były mało istotne, ważne było tylko żeby nie trzeba było trzymać sił na wypadek najazdu. Przypisywanie Konradowi „mentalności kacyka” jest jednak dość krzywdzące, on walczył właśnie o najwyższe cele. Tylko te cele były w dzielnicach południowych.
_________________

Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch

Moje fotoszopki (akt. 13.11.2022)
.
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2023-01-25, 03:24:29   

irycki napisał/a:
Duch napisał/a:
Zresztą, sprowadzanie Krzyżaków wcale nie było potrzebne. To, że Prusowie stali się kłopotem, było skutkiem polityki Konrada Mazowieckiego, której nie można inaczej nazwać, jak nieudacznictwem. Przecież on utracił na rzecz Prusów, a więc ludzi nie posiadających żadnej organizacji centralnej, Ziemię Chełmińską, a więc rdzenne polskie terytorium... Państwo przegrało z kilkoma zjednoczonymi mafiami... Konrad Mazowiecki był rodzajem prowincjonalnego kacyka, zaściankowego, zacietrzewionego, skłonnego do okrucieństw, a zarazem człowiekiem chorobliwie ambitnym. To są cechy raczej zapewniające przeciwskuteczność w polityce, bo mentalność kacyka uniemożliwia osiąganie większych celów i często paraliżuje inicjatywę na posiadanym dotychczas terenie, a z kolei nadmierne ambicje odsuwają wręcz na dalszy plan zachowanie nawet tego, co się ma.



Konrad przede wszystkim był zainteresowany Krakowem i tamtejszym tronem, a nie miał dość sił, żeby wikłać się w wojnę na południu, a jednocześnie zapewnić spokój na północy. Stąd pomysł żeby sprowadzić pacyfikatorów, którzy mu tę północ zabezpieczą. Z punktu widzenia ówczesnej polityki ziemie pruskie były mało istotne, ważne było tylko żeby nie trzeba było trzymać sił na wypadek najazdu. Przypisywanie Konradowi „mentalności kacyka” jest jednak dość krzywdzące, on walczył właśnie o najwyższe cele. Tylko te cele były w dzielnicach południowych.

Władca to nie jest ktoś, kogo zadaniem jest zrobienie kariery. Władca to ktoś, kto ma przede wszystkim OBOWIĄZKI. W każdym razie, chrześcijański władca. Celem władcy jest przede wszystkim dbanie o WŁASNE państwo. Tj. o to, które się ma aktualnie. Inaczej to jest łapanie kilku srok za ogon, a sam fakt, że zrobiono o tym przysłowie i to zapewne w bardzo dawnych czasach, pokazuje, że nie jest to mądry pomysł.
Później sparzyli się na tym Jagiellonowie, którym zdawało się, że trony świata tylko na nich czekają, do czego przyzwyczaili się na Rusi. Jagiellonowie dopiero wychodzili z barbarzyństwa, bo przecież dzięki próżni politycznej na Rusi wyrośli dopiero co z kacyków z najbardziej zapadłego kąta Europy, jakim był północny wschód kontynentu. A w okresie wędrówki ludów, gdy barbarzyństwo było powszechne, była cała kupa państw o dużym niby obszarze, ale bez trwałych podstaw i dlatego trwających kilka pokoleń. Ich twórcy też mieli "najwyższe cele". Tylko co po nich zostało?
Dobry polityk to ten, który OSIĄGA CELE. Konrad nie osiągnął ŻADNEGO!'

Poza tym, zapomniałeś, że przedtem Konrad z zawiści zdemontował pograniczny system obronny Mazowsza przez zabójstwo wojewody Krystyna Gozdawy. Niebezpiecznie było mieszkać w państwie takiego księcia, gdzie nie można było ani być pewnym jego opieki, ani bronić się samemu, bo nie daj Boże być zanadto skutecznym... I chyba trochę trudno się dziwić, że jakoś celów na południu też mu się nie udało osiągnąć - bo kto by chciał mieszkać w państwie, rządzonym przez takiego kogoś? Zresztą, na arenie ogólnopolskiej też dał się poznać, stosując terrorystyczne metody.
Ostatnio zmieniony przez Duch 2023-01-25, 03:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Seth_22 
Fanatyk Samochodzika


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Posty: 1588
Skąd: zDolny Śląsk
Wysłany: 2023-04-17, 17:53:23   

Duch napisał/a:
Jeszcze warto dodać, że Malbork nie powstał na pustyni urbanistycznej, choć został założony na nowym miejscu. Powstał jako następca polskiego ośrodka Zantyru, obecnie wieś Węgry (w XIII w. został ponoć przeniesiony na pd.-zach., ale dotąd nie znaleziono na to dowodu) podobnie, jak Elbląg był następcą Truso (ja wolę używać polskiej nazwy Drużno lub Druzno). Zantyr był głównym ośrodkiem polsko-pomorskiej ekspansji na tereny pruskie. Malbork to był Nowy Zantyr i w gruncie rzeczy pełnił podobną funkcję. Zresztą, częściowo został zbudowany z materiału, pozyskanego z ruin Zantyru.


