Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13731 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-17, 20:07:33
Étampes, 2/2
"Warto też obejrzeć… wspaniały kościół Notre Dame du Fort z XII wieku, górujący nad okolicą swoją wysoką na sześćdziesiąt dwa metry wieżą."
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i Fantomas
Na początku XIII wieku kościół został ufortyfikowany.
Portal - “Portail Royal” - powstały w 1135 roku. Naśladuje słynny portal zachodni katedry w Chartres.
"U stóp pagórka ozdobionego starą królewską basztą Guinette z XII wieku łączą się z sobą rzeki Juine i Charlette."
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i Fantomas
Baszta, lub, jak nauczyliśmy się tego z PS i Fantomasa, donjon, jest pozostałością po zamku (Château d'Étampes), który tam się znajdował. W słynnych “Bardzo bogatych godzinkach księcia de Berry (“Les Très Riches Heures du duc de Berry”) - https://pl.wikipedia.org/wiki/Bardzo_bogate_godzinki_ksi%C4%99cia_de_Berry - na obrazku ilustrującym sierpień widzimy go w całej swojej okazałość.
Baszta jest z XII wieku. O zamek toczyły się nieustannie walki, szczególnie w czasie Wojny Stuletniej. Mieszkańcom Étampes tak się to w końcu sprzykrzyło, że wymusili od króla pozwolenie na jego zburzenie. Zamek rozebrano, basztę zaś spróbowano wysadzić w powietrze, co się jednak nie powiodło.
I tak, choć uszkodzona, króluje majestatycznie nad miasteczkiem jeszcze i dzisiaj.
O zamek toczyły się nieustannie walki, szczególnie w czasie Wojny Stuletniej. Mieszkańcom Étampes tak się to w końcu sprzykrzyło, że wymusili od króla pozwolenie na jego zburzenie. Zamek rozebrano, basztę zaś spróbowano wysadzić w powietrze, co się jednak nie powiodło.
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13731 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-23, 13:47:08
Cléry-Saint-André
Lecz oto już inne miasteczko, a raczej osada Cléry-Saint-André ze wspaniałą bazyliką Notre Dame, zbudowaną w XV wieku przez Ludwika XI, jako wyraz złożonego przezeń ślubowania.
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i Fantomas
W bazylice znajduje się piękny grobowiec tego króla, zrobiony z białego marmuru; król jest przedstawiony w postaci klęczącej przed wizerunkiem Madonny.
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i Fantomas
Ludwig był synem króla Karola VII. Gdy Joanna d’Arc w 1431 roku spalona została w Rouen, miał osiem lat.
Otwór widoczny pod sufitem stanowi połączenie między kościołem a kaplicą królewską, skąd Ludwig XI mógł brać udział we mszy nie musząc mieszać się z plebsem.
Notre-Dame de Cléry było zawsze też ważnym miejscem pielgrzymkowym. Tablica wylicza celebrytów (sic!), którzy w trakcie stuleci odwiedzili bazylikę.
Bazylika posiada słynne dzwony. Pisenkę “La Carillon de Vendôme”, której melodia naśladuje ich bicie zna we Francji ponoć każde dziecko. W tekście pojawiają się trzy miejsca wspomniane również w PSiF, Orlean, Cléry i Beaugency.
Mes amis, que reste-t-il?
À ce Dauphin si gentil?
Orléans, Beaugency,
Notre-Dame de Cléry,
Vendôme, Vendôme!
Zaskakują mnie, jasne wnętrza, które w połączeniu z jasnym kamieniem (marmurem?) dają jakiś taki optymistyczny efekt. Może dlatego że nie ma tam witraży (albo są one wyjątkowo jasne)? Jak byłem nie tak dawno w katedrze w Strasburgu, to było tam tak ciemno, jakby była noc.
Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10332 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-24, 19:53:48
Przepiękny, rozświetlony kościół. Od razu zatęskniłem do tego miejsca, choć nigdy mnie tam nie było .
Jak sobie obejrzałem i przeczytałem tę tablice, od razu mi się przypomniały dzieła Anatola France'a. Właśnie dlatego, że z tej tablicy bije francuski monarchizm sprzężony z katolicyzmem. Mam wrażenie, że owa tablica była raz lub dwukrotnie doklejana dla uwiecznienia dodatkowych hmm... znakomitości.
Zacznijmy od góry: najpierw wymieniono świętych Ludwika, króla Francji, dziewiątego tego imienia. dziadka naszego forowego ulubieńca, Filipa IV Pięknego.
Potem wymieniono świętego Franciszka Ksawerego, jezuitę, apostoła Azji.
Skrót SAR, to Son Altesse Royale (jego Królewska Wysokość), jak tytułowano książąt krwi.
Poza tym wymieniono tam między innymi - wszystkich królów francuskich wspomnianych w naszej powieści . Ale o tym później.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-09-24, 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13731 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-24, 21:40:20
Z24 napisał/a:
Od razu zatęskniłem do tego miejsca, choć nigdy mnie tam nie było
To się zwie po niemiecku “Fernweh”.
