Z twórczością Mariusza Wollnego zetknęłam się już parę lat temu, kiedy to pochłonęłam serię "Kacpra Ryxa" - POLECAM gorąco!
Ale o Kacprze innym razem, bo on zasługuje na porządny i długi post, a chwilowo czasu mało ...
Otóż wczoraj zaczęłam czytać jakże inną książkę tego autora, ale równie ciekawą.
"Oblicze Pana" wciągnęło mnie bez reszty i czuję, że przede mną nieprzespana noc ...
Ale co tam - w końcu jutro pierwszy dzień mojego urlopu, więc mogę się nie wyspać i nadrobić w dzień
Czy ktoś z forowiczów czytał "Oblicze Pana" i może się wypowiedzieć na temat wrażeń, bez zdradzania szczegółów oczywiście?
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-02-12, 09:16:28
Wydaje mi się, że ten wątek jest stanowczo niedoceniony :-) Mariusz Wollny jest moim uluboinym pisarzem (jednym z kilkunastu :-). Pierwszorzędne historie wspaniale wplecione w wydarzenia autentyczne.
Przeczytałem właśnie drugi raz "Oblicze Pana" i muszę przyznać, że wolę wszystkie inne książki o Ryxie. Chciałem jednak o "Obliczu Pana"...
Kiedy byłem w grudniu w Krakowie zaszedłem do sklepu Kacpra Ryxa obok kościoła Mariackiego. Łatwo znaleźć w necie. Wiedziałe, że autor bywa tam często. Przywitałem się i odbyliśmy długą przyjemną rozmowę. Nie miałem odwagi przy Wielkim Twórcy przyznac, że i sam coś piszę. Dopiero po powrocie do domu napisałem do niego list i wysłałem swoje książki z podziękowwaniem. W ramach rewanżu dostałem "Oblicze Pana" z długim wpisem pana Mariusza. Wynika z niego, że Pan Samochodzik, to pierwsza inspirtacja do pisania, główny bohater tej ksiązki ma na imię Tomasz nieprzypadkowo, a odwołań do Nienackiego jest tam całe mnóstwo.
Tak jak napisałem, Oblicze Pana jest OK, ale moim zdaniem odrobione przeładowane. Gorąco polecam zacząć od ksiązki "Kacper Ryx", a potem już popłyniecie.
W razie zwiedzania Krakowa, polecam wycieczkę z samym autorem. Są opcje całodniowe!
Wydaje mi się, że ten wątek jest stanowczo niedoceniony :-) Mariusz Wollny jest moim uluboinym pisarzem (jednym z kilkunastu :-)
Zgadzam się, że wątek niedoceniony.
Cieszę się, Arturze, że lubisz książki pana Wollnego tak samo, jak ja
Artur Pacuła napisał/a:
Kiedy byłem w grudniu w Krakowie zaszedłem do sklepu Kacpra Ryxa obok kościoła Mariackiego. Łatwo znaleźć w necie. Wiedziałe, że autor bywa tam często. Przywitałem się i odbyliśmy długą przyjemną rozmowę.
Byłyśmy tam z Bertą kilka lat temu, ale nie miałyśmy takiego szczęścia, jak Ty. Pana Mariusza wtedy nie było.
Ale nie szkodzi, bo ja i tak odwiedzam go każdego roku na Targach Książki w Krakowie.
Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2019-02-12, 09:30, w całości zmieniany 1 raz
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-02-12, 09:44:19
Pierwsze cztery są najlepsze :-)
Pozostałe przeczytałem za szybko... To tak, jak głodny człowiek pałaszuje szybko pizzę i potem nie pamięta dokładnie z czym była.
Krwawa jutrznia dobra seria, ale inna.
"Krew Inków" bardzo fajna.
Sam autor - wspaniały bajarz i opowiadacz.
_________________
Artur Pacuła
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-02-12, 11:10:55
To ja mam pytanie, do kogo adresowana jest seria Kacper Ryx? Do dorosłych? Do młodzieży?
Pomogła: 49 razy Dołączyła: 03 Lut 2011 Posty: 4066 Skąd: Bezludna wyspa
Wysłany: 2019-02-12, 20:03:55
Yvonne napisał/a:
Z twórczością Mariusza Wollnego zetknęłam się już parę lat temu, kiedy to pochłonęłam serię "Kacpra Ryxa" - POLECAM gorąco!
