Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-11, 10:55:22
Nietajenko napisał/a:
Że posłużę się takim przykładem: jeśliby pisarz kiedykolwiek był nocą w lesie nie napisałby bzdur o biegu w nim bez jakiegokolwiek źródła światła i o polankach wielkości 2 x 2 m.
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-11, 11:12:51
Berta von S. napisał/a:
Nietajenko napisał/a:
Że posłużę się takim przykładem: jeśliby pisarz kiedykolwiek był nocą w lesie nie napisałby bzdur o biegu w nim bez jakiegokolwiek źródła światła i o polankach wielkości 2 x 2 m.
Ja myślę, że Nienacki podchodził do swojej pracy bardzo profesjonalnie jak na ówczesne czasy. Sam dochodził do tego, co teraz zawierają wszystkie podręczniki i szkolenia z zakresu pisania bestsellerów. W wywiadzie radiowym mówił o tym jak odwalił wielką robotę, przeanalizował światowe bestsellery literatury młodzieżowej i na tej podstawie stworzył niezwykle popularną serię Pana Samochodzika.
Każdy element jego książek był dopracowany - narracja, fabuła, bohaterowie, konflikt fabularny, antagoniści, rekwizyty itp. itd.....
To do czego doszedł i co zawarł w swoich książkach to obecnie są podręcznikowe aspekty dobrej literatury, której głównym zadaniem jest znalezienie się na liście bestsellerów i generowanie wysokich przychodów.
_________________ Może zresztą dla każdego człowieka las stawał się czymś innym, jednych leczył, a innych zarażał bakcylem szaleństwa i zła.
W wywiadzie radiowym mówił o tym jak odwalił wielką robotę, przeanalizował światowe bestsellery literatury młodzieżowej i na tej podstawie stworzył niezwykle popularną serię Pana Samochodzika.
Każdy element jego książek był dopracowany - narracja, fabuła, bohaterowie, konflikt fabularny, antagoniści, rekwizyty itp. itd.....
.
Czyli jak zwykle to co gadał Nienacki trzeba traktować z przymrużeniem oka - bo gdyby zrobił tak jak powiedział to w "Samochodzikach" nie byłoby tylu błędów i niekonsekwencji.
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-12-12, 18:11:38
Tylu błędów i niekonsekwencji? Bardzo jestem ciekaw czy jakikolwiek autor wyszedłby obronną rękę z tak drobiazgowej analizy akapitów, zdań i przecinków jaką mają w zwyczaju przeprowadzać tutejsi badacze (bez złośliwości).
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-13, 00:27:18
Kustosz napisał/a:
Tylu błędów i niekonsekwencji? Bardzo jestem ciekaw czy jakikolwiek autor wyszedłby obronną rękę z tak drobiazgowej analizy akapitów, zdań i przecinków jaką mają w zwyczaju przeprowadzać tutejsi badacze (bez złośliwości).
Tak jest.
Szczególnie, że musiał pracować szybko, bo żył tylko z tego co napisał, a nadto ze względu na miejsce zamieszkania miał utrudniony research.
Wiek: 47 Dołączył: 25 Cze 2013 Posty: 18 Skąd: Centrum Polski.
Wysłany: 2020-04-10, 23:25:35
Przeczytałem a częściowo przejrzałem książkę Piotra Łopuszańskiego, z którą mam zresztą miłe wspomnienie z pobytu w sanatorium w Kołobrzegu w 2010 w maju, gdy chodziłem na kołobrzeskie Stare Miasto do jednej księgarni, gdzie grzebałem w regionalnych wydawnictwach. Wówczas przy okazji dorwałem z półki książkę Łopuszańskiego i czytałem ją na wyrywki w kilku turach. Całej wówczas nie przeczytałem ale sporą część biograficzną i kilka rozdziałów.
