Bardzo żałuję, że nie dane mi było być na żadnym ze spotkań z reżyserem. Czasem trzeba jednak popracować bardziej nad wygospodarowaniem międzyczasu bo potem jest już za późno.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-04-24, 10:30:05
Nietajenko napisał/a:
Bardzo żałuję, że nie dane mi było być na żadnym ze spotkań z reżyserem. Czasem trzeba jednak popracować bardziej nad wygospodarowaniem międzyczasu bo potem jest już za późno.
Dokładnie... Myślałam o zadaniu p. Jędryce kilku pytań dotyczących niezrealizowanych projektów filmowych, na przykład "Jeden-zero dla ciebie" według Woroszylskiego, który miał być czymś w rodzaju "Paragon, gola!" dla dorosłych... Ale zwlekałam, zbierałam wszystko do kupy i szansa stracona. Można tylko sparafrazować słynny cytat: "śpieszmy się pytać ludzi, tak szybko odchodzą.."
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2019-04-28, 15:20:44
Pogrzeb Stanisława Jędryki odbędzie się 8 maja 2019 r. w Warszawie. Po nabożeństwie w kościele sióstr wizytek na Starym Mieście, reżyser zostanie pochowany na cmentarzu na Powązkach.
Pogrzeb odbędzie się w środę 8 maja o godz. 12:00 w kościele Sióstr Wizytek na Krakowskim Przedmieściu 34, a następnie przejazd na cmentarz na Powązki Wojskowe, i tam wejście na cmentarz o godz. 14:00.
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-04, 13:06:26
Jak pisałam wyżej, pod wpływem tego wywiadu i mojej pracy myślałam o kilku kwestiach, związanych z dorobkiem p. Stanisława Jędryki. Nie uda się go już o te sprawy zapytać, ale może da się coś uzupełnić? Z mojej strony krótki tekst o poruszanym w wywiadzie temacie: niezrealizowanym filmie "Do przerwy 0:1" z 1961 r. Do przeczytania tutaj:
To blog eksperymentalno-próbny, dziecię frustracji poniekąd zawodowej, więc proszę się nie przerazić... Jak na razie wrzuciła tam tylko parę testowych postów i właściwie nie wiem, czy wszystko działa.
Dziękuję Bercie za zgodę na wykorzystanie fotografii.
Ostatnio zmieniony przez Garamon 2019-05-04, 13:09, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-04, 15:45:05
Droga Garamon, podrzucam Ci szczegół z tego spotkania z panem Stanisławem: wspominał on że był drugim reżyserem u boku Stanisława Różewicza (nasz człowiek z Radomska ) w jego "Świadectwie urodzenia". Utkwiło mi to w pamięci, bo film był mocny; pierwszy raz oglądałem go jak miałem dwanaście lat i odchorowałem to. I można powiedzieć, że był to film o dzieciach, choć raczej nie dla dzieci.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2019-05-04, 23:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-04, 17:23:05
Z24 napisał/a:
Droga Garamon, podrzucam Ci szczegół z tego spotkania z panem Stanisławem: wspominał on że był drugiem reżyserem u boku Stanisława Różewicza (nasz człowiek z Radomska ) w jego "Świadectwie urodzenia". