Pomogła: 34 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5908 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-04, 13:57:08 Rekonstrukcja grodziska w Tumie.
Temat się już gdzieś pojawiał, ale informacje się wtedy nie sprawdziły. Temat powrócił, z tego co rozumiem, w bieżącym roku.
Jeżeli chodzi o cały projekt Tum - perła romańskiego szlaku na dziś:
-etap pierwszy- skansen- jest zakończony
-etap drugi- muzeum multimedialne ??
-etap trzeci -rekonstrukcja grodziska, wchodzi w fazę finansowania.
Poniżej dokładniejszy opis planów ad projektu Tum - perła romańskiego szlaku sprzed 5 lat źródło poniedziałek, 30 lipca 2012
Tum - perła romańskiego szlaku
Tum to nie tylko kolegiata. Tum to również miejsce gdzie swe początki miało królewskie miasto Łęczyca. Na wschód od kolegiaty, na podmokłych łąkach jest miejsce nazywane przez mieszkańców "szwedzką górą". Niewiele jednak osób zna jego znaczenie. Niewielu turystów stojących tuż obok kolegiaty zdaje sobie sprawę, że w zasięgu ręki jest jedno z najstarszych grodzisk w Polsce.
Miejmy jednak nadzieję, że niedługo się to zmieni, za sprawą działań jakie podejmuje łódzkie Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, które od 1938 roku jest właścicielem tego terenu.
Projekt "Tum - perła romańskiego szlaku" bo o nim mowa, składa się z trzech odrębnych części - grodziska, muzeum i skansenu, które tworzyć będą jednak spójną całość.
Pierwszym zrealizowanym zadaniem ma być budowa skansenu, która już jest w toku (skansen już jest). (...)
Druga część projektu to pawilon muzealny z tarasem widokowym. Będzie w nim działać korzystająca z multimediów wystawa "Jak powstawała Polska". Eksponować będzie ona unikalne w skali kraju znaleziska jakie odkryto w ciągu ostatnich trzech lat podczas prac i badań archeologicznych. Te wspaniałe zabytki świadczą o wysokiej pozycji społecznej osób zamieszkujących gród. Rozpoczęcie budowy pawilonu muzealnego planowane jest na rok 2013. (jest tam coś takiego??)
Trzecią częścią projektu jest planowana częściowa rekonstrukcja grodu w obrębie przebadanego archeologicznie grodziska w Tumie, z dochowaniem wierności historycznej jego pierwotnego wyglądu na podstawie wyników badań
W Tumie będzie można przespacerować się czterema ścieżkami edukacyjnymi, wzdłuż których ustawione będą tablice informacyjne. Będą to szlaki: historyczny, sakralny, etnograficzny i przyrodniczy. MAiE planuje także wydanie publikacji dla każdej ścieżki.
i obecnie (z 2017-10-24):
projekt „Tum – Perła Romańskiego Szlaku Ziemi Łęczyckiej”, złożony przez Powiat Łęczycki przy współpracy z Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi, znalazł się na 6. miejscu wśród 56 projektów, które zostały zweryfikowane pozytywnie pod względem formalnym. Projekt ubiega się o dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego. (...) Wartość projektu to kwota 10 654 260,00 zł, a wnioskowana kwota dofinansowania to 7 362 700,00 zł. Projekt zakłada rozbudowę i rekonstrukcję dawnego grodziska łęczyckiego wraz z infrastrukturą turystyczną i komunikacyjną w Tumie w gm. Góra św. Małgorzaty w powiecie łęczyckim. Czy będą pieniądze na jego realizację? Przekonamy się wkrótce. źródło
Pomogła: 34 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5908 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-04, 23:19:06
Trochę szkoda, ale m kiedy szukałam jakiś informacji co do realizacji (mieli to zrobić kilka lat temu) znalazłam artykuł o tym, jak miejscowy rozjeżdżają miejsce wykopalisk quadami...
