Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-02-26, 15:20:36 Koronawirus
Koronawirus
Mam takie przeczucie, że i na naszym forum nie da się ominąć tego tematu. Ciężko chory pacjent leży np. w szpitalu oddalonym zaledwie 3 km od mojego mieszkania. Zaraz idę kupić sobie maseczkę ochronną, póki ceny nie podskoczą.
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2020-02-26, 17:41:30
Gdzieś czytałam, że popyt na maseczki ogromny. Gdzieś nawet zostały do cna wykupione.
Czy takie maseczki są skuteczne w ochronie przed wirusami?
Dziś spędziłam kilka godzin w SCCS .
Na setki pacjentów tylko jedna kobieta miała maseczkę.
Miała ją na twarzy cały czas, kilka godzin. W tym czasie kilka razy piła wodę ze szpitalnego dystrybutora, używając plastikowego kubka (za każdym razem nowy), które tam są przyczepione.
Chciałam dziś kupić w aptece maseczkę
Nie było. Podobno w Toruniu nie ma.
Kupiłam płyn antybakteryjny do mycia rąk.
Nie wiemjak Wy, ale ja się boję. Jestem w grupie podwyższonego ryzyka.
Moja siostra ( pracuje w szpitalu) mówi, że te maseczki i tak nic nie dają?
Może uległam panice?
_________________
Wcale nie jest pewne, że wszystko jest niepewne. Blaise Pascal
Ostatnio zmieniony przez Alchemia 2020-02-26, 18:37, w całości zmieniany 1 raz
Kilka dni temu słuchałem wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego na temat paniki związanej z tym wirusem. Wyszedł on z założenia, że już teraz powinno się ogłosić mały alert z tym związany. Mianowicie zaopatrzyć się w jedzenie i wodę. Zaciekawił mnie ten punkt widzenia. Czy faktycznie zawczasu powinniśmy gromadzić zapasy? Czy też lepiej przyjąć punkt widzenia, że służby są gotowe i wirus zostanie zatrzymany. Przypomina mi się historia z niedawnego okresu. Sanepid wykrył przekroczoną normę bakterii Coli w wodzie. Było to małe przekroczenie i kolejne badanie wykazało, że stan ten wrócił do normy. Jednak po komunikacie Sanepidu wieść szybko się rozeszła. Momentalnie zabrakło wody w miejscowym markecie. Miejscowość obok też została wykupiona z wody butelkowanej. Mimo, że akcja działa się praktycznie przez jeden wieczór w maleńkiej miejscowości, to jednak dało się odczuć braki magazynowe.
Cejrowski brał pod uwagę możliwe rozprzestrzenienie się wirusa. Zamknięte strefy, firmy i sklepy które nie pracują itd. Jest w tym logika i faktycznie można zadać sobie pytanie. Wywołać panikę już teraz, czy też cierpliwie zapewniać, że służby są w pełnej gotowości i nic nie grozi Wykupić towar i mieć tą świadomość, że sklepy w między czasie znów zapełnią magazyny...
Teraz druga strona...ktoś krzyknie, że to celowe działanie aby ruszyć do sklepów. Kolejny wysłucha i stwierdzi, że ma w nosie wszelkie zakazy. Potworzą się grupki, które wręcz na złość zaczną kichać na siebie wietrząc w tym wszystkim spisek.
Nurtuje mnie kwestia z paniką aczkolwiek zawsze wychodzę z założenia, że zapasy w domu są istotne. Nie raz i nie dwa musiałem zmywać mydło dzięki wodzie butelkowanej.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-26, 20:12:30
She napisał/a:
Czy takie maseczki są skuteczne w ochronie przed wirusami?
Wreszcie ktoś, kto zadał rozsądne pytanie .
Maseczki nie są wirusoszczelne. Bakterie - owszem mają kłopoty.
A poza tym i ponad tym: to chorzy lub stwarzający zagrożenie noszą maseczki. Np. personel na bloku operacyjnym, a nie operowani pacjenci.
Kolejny owczy pęd.
