Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-11-14, 18:05:45
I ostatnie zdjęcie tej serii. Widzimy na nim, że w filmie gniazdo rodzinne Churchillów, książąt Marlborough, w wyglądzie zostało nieco zmienione, przez co szukając miejsc z tego filmu omal go nie wykluczyłem.
Dachy i inne elementy zostały, bardzo zręcznie zresztą, domalowane - mówimy tu o tzw. technice matte painting. Dzisiaj, w epoce cyfrowej, tego rodzaju prymitywne efekty specjalne tworzy się oczywiście przy pomocy kompa.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-11-18, 16:31:16
“Summertime”/“Urlop w Wenecji”
W roku 1955 słynny reżyser David Lean stworzył w Wenecji swój ostatni “intymny” film pt. “Summertime”/“Urlop w Wenecji” z Katharine Hepburn.
Nie tak znany jak jego późniejsze monumentalne dzieła “Most na rzece Kwai” lub “Doktor Żywago”, kinomanom na całym świecie jest on jednak niemniej drogi. Do nich zaliczają się Steven Spielberg oraz, jak teraz odkryłem, Woody Allen. Allen oczywiście również kręcił już w Wenecji, mianowicie “Wszyscy mówią: kocham cię”. Byłem tam kiedyś w zimie, i mając w styczniu całe miasto wyłącznie dla siebie, udało mi się odnaleźć wiele miejsc z tego właśnie filmu, ale nie wszystkie. Wyobraźcie więc sobie moje zaskoczenie, gdy odkryłem je teraz szukając plenerów z filmu Leana! Allen postanowił widać złożyć hołd wielkiemu brytyjskiemu reżyserowi wybierając te same plenery, co on!
Gdy Lean dwa lata później na Cejlonie pracował nad “Mostem na rzece Kwai”, po męczących użerkach z niezdyscyplinowanymi, leniwymi brytyjskimi aktorami powiedział do nich, gdy nadszedł czas na sceny z Williamem Holdenen: “Jutro zaczynam kręcić z ZAWODOWCAMI: Amerykanami. Dzięki Bogu za to!”
Trochę tego amerykańskiego profesjonalizmu zasmakował już uprzednio reżyserując “Summertime” - Katharine Hepburn nie tylko daje tam po raz kolejny dowód swojego wielkiego talentu, ale i nie oszczędza siebie pod każdym innym względem, np, rezygnując z dublerki w scenie, w której wypada jej dać nurka do kanału.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-12-19, 17:22:38
I w końcu wspomniane już wcześniej miejsca z obu filmów, Davida Leana i Woody Allena. Jak ja się tego mostu naszukałem, będąc w Wenecji, Boże drogi! Campiello Barbaro to jest, i jak widzimy, jest to ten sam mostek, przez który przechodzą zarówno Woody Allen i Julia Roberts, jak i Katharine Hepburn.
Krata też tam nadal ta sama…
Studnia, przy której stoją Katharine i chłopiec, a obok której później przebiega Julia, stoi na placyku Piscina Sant'Agnese.
Plac Campo Santo Stefano posłużył jako kulisa w tych obu ujęciach. Na zdjęciu nr 2 widzimy Woody Allena przy porannym dżogingu.
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2017-12-23, 11:03:41
John Dee napisał/a:
Kpt Petersen napisał/a:
Nie oglądałem, ale po takiej rekomendacji jak znajdę to obejrzę.
Warto, film moim zdaniem jest stylistycznym arcydziełem.
Obejrzałem “Byle do niedzieli” . Akurat TVP Kultura puściła w tym tygodniu i dzięki twojej rekomendacji Johnie obejrzałem. Było warto bo film bardzo fajny
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Kpt Petersen 2017-12-23, 11:05, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-12-23, 14:18:21
Cieszę się, że też Ci się spodobał.
Nie wiem, czy Truffaut przeczuwał, że będzie to jego ostatni film, ale jakoś udało mu się podsumować nim całą swoją działalność artystyczną. Wyborem czarno-białej taśmy filmowy nawiązał np. do swoich wczesnych dzieł, tych z Antoinem Doinelem jako jego alter ego, no i tyle scen powstało gdzieś w plenerze, jak wcześniej, gdy jako początkujący reżyser Nouvelle Vague na wynajęcie studia nie mógł sobie pozwolić.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-12-29, 12:59:16
“Dziewiąte wrota” Romana Polańskiego okazały się niezwykle ciekawym obiektem badawczym, ze względu na użytek CGI (Computer-generated imagery) jak i struktur, które dobudowane zostały w miejscach, gdzie reżyserowi były potrzebne.
Przyjrzyjmy się najpierw Toledo, gdzie Corso odwiedza warsztat restauratorski braci bliźniaków Ceniza. Tu już należy zauważyć, że obie role odegrał ten sam aktor, mamy więc przed sobą pierwszy przykład zastosowania CGi.
Widzimy, że piękna fasada ich warsztatu została stworzona dla potrzeb filmu. Bez niej placyk wcale nie jest aż tak uroczy.
Uliczka Calle Buzones, gdzie rozpadające się rusztowanie omal nie zabija Corsa, jest rzeczywiście bardzo malownicza i naprawdę prowadzi do placyku z warsztatem, Calle Sto Domingo Real.
Walące się rusztowanie to tryk komputerowy. Na obu zdjęciach widzimy jednak w tle te same zakratowane okno.