Wcześniej były zarzuty do archeologów, że chcą zniszczyć historyczne miejsce, ale pomysłodawca odpierał to:
- Grodzisko jest obiektem zazdrości niektórych placówek. Nie wszyscy mają szczęście posiadać grodzisko. Robienie mi zarzutów, że ja niszczę, że ja nie umiem kopać, mnie obraża - mówił profesor Grygiel, prezentując srebrny medal Gloria Artis za ochronę zabytków.
a tak mówił o samym projekcie w 2011:
Grodzisko w Tumie jest unikalne w skali województwa, a śmiem twierdzić, że nawet i Polski. Od kilkuset lat kształt łęgów wokół kolegiaty prawie nie został zmieniony. Grodzisko jest wartością samą w sobie: archeologiczną, ale i krajobrazową, dlatego też zostało wpisane do rejestru zabytków - mówi Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków. - Nie można w dowolny sposób postępować z obiektami wpisanymi do rejestru zabytków. Najuczciwszym podejściem byłoby, przy jednoczesnej chęci wyeksponowania waloru edukacyjnego, rekonstrukcja grodu w niedalekiej odległości. Umożliwiłoby to pokazywanie, jak budowało się dawnymi metodami, przy jednoczesnej prezentacji oryginalnego zabytku.źródło
Co będzie nie wiem, ale Kuwasa ma niewielkie szanse na przetrwanie chyba Teraz tam jest pustkowie, ale niestety niszczejące... Trzeba się pewnie na kuwasy wybrać Tam tego chyba nie osuszą, a pewnie nie dużo chętnych jest ;)
Pomogła: 166 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32488 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-05, 00:41:20
Teresa van Hagen napisał/a:
Trochę szkoda, ale m kiedy szukałam jakiś informacji co do realizacji (mieli to zrobić kilka lat temu) znalazłam artykuł o tym, jak miejscowy rozjeżdżają miejsce wykopalisk quadami...
Nie wydawało mi się specjalnie rozjechane, ale w sumie tam byłam ostatnio 3 lata temu, więc może quadów przybyło.
Teresa van Hagen napisał/a:
Trzeba się pewnie na kuwasy wybrać Tam tego chyba nie osuszą, a pewnie nie dużo chętnych jest ;)
Kuwasy już w większości dawno osuszone niestety. Ale wybrać trzeba się koniecznie.
Zastanawiałam się wiosną, czy tego jakoś nie podczepić pod zlot na Suwalszczyźnie, ale to już by było za dużo na raz. Znalazłam wtedy jedno miejsce, które bardzo bym chciała zobaczyć: Uroczysko Sośnia - mała wysepka wśród bagien, do której prowadzi grobla. Nie całkiem Kuwasy, ale blisko, bo 20km od Grajewa, nad Biebrzą.
Nie pamiętam , czy to w końcu przytaczałam na forum, ale chyba w zamieszaniu przedzlotowym już nie było czasu (jeśli tak, to sorry!). Na wszelki wypadek wrzucam, bo opis (zarówno miejsca jak i kontaktów z lokalną ludnością ) bardzo mi się kojarzy z Uroczyskiem.
Zygmunt Gloger „Dolinami rzek”
Pomiędzy wioską a Biebrzą, pośród łąk i moczarów, znajduje się piaszczysta wyspa, kilkanaście morgów rozległa, nazywana przez lud okoliczny "Szwedzkim mostem".(…) Od wsi Sośni do owej wyspy piaszczystej wśród błot, istnieje dotąd ślad sypanej w czasach dawnych grobli, ale od strony Biebrzy do tej wyspy niema już grobli ani śladu. Podjechawszy więc wodą o ile można było najbliżej, musieliśmy przebrnąć przez kilka bardzo grzązkich i gęsto zarosłych starych łożysk i wyciągając z błota jedni drugich, lub brodząc przez odnogi rzeczne, dotarliśmy nareszcie do celu który wynagrodził nam sowicie nasze trudy i przeszedł wszelkie oczekiwania. Kilkunasto bowiem morgowa powierzchnia lotnych piasków tak była gęsto zasiana nałupanym w starożytności krzemieniem, że pod blaskiem promieni słonecznych lśniła się jakby szkłem posypana.