Również polecam choć w mojej ocenie najlepsze są pierwsza i druga część. Trzecia już mnie mocno zmęczyła a czwartej nie dałam rady doczytać. Natomiast dwie pierwsze - świetne. Starannie dobrane przystępne słownictwo, ciekawie fabuła nakreślona lekkim piórem, książki pełne lekko ironicznego poczucia humoru, które tak sobie cenię.
Yvonne napisał/a:
Kustosz napisał/a:
To ja mam pytanie, do kogo adresowana jest seria Kacper Ryx? Do dorosłych? Do młodzieży?
Powiedziałabym, że od starszej młodzieży wzwyż
Na pewno NIE dla dzieci i młodszej młodzieży.
Artur Pacuła napisał/a:
W razie zwiedzania Krakowa, polecam wycieczkę z samym autorem. Są opcje całodniowe!
O widzisz, kompletnie zapomniałam, że Kraków można zwiedzać śladami Ryxa. Rozumiem, że byłeś na takiej wycieczce?
_________________
Zmierzch to okres pomiędzy dniem a nocą, w tym czasie ostatnie promienie światła mogą natrafić na coś nieludzkiego...
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-02-13, 14:16:02
Ja nie byłem, ale dzieciaki znajomych zachwycone :-)
Mariusz Wollny
Kacper Ryx i król alchemików
Zachęcony przez kilka osób z forum postanowiłem nadrobić zaległości w temacie Mariusza Wollnego i jego serii o Ryxie. Zupełnie przypadkowo (trochę jak się okazało pechowo) wpadła mi w ręce ostatnia część cyklu. Pożałowałem tego szybko, gdyż odniesień do wcześniejszych części i bohaterów jest w książce bardzo dużo. A wchodząc w cykl od końca, czasami gubiłem się w nazwiskach, koligacjach, historiach z przeszłości bohatera.
Zacznijmy od mocnych stron. Autor posiada niewątpliwie ogromną wiedzę historyczną, na którą składają się także liczne niuanse, poszlaki, skandale, hipotezy itp., które potrafi w bardzo umiejętny sposób wpleść w treść powieści. Czytelnik dowiaduje się o szerokich kulisach (często jak sam autor przyznaje się w posłowiu - podkoloryzowanych) wielu wydarzeń z historii nie tylko Polski. Dla miłośnika historii są one bardzo ciekawe i dające do myślenia. Styl pisania Mariusza Wollnego jest bardzo dobry, świadczący o wielkiej wyobraźni, czasami dowcipny, czasami poważny, zawsze rzeczowy, narracja potrafi wciągnąć, długimi momentami bardzo wciągnąć. Na wielki plus tej akurat części dopisałbym liczne nawiązania do historii opisanej w jednej z części Pana Samochodzika (Tajemnica Tajemnic). Każdy miłośnik właściciela śmiesznego wehikułu odnajdzie tam wiele znajomych tematów. Mnie najbardziej zdziwiło, że pewien znany z Pragi rabin posiadał tak duże związki z Poznaniem.
No cóż, teraz trochę o minusach. Dla miłośnika Pana Samochodzika, dla którego najbardziej liczyły się szare komórki, trochę irytujące mogą być sytuacje w stylu „zabili go i uciekł”. Liczne, nieprawdopodobne „przemocowe” sytuacje, z których bohater wychodzi zwycięsko przypominają momentami trochę hm… Bonda? Dodatkowo chyba zbędny wydaje się być przesadny odpychający realizm wielu sytuacji, a także podkręcanie nastroju, np. gdy bohater (czasami też ktoś inny) idzie ulicą, to często wszyscy (zdaniem tego bohatera) dybią na jego majątek, życie, taksują wzrokiem aby wykorzystać chwilę słabości itp.
Książka jest strasznie grubaśna, materiału spokojnie wystarczyłoby na 2 lub 3 powieści, nie wiem więc czemu autor nie chciał zarobić podwójnie.
Ogólnie odczucia mam dobre, nawet więcej niż dobre, dlatego pewnie niebawem sięgnę po pierwszą część cyklu, wtedy będę mógł lepiej ocenić, na ile zaczęcie od ostatniej części było wielkim czy tylko małym błędem.
Ogólnie odczucia mam dobre, nawet więcej niż dobre, dlatego pewnie niebawem sięgnę po pierwszą część cyklu, wtedy będę mógł lepiej ocenić, na ile zaczęcie od ostatniej części było wielkim czy tylko małym błędem.