Skoro tablica Cię tak zaciekawiła, Zecie, to wklejam jej zdjęcie wyższej rozdzielczości.
Widzę na niej królową Polski, która dwa razy przybyła w odwiedziny. To chyba żona Augusta Mocnego? Mountbatten, trzy lata nim został uśmiercony w Irlandii. Jeanne d’Arc oczywiście i “Bastard Orleański” Jean de Dunois, jej wierny towarzysz broni. On również leży pochowany w krypcie kościoła.
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13731 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-25, 13:51:18
Z24 napisał/a:
raczej Stanisława Leszczyńskiego, Katarzyna z Opalińskich
Masz rację, o wiele bardziej prawdopodobne.
Z24 napisał/a:
Katarzyna Medycejska, kardynał Mazarini; zlot bohaterów powieści płaszcza i szpady...
Bo też Meung, gdzie “w pierwszy poniedziałek kwietnia 1625 roku… panowało zamieszanie tak wielkie, jak gdyby zjawili się tu hugenoci” znajduje się w odległości zaledwie 4 kilometrów. Właśnie się zastanawiam, czy pisać o tym ciekawym miasteczku i jego jeszcze ciekawszym zamku w tym temacie, mimo że w PS i Fantomasie się nie pojawiają? Chyba tak zrobię.
Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10332 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-25, 19:29:25
John Dee napisał/a:
Bo też Meung, gdzie “w pierwszy poniedziałek kwietnia 1625 roku… panowało zamieszanie tak wielkie, jak gdyby zjawili się tu hugenoci” znajduje się w odległości zaledwie 4 kilometrów. Właśnie się zastanawiam, czy pisać o tym ciekawym miasteczku i jego jeszcze ciekawszym zamku w tym temacie, mimo że w PS i Fantomasie się nie pojawiają? Chyba tak zrobię.
Powinni tam postawić pomnik tego "konia barwy jaskra, która jest doskonale znana w botanice"
Bo pomnik swojego krajana, średniowiecznego pisarza Jana z Meung ("Romans o róży"), to pewnie mają.
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13731 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-25, 23:28:46
Z24 napisał/a:
Bo pomnik swojego krajana, średniowiecznego pisarza Jana z Meung ("Romans o róży"), to pewnie mają.
Mają, choć nieco na uboczu. Parkowałem właśnie obok niego.
Zanim jednak coś skrobnę odświeżę sobie wpierw fragmenty “Klubu Dumasa”, których akcja rozgrywa się w Meung - dyskutowaliśmy już na ten temat tu: https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=396926#396926 . Powinienem był to oczywiście zrobić NIM odwiedziłem miasteczko, ale mam nadzieję że i tak co ważniejsze opisane w książce miejsca widziałem, a może nawet sfotografowałem. Zamek ma sensacyjne podziemia…
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13731 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-10-23, 22:17:11
Meung-sur-Loire
Meung w PS i Fantomasie wprawdzie się nie pojawia, ale mimo to opowiem tu coś o tym mieście, które leży w połowie drogi między Cléry-Saint-André a Beaugency
jako że dla koneserów literatury jest ono oczywiście bardzo ciekawa. To tam przecież odgrywa się pierwsza scena “Trzech muszkieterów”.
“W pierwszy poniedziałek kwietnia 1625 roku w miasteczku Meung, gdzie narodził się autor „Romansu o Róży”, panowało zamieszanie tak wielkie, jak gdyby zjawili się tu hugenoci, by zamienić je w drugą La Rochelle. Niejeden mieszczanin widząc, jak kobiety uciekają w stronę ulicy Wielkiej, a dzieci krzyczą przed domami, śpieszył przywdziać zbroję, chwytał za muszkiet czy halabardę, by dodać sobie nieco animuszu, i kierował się ku oberży „Pod Wolnym Młynarzem”, gdzie rósł z każdą chwilą tłum zwarty, hałaśliwy i pełen ciekawości.”
Fajnie byłoby wiedzieć gdzie dokładnie wspomniana oberża się znajdowała, jednak nic na ten temat nie znalazłem, więc zakładam, że istniała tylko w wyobraźni Dumasa.
Meung należało do tych miast, które Jeanne d‘Arc i jej oddziały w szybkiej kolejności wyswobodziły z rąk Anglików. To był istny “guerre éclair”, albo, jak to kilka stuleci później taki jeden austriacki kurdupel ze śmiesznym wąsikiem nazwał, Blitzkrieg.
Dwie główne atrakcje miasta to kolegiata świętego Lipharda i zamek, w którym dowódca armii angielskiej Earl of Salisbury miał swoją kwaterę główną. 15 czerwca 1429 Jeanne i książę d‘Alençon wyswobodziwszy miasto w kolegiacie złożyli modły dziękczynne.
