Zastanawiałem się kiedyś nad Lemem. Wstyd przyznać, ale nie mam w domu żadnej z jego książek, więc nie mogłem zweryfikować tego śladu. Później o tym zapomniałem, wczoraj znowu przemknęło jednak mi to przez myśl ;)
Czyli twój tok myślenia był słuszny
Even napisał/a:
Kozak napisał/a:
Tylko czy przed 1972 rokiem wydano "Cyberiadę" z ilustracjami Daniela Mroza
Pierwsze wydanie "Cyberiady" wydane przez Wydawnictwo Literackie z Krakowa ukazało się w 1965 roku i było ilustrowane przez Daniela Mroza.
Specyficzną, bardzo rozpoznawalną "kreskę" Mroza uwielbiałem od dzieciństwa.
Jeżeli ilustracja tego robota była zamieszczona właśnie w tym wydaniu, to ewentualnie Z. Nienacki mógł stworzyć Asa na jego podobieństwo
Mnie jednak nadal przekonuje opcja wzorowania się na rzeczywistej tankietce, z tymi wszystkimi kosmicznymi dodatkami.
Z24 napisał/a:
Kozak napisał/a:
A może inspiracją był robot z "Cyberiady" Stanisława Lema, przypominający FT-17.
Ale który? Tam jest ich cała masa.
Który robot, czy który FT-17?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2019-08-27, 22:42, w całości zmieniany 1 raz
Zrobienie zdalnego sterowania do pojazdu typu czołg , traktor ,koparka nie jest problemem technicznym . Teraz jak i w latach gdy powstał opis Asa. Nie robi się tego bo nie ma potrzeby . Ale przy pojeździe księżycowym mus był zastosować zdalne sterowanie . Nienacki, jako techniczny ignorant był pewnie pełen podziwu że da się tak łatwo to zrobić- nie przepuszczał że istnieje taka możliwość . A misja Łunochoda pewnie była omawiana w TV ,prasie . Zresztą dziś też się tak dzieje , wszystko co NASA robi jest nagłaśniane przez media. Myślę że inspirował się księżycowm łazikiem , a wygląd dał podobny do tankietki bo tam mu się podobało ,zresztą pojazd na gąsienicach łatwiej się porusza w terenie niż ten na kołach ( dlatego czołgi mają gąsienice ). Ciekawie wyglądało sterowanie łazikiem księżycowym , Księżyc jest w odległości 1,3 sekundy prędkości światła (od ziemi). Czyli polecenie sterowania dotrze po 1,3 sekundy , sygnał z kamer po następnych 1,3 dotrze do ziemi -czyli mamy 2,6 sekundy opóźnienia. Pewnie małymi kroczkami sterowało się maszynerią , jeżeli prawie po 3 sekundach widzimy efekt naszego sterowania , z Asem nie było takich problemów , odległość maszyny od operatora niewielka -czyli sterujemy w czasie rzeczywistym .
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Zrobienie zdalnego sterowania do pojazdu typu czołg , traktor ,koparka nie jest problemem technicznym . Teraz jak i w latach gdy powstał opis Asa. Nie robi się tego bo nie ma potrzeby .
Robi się. Drony na przykład, albo "roboty" saperskie - to przecież zdalnie sterowany pojazd z chwytakami
Berkut napisał/a:
Myślę że inspirował się księżycowm łazikiem , a wygląd dał podobny do tankietki bo tam mu się podobało ,zresztą pojazd na gąsienicach łatwiej się porusza w terenie niż ten na kołach
Jestem podobnego zdania. Przeciętny człowiek na początku lat siedemdziesiątych, dzięki mediom więcej wiedział o Łunochodzie niż o tankietkach, które już wówczas nie były używane w wojsku jako przestarzałe.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Zrobienie zdalnego sterowania do pojazdu typu czołg , traktor ,koparka nie jest problemem technicznym . Teraz jak i w latach gdy powstał opis Asa. Nie robi się tego bo nie ma potrzeby .
Robi się. Drony na przykład, albo "roboty" saperskie - to przecież zdalnie sterowany pojazd z chwytakami
Berkut napisał/a:
Myślę że inspirował się księżycowm łazikiem , a wygląd dał podobny do tankietki bo tam mu się podobało ,zresztą pojazd na gąsienicach łatwiej się porusza w terenie niż ten na kołach
Jestem podobnego zdania. Przeciętny człowiek na początku lat siedemdziesiątych, dzięki mediom więcej wiedział o Łunochodzie niż o tankietkach, które już wówczas nie były używane w wojsku jako przestarzałe.
Even, co do tego ostatniego nie jestem pewien. Nie wiem, nie żyłem wtedy, w źródłach nie grzebałem.
W gruncie rzeczy As nie był pojazdem kosmitów, lecz zaawansowanym urządzeniem ziemskim. Dlaczego Nienacki nie skorzystał z porównania do powszechnie znanego Łunochodu, lecz do czołgu/tankietki?
Być może chciał tym podbić atmosferę grozy, płynącej ze spotkania z takim pojazdem? Inwazja obcych, te sprawy. Trwało to jednak tylko chwilę, bo niemal natychmiast rozprawił się z tym, inscenizując "sprzeczkę niczym ze stacji benzynowej".
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2019-08-29, 19:35, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-29, 19:51:39
Kozak napisał/a:
Z24 napisał/a:
Kozak napisał/a:
A może inspiracją był robot z "Cyberiady" Stanisława Lema, przypominający FT-17.
Ale który? Tam jest ich cała masa.
Który robot, czy który FT-17?
Robot oczywiście.
Na rysunkach p. Krystyny Michałowskiej w I i II wydaniach As wygląda jak pozamałżeńskie dziecię właśnie czołgu Renault FT-17 i "żółtej łodzi podwodnej". I to po kolacji z grzybkami...
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-05, 01:23:36
Jedna rzecz mi się kołacze w kontekście rozważań o Asie i w ogóle inspiracji dla wątku naukowców zajmujących się automatyką.
W powieści mamy "Ośrodek Doświadczalny Wydziału Automatyki Politechniki w G.".
W latach 70. W Iławie powstał ośrodek badawczy Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki. Politechniki w G.
A wcześniej, w latach 60., instytut ten miał bazę na Lipowym Ostrowie. Coś w rodzaju domku letniskowego na wyspie dla kadry wydziału (po nich zostały te betonowce).
Pracownicy tego instytutu nie tworzyli co prawda robotów, tylko modele statków, które były testowane na Jezioraku. Ale nazwa wydziału jest dość podobna. Może z domku na Lipowcu korzystali czasem też pracownicy wydziału z innych instytutów, którzy zajmowali się projektami bardziej zbliżonymi do asa?
W powieści mamy "Ośrodek Doświadczalny Wydziału Automatyki Politechniki w G.".
W latach 70. W Iławie powstał ośrodek badawczy Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki. Politechniki w G.
A wcześniej, w latach 60., instytut ten miał bazę na Lipowym Ostrowie. Coś w rodzaju domku letniskowego na wyspie dla kadry wydziału (po nich zostały te betonowce).
Dobry trop Pani Berto
Przemierzając Jeziorak, Nienacki mógł poznać Edwarda Jakutowicza - byłego pracownika Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki, a także profesora Lecha Kobylińskiego. Obaj z Politechniki w Gdańsku
Pan Jakutowicz przez wiele lat odwiedzał Jeziorak, odpoczywał na Czaplaku i żeglował po jeziorze żaglówką typu "Karolina".
Profesor Kobyliński również pływał po Jezioraku poniemieckim jachtem o nazwie "Krychna". Ponadto nad jeziorem Slim zorganizował "szkołę kapitanów".
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-13, 22:25:08
Kozak napisał/a:
Przemierzając Jeziorak, Nienacki mógł poznać Edwarda Jakutowicza - byłego pracownika Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki, a także profesora Lecha Kobylińskiego. Obaj z Politechniki w Gdańsku .
Właśnie ten wywiad z Jakutowiczem mnie natchnął. Swoją drogą bardzo fajnie opisuje Jerzorak z tamtych czasów. I nawet kilka fotek Czaplaka jest (może Setha by zainteresowały, bo dopytywał się a archiwalne zdjęcia Jezioraka). Jak będę miała wolną chwilę, to poszukam czegoś więcej o obydwu panach.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2019-09-13, 22:25, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2019-09-14, 18:44:48
Kozak napisał/a:
Przemierzając Jeziorak, Nienacki mógł poznać Edwarda Jakutowicza - byłego pracownika Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki
Można by go o to zapytać, a, kto wie, nawet zrobić nasz własny wywiad? Jeśli nie na temat Nienackiego, którego może nie znał, to ogólnie o Jezioraku i o tamtych czasach. No a zdjęcia? Już to sobie wyobrażam: "tu mamy restaurację „Czapla”, a tu mój jacht cumujący przy pomoście LOK-u”…
Przemierzając Jeziorak, Nienacki mógł poznać Edwarda Jakutowicza - byłego pracownika Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki, a także profesora Lecha Kobylińskiego. Obaj z Politechniki w Gdańsku .
Właśnie ten wywiad z Jakutowiczem mnie natchnął. Swoją drogą bardzo fajnie opisuje Jeziorak z tamtych czasów. I nawet kilka fotek Czaplaka jest (może Setha by zainteresowały, bo dopytywał się a archiwalne zdjęcia Jezioraka). Jak będę miała wolną chwilę, to poszukam czegoś więcej o obydwu panach.
Zdecydowanie, oglądałem już te, które można było znaleźć w podpiętym artykule. Jestem zachwycony i nie mam wątpliwości, że Edward Jakutowicz posiad tego więcej. Gdyby tylko udało się te zdjęcia jakoś pozyskać...
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2019-09-14, 23:52, w całości zmieniany 1 raz
Przemierzając Jeziorak, Nienacki mógł poznać Edwarda Jakutowicza - byłego pracownika Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki
Można by go o to zapytać, a, kto wie, nawet zrobić nasz własny wywiad? Jeśli nie na temat Nienackiego, którego może nie znał, to ogólnie o Jezioraku i o tamtych czasach.
Pomysł bardzo bobry, tylko osobiście nie wiem jak dotrzeć do Pana Jakutowicza. Została tylko Berta. Może zna autora reportażu
Rólka napisał/a:
Szara Sowa napisał/a:
Czyli w Gdańsku?
Lub w Gliwicach!
Gliwicka politechnika najbardziej odpowiada matczeniu Asowi, ale należy sprawdzić wszystkie teorie
Seth_22 napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Swoją drogą bardzo fajnie opisuje Jeziorak z tamtych czasów. I nawet kilka fotek Czaplaka jest (może Setha by zainteresowały, bo dopytywał się a archiwalne zdjęcia Jezioraka)
Zdecydowanie, oglądałem już te, które można było znaleźć w podpiętym artykule. Jestem zachwycony i nie mam wątpliwości, że Edward Jakutowicz posiad tego więcej. Gdyby tylko udało się te zdjęcia jakoś pozyskać...
Dla udokumentowania okresu, kiedy Panem na Jezioraku był tajemniczy Nemo
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-18, 20:05:14
Kozak napisał/a:
John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
Przemierzając Jeziorak, Nienacki mógł poznać Edwarda Jakutowicza - byłego pracownika Instytutu Elektroenergetyki i Automatyki
Można by go o to zapytać, a, kto wie, nawet zrobić nasz własny wywiad? Jeśli nie na temat Nienackiego, którego może nie znał, to ogólnie o Jezioraku i o tamtych czasach.
Pomysł bardzo bobry, tylko osobiście nie wiem jak dotrzeć do Pana Jakutowicza. Została tylko Berta. Może zna autora reportażu
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-05-11, 23:54:16
Kozak napisał/a:
/]Profesor Kobyliński[/URL] również pływał po Jezioraku poniemieckim jachtem o nazwie "Krychna". Ponadto nad jeziorem Slim zorganizował "szkołę kapitanów".
Rozmawiałam dziś z szefową Towarzystwa Miłośników Ziemi Zalewskiej i przesłała mi numer „Zapisek Zalewskich”, w którym są fragmenty wspomnień profesora Lecha Kobylińskiego (wydane pt. „Garść wspomnień z długiego życia”). Jest tam informacja, że ośrodek badawczy Politechniki Gdańskiej w Iławie powstał już w latach 50., a w 60. i pierwszej połowie 70. był szczyt jego aktywności. Czyli czasowo pasuje i do mojej hipotezy na temat politechniki w G. z Zagadek Fromborka i do poduszkowców/łodzi podwodnych z Nowych Przygód, o których wspominał Zet.
Baza nad jeziorem Jeziorak w Iławie, bo tak ją początkowo nazywano, stała się zaczątkiem laboratorium hydromechaniki okrętowej i badań modelowych (baza powstała pod koniec lat pięćdziesiątych XX w.). Jako Ośrodek Doświadczalny Katedry Teorii Okrętu Politechniki Gdańskiej mimo zmiennych kolei losu przetrwała do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. (…) Największe nasilenie prac badawczych w Ośrodku przypadło na lata 1960-75.
Natomiast na Lipowcu pojawili się w końcówce lat 60.
