Wysłany: 2016-02-01, 19:25:08 Oko w oko z Nienackim
Przepraszam, jeśli taki temat już gdzieś istnieje, poproszę wówczas o link i usunięcie wątku.
Czytając niektóre tematy i posty widzę, że niektórzy z nas mieli okazję spotkać Zbigniewa Nienackiego. Może warto napisać o tym parę słów?
_________________ I znowu polski rycerz dumnie podejmuje złotą rękawicę
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2018-07-27, 12:35, w całości zmieniany 1 raz
Dobrze, zacząłem, to opiszę swoje.
To było w 1992 albo 1993 roku. Jako uczeń chyba 7 klasy wracałem z kolegą z Koła Wędkarskiego nr 3 w Łodzi. Szliśmy Piotrkowską, minęliśmy Narutowicza i znaleźliśmy się przy witrynie księgarni Komiks. Nie wiem do dziś, jak to się stało, ale obok mnie, przy szybie zobaczyłem Nienackiego. Poznałem go od razu. Zupełny przypadek. Ten kolega chyba wszedł do księgarni, pobiegłem, żeby dał mi jakąś kartkę, bo nic nie miałem. Dał mi taki mały kalendarzyk kieszonkowy. Podszedłem z tym kalendarzykiem do Nienackiego prosząc o autograf. Podpisał mi, chociaż z tego co odczułem, był zniesmaczony, że nie kupiłem żadnej książki i z nią nie podszedłem, powiedział coś w stylu "no ale to w takim notesiku?", ale podpisał. A ja nie miałem grosza przy duszy.
Później, jak wszedłem do tej księgarni i zobaczyłem stolik z wizytówką Zbigniew Nienacki, zorientowałem się, że tam odbyło się spotkanie z czytelnikami, coś takiego. Oni zawsze mieli tam nowości z Warmii, te wznowione powieści: Święty Relikwiarz, Skarb Atanaryka, również Testament Rycerza Jędrzeja u nich kupiłem. Ale ja o tym zupełnie nie wiedziałem!
Wyrwałem tą karteczkę i oddałem koledze notesik. Karteczkę tą przechowywałem w Templariuszach. Było na niej napisane tylko ZNienacki. Parę ładnych lat temu, po przeprowadzce, zorientowałem się, że karteczki nie ma w żadnym z moich samochodzików. W międzyczasie pewnie komuś były pożyczane, była przeprowadzka jedna, potem druga. Nie wiem. Kartka zaginęła.
To spotkanie pozostanie jednak na zawsze w mojej pamięci, chociaż nie dane mi było poznać uśmiechniętego oblicza autora, tylko irytację. Ślad namacalny się niestety nie uchował, ale ja wiem, że Go spotkałem osobiście i to chyba była jedna z ostatnich okazji. Oprócz członków zespołu Depeche Mode, których autografy dane mi było po 23 latach słuchania zgromadzić, była to w zasadzie jedna z może 5 - 6 ważnych dla mnie osób, których spotkanie i autograf był moim marzeniem.
_________________ I znowu polski rycerz dumnie podejmuje złotą rękawicę
Ja.
Pisałem o tym kilkakrotnie przed laty przy różnych okazjach.
Spotkanie miało miejsce 3.czerwca 1977r. na molo w Sopocie podczas Dni Książki i Prasy.
Wówczas nie znałem jeszcze biografii Nienackiego i nie wiem, czy towarzyszącą Mu osobą była żona czy Alicja. Po kilkuminutowej wymianie zdań poszedłem swoją drogą bogatszy o kilka książek z dedykacjami Autora..
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-15, 20:49:03
Even napisał/a:
John Dee napisał/a:
Kto jeszcze?
Ja.
Pisałem o tym kilkakrotnie przed laty przy różnych okazjach.
Spotkanie miało miejsce 3.czerwca 1977r. na molo w Sopocie podczas Dni Książki i Prasy.
Wówczas nie znałem jeszcze biografii Nienackiego i nie wiem, czy towarzyszącą Mu osobą była żona czy Alicja. Po kilkuminutowej wymianie zdań poszedłem swoją drogą bogatszy o kilka książek z dedykacjami Autora..
Głowę dam, że masz I wydanie PSiN z autografem . Ja też akurat w tamtych dniach (początek lipca) nabyłem ten egzemplarz, który uchował mi się do tej pory
Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Na dedykacjach są tak niewyraźnie napisane daty, ze dopiero porównując lata wydań okazuje się, że do spotkania doszło 3 czerwca, ale dopiero 1979 roku.
Dedykacje są na pierwszych wydaniach Uwodziciela i Złotej rękawicy. Ponadto podsunąłem do podpisu egzemplarz Niesamowitego dworu.
Podczas rozmowy towarzysząca Nienackiemu pani usilnie odradzała mi kupna Uwodziciela, przekonując, oczywiście bezskutecznie, że nie jest to powieść dla młodzieży (chociaż wówczas miałem dwadzieścia kilka lat) Dopiero, gdy pochwaliłem się, że przeczytałem kilka "niesamochodzikowych" powieści Nienackiego, dała za wygraną,
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-16, 10:26:43
Even napisał/a:
Podczas rozmowy towarzysząca Nienackiemu pani usilnie odradzała mi kupna Uwodziciela, przekonując, oczywiście bezskutecznie, że nie jest to powieść dla młodzieży (chociaż wówczas miałem dwadzieścia kilka lat) Dopiero, gdy pochwaliłem się, że przeczytałem kilka "niesamochodzikowych" powieści Nienackiego, dała za wygraną,
Poniekąd nie dziwię się . Jak już w 80-tych wybuchł ten dęty skandal ze "Skiroławkami" to wielu ludzi, którzy znali ZN wyłącznie z PS-ów było zaskoczonych, że coś mu odwaliło. Sam byłem zaskoczony, choć już dawno wiedziałem, że ZN pisał różne rzeczy. Dopiero brat mnie zachęcił do "Skiroławek", mówiąc że wypisywano i wygadywano głównie bzdury i na dowód czytając kilka fragmentów .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.