Warto mieć i tak zapasową dętkę - niekiedy dziura może być na tyle przykra, że łatki nie poradzą sobie
Co do tylnej lampki - to ja serdecznie z całego serca polecam poczytać o tej:
Bontrager Flare RT
Nie jest to najtańsza lampka, ale proszę wierzyć, że warta swojej ceny i widoczność jej światła w dzień (co bardzo ważne aby być widocznym w słoneczne dni, gdzie słońce jest ostre lub przy drodze rosa drzewa jest na przemian słońce/cień) jak i w nocy jest niesamowita. Osobiście jej używam, wiem że Marcin tez. Lampka jest ładowana i ma bardzo długi czas działania.
Zachęcam do zapoznania się opiniami, filmami itp.
Cytat:
Szara Sowa
PostWysłany: 2020-08-15, 21:54 Temat postu:
Ledowe lampki przednie okrutnie oślepiają o czym rowerzyści wydaje się, że nie mają pojęcia.
To prawda, ale tak jak w autach - wystarczy je odpowiednio ustawić aby nie oślepiały.
Tania, dostępna, potwornie mocna i co ważne - na baterie paluszki.
Z mojego punktu ważne jednak jest aby nie była na baterie - nie zawsze można je dostać na, trasie (powerbank pozwoli ładować te akumulatorowe czy podłączyć się gdziekolwiek) i jest to bateria - dla mnie mało ekologiczne rozwiązanie.
_________________
bans [Usunięty]
Wysłany: 2020-08-18, 14:04:31
Czarny Wojtek napisał/a:
Z mojego punktu ważne jednak jest aby nie była na baterie - nie zawsze można je dostać na, trasie (powerbank pozwoli ładować te akumulatorowe czy podłączyć się gdziekolwiek) i jest to bateria - dla mnie mało ekologiczne rozwiązanie.
No widzisz, a z mojego jest dokładnie na odwrót: baterie paluszki kupisz w najmniejszym wiejskim sklepiku. Ekologia? Używaj akumulatorów w kształcie baterii paluszków (na marginesie - przecież je również można ładować z powerbanku)
Zresztą jeden zestaw "paluszków" wystarcza mi (w trybie migającym, inny zresztą w tylnej lampce nie ma moim zdaniem racji bytu) na cały sezon.
Powerbank jest potrzebny do innych urządzeń, w których już nie masz możliwości innego zasilania...
Wall-E to lampka już od wielu lat sprawdzona i przez rzesze rowerzystów uznawana za bezkonkurencyjną ;)
Ostatnio zmieniony przez 2020-08-18, 14:14, w całości zmieniany 4 razy
Nie twierdzę ze nie jest to dobra lampka, znam. Jednak ja wybrałem Flare RT, jak także rzesza innych kolarzy, rowerzystów itp...którzy uważają ja za bezkonkurencyjną
A tak naprawdę to ważne aby mieć dobą lampkę tylną - taką która sprawi, ze będzie rowerzysta widoczny w nocy jaki i a może przede wszystkim o każdej porze dnia.
Flare RT widać z 2 km.
A czy to będzie ta czy inna - grunt aby mieć przekonanie, że zrobiliśmy wszytko aby być zauważonym i czuć się o ile to możliwe bezpiecznym i pewnym że kierowca nas zauważy odpowiednio wcześniej.
Jasne, trzeba pod siebie kompletować sprzęt. Jednak pozwolę sobie zwrócić Twoją uwagę na to,ze przy Twoim długodystansowym jeżdżeniu ok 6-7h dziennie - to wymiana baterii +/- co 4 dni. Przy lampce ładowanej ładowanie co 2 dni (ja z reguły jeżdżę na trybie migania 45 lm)
Wall'e
Czas pracy 30 h
Moc światła [lm] 18
Źródło światła 2 x 0.5 W LED
Zasilanie 2 x AAA
Skoro masz przednią lampkę ładowaną i też inne "gadżety" to nie lepiej zostać przy tym systemie. A mając naładowanego laptopa można z niego ładować lampki Może drugi powerbank lub mocniejszy. Tu niestety nie pomogę mam chyba 4 letni o pojemność 10200, zatem nic powalającego - ale jeszcze nie potrzebowałem większego.
Można też rozważyć solarny power bank (osobiście wiem, ze są i widziałem na campingach oraz na sakwach u innych - ładowanie podczas podrózy : ) )
,ze przy Twoim długodystansowym jeżdżeniu ok 6-7h dziennie - to wymiana baterii +/- co 4 dni.
Czas pracy 30 h
Napisałem ci wyraźnie - 2 bateryjki AAA wystarczają na sezon. Piszę z doświadczenia. Dlaczego ignorujesz moje argumenty? Taka dyskusja nie ma sensu - zaczynasz teoretyzować, w dodatku twój tok myślenia jest nieprawidłowy. Nie 30h tylko 60h - bo tyle według producenta działa w trybie migania. I czy ty jeździsz w dzień z włączoną lampką?! Przez 6-7h?!
No i na koniec - kompletnie olałeś że napisałem że akumulatorki AAA również można ładować z powerbanku - bo ten argument zupełnie neguje sens używania twojej lampki - wiec udałeś że go nie było. Byle "twoja racja była twojsza"...
