Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-01-31, 10:46:21
Muzygog napisał/a:
Wiewiórka niech uważa, bo może tamtędy przelatywać królik-morderca.
Królik królikiem, ale ostatnio widziałam dwie wrony, które wyraźnie ganiały wiewiórkę. Może to była tylko taka zabawa, ale jakoś niemiło wyglądało... Nie pomogłam jej niestety, bo sama się ich śmiertelnie boję.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-04, 02:32:45
Takie sympatyczne psisko miałam niedawno w przedziale.
I nikt nie narzekał, że nóg nie ma jak wyciągnąć.
pies.JPG
Plik ściągnięto 54 raz(y) 344,27 KB
_________________ Drużyna 5
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2020-02-04, 06:57:12
A jak on na siebie zarabia?
Kiedyś podróżowałem z takim, co umiał zawczasu wyczuwać ataki, nie pamiętam jakiej choroby, które czasem nachodziły jego panią - i dlatego musiał zawsze przy niej być.
Te pieski z reguły mają przesympatyczny charakter, o wychowaniu nie wspominając.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-04, 21:19:39
Kynokephalos napisał/a:
A jak on na siebie zarabia?
Kiedyś podróżowałem z takim, co umiał zawczasu wyczuwać ataki, nie pamiętam jakiej choroby, które czasem nachodziły jego panią - i dlatego musiał zawsze przy niej być.
Te pieski z reguły mają przesympatyczny charakter, o wychowaniu nie wspominając.
Labradory z reguły są przyjacielskie, a pewnie do tej roboty wybierane są najsympatyczniejsze jednostki. Ten też chyba w ten sposób zarabiał na życie. Nie wypytywałam pani o rodzaj schorzeń, na pewno nie o wzrok chodziło.
Miała tylko problem z wprowadzeniem go do pociągu, bo zaparł się na peronie i nie chciał wskoczyć, więc trzeba było go na wpół włożyć. Podobno kiedyś wpadł w tę dziurę pomiędzy pociągiem i wagonem i ma teraz uraz.
Te dziury faktycznie czasem takie są, że strach wsiadać.
Pamiętam, jak się miotałam, kiedy musiałam raz jechać pociągiem z dwoma psami...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.