Pomógł: 56 razy Wiek: 54 Dołączył: 26 Maj 2015 Posty: 13291 Skąd: Mikołów
Wysłany: 2020-09-29, 17:07:41 Śladem wyprawy nauczyciela
Dość istotnym wątkiem w książce "Pan Samochodzik i Templariusze", a przynajmniej w jej początkowych rozdziałach jest wyprawa nauczyciela z Miłkokuku, wraz z grupką chłopców śladem potyczek, mogił i pomników związanych z powstaniem Styczniowym. To dzięki nieobecności nauczyciela na miejscu, Tomasz i harcerze udali się na Kozi Rynek, do którego w prawdzie nie dotarli, lecz uratowali Karen przed bandytami i dzięki niej poznali tajemne znaki Templariuszy. Zabawne jest to że Tomasz, po jednym spojrzeniu na mapę i zaczerpnięciu garści informacji z przewodnika ustalił trasę wyprawy nauczyciela, co świadczy kolejny raz o wierze w swą nieomylność i jak to sam nazwał żyłkę detektywistyczną. Wprawdzie nie mamy potwierdzenia z ust nauczyciela co do zgodności przebiegu trasy z hipoteza Pana Samochodzika, niemniej po jego opisie możemy rzeczywiście założyć że celem wyprawy było odwiedzenie wsi Gruszki, Koziego Rynku i uroczyska Powstańce. Trasa wyprawy przebiegała głównie przez lasy, co w czasie tej pory roku narażała uczestników na nieprzerwane ataki gzów i komarów, a w tamtych czasach Offy i inne chemikalia nie były dostępne.
Pierwszy etap Miłkokuk (Wiłkokuk) – Gruszki trasa liczy 21 km. Przez miejscowości Jałowy Róg i Mikaszówka. Wykluczam trasę przez Stanowiko, Muły i Rudawka, nie że dłuższa (zakładam że różnica siedmiu kilometrów nie grała roli), po prostu trasa biegła przy samej granicy z ZSSR, a w tamtych czasach była strzeżona bardziej niż obecnie. Idąc przez las trasę pokonali w ok 5 godzin, jeśli nieśli namioty i sprzęt kempingowy, mogli posuwać się wolniej.
Wieś Gruszki zasłynęła jako miejsce zwycięskiej bitwy powstańców pod dowództwem płk. Konstantego Ramotowskiego ps. "Wawer" z wojskiem carskim dn. 28.05.1863.We wsi znajduje się pomnik ku czci bohaterskich powstańców, a za wsią mogiła poległych tu bojowników. Niestety z racji wylewania nowej nawierzchni asfaltowej nie było mi dane dojść do pomnika i mogiły, na wjeździe do miejscowości jest pomnik bohaterów walk z okresu II wojny św.
Z Wsi Gruszki wyprawa kieruje się na Kozi Rynek, uroczysko leśne z rezerwatem przyrody, oddalone o ok 23 kilometry, na którego terenie znajdują się mogiły powstańców z 1863 roku. Rozegrała się tutaj bitwa wojsk powstańczych pod dowództwem z pułkownika Józefa Romotowskiego z oddziałami carskimi.
Przypuszczam że gdzieś w okolicach Koziego Rynku wyprawa zatrzymała się na nocleg.
Rankiem, prawdopodobnie wyprawa kieruje się przez Sajenek i uroczy przesmyk na jeziorze o podobnej nazwie, przez Przewięź , czyli miejscowość nad kanałem Augustowskim łącząca jezioro Studzieniczne z Białym
Docierają do leśnego Uroczyska Powstańce, miejsca gdzie oddział ‘’Wawra’’ miał swój obóz, a nawet polowa kuźnię, gdzie przekuwano kosy na sztorc. Niestety obóz i kuźnia zostały rozbite podczas potyczki. Jako ciekawostkę podam że w 1935 roku uroczyście pobrano stąd ziemię na kopiec Józefa Piłsudskiego w Krakowie. W 1938 roku wybudowano tam pomnik upamiętniający te czasy. Niestety zniszczony przez Niemców w czasie II wojny światowej. Odbudowany w 1971, więc w czaie wyprawy nie było tam pomnika. Z uroczyska wyprawa skierowała się nad Wigry ok 13 km, najbliżej jest do miejscowości Bryzgiel, gdzie na pewno przenocowali.
Rankiem udali się w drogę powrotną wzdłuż Czarnej Hańczy pokonawszy ok 28 km, wrócili do Miłkokuku.
Cała trasa wyprawy liczyła ok 110-120 km
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-09-29, 20:22:20
Piękna wycieczka powstańczym szlakiem. Jest czego zazdrościć, co niniejszym czynię. Zawsze ubolewałem, że w moich "latach burzy i naporu" zdążyłem tylko pobieżnie poznać Suwalszczyznę .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2020-09-29, 20:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-09-30, 11:02:07
Szara Sowa napisał/a:
Jak Zet się na to zapisze, to ja też!
Dlaczego akurat Zet?
Kozak napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Na przykład 3 dniową wycieczkę po 40km dziennie.
Przemarsz pierwszych 40 km mogę sobie wyobrazić, ale pozostałych już nie
No co Ty, na rowerze regularnie jeździsz, a 40km trzy dni pod rząd nie przejdziesz?
Można zresztą rozłożyć na 4 dni po 30km - czyli 6h spaceru + 10h odpoczynku + 8h snu. To chyba nie brzmi zbyt męcząco.
