Pomógł: 2 razy Wiek: 37 Dołączył: 21 Sie 2007 Posty: 335 Skąd: Zgierz
Wysłany: 2008-01-13, 12:49:55 45. Fałszerze
Nie jest to moja ulubiona pozycja Niemirskiego, czytałem ja tylko raz, ale zrobiła na mnie bardo pozytywne wraznie. W pierwszej osobie występuje tylko Tomasz, co juz jest wielkim plusem. Malo tego, miejscami akcja schodzi na dalszy plan, a glówną treścią sa przemyslenia samochodzika. Jak to u Niemirskiego znow mamy fantastyczny klimat, tym razem opisywana jest tylko Warszawa. Nie potrafie psiac czegos konkretnego o pozycji ktorą czytałem pięc lat temu, wiec moge napisac tylko jedno- polecam.
Właśnie skończyłam czytać. Muszę przyznać, że wg mnie to jedna z lepszych kontynuacji. Ciekawa fabuła i duża dawka humoru. Bardzo mi się podobało, o czym wspomniał już Pietia, że Tomasz występuje w pierwszej osobie
Dla mnie książka ze środka stawki, nie ma większych wpadek, Rambo-podobnych akcji, fabuła w miarę ciekawa. IMO warto przeczytać, ale nie będę wracał do tej książki.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Jedna z najlepszych w kontynuacji napisanych przez p.Niemirskiego. W zasadzie jest tu wszystko co jest charakterystyczne dla serii: frapująca zagadka, zaskakujące zwroty akcji i nietuzinkowe postacie (Regina, Żmijewski, Koper) . No i najważniejsze: jedna z ostatnich (a moze ostatnia) książek, w których głównym bohaterem jest Pan Tomasz.
I tylko szkoda, że żaden z autorów kontynuacji nie pokusił się ożenić p.Tomasza
Polecam.
Ocena: 4,5 / 5
Ostatnio zmieniony przez presto 2009-11-03, 08:54, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 632 Skąd: z Warmii
Wysłany: 2009-11-09, 14:33:37
PawelK napisał/a:
Dla mnie książka ze środka stawki, nie ma większych wpadek, Rambo-podobnych akcji, fabuła w miarę ciekawa. IMO warto przeczytać, ale nie będę wracał do tej książki.
mam podobne zdanie, z tą poprawką, że te wszystkie pułapki-doły, linki, latające kompakty etc. to jak najbardziej rambopodobne efekty ;)
Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 254 Skąd: Okolice Poznania
Wysłany: 2010-01-26, 00:46:01
Właśnie przeczytałem kolejną książkę PS,którą napisał Niemirski,a za chwilę biorę się za Amerykańską Przygodę.Książka bardzo fajna,ciekawi bohaterowie,ale też trochę smutna i ponura.Podobała mi się też to,że w pierwszej osobie występuje Pan Tomasz.A więc polecam tę kontynuację jak każdą inną książkę A.Niemirskiego.
Ostatnio zmieniony przez Nardo 2010-06-24, 20:11, w całości zmieniany 1 raz
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2010-03-26, 13:50:21
Przeczytałem właśnie tą książeczkę i cóż, znowu szablony Niemirskiego. Denerwujący Żmijewski to kopia Rzepki ze „Skarbu Wikningów”. W dodatku znowu nowy pracownik departamentu jak w „Przemytnikach”. Daniec jak zwykle w roli mało lotnego Watsona. Bardzo denerwujący wątek Reginy. U Nienackiego Tomasz nigdy nie był aż tak żałośnie naiwną pierdołą w relacjach z paniami.
Sam pomysł fałszerstwa bardzo ciekawy. Szkoda, że słabo obudowany fabularnie.
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-11-20, 11:06:08
kolejna interesująca książka Niemirskiego.
Akcja się plącze, gmatwa ... Zakończenie tradycyjnie na wysokim poziomie, wszystkie fakty poukładane i powiązane w jedną sensowną całość. Wspaniała część u mnie na 2 miejscu wśród kontynuacji 4,5/6
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Akcja się plącze, gmatwa ... Zakończenie tradycyjnie na wysokim poziomie, wszystkie fakty poukładane i powiązane w jedną sensowną całość. Wspaniała część u mnie na 2 miejscu wśród kontynuacji 4,5/6
Coraz ciężej czyta się kolejne kontynuacje. Nie, nie z powodu poziomu, bo ten przyjemnie rośnie. Fabuła ma sens, nie ma bondowatości, kałasznikowów w każdym kącie. Tylko Paweł znowu w głowę oberwał i pewnie dlatego Arkadiusz Niemirski zarezerwował dla niego tym razem rolę "mało lotnego Watsona" jak zauważył wyżej Kustosz W końcu to już chyba nasty raz.
Ciężko mi, bo Pan Tomasz jest coraz starszy, słabszy, często nazywany dziadkiem, a przecież, zanim zacząłem czytać kontynuacje w zeszłym roku, PS był dla mnie wiecznie młody.
Na szczęście pod względem przebiegłości dużo się nie zmieniło. Do tego stopnia, że zacząłem się obawiać tego, co miałem dopiero przeczytać w Zakończeniu. Czy znowu Tomasz wystrychnął wszystkich na dudków, łącznie z czytelnikami, a jego analityczny umysł przeniknął ścianki pewnego pudełka co pozwoliło mu na dokonanie podmiany zawczasu i odgrywanie swojej roli aby prawda wyszła na jaw dopiero w ostatnich zdaniach?
