Pomógł: 24 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2771 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2019-03-09, 02:58:59
Kustosz napisał/a:
Jan Krystian Niegłowicz posiadał jedną jedyną płytę gramofonową. Płytę z piosenkami tej pani.
Bardzo... bardzo... chłop (w sensie nie Kobieta) wiedział co dobre
_________________ Drużyna 5
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-03-09, 13:24:24
Wowax napisał/a:
Kustosz napisał/a:
Jan Krystian Niegłowicz
A czemu taki pseudonim?
Nie czytałeś "Skiroławek" Wowax? Przeczytaj, nic lepszego nie wyszło spod pióra Nienackiego.
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-03-10, 13:20:48
Wowax napisał/a:
Nie czytałem nic pozasamochodzikowego Nienackiego, a nie przepraszam - Laseczkę czytałem - marność
Niedawno przeszła mi na allegro koło nosa aukcja kompletu twórczości dla dorosłych Nienackiego za śmieszne pieniądze.
"Laseczka" moim zdaniem jest całkiem fajna, ale to taka tam książeczka. Natomiast "Skiroławki" to l i t e r a t u r a:) Zwłaszcza Ty powinieneś przeczytać. Wszak lekarz wiejski, Jan Krystian Niegłowicz, to doktor wszech nauk lekarskich, z których ginekologia należy do tych specjalizacji, w których mój ulubiony bohater uwielbia się specjalizować:) Książka pełna jest dość kontrowersyjnych medycznych sądów (choć znacznie mniej niż w "Uwodzicielu") albowiem medycyna zna różne przypadki:) Choćby takie dictum:
Pewnego dnia powrócił doktor z Trumiejek znacznie później niż zwykle, ponieważ akuszerka z izby porodowej powiadomiła go, że dostała bólów żona agronoma, która była ruda. (…) Albowiem wedle ostrzeżeń wielkich położników kobiety rude rodzą trudniej niż brunetki i blondynki, a dlaczego tak się dzieje, nikt na świecie nie wie. Medycyna zna jednak różne przypadki i żona agronoma urodziła bez większych trudności, tylko z pomocą akuszerki. Nie zachwiało to jednak wiary doktora w zalecenia doświadczonych położników, ponieważ na ogół wszelkie zasady maja to do siebie, że nie sprawdzają się w każdym przypadku.
Bierz się więc za lekturę Wowax. Kto wie, może zasłużysz wreszcie na rangę forowego badacza;) Tylko nie zniechęć się prologiem, który moim zdaniem, niepotrzebnie ustawia odbiór książki.
PS Uprasza się życzliwego admina bądź moderatora o przeniesienie postów, począwszy od mojego wpisu z piosenką Marie Laforet, do wątku o Skiroławkach. Liczę, że za sprawą Wowaxa, wątek ginekologiczny interesująco się rozwinie:)
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-03-11, 20:15:22
Wowax napisał/a:
Cóż Ci mam odpowiedzieć
Myślałem, że o tych rudych coś odpowiesz:)
Wowax napisał/a:
Ale obiecuję, że nabędę i przeczytam.
Trzymam za słowo.
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-03-17, 17:06:06
Najmniej mnie zawsze pociągały w "Skiroławkach" bajania o historii Baudów i Bartów oraz wszystkie te wtręty mitologiczne (czy też pseudo mitologiczne) zaczerpnięte z mitologii nordyckiej: drzewo Igdrasil (powinno być Ygdrasil), kraina bogów Asgard, królestwo lodu i zimna Niflheim (kraina mgły), Midgard czyli Śródziemie (z tych samych źródeł czerpał Tolkien), Jormungang - gigantyczny wąż opasujący Midgard, jeden z bogów - Kwasir.
Zastanawiał się ktoś skąd się to wzięło? Czy nawiązania do mitologii nordyckiej są jakoś głębiej zakorzenione w historii Warmii i Mazur czy Nienacki po prostu chciał ubarwić swoją powieść.
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 125 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6566 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2019-03-17, 20:59:43
Myślę, że Nienacki - szczególnie w takich książkach jak "Skiroławki" i "Wielki las", ale też w innych które zahaczają o filozofię dziejów - reprezentował podejście które mówi, że każdy lud (i nawet każdy człowiek, ale to inna sprawa) mieszkający na jakimś terenie wchodzi z nim w głębszą współzależność i odciska na nim, zresztą z wzajemnością, swój ślad.
Oczywiście mam na myśli nie tylko łatwo widoczne, materialne ślady ale w tym kontekście głównie "genius loci" (a z drugiej strony - cechy długo przechowywane w indywidualnej czy zbiorowej psychice).
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
bans [Usunięty]
Wysłany: 2019-03-18, 07:58:18
Kustosz napisał/a:
Zastanawiał się ktoś skąd się to wzięło?
A stąd że Nienacki był kabotynem i gdzie mógł lubił imponować swoją (czasem bardzo wątpliwą...) erudycją.
Ostatnio zmieniony przez 2019-03-18, 07:58, w całości zmieniany 1 raz
Myślę, że Nienacki - szczególnie w takich książkach jak "Skiroławki" i "Wielki las", ale też w innych które zahaczają o filozofię dziejów - reprezentował podejście które mówi, że każdy lud (i nawet każdy człowiek, ale to inna sprawa) mieszkający na jakimś terenie wchodzi z nim w głębszą współzależność i odciska na nim, zresztą z wzajemnością, swój ślad.