Zapewniam Cię, że zaczęcie od ostatniej części było dużym błędem ...
Ja, jako duży fan ryxowej twórczości Mariusza Wollnego, zastanawiam się teraz, czy kolejne trzy tomy przygód Ryxa, tym razem już Juniora, nie będą odcinaniem kuponów od wcześniejszych czterech powieści ?
Może ktoś coś na ich temat napisać ?
_________________
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-03-16, 08:55:57
Przeczytałem wszystkie dostępne książki przygodowe Mariusza Wollnego. Każda ma swoją wartość. Mówię tu o seriach, jak i pojedynczych powieściach, jak Krew Inków czy Oblicze Pana.
Seria Krwawa Jutrznia nie jest odcinaniem kuponów, bo jest zupełnie inna. Mroczna i krwawa. Bitewna, wojenna, przygodowa. Jak Trylogia Sienkiewicza, ale w ponurych barwach. Moim zdaniem, autor mógł nazwać syna Kacpra innym imieniem, co całkowicie stowrzyłoby nową postać, ale trudno.
Warto wiedzieć (bo ja zorientowałem się zbyt późno), że Mariusz Wollny publikuje teraz książki poza głównym obiegiem. To znaczy, że następne przygody Seniora nie są dostępne w empiku, bonito itp. Fundusze na nie zebrał za pomocą crowdfundingu i wydał sam. Twierdzi, że sprzedaż super mu idzie. Tytuły i możliwość zakupu na kacperryx.pl. Choć najfajniej jest wpaść do niego do sklepu w Krakowie i pogadać :-) Obok kościoła Mariackiego w Krakowie.
Jest też gra planszowa, a jedna z tych nowych książek została napisana do tej gry.
Przymierzam się teraz do jego serii historycznej, gdzie oprócz faktów dodaje mnóstwo anegdot i ciekawostek. Podobno to „Jasienica na luzie”.
Ogólnie odczucia mam dobre, nawet więcej niż dobre, dlatego pewnie niebawem sięgnę po pierwszą część cyklu, wtedy będę mógł lepiej ocenić, na ile zaczęcie od ostatniej części było wielkim czy tylko małym błędem.
Według mnie dość dużym, bo nie będziesz miał tak wielkiej przyjemności podczas czytania części pierwszej
Znasz zakończenie kilku wątków rozpoczętych właśnie tam.
Ale skoro książka Ci się spodobała, to bądź pewien, że poprzednie spodobają Ci się jeszcze bardziej.
Czwarta część jest bowiem najsłabszą z całej serii.
Trzy pierwsze są wspaniałe. Zwłaszcza moja ulubiona druga, w której to do Polski przyjeżdża z Francji Henryk Walezy ze swoją świtą. Tak, druga część jest najbardziej smakowita i najbardziej barwna.
Zresztą, tak jak napisałam wcześniej, wszystkie trzy pierwsze części są genialne.
Czwarta niestety jest dużo dużo słabsza.
A dlaczego?
Moja opinia poniżej:
Niestety, muszę przyznać, że ostatnia część przygód szesnastowiecznego królewskiego inwestygatora jest zdecydowania słabsza od części poporzednich. Mam wrażenie, że autor, chcąc na czwartej części zamknąć cały cykl, miał zbyt wiele pomysłów i wszystkie je upchnął w ten jeden, ostatni tom. Szkoda, bo tylko niepotrzebnie przeładował akcję splatając ją z wielu różnorakich wątków. Gdyby skoncentrował się na wątku zapowiedzianym już w tytule, czyli alchemicznym, jakże ciekawym przecież i bogatym, to by w zupełności wystarczyło, aby zaintrygować czytelnika i sprawić, aby lektura pochłonęła go całkowicie. Wystarczyło tylko otworzyć wrota pracowni alchemicznej i sypnąć garścią tajemnic, przedstawić temat znanych szesnastowiecznych alchemików trochę szerzej, rozbudowując go o znane fakty i nierozwiązane tajemnice. Ten temat to przecież niewyczerpana studnia. Zamiast tego, Mariusz Wollny jedynie nadmienia w kilku miejscach o alchemikach praskich, o ich poszukiwaniach i dokonaniach, a także o ich działaniach w Polsce i ich wpływie na króla, bardzo alchemią zainteresowanego.