Na szczęście przegięcia nie było i wszystko skończyło się dobrze.
Również dalej gania za spódniczkami a i trochę kłamie jak np. w Magdalence:
Cytat:
- Czemu nie przejechał pan od razu przez trawnik na drugi pas? - klęła mnie Dziewuch.
- Bo ja nigdy nie łamię przepisów, kochana.
A potem fruwał w terenach zabudowanych po 130 km/h i więcej. Jak zwykle zresztą
Tylko lat na karku coraz więcej.
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2016 i 2017 r.
Falszerze to kolejna pozycja, ktora wzialem do reki po przeczytaniu rekomendacji na forum. Wczesniej siegnalem po pare przypadkowo wybranych ksiazek Szumskiego czy Olszakowskiego, ktore kompletnie zniechecily mnie do tak zwanych apokryfow. Wsrod kontynuatorow wlasnie styl Niemirskiego jest dla mnie zblizony najbardziej do Nienackiego. Falszerze nie jest typowa 'wakacyjna przygodowka' a jednak wpisuje sie dobrze w klimat PS. Tak wyobrazam sobie Tomasza NN, coraz starszego, wciaz staroswiecko zauroczonego w pieknych, zadbanych kobietach, ktore oczywiscie nie stronia od spodniczek. W jego relacjach z Regina mozna zauwazyc, ze jest wiekszym romantykiem niz w mlodosci w pozycjach Nienackiego. Teskni, mysli o niej, kupuje kwiaty. Przy tej okazji mozna wspomniec jak uderzajaco rozna jest reakcja dwoch kobiet na otrzymane, juz nie takie swieze kwiaty, podinspektor Koper i Reginy. Mozna pokusic sie o stwierdzenie, ze NN wrecz szuka stabilizacji, bardzo szybko uzyskuje calkiem dobre relacje z Waldusiem. Prawdopodobnie bylby swietnym ojcem. Jednoczesnie wciaz momentami przypomina NN z lat 60 czy 70 kiedy przygoda nabiera tempa jest w stanie wykrzesac sily by stanac jej czola, rowniez w relacjach z kobietami czuje satysfakcje, ze moze zaimponowac Koper jak w rozmowie pod domem Fijalkowskiego. Oczywiscie okazuje sie ze Tomasz NN pozostaje idealista w sprawach milosci a Regina jest bardzo kobieca i jednoczesnie okazuje sie korzystac z nadazajacej sie okazji by wykorzystac NN, co po raz kolejny pokazuje, ze kobiety, tym razem 40letnie, wprowadzaja zamet w zycie NN. Sposob kradziezy dziel Wyspianskiego wpisuje sie w uwarunkowania w Polsce w latach 80 czy 90, jednak sam motyw jest nieco naciagany. Mozna by poswiecic wiecej miejsca na opowiadania o artystach mlodej polski, ale z kolei opowiesci o falszerstwach sa ladnie wkomponowane w rozmowy z Regina czy Waldusiem. Cala historia zacheca do ponowneg spojrzenia na obrazy Wyspianskiego i przypomnienia sobie jego biografii. Pojawia sie odniesienie do ksiazki o falszerzach, co robil rowniez Nienacki, np w Tajemnicy. Tempo akcji jest odpowiednie, nie czujemy kiedy minela polowa ksiazki a zagadka bliza sie do konca. Daniec jest troche z boku ale to nie powinno dziwic gdyz Tomasz gra pierwsze skrzypce. Konflikt na linii Krempl i Fijalkowski w tle kradziezy obrazow Wyspianskiego jest rowniez bardzo udanym zabiegiem ukazujac dramat zyciowy Fijalkowskiego i sukces Krempla. Zmijewski po prostu irytuje, ale wprowadza duzo realizmu, bowiem z nastaniem nowego systemu w latch 90 pojawiaja sie hordy podobnych osobnikow, na ich tle dobrze prezentuje Jerzy Batura, przestepca, stosunkowo bezwzgledny, bardziej niebezpieczny niz ojciec, ale majacy wciaz pewne zasady i pamietajacy rywalizacje Ojca z NN, doceniajacy przeciwnika: scena w barakowozie. Zastanawia fakt, ze Batura dal sie wyprowadzic w pole Reginie...to niepodobne do niego. Podsumowujac Niemirski moglby zameldowac Nienackiemu wykonanie zadania.
Ten odcinek mi się podobał, ale nie podoba mi się nagłe bezsensowne zakończenie, takie urwane, naciągane, zwłaszcza w zakresie pani Reginy. Spodziewałem się czegoś ekscytującego, a wyszło słabo... Słabo też z postacią Dańca. Taki jest, jakoby go nie było. Widać, że wstawiony na siłę. W sumie to mogło go nie być w ogóle i tyle. Trochę podobnie z Dziewuchem. Tak się pojawia, znika, potem zapomniana, wątek małżeństwa z Samsonem nie zamknięty.
No i sam wątek romansowy Tomasza też taki kulawy i drażniący. A Tomasz pierdoła, nie wykrył obrazów schowanych, choć ja od razu wiedziałem, że tam są
Jak mu ikony w ołtarzyku chowali, to się połapał, a teraz zdziadział i tyle.
Na plus -- ciekawa i wciągająca opowieść (poza romansem), zwroty akcji, ciekawa wiedza o fałszerzach, przyjemny styl.
Ostatnio zmieniony przez tristan 2016-05-17, 21:36, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.