(…)
Pod wrażeniem pomyślnego odkrycia tak bogatej w zabytki krzemienne miejscowości, jeden z młodych towarzyszów naszej wycieczki rzekł do wieśniaka, który przyszedł z wioski i przyglądał się ciekawie naszym poszukiwaniom: "Albo wy wiecie, moi ludzie, jakie tu macie skarby na tych waszych piaskach!" Chłopek, usłyszawszy to, podążył co żywo do wsi i wiadomością o "skarbach" poruszył i zaniepokoił całą gromadę. Po chwili ujrzeliśmy kilkunastu ludzi, postępujących poważnie ku nam, zwolna, od strony Sośni. Idący na ich czele sołtys, chłop wysoki i barczysty, typ mazura o płowych włosach, niebieskich oczach i trochę orlim nosie, miał na piersi zawieszoną u guzika, na sznurku owalną blachę, jako urzędową oznakę swojej godności. Kilku innych zaopatrzyło się w kije, których jednak widocznie wstydzili się, bo postępowali z tyłu. Kiedy ludzie ci podeszli do nas, wystąpił sołtys i oznajmił tonem przyzwoitym ale stanowczym, że ponieważ nie pytaliśmy się gromady, czy nam pozwoli zbierać krzemienie na swych gruntach, więc gromada zabrania tego obecnie. Próbowaliśmy objaśniać wieśniaków, że te krzemienie nie posiadają dla nikogo wartości pieniężnej, że były tylko naszczepane w bardzo dawnych czasach, kiedy jeszcze kruszców nie znano, a zbieramy je przez prostą ciekawość i jako pamiątkę pracy ludzkiej z najdawniejszych czasów. Chłopi logicznie odpowiedzieli nam na to, że jako ludzie prości, nie posiadający nauki, nie mogą wiedzieć, co dla kogo ma jaką wartość, ale to rozumieją, że po przedmioty bez wartości nikt by z daleka nie przybywał i przez takie bagna nie brodził. "Wiadomo - odezwał się jeden z nich - że teraz ludzie na świecie umieją z każdej rzeczy grosz ciągnąć, stare szmaty przerabiają na sturublówki, a któż wie do czego i krzemienie się im nie przydadzą? Tembardziej, że dziadek podróżny, który przyszedł po zebranym chlebie z Osówca do Sośni, opowiadał przed chwilą, że dwie baby tamtejsze zarobiły od jakichś panów za kosz krzemieni więcej, niż przez cały tydzień zbierając po lesie "babie uszy".
A tu jeszcze z wizyty rok później. Prawie to samo, ale warto przeczytać ze względu na czapkę...
Zygmunt Gloger „Kronika rodzinna”
Pół mili poniżej Osówca leży wieś Sośnia69. Między tą wioską a Biebrzą, pośród błot i łąk, znajduje się duża piaszczysta wyspa, nazywana „Szwedzkim Mostem”70. Na niej to przed rokiem natrafiłem na
(...)
Już dały się słyszeć okrzyki o znalezionych wśrod mnostwa pospolitych okrzoskow, strzałach, nożykach i skrobaczkach, gdy wtem stanął pomiędzy nami wysoki, z surowym obliczem, w rogatej czapce, z blachą urzędową zawieszoną na piersi u guzika sołtys i zapowiedział grzecznie, ale stanowczo, że zabrania zbierać krzemieni na gruncie do wioski należącym. Oburzenie nasze było rownie wielkie jak zapał archeologiczny, ale wobec właściciela gruntu i zarazem urzędnika wybieralnego, za którym stało kilkunastu barczystych Maciejow i Bartoszow, gotowych do wszelkich czynow represyjnych, nie pozostawało nam nic innego do roboty, tylko objaśniwszy profanow73, że nie chodzi nam o zyski doczesne, uczynić odwrot honorowy ku Biebrzy, zatrzymując przedmioty znalezione i poszukując po drodze nowych. Pan sołtys z gromadą pozostał na miejscu uroczystej protestacji, nie wierząc w naszą archeologię i podejrzewając, że jesteśmy potajemni fabrykanci prochu i materiałow wybuchowych, a w każdym razie burzyciele porządku społecznego: „Wiadomo, mowili bowiem, że krzemień do zapalania prochu i innych rzeczy się używa”.