Ostatnio zmieniony przez 2020-08-18, 17:25, w całości zmieniany 1 raz
bans [Usunięty]
Wysłany: 2020-08-18, 17:30:22
Czarny Wojtek napisał/a:
ze będzie rowerzysta widoczny w nocy jaki i a może przede wszystkim o każdej porze dnia.
Jeśli chcesz jeździć w biały dzień z włączonymi światłami rowerowymi - to śmiało (różne są fobie lub/i natręctwa, nic mi do tego), ale w takim przypadku sugeruję jednak dynamo w piaście, a nie bawienie się ładowanie lampek...
hmm...ciut napastliwy ton odczytuje i generalnie dość niemiły i niestosowny chyba do sytuacji!
po pierwsze moja odpowiedź była skierowana do Myzygoga nie do Ciebie
po drugie dane o 30h wziąłem z linku który podałeś.
po trzecie akumulatorki są ok, jednak to trzeba też ładować a to kłóci się z Twoim argumentem że komplet bateryjek na sezon.
po czwarte TAK- jeżdżę tak jak większość dbających o swoje bezpieczeństwo ludzi z włączoną lampką z przodu i z tyłu. I nie nazwałby tego "fobia" czy "natręctwem" - raczej dbaniem o swoje bezpieczeństwo i wyobraź sobie, ze też jeżdżę w kasku.
Podstawowi użytkownicy dróg, Ci najwięksi - kierowcy samochodów mają obowiązek jeździć z włączonymi światłami - właśnie po to aby było ich widać.
Przykro mi nie znając mnie ocenisz mnie i atakujesz - proszę abyś mnie więcej nie oceniał i podchodził do rozmowy w sposób merytoryczny.
To ze Ty widzisz, nie oznacza że Ciebie widzą - szczególnie w ostrym świetle czy jak zmianę jest przy drodze światło/cień od drzew.
Chyba różnimy się w podejściu do jazdy rowerem - ale co ja tam wiem.
Tak czy tak miłego wieczoru i zakończmy tą rozmowę a Myzygog sam zdecyduje co wybrać.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Czarny Wojtek 2020-08-18, 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Polecam Mactronic NOISE XTR03, przy odpowiednim ustawieniu rowerowe lampki ledowe nie oślepiają. XTR03 ma odpowiednio wyprofilowany strumień światła. Świetna lampka. Na pewnej mocy można śmiało jeździć nocą po lesie :-D
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6117 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2020-08-19, 04:35:05
Berta von S. napisał/a:
Czarny Wojtek napisał/a:
Mam tez wpinane buty w pedały a to nie ułatwia w takich momentach...
A po co w ogóle coś takiego?? Brzmi jak niebezpieczne utrudnienie.
Dla zawodowców, jeden but depcze pedał, a drugi w tym czasie ciągnie go do góry, dzięki czemu zawodnik zwiększa wydajność i mniej się męczy. Mój tato, zapalony entuzjasta rowerowy też miał takie rozwiązanie. Dla mnie to istotnie niebezpieczne utrudnienie, ale co Pani poradzisz na bzika
Ja z kolei na Hallera we Wrocławiu też raz przytuliłem bruk, a miałem zwykły rower. Matka-marzycielka pozwoliła swojemu ledwo dreptającemu szkrabowi "wybiec" (haha) na ścieżkę rowerową. No ale dzięki temu nie uszkodziłem dziecka, a i kobietę spontanicznie uszczęśliwiłem (to było jeszcze przed ślubem)
Mam tez wpinane buty w pedały a to nie ułatwia w takich momentach...
A po co w ogóle coś takiego?? Brzmi jak niebezpieczne utrudnienie.
Dla zawodowców, jeden but depcze pedał, a drugi w tym czasie ciągnie go do góry, dzięki czemu zawodnik zwiększa wydajność i mniej się męczy. Mój tato, zapalony entuzjasta rowerowy też miał takie rozwiązanie. Dla mnie to istotnie niebezpieczne utrudnienie, ale co Pani poradzisz na bzika
Ja z kolei na Hallera we Wrocławiu też raz przytuliłem bruk, a miałem zwykły rower. Matka-marzycielka pozwoliła swojemu ledwo dreptającemu szkrabowi "wybiec" (haha) na ścieżkę rowerową. No ale dzięki temu nie uszkodziłem dziecka, a i kobietę spontanicznie uszczęśliwiłem (to było jeszcze przed ślubem)
Mam tez wpinane buty w pedały a to nie ułatwia w takich momentach...
A po co w ogóle coś takiego?? Brzmi jak niebezpieczne utrudnienie.
Dla zawodowców, jeden but depcze pedał, a drugi w tym czasie ciągnie go do góry, dzięki czemu zawodnik zwiększa wydajność i mniej się męczy. Mój tato, zapalony entuzjasta rowerowy też miał takie rozwiązanie. Dla mnie to istotnie niebezpieczne utrudnienie, ale co Pani poradzisz na bzika
Pewnym rozwiązaniem, nie tak efektywnym ale bezpieczniejszym, są nieprzypinane "noski". Nie umożliwiają co prawda ciągnięcia pedału w całym zakresie, tak jak buty wpinane, ale umożliwiają rozpoczęcie "pchania" sporo przed najwyższym punktem. A jednocześnie nie utrudniają wypięcia nogi.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.