Oczywiście zgoda, ale zastanawiałem się nad tym w trochę innym kontekście. Czy sięgnięcie do mitologii nordyckiej ma swoje źródło w mitach i legendach mazurskich czy to autorski pomysł Nienackiego mający nadać szlachetnej głębi dziejom tego regionu?
Pomógł: 56 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10730 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-27, 12:10:16
Kustosz napisał/a:
Czy sięgnięcie do mitologii nordyckiej ma swoje źródło w mitach i legendach mazurskich czy to autorski pomysł Nienackiego mający nadać szlachetnej głębi dziejom tego regionu?
Nie aspiruję do tego aby znać cały folklor mazurski, ale z prawdopodobieństwem bliskim pewności należy opowiedzieć się za drugą ewentualnością.
W tym fragmencie znajdujemy opowieści i postaci znane nam ze "Skarbu Atanaryka". Makabrycznie dawno nie sięgałem do "Skiroławek", ale wydaje mi się, że niektóre nazwy własne - postaci i miejsc mitycznych - zostały przez autora zniekształcone; być może pisał trochę z pamięci.
Trzeba jednak zauważyć, że wymienione są tam też postaci z mitologii staropruskiej (z dodatkiem być może litewskiej), która zdecydowanie związana jest z tymi obszarami. Jednak - o ile wiem - ona również raczej nie znajduje swojego odzwierciedlenia w mazurskim folklorze.
Ja również bardzo lubię ten fragment powieści .
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-04-27, 12:11, w całości zmieniany 1 raz
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-04-27, 21:37:01
Z24 napisał/a:
Ja również bardzo lubię ten fragment powieści .
I jestem w kropce. Nie wiem czy uśmieszek na końcu zdania sugeruje, że podobnie jak mnie, nie pociągają Cię zbytnio te akurat fragmenty powieści, czy wprost przeciwnie pociągają, ale wtedy wbrew partykule "również", w opozycji do mnie:)
A jak już przy tym jesteśmy. Nie przepadam generalnie za wynurzeniami Bruno Kriwki i Arona Zięby na temat Baudów i Bartów;)
Pomógł: 56 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10730 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-28, 00:15:10
Kustosz napisał/a:
Z24 napisał/a:
Ja również bardzo lubię ten fragment powieści .
I jestem w kropce. Nie wiem czy uśmieszek na końcu zdania sugeruje, że podobnie jak mnie, nie pociągają Cię zbytnio te akurat fragmenty powieści, czy wprost przeciwnie pociągają, ale wtedy wbrew partykule "również", w opozycji do mnie:)
A jak już przy tym jesteśmy. Nie przepadam generalnie za wynurzeniami Bruno Kriwki i Arona Zięby na temat Baudów i Bartów;)
Przepraszam, nie doczytałem parę postów wyżej. Zrozumiałem, że lubisz te wstawki, i dlatego napisałem, że "również", a to na końcu jest uśmiechem a nie uśmieszkiem. Uśmieszek byłby taki:
Oczywiście te wstawki o Baudach i Bartach mogą wydawać się nudne i niezrozumiałe, ale to są figury w polemice literackiej, którą toczył Nienacki, szczególnie ze Siegfriedem Lenzem. Ktoś już gdzieś o tym pisał.
Myślę, że być może w dzisiejszych czasach te wstawki nieoczekiwanie zyskały na aktualności. Teraz mamy odgórnie popierany trend na wszystkie regionalizmy i lansowanie tożsamości, nazwijmy to, lokalnych czy plemiennych.
_________________ Z 24
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2019-04-28, 11:56:15
Z24 napisał/a:
Oczywiście te wstawki o Baudach i Bartach mogą wydawać się nudne i niezrozumiałe, ale to są figury w polemice literackiej, którą toczył Nienacki, szczególnie ze Siegfriedem Lenzem. Ktoś już gdzieś o tym pisał.
Myślę, że być może w dzisiejszych czasach te wstawki nieoczekiwanie zyskały na aktualności. Teraz mamy odgórnie popierany trend na wszystkie regionalizmy i lansowanie tożsamości, nazwijmy to, lokalnych czy plemiennych.
Bardzo to życzliwa interpretacja dla Nienackiego. Mnie akurat podoba się ten trend na odkrywanie lokalnych tożsamości i mitów, tyle że tutaj mamy trochę co innego. Mity to odległe echa przeszłości, zniekształcone, w znacznym stopniu zmyślone, zinterpretowane ale jednak zrodzone z tego co kiedyś tam się zdarzyło. Opowiada zresztą o tym sam Nienacki w „Dagome Iudex”, powieści, która jest przecież właśnie autorską interpretacją słowiańskich mitów i legend.
Mitów więc się nie tworzy, bo one istnieją, mity się odkrywa. Natomiast bajania Kriwki, historie o Baudach i Bartach, wszystkie te wtręty z mitologii nordyckiej, jeśli nie mają oparcia w mitach i legendach mazurskich, to tylko zamulanie. Tworzenie fałszywej tożsamości tam gdzie w istocie jej nie ma.
CPN napisał/a:
Posłuchałem, zobaczyłem kilka zdjęć tej pani i już wiem skąd się wzięła zimna i wyniosła Teresa von Hagen
No coś Ty, kompletnie się nie zgadzam...przecież w tym wykonaniu w Marii Laforet emocje aż buzują!
Nie ma w niej ni grama wyniosłości i ,,zimności,, wg mnie!
Zgadzam się z Wowaxem.
Marie Laforet śpiewa tak, że aż ciarki przechodzą.
Ech ... mną też targają ogromne emocje, jak słucham tej piosenki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.