Przemarsz pierwszych 40 km mogę sobie wyobrazić, ale pozostałych już nie
No co Ty, na rowerze regularnie jeździsz, a 40km trzy dni pod rząd nie przejdziesz?
Można zresztą rozłożyć na 4 dni po 30km - czyli 6h spaceru + 10h odpoczynku + 8h snu. To chyba nie brzmi zbyt męcząco.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-09-30, 17:58:56
Berta von S. napisał/a:
A może by tak zrobić kiedyś forumowy przemarsz tą trasą?
Na przykład 3 dniową wycieczkę po 40km dziennie.
Z namiotami rzecz jasna.
Ale to chyba gdzieś dopiero na wiosnę i to tę późniejszą?
Berta von S. napisał/a:
Szara Sowa napisał/a:
Jak Zet się na to zapisze, to ja też!
Dlaczego akurat Zet?
Szary, no... eeeee... tego...... hmmm.... Jakby Ci to powiedzieć?... Nie chciałbym żebyś odniósł wrażenie, że nie doceniam... wręcz przeciwnie... hmmm.... to mi nawet pochlebia, bo przecież na forum jest tylu przystojniejszych, młodszych i bardziej nadzianych facetów...ale ja....
Czytając Templariuszy zawsze zastanawiałem się czy aby Nienacki sam za młodu nie odbył takiej wycieczki. W powieści zbyt mocno jest ten temat uwypuklony, by miał stanowić jedynie jakiś pretekst. Wyprawa po śladach wycieczki nauczyciela z Miłkokuku mogła by być ciekawym eventem. Mam za sobą starty w kilkunastu edycjach Harpagana i potrafię sobie wyobrazić przejście nawet 120 km na raz. Jednak marsz przez trzy dni po 40 km jest już wyczynem. Pamiętam jak zbierałem onegdaj punktu OTP. Wówczas w regulaminie był zapis o ograniczeniu dobowym do 30 km Ale dla chcącego...
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-10-02, 23:47:25
Nietajenko napisał/a:
Czytając Templariuszy zawsze zastanawiałem się czy aby Nienacki sam za młodu nie odbył takiej wycieczki. W powieści zbyt mocno jest ten temat uwypuklony, by miał stanowić jedynie jakiś pretekst.
W powieści bohaterowie rekonstruują trasę wycieczki nauczyciela posługując się przewodnikiem.
O ile pamiętam nie udało nam się zidentyfikować tego przewodnika; być może jeszcze nie próbowaliśmy.
Jak pamiętamy, ZN często - by nie rzec nałogowo - korzystał z przewodników w pracy nad jego książkami.
Posługując się samym tekstem powieści nie da się udowodnić że ZN akurat taką wycieczkę odbył; być może jest to konstrukcja wyłącznie na użytek powieści.
Szczególnie że - co jest lojalnie przekazane w tekście - nie są to jedyne miejscowości związane z tradycjami walk w powstaniu 63 roku. W pewnym momencie PS wypowiada uwagę pod adresem ogólnikowych wzmianek w przewodniku. Coś w tym stylu: "Masz babo placek - I "wiele innych bitew"".
Być może Autor tak spreparował rzekomy tekst rzekomego przewodnika, żeby trasa wycieczki śladami Powstania Styczniowego narzucała się niejako sama; na ten sam pomysł co PS & Co wpadła nie tylko paczka kpt Petersena & Co, ale nawet banda słabo chyba rozwiniętych intelektualnie stołecznych oprychów.
Wydaje mi się że w opisie wycieczki nauczyciela jest pewna niekonsekwencja. W Miłkokuku w trakcie porannej narady (w rozdziale V) harcerze wyjaśniają, że nauczyciel wyruszył z wycieczką przed dwoma dniami. PS z mapą w ręku dochodzi do wniosku, że w którąkolwiek stronę wycieczka by nie ruszyła powinna się znajdować w okolicy Koziego Rynku. Czyli Kozi Rynek leży mniej więcej w połowie trasy, więc czas trwania wycieczki można obliczyć na cztery dni.
Tymczasem nauczyciel wraca już około południa następnego dnia i mówi, że wycieczka się przedłużyła, bo chłopcy go namówili, żeby wpaść nad Wigry.
Żeby się to wszystko zgadzało należy przyjąć, że "jakaś ciężarówka" rzeczywiście podwiozła ekipę, którą to możliwość sugerowała Anka, kiedy uzasadniała pozostawienie kogoś by czekał w Miłkokuku na powrót nauczyciela.
PS. Nie mam wątpliwości, że ZN był na Suwalszczyźnie, oczywiście był w Posejnelu, Wiłkokuku, nad jeziorem Pomorze i w jego okolicach. Najprawdopodobniej był również na Kozim Rynku.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2020-10-02, 23:51, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-10-03, 15:01:50
Szara Sowa napisał/a:
Bo liczę na to, że się nie zapisze....
She napisał/a:
ale te namioty.... "Ktoś" będzie niósł...
Moim zdaniem potrzebny jest wam towarzyszący wóz techniczny. W ten sposób osiągnąwszy cel etapu będzie tam na was już czekać herbata z jajecznicą, namioty i śpiwory.
Rólko, gratuluję Ci wyprawy i świetnej relacji. Dobrze widzieć, że Twój całoroczny trening tak dobrze Ci się przydał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.