Niewykluczone, że Nienacki ten opis Glogera czytał i coś sobie z niego uszczknął do Uroczyska.
Ja to bym tam z piszczałką pochodził. Skoro miejsce tajemnicze, pośród bagien to niechybnie musiało przyciągać różne indywidua, które z pewnością gubiły jakieś metalowe cośki, które uradowałyby Nietajenkę.
Pomogła: 166 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32488 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-07, 23:02:07
Teresa van Hagen napisał/a:
Klimacik jest, aż się chce od razu jechać i krzemienia na pamiątkę nazbierać Co prawda przeraża trochę niedostępność, ale chciałabym to zobaczyć
Od strony wsi ponoć dostępne, bo na wysepkę prowadzi przez bagna grobla.
Nietajenko napisał/a:
Ja to bym tam z piszczałką pochodził. Skoro miejsce tajemnicze, pośród bagien to niechybnie musiało przyciągać różne indywidua, które z pewnością gubiły jakieś metalowe cośki, które uradowałyby Nietajenkę.
Podejrzewam, że Gloger jako archeolog to miejsce zgłosił i zapewne jest tam stanowisko.
Zresztą czytałeś jakie nastawienie do wszelkich poszukiwaczy mają miejscowi...
Pomogła: 34 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5908 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-07, 23:44:56
Berta von S. napisał/a:
Od strony wsi ponoć dostępne, bo na wysepkę prowadzi przez bagna grobla.
Zrozumiałam, ze ta grobla to w czasie przeszłym raczej Ale tym bardziej mi się podoba, bo ja groble znam tylko z książek
o, tak mogą być dla mnie bagna przygotowane:
Pomógł: 60 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10808 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-08, 00:09:31
Berta von S. napisał/a:
Podejrzewam, że Gloger jako archeolog to miejsce zgłosił i zapewne jest tam stanowisko.
Zresztą czytałeś jakie nastawienie do wszelkich poszukiwaczy mają miejscowi...
W K-rowie bywało jeszcze gorzej. Nasz znakomity geolog Edward Passendorfer w swoich wspomnieniach ("Na skalnej drodze") napisał jak pod koniec pierwszej wojny wpadł w ręce urzędników m. stoł. K-rowa, którzy na rogatkach pobierali opłaty od wszystkich, którzy usiłowali dostać się do miasta (głównie od handlujących, zwłaszcza żywnością: miasto praktycznie głodowało). Wracał właśnie z wycieczki w Tatry z plecakiem pełnym kamieni. daremnie się wykręcał, że na kamienie nie ma taryfy itd. Wymusili na nim zapłatę za "ciężar jako taki".
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2017-11-08, 00:10, w całości zmieniany 1 raz
Z całym szacunkiem dla forumowiczów, niewielka część społeczeństwa podnieca się książkami o Panu Samochodziku i faktem, że "o tutaj to było grodzisko, które w książce było co prawda gdzie indziej, ale to jest to samo".
Dla większości ludzi, rodzin z dziećmi etc... takie coś jest całkowicie nieinteresujące. "-O, tu jest grodzisko! -Gdzie? -A, o, ta górka co jej prawie nie widać. - To jak nie widać to gdzie to grodzisko"...
W Biskupinie też mamy głównie rekonstrukcje i tłumy walą. I bardzo dobrze. Ludzie chcą oglądać jak to wyglądało, a nie "o ten wał ziemny to była długa chata. Wyobraźcie sobie jak mogła wyglądać. No, długa była"
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Co do meritum, mam podobne zdanie jak w kwestii tego, co się dzieje i powinno się wydarzyć we Fromborku. Jeżeli priorytetem (dobra, jednym z, bo wiadomo, że nie chodzi o przedsięwzięcie charytatywne) będzie dobrze przemyślany i „sprzedany” kontent edukacyjny, to mimo wątpliwości, jestem za ożywianiem takich miejsc.
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2021-11-22, 17:43, w całości zmieniany 4 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.