W czasie gdy nasze kochane media nas pompują, to na zwykłą prostacką grypę zmarło u nas całkiem sporo ludzi, ale kogo to obchodzi...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2020-02-26, 20:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 56 razy Wiek: 54 Dołączył: 26 Maj 2015 Posty: 13291 Skąd: Mikołów
Wysłany: 2020-02-26, 20:12:47
Aspekt noszenia maseczek jest bardziej skomplikowany niż się wydaje. ''Mam maseczkę, jestem bezpieczny''. Otóż nie do końca tak jest. Załóżmy że idę w maseczce, faktycznie moje drogi oddechowe są w tej chwili zabezpieczone przed infekcją zewnętrzną. Co dalej? Maseczka, jak filtr wyłapuje wirusy, bakterie i.t.d. Zdejmuję ją gołymi rękami? już mam te zarazki na rękach. Pierwsze skojarzenie, rękawiczki jednorazowe. Druga sprawa, przy ponownym założeniu maseczki mogą wirusy dotrzeć do ust lub nosa, Wniosek? Maseczki i rękawiczki jednorazowego użytku! Jak twierdzą eksperci, maseczki powinni nosić bardziej chorzy niż zdrowi, aby uniknąć rozprzestrzeniania się choroby drogą kropelkową.
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-26, 21:14:21
Najlepiej wybrać najtrudniejsze rozwiązanie, czyli rozsądne. Panika nie pomoże, zapasy można zrobić, nie zmarnują się, ale też bez przesady. Moi znajomi z małej podwroclawskiej wioski wydali wczoraj 900 zł, to dobry przykład przesady. Ale jeśli za taką kasę można sobie kupić spokój, to czemu nie. Ważne jest śledzenie doniesień z wiarygodnych źródeł. Mnie osobiście osłabiają "teoretyczne" rozważania jakiegoś doktorka, że może wyginać nawet 2/3 populacji Ziemi. To właśnie pojęcie "teoretycznie" wyeliminowałbym gdybym mógł, gdyż go nie trawie, bo niemal zawsze gdy jest używane, wprowadza zamieszanie.
W ogóle korzystając z tego, że na tym forum jesteśmy rozlokowani w kilku różnych krajach, może zrobić w tym wątku swoistą bazę danych nt. co wiadomo o tej zarazie? Mnie interesuje jak ona się wydostała z laboratorium, ale nie to jest teraz najważniejsze. Jak unikać? Myć ręce, pamiętać, że zarazić można się tylko od osoby zarażonej, unikać dużych zgromadzeń, typu centra handlowe i lotniska. Co do masek, powinni je nosić chorzy, oczywiście. Ale jeśli ktoś akurat przebywa w wielkiej gromadzie ludzi, jak wspomnialem wyzej, to nie może liczyć na ich rozsądek i lepiej samemu też się w nią zaopatrzyć.
Nie ma w aptekach? Może warto poszuac w sklepach budowlanych?
_________________ Drużyna 2
Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2020-02-26, 21:17, w całości zmieniany 1 raz
korzystając z tego, że na tym forum jesteśmy rozlokowani w kilku różnych krajach, może zrobić w tym wątku swoistą bazę danych nt. co wiadomo o tej zarazie?
No to zaczynam:
- wirus na pewno dotrze do Polski, to tylko kwestia czasu
- wirus ten już z nami zostanie na zawsze, podobnie jak wirusy zwykłej grypy, ospy, różyczki itd.
- śmiertelność powodowana przez tego wirusa jest na poziomie 1-2%, przy czym najczęściej umierają osoby chorujące akurat poważnie na coś innego, osłabione, starsze
- są też osoby genetycznie słabiej radzące sobie z tym wirusem, jest ich bardzo mało
- wydaje się że Chińczycy, czy mieszkańcy Azji są bardziej podatni na tego wirusa
Oceńcie więc sami jakie jest praktyczne ryzyko i czy panika w mediach jest słuszna.