Gdy podjęliśmy w latach 1968-75 badania modeli statków rybackich na fali w celu określenia bezpieczeństwa przed przewróceniem się, musieliśmy badania te wykonywać na szerokim akwenie jeziora w pobliżu wioski Siemiany w odległości około 25 kilometrów od Iławy. Bazą dla ekipy badawczej stała się wówczas wyspa Lipowa (…)
I jeszcze jeden fajny cytat odnośnie charakteru wysp na Jezioraku:
W ogóle krajobraz Jezioraka zmienił się bardzo. W północnej części jezioraznajduje się wyspa Czaplak. Wyspa ta była i jest rezerwatem, po wojnie nikt tam nie mieszkał. Wyspa ta, o niskich brzegach, dawniej miała w dużej części charakter stepowy, porastały ją wysokie trawy. Ta część prezentowała się pięknie, na niej odbywały się jesienią zloty żurawi. Obecnie rośnie tam gęsty las samosiejka i zarośla, przez które trudno czasem się przedrzeć.
_________________ Drużyna 5
Robinoux Twórca Autor książek dokumentalnych oraz poezji
/]Profesor Kobyliński[/URL] również pływał po Jezioraku poniemieckim jachtem o nazwie "Krychna". Ponadto nad jeziorem Slim zorganizował "szkołę kapitanów".
Rozmawiałam dziś z szefową Towarzystwa Miłośników Ziemi Zalewskiej i przesłała mi numer „Zapisek Zalewskich”, w którym są fragmenty wspomnień profesora Lecha Kobylińskiego (wydane pt. „Garść wspomnień z długiego życia”). Jest tam informacja, że ośrodek badawczy Politechniki Gdańskiej w Iławie powstał już w latach 50., a w 60. i pierwszej połowie 70. był szczyt jego aktywności. Czyli czasowo pasuje i do mojej hipotezy na temat politechniki w G. z Zagadek Fromborka i do poduszkowców/łodzi podwodnych z Nowych Przygód, o których wspominał Zet.
Baza nad jeziorem Jeziorak w Iławie, bo tak ją początkowo nazywano, stała się zaczątkiem laboratorium hydromechaniki okrętowej i badań modelowych (baza powstała pod koniec lat pięćdziesiątych XX w.). Jako Ośrodek Doświadczalny Katedry Teorii Okrętu Politechniki Gdańskiej mimo zmiennych kolei losu przetrwała do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. (…) Największe nasilenie prac badawczych w Ośrodku przypadło na lata 1960-75.
Natomiast na Lipowcu pojawili się w końcówce lat 60.
Gdy podjęliśmy w latach 1968-75 badania modeli statków rybackich na fali w celu określenia bezpieczeństwa przed przewróceniem się, musieliśmy badania te wykonywać na szerokim akwenie jeziora w pobliżu wioski Siemiany w odległości około 25 kilometrów od Iławy. Bazą dla ekipy badawczej stała się wówczas wyspa Lipowa (…)
I jeszcze jeden fajny cytat odnośnie charakteru wysp na Jezioraku:
W ogóle krajobraz Jezioraka zmienił się bardzo. W północnej części jezioraznajduje się wyspa Czaplak. Wyspa ta była i jest rezerwatem, po wojnie nikt tam nie mieszkał. Wyspa ta, o niskich brzegach, dawniej miała w dużej części charakter stepowy, porastały ją wysokie trawy. Ta część prezentowała się pięknie, na niej odbywały się jesienią zloty żurawi. Obecnie rośnie tam gęsty las samosiejka i zarośla, przez które trudno czasem się przedrzeć.
Edycja: Wiadomo, że na Jezioraku testowano model poduszkowca. Wcześniej prof. Kobyliński i prof. Krężelewski pracowali również nad projektem wodolotu (inspiracja dla ślizgaczy Kapitana N ;) To drugie jeszcze przed powstaniem ośrodka.
Politechnika w G. ładnie wpisuje się w „Zagadki”, warto eksplorować ten trop. Myślę, że warto spróbować zasięgnąć języka u źródła, czyli w G. Zakładam, że mając bazę w Lipowym w Siemianach bywali dosyć często. Czy tam mogli spotkać Nienackiego? Być może.
A co do opisu Czaplaka, to zgadza się z „patelnią” z „Nowych przygód”. Chcę zobaczyć zdjęcia Są jakieś w tym artykule?
