Te błędne napisy na nagrobkach czy kapliczkach spojrzałbym jednak przez palce. Widać, że pochodzą one z czasów kiedy jeszcze spora część ludności, zwłaszcza na wsiach, była niepiśmienna, ewentualnie umiejąca się tylko podpisać. Mało kto miał tam wówczas do czynienia ze słownikiem ortograficznym. Nic więc dziwnego, że pisali tak, jak słyszeli. Dlatego błędów z tamtych czasów czepiałbym się mniej niż tych współczesnych
Dlatego błędów z tamtych czasów czepiałbym się mniej niż tych współczesnych
Nie sądzę żeby ktoś się tu ich czepiał. Ot, zabawna ciekawostka i trochę się podśmiewam.
_________________ „Wezwijcie, Janiak, stolarza, niech drzwi nowe dorobi. Nie będą mi tu pijacy urządzać libacji.”
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 161 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32321 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-05-31, 23:41:18
Muzygog napisał/a:
Heavymetaloplastyczna ściana szkoły muzycznej w Sanoku z walcem Fryderyka Chopina (w piątym takcie wspawano niewłaściwy akord):
Tego błędu niestety nie jestem w stanie w pełni docenić.
Piotrus napisał/a:
Te błędne napisy na nagrobkach czy kapliczkach spojrzałbym jednak przez palce. Widać, że pochodzą one z czasów kiedy jeszcze spora część ludności, zwłaszcza na wsiach, była niepiśmienna, ewentualnie umiejąca się tylko podpisać. Mało kto miał tam wówczas do czynienia ze słownikiem ortograficznym. Nic więc dziwnego, że pisali tak, jak słyszeli.
Mnie najbardziej zdumiewają zawsze nie błędy, tylko te kuriozalne przeniesienia wyrazów.
Rozumiem, że analfabeta pisownię pokręci, ale poświęcać czas i pieniądze na budowę kapliczki, a nie spróbować sobie "na brudno" jakimś węglem, czy się wyraz mieści?
Pomnik Klenczona w Szczytnie, kolejny błąd spawacza.
Pierwsze wersy piosenki "Wróćmy na jeziora".
Rozumiem że to ino symbol, ale wtedy można było użyć dowolnego zestawu nut.
Brakuje klucza, dwóch krzyżyków i ligatury (cokolwiek to słowo dla Państwa znaczy).
To jednak tak nie razi jak ściana szkoły muzycznej.
Lubię takie określenia jako technik mechanik z wykształcenia. W technikum nie miałem takich przedmiotów jak plastyka i muzyka, a teraz widzę, że to był wielki błąd. Bardziej ekscytujące było by zapewne na zajęciach praktycznych wspawywanie akordów niż zajęcia na dziale ślusarskim z pilnikiem i kawałkiem metalu.
Muzygog napisał/a:
ligatury (cokolwiek to słowo dla Państwa znaczy).
Jeśli Klenczon ma aparat na zębach to moim zdaniem ligatura przyda mu się. Trzeba tylko dobrać odpowiedni kolor.
Lubię takie określenia jako technik mechanik z wykształcenia. W technikum nie miałem takich przedmiotów jak plastyka i muzyka, a teraz widzę, że to był wielki błąd. Bardziej ekscytujące było by zapewne na zajęciach praktycznych wspawywanie akordów niż zajęcia na dziale ślusarskim z pilnikiem i kawałkiem metalu.
W zawodówce praktykowałem rok na warsztatach. Potem dwa lata na budowie...
Teraz wolę pilnik niż fortepian. Jest bardziej eksajtujący.
Teraz wolę pilnik niż fortepian. Jest bardziej eksajtujący.
Zwłaszcza pilnik posmarowany olejem
Wracając do błędów językowych, ostatnio w telewizji słyszałem rozmowę jak to się w szkole mówiło na przedmioty i nauczycieli. Matma, polak, fiza, gegra to chyba wszyscy mieli u siebie. Przypomniało mi się też, że mówilismy np. "facetka o d matmy".
Tylko ci, którzy to rozumieją, widzą w tym błędy. Nas amatorów to nie obchodzi.
Przypomina mi jedną sytuację.
Czesi mają jedną osobowość, nazywa się Jára Cimrman. Jest fikcyjną postacią uniwersalnego czeskiego geniusza, wymyśloną przez Divadlo Járy Cimrmana (nie będę tu omawiał bardziej szczegółowej historii). Przed spektaklem aktorzy zawsze mają coś w rodzaju seminarium naukowego, na którym prezentują odkrycia, których rzekomo dokonał Jára Cimrman.
Na jednym seminarium skupiają się na dowcipie, który wymyślił. Najkrótszy żart to: H2SO5. Mówi się, że wywołuje wybuch śmiechu, ale tylko chemików, ponieważ pomysł, że siarka w takim związku musiałaby być ośmiowartościowa, jest dla nich niezwykle komiczny.
siarka w takim związku musiałaby być ośmiowartościowa, jest dla nich niezwykle komiczny
Na moich muzycznych lekcjach (uczę harmonii) też występuje siarka.
Subdominanta funkcjonuje jako dwuwartościowa, lub sześciowartościowa siarka.
Symbol tego akordu to "S" z dwójką lub szóstką rzymską w indeksie prawym dolnym.
Akord neapolitański to azot. Tu wartościowość nie ma znaczenia, bo symbol to ino "N".
Trwają prace nad pozostałymi symbolami: T (III i VI) a także D (III i VII)
Czekam na zdjęcia ze Słowacji (z Twoim ortograficznym komentarzem).
_________________
Ostatnio zmieniony przez Muzygog 2021-06-07, 21:54, w całości zmieniany 1 raz
Na moich muzycznych lekcjach (uczę harmonii) też występuje siarka.
Subdominanta na drugim stopniu funkcjonuje jako dwuwartościowa, lub sześciowartościowa siarka.
Symbol tego akordu to "S" z dwójką lub szóstką rzymską w indeksie prawym dolnym.
Akord neapolitański to azot. Tu wartościowość nie ma znaczenia, bo symbol to ino "N".
Trwają prace nad pozostałymi symbolami: T (III i VI) a także D (III i VII)
Jest doskonale!
Po prostu nic z tego nie rozumiem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.