Reszta fabuły składa się z niepowiązanych ze sobą wątków, takich jak intrygi w ratuszu, atak dżumy, próby rozbicia armii żebraków, stworzenie Golema, trwoga obywateli żydowskich, poszukiwanie zaginionej pracowni mistrza Twardowskiego, czy też dyplomatyczna "wojna" między królem Zygmuntem a hetmanem Janem Zamojskim.
Przez karty powieści przewijają się hurtowo znane nam wcześniej postaci, które przez chwilę biorą udział w wydarzeniach, ustępując miejsca innym, również znanym, które z kolei robią miejsce dla pozostałych również odgrywających swój epizod. Postaci te to między innymi: płatny zabójca - Kettler, uczeń mistrza Twadrowskiego - Pająk, Król Żebraków - Garbus, olbrzym z gospody o wdzięcznym i mylącym imieniu - Niziołek, czy też Matusz Szarski i hutman Trojan. To tylko niektóre z nich; jest ich sporo więcej, a wszystkie razem tworzą zbyt obfitą i chaotyczną mieszankę, która najuważniejszego czytelnika może przyprawić o nerwowe szukanie w pamięci, kto zacz i co się z nim działo w poprzednich tomach cyklu.
Przyznam, że książkę "Kacper Ryx i król alchemików" czytało mi się zupełnie inaczej niż poprzednie części: ciężko i mozolnie. Nawet język autora, który niezwykle cenię, niewiele pomógł i nie zmienił tego, że akcja jest zbyt przeładowana nie pasującymi do siebie elementami. Mariusz Wollny ma wiele pomysłów i bogatą wiedzę historyczną, którą potrafi wspaniale operować, ale zbyt wiele tutaj tego jak na jedną powieść. Ze szkodą dla książki. I dla czytelnika, który ostatecznie nie żałuje tak bardzo rozstania ze swoim ulubionym bohaterem.
Ja, jako duży fan ryxowej twórczości Mariusza Wollnego, zastanawiam się teraz, czy kolejne trzy tomy przygód Ryxa, tym razem już Juniora, nie będą odcinaniem kuponów od wcześniejszych czterech powieści ?
Może ktoś coś na ich temat napisać ?
Jeszcze ich nie czytałam.
Za to ostrzę sobie zęby na powieść, którą pan Mariusz pisze teraz, bo czuję, że będzie nietuzinkowa.
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-03-17, 09:10:29
Seria Kacper Ryx i... jest zupełnie inna niż trylogia husycka. Książki opowiadają o śledztwach prowadzonych przez detektywa w Krakowie czasów renesansu.
Widziałbym podobieństwa do serii Krwawa Jutrznia, gdzie bohaterem jest Kacper Ryx Junior.
Krew Inków, to książka spoza cyklu. Wcześniejsza. Może warto zacząć od niej.
Oblicze pana dzieje się współcześnie. Dla mnie trochę przeładowana pomysłami. Dużo postaci, ale czyta się bardzo dobrze.
Znakomite w interpretacji są audiobooki serii Kacper Ryx. Niesteyty mają poważne błędy w montażu. Powtażają sie nagle całe zdania, może nawet akapity. Brakuje też ostatnich kilku stron... Może przy wznowieniach poprawili.
_________________
Artur Pacuła
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-03-17, 18:45:54
Artur Pacuła napisał/a:
Seria Kacper Ryx i... jest zupełnie inna niż trylogia husycka.
Nie mogę się jakoś zabrać za tego Ryxa. Uwielbiam trylogię husycką więc myślałem, że ewentualne podobieństwo pozytywnie mnie zabodźcuje:)
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2019-03-17, 22:31:37
Artur Pacuła napisał/a:
Seria Kacper Ryx i... jest zupełnie inna niż trylogia husycka.
Powiedziałbym, że pokrewny jest w nich typ głównych bohaterów (Kacpra i Reynevana). Podobne są także charaktery postaci drugo- i trzecioplanowych, oraz charakter wydarzeń w jakich autorzy każą im brać udział.
I podobny jest sposób narracji, ale z jednym wyjątkiem: język użyty przez Wollnego od początku wydał mi się sztuczny. Przede wszystkim - choć nie tylko - przez pomieszanie archaizacji ze słownictwem i frazeologią zupełnie nam współczesną i potoczną. Wyglądało to tak, jakby autor miał chęć napisać powieść stylem archaizowanym ale zabrakło mu do tego praktyki lub cierpliwości. Przyzwyczaiłem się, ale dopiero po czasie, nie bez trudu i w dalszym ciągu nie bez zastrzeżeń. Nieco kanciasty język jest chyba głównym zarzutem jaki miałbym wobec cyklu o Ryksie. Język Sapkowskiego jest bardziej spójny, bardziej plastyczny, i wchodzi w świadomość zupełnie naturalnie.