Teraz powrót po latach. I taka refleksja, że Łopuszański znany już z kilku innych biografii napisał książkę mniej biograficzną a bardziej o twórczości okołosamochodzikowej. Autor sam pisze w niej, że pisał ją długo, a właściwie gdzieś tam się zbierał materiał na nią z tyłu regału. I tak chyba jest z tego typu książkami, że one się nie piszą tylko zbierają jakąś bazą materiałów, który później jest redagowany. I tak myślę, że pierwotnie miała to być bardziej rasowa biografia, ale Nienacki okazał się trudny do ugryzienia i wyszła taka dziwna książka-kompendium. Książka ta ma dobre i złe strony, a przede wszystkim została wydana pospiesznie z dużą ilością błędów, co jest o tyle zabawne, że autor sam się bawi w ich wyszukiwanie i wypomina Nienackiemu (i nie tylko jemu) w długich spisach. Kompendium ma ciekawą część biograficzną, a także biograficzny rys książkowego Tomasza. Ciekawa też jest próba uporządkowania chronologii książek i ich rzeczywistego czasu akcji.
Rzadko wchodzę na tutejsze forum (zaraza mnie skusiła na powrót do samochodzików-lekka lektura wskazana), i nie wiem jakie są uwagi na temat chronologii samochodzikowej. Jest to o tyle ciekawe, że uruchamia wyobraźnię na temat ewentualnych retrokontynuacji powsadzanych w wolne "okienka".
Ciekawy jest tekst wstępny omawiający fenomen literatury dziecięcej i młodzieżowej w PRLu z najlepszą jej fazą w latach 60tych i świetnie szkicuje jej zmierzch pod koniec lat 70tych. To jest ciekawe, że nie tylko Nienacki miał wówczas kryzys twórczy. Zgadzam się też z autorem gdy pisze, że PSiTT jest ostatnim samochodzikiem, w którym widać, że jeszcze Nienackiemu pisanie sprawiało radość i unikał schematyzmu. To też "samochodzik" "na serio" pozbawiony tego popkulturowego postmodernizmu "Złotej Rękawicy", nawet jeśli przyznaję że i ta część ma swoje walory.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-04-11, 00:34:17
Diabeł Kuwaasa napisał/a:
Autor sam pisze w niej, że pisał ją długo, a właściwie gdzieś tam się zbierał materiał na nią z tyłu regału. I tak chyba jest z tego typu książkami, że one się nie piszą tylko zbierają jakąś bazą materiałów, który później jest redagowany.
Materiał głównie "się zbierał" na stronie ./redir/nienacki.art.pl/, z której pochodzi większość informacji zawartych w tej książce.
Diabeł Kuwaasa napisał/a:
Zgadzam się też z autorem gdy pisze, że PSiTT jest ostatnim samochodzikiem, w którym widać, że jeszcze Nienackiemu pisanie sprawiało radość i unikał schematyzmu. To też "samochodzik" "na serio" pozbawiony tego popkulturowego postmodernizmu "Złotej Rękawicy", nawet jeśli przyznaję że i ta część ma swoje walory.
Ale przecież np. w Winnetou nie ma żadnego schematyzmu. Książka się może podobać albo nie podobać, ale na pewno jest zupełnie inna od poprzednich części cyklu. I wydaje mi się, że Nienacki naprawdę z przyjemnością opisywał w niej okolicę, którą pokochał.
P.S. Były bardzo szczegółowe analizy czasu powieści, tylko teraz nie pamiętam, gdzie są. Rozejrzę się przy okazji.
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-04-11, 00:52:10
Berta von S. napisał/a:
Ale przecież np. w Winnetou nie ma żadnego schematyzmu. Książka się może podobać albo nie podobać, ale na pewno jest zupełnie inna od poprzednich części cyklu. I wydaje mi się, że Nienacki naprawdę z przyjemnością opisywał w niej okolicę, którą pokochał.
Tak jest.
Diabeł Kuwaasa napisał/a:
zadko wchodzę na tutejsze forum (zaraza mnie skusiła na powrót do samochodzików-lekka lektura wskazana), i nie wiem jakie są uwagi na temat chronologii samochodzikowej. Jest to o tyle ciekawe, że uruchamia wyobraźnię na temat ewentualnych retrokontynuacji powsadzanych w wolne "okienka".
Tu masz temat o przygodach PS znanych tylko ze wzmianek:
Ostatnio zmieniony przez Z24 2020-04-11, 00:55, w całości zmieniany 1 raz
bans [Usunięty]
Wysłany: 2020-04-11, 14:56:38
Berta von S. napisał/a:
Ale przecież np. w Winnetou nie ma żadnego schematyzmu.