„Pierwszym dyrektorem Instytutu został Lech Kobyliński (już wtedy prof. nadzw. dr hab.), a pracownikami byli nauczyciele akademiccy Wydziału w zakresie pracy badawczej oraz pracownicy etatowi Instytutu. W ramach Instytutu działały 3 Zakłady Naukowo-Badawcze, w tym Zakład Podstaw Projektowania Okrętów, w którego skład wchodziły Pracownia Badań Modelowych (kier. dr inż. Wiesław Wełnicki) i Pracownia Jednostek Szybkich (kier. prof. Lech Kobyliński), obejmujące pracowników Katedry Teorii Okrętów. W latach 64/65 Pracownie przekształciły się w trzy Zespoły Naukowo-Badawcze: Oporu i Napędu Okrętu (kier. dr inż. W. Wełnicki), Właściwości Morskich (kier. dr inż. Miłosz Frąckowiak) i Jednostek Niekonwencjonalnych (kier. Dr inż. Mieczysław Krężelewski) oraz Laboratorium Modelowe wraz z Ośrodkiem Doświadczalnym w Iławie.”
„W 1955 r. prof. Lech Kobyliński i inż. Mieczysław Krężelewski zainicjowali prace nad nieznanym w Polsce typem szybkiego statku na płatach nośnych – wodolotu. Ze względu na wymaganą wielkość modeli i duże prędkości posiadany basen modelowy okazał się dużo za mały. Odpowiedni akwen i niezbędne zaplecze znaleziono w Iławie na południowym krańcu dużego jeziora Jeziorak. Uzyskano od miasta w 1956 r. niewielki teren po dawnym ośrodku sportów wodnych. Istniał tam stary drewniany hangar i szynowy wyciąg dla jednostek pływających. Tam, w październiku tegoż roku odbyły się pierwsze próby modelu wodolotu K1 z przyczepnym silnikiem. Wówczas narodziła się koncepcja stworzenia w Iławie Ośrodka Doświadczalnego badań modelowych na wodach otwartych.”
„W roku 1966 uruchomiono w Ośrodku badania właściwości morskich na naturalnej fali wiatrowej w oparciu o własną metodę i technikę. Badane modele z własnym napędem były prowadzone i sterowane drogą kablową przez specjalny katamaran, który jednocześnie mieścił aparaturę rejestrującą i obsługę. Ponieważ najlepsze warunki do tych badań były na rozlewisku w środkowej części Jezioraka w odległości prawie 20 km od Ośrodka w Iławie, na wyspie Lipowej na tym rozlewisku zbudowano schronisko – filię Ośrodka.„
„Do badania jednostek szybkich, przede wszystkim wodolotów i poduszkowców, w latach 1960-1970 opracowano, skonstruowano i wybudowano dwa oryginalne pływające stanowiska pomiarowe. Pierwsze, o szybkości 40 km/godz., stanowił odpowiednio wyposażony wodolot „SP-03 Badacz I”, drugie o szybkości do 57 km/godz. było katamaranem na płatach nośnych „SP-04 Badacz II”. Oba, oprócz aparatury pomiarowej miały zainstalowane urządzenia do zasilania poduszki powietrznej badanych modeli poduszkowców.„
„Pierwszym długofalowym programem badawczym zainicjowanym przez prof. L. Kobylińskiego w 1955 r. był program badania wodolotów mający na celu opracowanie zasad projektowania i bezpieczeństwa różnych typów statków na płatach nośnych. Prace te pozwoliły na zaprojektowanie i wybudowanie w latach 1962-65 na zlecenie Zjednoczenia Żeglugi Śródlądowej wodolotu pasażerskiego „Zryw” dla 76 pasażerów o prędkości 40 węzłów. Statek ten był eksploatowany przez Żeglugę Szczecińską do 1968 r., a po modernizacji przez Marynarkę Wojenną na trasie Gdynia-Hel w latach 1970-1993. Głównym projektantem „Zrywa” był M. Krężelewski, a w badaniach znaczący udział mieli W. Krenicki, E. Brzoska. Tematyka badań różnych układów płatów nośnych, stateczności i właściwości morskich wodolotów była kontynuowana przez M. Krężelewskiego i zespół z przerwami do 2000 r. (granty).”
„W 1964 r. rozpoczęto prace teoretyczne i doświadczalne (basen i Iława) nad kryteriami bezpieczeństwa statków na fali, realizowane we współpracy i dla potrzeb IMCO (Międzynarodowa Morska Organizacja Doradcza), gdzie prof. Kobyliński był stałym przedstawicielem Polski.”