Prusowie MUSIELI BYĆ spacyfikowani w ten czy inny sposób, bo to był w chrześcijańskiej Europie rodzaj zakazanej dzielnicy, gdzie chronili się najgorsi obwiesie z całej kontynentu (opcjonalny kierunek ucieczki to stepy). Archeologia notuje dziwny fakt, że plemiona graniczące z ziemiami polskimi: Pomezanowie, Sasinowie i Galindowie - były na wpół słowiańskie. Kolejna ciekawostka: z 4 budowniczych gotyckiej katedry w Królewcu, jeden miał pruskie imię, a drugi - przydomek bodajże "Perkun". A zdawałoby się, że sztuka budowania gotyckich kościołów powinna być najbardziej obcą Prusom rzeczą ze wszystkiego, co przynieśli Krzyżacy...

Sęk tylko w tym, że:

1) Pacyfikacja Prusów dokonała się w najgorszy możliwy sposób, bo przez powstanie niemieckiego państwa kolonialnego. A kolonializm to, mówiąc wprost, "odbieranie innym narodom ich garnka z mięsem". Zniewalanie i "puszczanie w skarpetkach". Krzyżakom nie wystarczyło zmuszenie Prusów do chrystianizacji, czyli w praktyce w tamtych realiach do rezygnacji z bandyckiego stylu życia. Oni próbowali wręcz zupełnie obrócić Prusów w niewolników. Tak właśnie należy rozumieć próby narzucenia im zakazu małżeństwa - wg zasad rzymskich, niewolnicy nie mogli wstępować w związki małżeńskie. Krzyżacy prowokowali też powstania pruskie specjalnie po to, by zwiększyć zakres swojej władzy. Niewiele brakowało zresztą, by się to źle dla nich skończyło bo byli bliscy klęski, ale na szczęście dla nich nie brakowało w Europie, a szczególnie w Polsce, frajerów, gotowych ich wspierać. Teraz też mamy w Polsce dostatek "obrońców cywilizacji zachodniej" w każdym jej, nawet najbardziej odrażającym aspekcie... :/ . Jednak odstąpiono od pomysłów z niewolnictwem, gdy zauważono, że próby wprowadzenia tego grożą kolejnym powstaniem pruskim...

2) Teoretyczna chrystianizacja Prus wcale nie polepszyła sprawy - za wyjątkiem wprowadzenia różnych zewnętrznych nowinek cywilizacyjnych. Wg św. Brygidy Szwedzkiej i nie tylko jej, wręcz POGORSZYŁA stan moralny samych Prusów, gdyż zapanowała plaga alkoholizmu. Zakon Krzyżacki uległ zaś po stworzeniu państwa zakonnego coraz dalej idącej sekularyzacji. Stał się schronieniem dla najgorszych obwiesiów spośród rycerstwa niemieckiego, takim miejscem honorowego zesłania dla ludzi, którzy nie mieścili się nawet w ramach zdominowanego przez raubritterów niemieckiego społeczeństwa. Czyli... państwo krzyżackie stało się TYM SAMYM, CZYM BYŁY PRUSY POGAŃSKIE! Tylko w bardziej nowoczesnej i sprawnej wersji, i - co gorsza - niestety, pod szyldem chrześcijaństwa...
Przecież nie żaden tam patriotyzm niemiecki powodował, że wiecznie skłócone i mało patriotyczne niemieckie warstwy kierownicze tak się bały likwidacji państwa krzyżackiego przez Polskę. Powodował to strach przed likwidacją wentylu bezpieczeństwa, który pozwalał pozbyć się z Niemiec największych mąciwodów.


Zresztą, sprowadzanie Krzyżaków wcale nie było potrzebne. To, że Prusowie stali się kłopotem, było skutkiem polityki Konrada Mazowieckiego, której nie można inaczej nazwać, jak nieudacznictwem. Przecież on utracił na rzecz Prusów, a więc ludzi nie posiadających żadnej organizacji centralnej, Ziemię Chełmińską, a więc rdzenne polskie terytorium... Państwo przegrało z kilkoma połączonymi mafiami... Konrad Mazowiecki był rodzajem prowincjonalnego kacyka, zaściankowego, zacietrzewionego, skłonnego do okrucieństw, a zarazem człowiekiem chorobliwie ambitnym. To są cechy raczej zapewniające przeciwskuteczność w polityce, bo mentalność kacyka uniemożliwia osiąganie większych celów i często paraliżuje inicjatywę na posiadanym dotychczas terenie, a z kolei nadmierne ambicje odsuwają wręcz na dalszy plan zachowanie nawet tego, co się ma.


Podaj, proszę, źródła swoich rewelacji.
_________________


Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-04-18, 01:43:14   

Seth_22 napisał/a:
Podaj, proszę, źródła swoich rewelacji.


W zasadzie tu nie ma rewelacji, to są sądy o tych czy innych faktach. Takie same, podobne lub też odmienne oceny można spotkać w każdej pozycji poświęconej tym zagadnieniom. To znaczy w każdej pozycji, która takie oceny formułuje, co było charakterystyczne raczej dla starszej historiografii, w zasadzie XIX-wiecznej. Można spróbować sformułować podobne oceny samemu, w oparciu oczywiście o jakąś solidną faktografię.
Nie kojarzę tylko kto i kiedy wskazał na wieś Węgry, jako miejsca, gdzie znajdował się Zantyr.
A także nie znam źródła informacji o budowniczych katedry Królewieckiej.
_________________
Z 24
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 13