Oj, jest. Tylko nie samchodzikowy, a schematyzm książek Karola Maya - scena godzenia żeglarzy i motorowodniaków po akacji przecięcia cum jest jak żywcem skopiowana z Maya - u niego po kilka razy w jednej książce dochodziło do sytuacji kiedy zdolności dyplomatyczne Old Shatterhanda połączone ze znajomością psychologii i umiejętnem zastraszeniem wrogich Indian rozwiązywały problem.
I to nie zarzut z mojej strony - taką konwencję tym razem wymyślił sobie Nienacki. Konwencję schematów z książek Maya.
Wiek: 47 Dołączył: 25 Cze 2013 Posty: 18 Skąd: Centrum Polski.
Wysłany: 2020-04-11, 20:48:30
Tak. Czytałem o tych uwagach na temat kopiowania informacji z forum o Nienackim. Z tym że ja przed 2012 nie znałem żadnych internetowych źródeł bo ich po prostu nie szukałem wówczas a pojawienie się książki Łopuszańskiego odświeżyło u mnie temat książek Nienackiego.
Co do Pana Samochodzika i Winetou, to może nie o schematyzm tutaj chodzi, co o właśnie zabawę w pastisz powieści o Indianach.
Pomógł: 8 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Wrz 2017 Posty: 2925 Skąd: z doskoku
Wysłany: 2020-04-11, 23:58:24
Łopuszański jest słaby i niewiarygodny. Im częściej do niego zaglądam, tym bardziej się utwierdzam w tym przeświadczeniu.
Ale ubrany w bryczesy (niczym Krwawa Mary w jego leksykonie) wygląda zapewne ponętnie, ma bowiem szeroką pupę i zgrabne nogi.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-04-12, 00:00:29
bans napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Ale przecież np. w Winnetou nie ma żadnego schematyzmu.
Oj, jest. Tylko nie samchodzikowy, a schematyzm książek Karola Maya (....)
I to nie zarzut z mojej strony - taką konwencję tym razem wymyślił sobie Nienacki. Konwencję schematów z książek Maya.
Jasna sprawa. Ale Łopuszańskiemu chodziło chyba raczej o rutyniarstwo i powielanie schematów z poprzednich tomów. A o ile Nienacki non stop powielał w swoim cyklu te same schematy, to akurat w Winnetou w dużym stopniu od nich odszedł.
(chyba, że źle zrozumiałam twierdzenie Łopuszńskiego. Nie mam teraz jak sprawdzić)
Diabeł Kuwaasa napisał/a:
Co do Pana Samochodzika i Winetou, to może nie o schematyzm tutaj chodzi, co o właśnie zabawę w pastisz powieści o Indianach.
I nie masz czytając wrażenia, że ta zabawa go bawiła, czyli "pisanie sprawiało radość"?
W pośpiechu chwyciłem właśnie tę książkę, a tu takie rzeczy o niej piszecie.
Trzeba przeczytać i mieć własne zdanie...
No właśnie.
Nie dobrze, że wziąłem się za czytanie, a w trakcie skorciło mnie zajrzenie w ten wątek i masz babo placek!
Mimo wszystko czytam i muszę stwierdzić, że jak na razie zgadzam się z pomstowaniem na autora. To czy informacje są zerżniętę z ./redir/nienacki.art.pl/, czy nie, nie sprawdzałem, ufam na słowo. Obecnie strona jest w trakcie postawienia na nogi i raczej ciężko jest cokolwiek zweryfikować. Generalnie to ja w zasadzie nie czytam tylko "przeskakuję" to "dzieło", bo jest nudne.
Wypowiem się po skończeniu czytania, ale jak widzę to raczej za wiele nie dodam do ocen.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Czytam sobie i czytam i widzę jakąś straszną niechęć autora do Nienackiego. Poza tym dużo skrótów i niedokładności. Na przykład:
"Napisał wtedy powieść o odnalezieniu relikwiarza w Tumie pod Łęczycą i wykopaliskach archeologicznych. Powieść nie mogła ukazać się wtedy pod tytułem Święty relikwiarz. Zmieniono więc tytuł na Uroczysko."
Spory skrót myślowy, można się jedynie domyślać, że kolegiata w Tumie była główną inspiracją dla kolegiaty w książce, ale nic poza tym.
A w ogóle sposób pisania mi się nie podoba, nie wiem czy dotrwam do końca.