Obaj autorzy umieszczają akcję na kanwie autentycznych wydarzeń historycznych i wystrzegają się sprzeczności z nimi. Z tym, że Sapkowski nawiązuje tylko do kluczowych momentów i postaci historycznych a Wollny poświęcił dużo czasu żeby zapoznać się z dziejami Krakowa. Tak jego mieszkańców, imiennych lub nie, o których zachowały się dokumenty, jak samego miasta w sensie jego fizycznej struktry. Przestrzega więc geografii ulic w kontretnym okresie, bierze pod uwagę lokalizację dzielnic poszczególnych cechów, punkty poboru wody, nazwiska urzędników miejskich, obowiązki straży i podobne szczegóły. Książki Wollnego są prawdziwsze z punktu widzenia realiów historycznych natomiast cykl Sapkowskiego ma głębsze ambicje filozoficzne i humanistyczne.
Na podobnej zasadzie Wollny unika fantastyki, a niesamowite z pozoru zdarzenia znajdują racjonalne rozwiązanie. A nie trzeba nawet wspominać, że fantastyka stanowi istotną część powieści, także historycznych, Sapkowskiego.
Tak więc, żeby powyższe przełożyć konkretniej na efekty, i już po odjęciu warstwy przygodowej która i tu i tam jest podobna: Z powieści Wollnego można dość wiarygodnie poznać życie codzienne miasta Krakowa w szesnastym wieku, na poziomie poszczególnych ulic, kamienic i rewirów, trybu dnia, zajęć i zawodów, realiów pracy, odpoczynku i społecznych kontaktów. Także (obok tych wielkich, o których też jest) na poziomie postaci mało znaczących, które weszły tylko do szczegółowych, lokalnych opracowań historycznych. Na poziomie afer ważnych dla ludzi żyjących tam i wtedy ale nie dla dziejów kraju.
Natomiast po "trylogii husyckiej" w pamięci pozostanie próba odtworzenia ogólnej umysłowej i duchowej atmosfery szerszego regionu - Śląska z przyległościami - w okresie dynamicznego politycznego rozdrobnienia, przemian religijnych i niepokojów społecznych.
I jedno dobre, i drugie. Co kto lubi, albo oba, albo żadne.
Podobieństwa są, jednak poradzić coś trudno. Amatorzy jednej serii mogą, ale nie muszą, zagustować w drugiej.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Artur Pacuła Twórca Artur Pacuła - autor powieści samochodzikowych
Pomógł: 8 razy Dołączył: 01 Kwi 2016 Posty: 606 Skąd: War
Wysłany: 2019-03-18, 09:27:24
Kynokephalos napisał/a:
Sapkowski nawiązuje tylko do kluczowych momentów i postaci historycznych a Wollny poświęcił dużo czasu żeby zapoznać się z dziejami Krakowa.
Książki Wollnego są prawdziwsze z punktu widzenia realiów historycznych natomiast cykl Sapkowskiego ma głębsze ambicje filozoficzne i humanistyczne.
Wollny unika fantastyki, a niesamowite z pozoru zdarzenia znajdują racjonalne rozwiązanie. A nie trzeba nawet wspominać, że fantastyka stanowi istotną część powieści, także historycznych, Sapkowskiego.
Z powieści Wollnego można dość wiarygodnie poznać życie codzienne miasta Krakowa w szesnastym wieku, na poziomie poszczególnych ulic, kamienic i rewirów, trybu dnia, zajęć i zawodów, realiów pracy, odpoczynku i społecznych kontaktów.
Natomiast po "trylogii husyckiej" w pamięci pozostanie próba odtworzenia ogólnej umysłowej i duchowej atmosfery szerszego regionu - Śląska z przyległościami.
Kynokephalos
Kapitalna analiza!
Właśnie dlatego obie serie wydają mi się tak różne. Różnice pogłębiają się jeszcze w czterech książkach wydanych w latach 2015 - 16: Król żebraków; Szatan w klasztorze; Tajemnica wzgórza wawelskiego oraz Królobójcy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.