Zamek to oczywiście również jedno z głównych miejsc akcji “Klubu Dumasa” Artura Pérez-Reverte ( https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=396926&highlight=klubu+dumasa#396926 ). Dean Corso walczył w jego podziemiach z Rochefortem o swoje życie, by następnie uciąć sobie interesującą pogawędkę z Borisem Balkanem w jego bibliotece.
“Noc była ponura. Loara toczyła swoje mętne wody, które zagrażały przelaniem się przez groble niewielkiego miasteczka Meung. Burza rozszalała się jeszcze przed zmierzchem, co chwila błyskawica oświetlała mroczną bryłę zamku.”
“Przez ogromne szklane drzwi wychodzące na plac przed zamkiem przybywali spóźnialscy, by z miejsca wmieszać się w tłum spowity dymem cygar i gwarem rozmów. W tle cicho rozbrzmiewała muzyka.”
A oto i podziemia zamkowe, scena wspomnianych dramatycznych wydarzeń. To naprawdę są lochy z prawdziwego zdarzenia, nie przypominam sobie, bym oglądał gdziekolwiek lepsze.
“Snop światła ukazywał ich oczom stare, wysłużone stopnie i mokre plamy na sklepieniu. Na samym dole trafili na wąski korytarz z zardzewiałymi kratami. Rochefort na chwilę oświetlił fragment kolistej fosy po lewej stronie.
— To dawne lochy biskupa Thibaulta d’Aussigny - powiedział. - Tędy zrzucano trupy do Loary. Francis Villon był tu więziony.”
“Rochefort trzymał w dłoni niewielką latarkę i oświetlał wąskie, długie schody, ginące gdzieś w półmroku piwnicy.
- Proszę przodem - rozkazał. (…) Wąskie schodki, gładka ściana bez żadnego uchwytu, kompletne zaskoczenie... Cudownie ocalała latarka przez jakiś czas oświetlała kolejne stadia upadku: Rochefort wybałusza ze zdumienia oczy, Rochefort do góry nogami, usiłujący nadaremnie schwycić się powietrza, Rochefort znikający za załomem krętych schodów, kapelusz Rocheforta toczący się po stopniach, by wreszcie się zatrzymać. Wreszcie, jakieś sześć-siedem metrów niżej, rozległ się głuchy odgłos, coś w rodzaju „klunk”. Albo raczej „plaf”.
“Kroki odbijały się echem w ciasnym przejściu. Po chwili Corso zatrząsł się pod przemoczonym płaszczem: dobiegła ich fala zimnego powietrza, w którym czuć było zapach odwiecznych wilgotnych kazamatów. Podziemny korytarz biegł pod sklepieniem łukowym, z którego ściekało jeszcze więcej wody. Na końcu galerii zalśniły oczy szczura, który natychmiast znikł z piskiem. W świetle latarki Corso zobaczył, że korytarz rozszerza się na końcu w okrągłą salę sklepioną ostrołukami zbiegającymi się pośrodku w grubą kolumnę.”
Nie, to nie wylot podziemnego tunelu, to tylko lodownia - la glacière.
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13731 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-11-12, 19:45:45
Beaugency
"Droga znowu skręca ku Loarze. I oto długi, czterystuczterdziestometrowy most o dwudziestu sześciu łukach
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i Fantomas
prowadzi do uroczego Beaugency
bardzo starego francuskiego miasteczka. Chlubi się ono starym opactwem
średniowiecznym zamkiem
i wieżą Cezara z XI wieku — kwadratową, surową budowlą z epoki rzymskiej."
Beaugency jest rzeczywiście uroczym miasteczkiem, a wszystkie jego główne zabytki zgrupowane są wokół centralnego placu, place Dunois. Największe wrażenie zrobił na mnie romański kościół z XII wieku.
Zamek i kościół są świadkami ważnego wydarzenia z średniowiecznej epoki. To tu miał w 1152 r. miejsce sobór wynikiem którego był rozwód między trzydziestoletnią wtedy Eleonorą Akwitańską, królową Francji i Anglii a Ludwikiem VII. Kilka tygodni tylko po rozwodzie Eleonora poślubiła Henryka II Plantageneta. Jednym z ich synów był Ryszard Lwie Serce. O tym wszystkim jednak później i we właściwym miejscu.
cdn.
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2019-11-12, 20:14, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10332 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-12, 22:49:52
Szara Sowa napisał/a:
Kościół prawie tak ładny jak kolegiata w Tumie!
Nie bluźnij Szary. Ja chromolę! Te sklepienia, kolumny i nawy: co za czystość stylu! Cudowne po prostu. Mam jeszcze większy Fernweh niż poprzednio... Wyć mi się chce z tęsknoty!
W Tumie, niestety, przebudowali w XV wieku wnętrze i nie ma tam chyba ani jednej romańskiej kolumny.
Choć oczywiście, jest to przepiękna budowla i miejsce absolutnie magiczne. Nawet gdyby ZN nie napisał o nim ani słowa...
A tu kiedyś dyskutowaliśmy już o wieży Cezara z Beaugency:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.