PS Mam wrażenie, że ta informacja o Tumie również pochodzi od innych, którzy to rozwikłali wcześnie.
PS2 Natomiast podoba mi się analiza, jak powstał bohater Nienackiego i co miało wpływ na charakter cyklu:
"Nienacki stworzył odrębny gatunek literatury dla młodzieży: edukacyjną powieść sensacyjnoprzygodową z dorosłym bohaterem. Siłą rzeczy taki bohater miał autory
tet, stawał się wzorem, a zarazem był postacią serio. Gdy detektywami były dzieci lub
młodzież, to często pisarze musieli fabułę jakoś dostosowywać do możliwości młodego
bohatera. Nierzadko w rezultacie ich „śledztw”, poszukiwany skarb okazywał się na przykład zbiorem dzieł sztuki, a domniemani przestępcy poczciwymi naukowcami (Wakacje z duchami Bahdaja)."
Nie mam jednak pewności, czy to własna analiza.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2021-10-27, 14:42, w całości zmieniany 2 razy
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
"Żona pisarza przyjeżdżała do niego na Mazury latem. Wytrzymywała w tym odludziu najwyżej dwa tygodnie. Lubiła gwar miasta, ludzi. Została opisana przez Nienackiego jako Miss Kapitan z Pana Samochodzika i Winnetou."
Czy coś na forum wiadomo o takiej rewelacji?
PS. Albo coś takiego:
"Syn Marek przyjeżdżał częściej niż Helena. Lubił pływać. Był poważnym chłopcem, który dał swe rysy bohaterowi Nienackiego, Wilhelmowi Tellowi."
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2021-10-27, 18:19, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-10-27, 21:15:25
Chemas napisał/a:
Żona pisarza przyjeżdżała do niego na Mazury latem. Wytrzymywała w tym odludziu najwyżej dwa tygodnie. Lubiła gwar miasta, ludzi. Została opisana przez Nienackiego jako Miss Kapitan z Pana Samochodzika i Winnetou."
Czy coś na forum wiadomo o takiej rewelacji?
Zdaje się, że gdzieś wspominaliśmy na ten temat. Dla mnie to mocno naciągane. Podobnie jak i to:
Chemas napisał/a:
Syn Marek przyjeżdżał częściej niż Helena. Lubił pływać. Był poważnym chłopcem, który dał swe rysy bohaterowi Nienackiego, Wilhelmowi Tellowi.
Zdaje się, że jedynym dowodem na poparcie powyższej tezy jest skłonność do zawodu lekarza Wilhelma Tella i nieboszczyka Marka N.
PS. Generalnie przeważają raczej chłodne oceny pracy pana P. Ł. Rzeczywiście mnóstwo tam niechlujstwa i błędów i napisana jest językiem cokolwiek tandeciarskim. Nadto sama konstrukcja jest nie za bardzo....
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2021-10-27, 21:19, w całości zmieniany 1 raz
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
No właśnie ta konstrukcja też mi się nie podoba. Poza tym cały czas mam wrażenie, że książka ta powstała tylko jako paszkwil.
No takie mam niestety odczucie.
PS Chociaż jednak znalazłem nieliczne fragmenty dobrego wypowiadania się o Nienackim:
"Wartości przekazywane przez Nienackiego młodym czytelnikom to przede wszystkim pragnienie przygody, przestrzeganie zasad fair play, umiłowanie przyrody, szacunek dla wiedzy i profesjonalizmu bohaterów. Dzięki tym walorom powieści z cyklu „Samochodzików” są cenione do dziś przez kolejne pokolenia młodych odbiorców."
- cytat z książki Piotr Łopuszański - "Pan Samochodzik i jego autor".
Neguje też wypowiedź Przemysława Czaplińskiego na łamach "Res Publica" w 1989 roku o antygermańskości Nienackiego.
Nie mogę się jednak zgodzić z takim stwierdzeniem pana Łopuszańskiego, że Zbigniew Nienacki niepotrzebnie wprowadził postać Marczaka. Nie o końca rozumiem tą wypowiedź, ponieważ pojawia się ona przy dyskusji o UFO. Raz, że Marczak i Florentyna to najbardziej ciekawe postacie w UFO, a dwa, że przecież Marczak był w ogóle wprowadzony do PS znacznie wcześniej.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2021-10-28, 09:48, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.