„W 1963 r. rozpoczęto wspólnie z PAN badania poduszkowca – bocznościanu (duży, 9-metrowy model w Iławie), które miały raczej charakter rozpoznawczy i poprzedziły podjęcie w 1969 r. obszernego programu badania poduszkowców amfibijnych finansowanego częściowo przez Marynarkę Wojenną, potem przez Program Międzyresortowy. Prace kierowane przez prof. L. Kobylińskiego przy twórczym udziale M. Krężelewskiego, E. Brzoski, A. Rogalskiego, K. Paula i W. Błockiego, doprowadziły do zaprojektowania szeregu kurtyn zapewniających dobre właściwości oporowe i statecznościowe tego typu statków. Rozpracowano teoretycznie i doświadczalnie problemy oporu i stateczności. Prace objęły szereg małych modeli badanych w Iławie i doprowadziły w 1976 r. do zbudowania dużego, 2,5 tonowego modelu samobieżnego. W 1977 r. badania przerwano z powodu braku środków finansowych.„
Cytaty pochodzą z wyżej linkowanej strony.
W tekście znajdziecie też informacje o szkole kapitanów.
Tak sobie myślę, że może Milczący Wilk, ze swoim urządzeniem zakłócającym działanie radioodbiorników, wcale nie był z Warszawy tylko z Gdańska, z tamtejszej politechniki.
W wykazie pracowników naukowych politechniki w G. od 1970 roku widnieje nawet nazwisko Milczącego Wilka. Z dwoma różnymi imionami. Pewnie, że może to być jedynie zbieg okoliczności, ale ciekawy. Równie dobrze inspiracją mógł być ktoś zupełnie inny. Może któryś z profesorów?
W przytoczonym materiale znajdują się także kobiety. Czy jednak którakolwiek z nich bywała nad Jeziorakiem i mogła stać się inspiracją do nakreślenia Ali? Tego rodzaju informacji trzeba byłoby poszukać w G.
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2020-05-13, 12:10, w całości zmieniany 22 razy
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-05-12, 23:29:55
Seth_22 napisał/a:
Zakładam, że mając bazę w Lipowym w Siemianach bywali dosyć często. Czy tam mogli spotkać Nienackiego? Być może.
Myślę, że jest duża szansa, bo profesor Kobylińskie bywał na Jezioraku zarówno zawodowo (praca przy projekcie) jak i prywatnie - żeglowanie, wakacyjny dom na Bukowcu (półwyspie), a potem wakacyjny dom w Kozinach koło Dobrzyków.
Seth_22 napisał/a:
A co do opisu Czaplaka, to zgadza się z „patelnią” z „Nowych przygód”. Chcę zobaczyć zdjęcia Są jakieś w tym artykule?
Zdjęć Czaplaka nie ma. Jest zdjęcie tego domku na Lipowcu i zdjęcie manewrów modelem na Jezioraku.
Seth_22 napisał/a:
Prace te pozwoliły na zaprojektowanie i wybudowanie w latach 1962-65 na zlecenie Zjednoczenia Żeglugi Śródlądowej wodolotu pasażerskiego „Zryw” dla 76 pasażerów o prędkości 40 węzłów.”[/i]
O tym Zrywie kiedyś czytałam ciekawy tekst, muszę go poszukać.
Szkoda swoją drogą, że już nie pływają u nas wodoloty, pamiętam jak przez mgłę z czasów wczesnego dzieciństwa, jak śmigał po falach wodolot w Sopocie.
Seth_22 napisał/a:
Tak sobie myślę, że może Milczący Wilk, ze swoim urządzeniem zakłócającym działanie radioodbiorników, wcale nie był z Warszawy tylko z Gdańska, z tamtejszej politechniki.
John miał koncepcję, że pierwowzorem milczącego Wilka był brat Nienackiego. Ale twardych dowodów brak, wiec opcja z Politechniką Gdańską jest możliwa.
Seth_22 napisał/a:
W przytoczonym materiale znajdują się także kobiety. Czy jednak którakolwiek z nich bywała nad Jeziorakiem i mogła stać się inspiracją do nakreślenia Ali? Tego rodzaju informacji trzeba byłoby poszukać w G.
Poszukać warto. Tylko nie wiem, jakie cechy charakterystyczne miałby mieć "prototyp" Ali (poza imieniem i wyglądem, przy czym imię pewnie by pisarz zmienił), bo nie przypominam sobie żadnych konkretnych informacji na jej temat.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2020-05-12, 23:31, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.