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2017-12-29, 15:44:02
Fantastyczny wątek Johnie. I widzę, że podobnie jak ja jesteś fanem Polańskiego. "Dziewiąte wrota" uwielbiam właśnie za plenery.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-12-29, 20:12:36
Kustosz napisał/a:
I widzę, że podobnie jak ja jesteś fanem Polańskiego. "Dziewiąte wrota" uwielbiam właśnie za plenery.
Jasne, kręcono we Francji, Hiszpanii, Portugalii, wszędzie, i właśnie również dlatego film wyszedł mu tak dobrze. No to obserwuj wątek dalej, Kustoszu, bo mam do zaoferowanie jeszcze kilko podobnych ciekawostek. Jedna z nich dotyczy piekarza bułek z St. Martin.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-01-10, 11:47:09
Scena, w której Corso i dziewczyna docierają wieczorem do St. Martin
kręcona była w Nesles-la-Vallée, w pobliżu Paryża. Nesles-la-Vallée sąsiaduje nawiasem mówiąc z Auvers-sur-Oise, gdzie leży pochowany Vincent van Gogh. http://pansamochodzik.net...p=308780#308780
Na ulicach ze względu na późną porę dnia nie ma już nikogo, ale przez małe okienko dostrzegają piekarza, którego pytają o drogę do zamku.
Ja widać, takiego okienka tam nie ma, zostało wraz z całą ścianą dobudowane.
Dlaczego właściwie? Przecież mogliby zapytać kogokolwiek, dlaczego musiał to być piekarz, musiało być okno? Otóż zawsze miałem przeczucie, że Polański cytuje tu podobną scenę z filmu Michelangela Antonioniego “Identyfikacja kobiety”.
Niccolo czeka w niej na Idę przed teatrem, w którym ona występuje.
— Przyszedłeś z powrotem, by obejrzeć sobie przedstawienie?
— Przyszedłem, by obejrzeć sobie, jak się piecze bułki.
Uwielbiam tę scenę.
To miejsce w Rzymie - via dei Coronari - odnalazłem osobiście, rozmawiałem nawet z kimś, kto tam mieszka i kto był obecny tego dnia, gdy Antonioni tam kręcił (choć gotowego filmu nigdy nie obejrzał).
Ale dlaczego Polanski miałby akurat cytować tę scenę? Mógłby być przypadek.
I nagle doznałem olśnienia. Autorem scenariusza “Identyfikacji kobiety” był Gérard Brach, o którym wspominałem już w pierwszym poście tego wątku - http://pansamochodzik.net...p=320084#320084 .
Pomijając “Nóż w wodzie” i późniejsze filmy Polańskiego, Brach współpracował nad niemal każdym jego scenariuszy, myślę więc, że ta scena to taki hommage dla Bracha. Chętnie bym go zapytał, czy moja teoria jest poprawna - Polańskiego, bo Brach już nie żyje.
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2018-01-10, 12:06, w całości zmieniany 1 raz
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-01-14, 20:26:02
Twoje fotki pokazują jak potężna jest magia kina. Filmowe miejsca odarte z tej magii tracą olbrzymią część swojego uroku. A zdjęcia w "Dziewiątych wrotach" są genialne. Aż chyba sobie obejrzę.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-01-15, 00:57:47
Kustosz napisał/a:
Twoje fotki pokazują jak potężna jest magia kina. Filmowe miejsca odarte z tej magii tracą olbrzymią część swojego uroku.
Święta prawda. Wysokogatunkowe obiektywy filmowe z właściwie dobraną ogniskową przykładowo potrafią przekształcić dane miejsce w nie do poznania. Głębia pola widzenia i kontrast, jakie można nimi osiągnąć, są po prostu fenomenalne. Z takim sprzętem nie sposób właściwie sknocić ujęcie.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-01-18, 23:55:45
Ciąg dalszy “Dziewiątych wrót” - w Paryżu. Dean Corso odwiedza baronową Kessler. Scena kręcona jest na wyspie Île Saint-Louis w Paryżu, tej leżącej obok głównej wyspy de la Cité, gdzie zaznaczyłem Notre Dame jak również miejsce, gdzie spalono Molaya.
Rezydencja baronowej to w rzeczywistości Hôtel de Lauzun, Quai d'Anjou 17. Corso opuszcza budynek…
i po drugiej stronie ulicy dostrzega bardzo podejrzanie wyglądającego osobnika.
Idzie w lewo i po kilkunastu krokach dociera do małej kawiarni,
kawiarni, której w rzeczywistości jednak tam wcale nie ma.
Została ona dobudowana w miejscu, gdzie odchodzi boczna uliczka, co można dostrzec przyglądając się dokładnie wzorowi kamieni w murze.
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2018-01-23, 20:10, w całości zmieniany 1 raz
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-01-23, 13:27:52
John Dee napisał/a:
(...) co można dostrzec przyglądając się dokładnie wzorowi kamieni w murze.
Ciekawe, bardzo ciekawe...
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
(...) co można dostrzec przyglądając się dokładnie wzorowi kamieni w murze.
Ciekawe, bardzo ciekawe...
Pozdrawiam,
Kynokephalos
Ciekawy jest również kąt, z którego kamera kręciła tę scenę. Bo z klatki wygląda jakby "kamienie na murze" sięgały prawie do ramienia przechodzącej osoby a w rzeczywistości są niżej niż przyuliczny słupek.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.