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-26, 22:10:10
Szara Sowa napisał/a:
No to zaczynam:
- wirus na pewno dotrze do Polski, to tylko kwestia czasu
- wirus ten już z nami zostanie na zawsze, podobnie jak wirusy zwykłej grypy, ospy, różyczki itd.
- śmiertelność powodowana przez tego wirusa jest na poziomie 1-2%, przy czym najczęściej umierają osoby chorujące akurat poważnie na coś innego, osłabione, starsze
- są też osoby genetycznie słabiej radzące sobie z tym wirusem, jest ich bardzo mało
- wydaje się że Chińczycy, czy mieszkańcy Azji są bardziej podatni na tego wirusa
Dorzucę, co już napisałem wcześniej:
Jak unikać?
- Myć ręce i ogolnie higiena,
- Pamiętać, że zarazić można się tylko od osoby zarażonej,
- Unikać dużych zgromadzeń, typu centra handlowe, lotniska, itp. Właściwie to najbardziej lotniska, bo tam się krzyżują wszyscy.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-27, 03:07:03
Zaskoczyliście mnie. Jakoś mi w ogóle nie przyszło do głowy, że powinnam się niepokoić. Tyle każdego dnia różnych spraw, że koronawirus funkcjonuje gdzieś na marginesie mojej świadomości. W ogóle mi do głowy nie przyszło, że trzeba kupować jakieś maseczki, wodę czy płyny odkażające. Ale jak tak czytam Wasze posty, to się zaczynam zastanawiać, czy nie nazbyt lekkomyślna jestem.
W każdym razie co do zabezpieczeń - ręce myję ponadregularnie. samolotów unikam jak ognia, z komunikacji miejskiej prawie nie korzystam (bo Endomondo trzeba nabijać...), a jeśli już to przy drzwiach stoję. No w pracy ludzi dużo spotykam, ale na to nic nie poradzę. Chyba, żeby robotę rzucić, od dawna rozmyślam nad jakimś dobrym pretekstem.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2020-02-27, 03:08, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6116 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-02-27, 03:34:19
Berta von S. napisał/a:
Zaskoczyliście mnie. Jakoś mi w ogóle nie przyszło do głowy, że powinnam się niepokoić. Tyle każdego dnia różnych spraw, że koronawirus funkcjonuje gdzieś na marginesie mojej świadomości.
I tak trzymaj jak trzeba się będzie niepokoić i kupować maski, to powiedzą. Ale uważać trzeba, chociaż z tego co piszesz, masz małe szanse na "bliskie spotkanie trzeciego stopnia"
Mam paskudne przeczucie, że epidemia dopadnie nas ze spuszczonymi gaciami.
Kiedyś musi to wszystko szlag trafić. Teraz jest równie dobry moment jak kiedy indziej.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2020-02-27, 08:42:42
Jedno jest pewne: straty gospodarcze spowodowane epidemią będą potężne. Chyba w ten lub inny sposób odczujemy je wszyscy, a branża turystyczna jako pierwsza.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-27, 21:03:59
Bóbr Mniejszy napisał/a:
I tak trzymaj
No właśnie już mi zakłóciliście błogi spokój, bo mnie podkusiło po tych postach, żeby w internecie spojrzeć, czy faktycznie tak źle, czy przesadzacie. A tam same jakieś dramatyczne informacje o rosnącej skali, sparaliżowanych Włoszech, nieskutecznych kwarantannach, wtórnych zarażeniach i.t.p....
Od razu się zaczęłam zastanawiać, czy She z Niemiec czego nie przywiozła.
Żartuję. Ale faktem jest, że po lekturze tych artykułów jakoś mniej mnie cieszy wizja jechania pociągiem. Czyli bańka pękła.
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19574 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2020-02-27, 22:10:08
Berta von S. napisał/a:
Od razu się zaczęłam zastanawiać, czy She z Niemiec czego nie przywiozła.
Żartuję. Ale faktem jest, że po lekturze tych artykułów jakoś mniej mnie cieszy wizja jechania pociągiem
Daj znać odpowiednio wcześniej, żebym bilety na pociąg zdążyła zwrócić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.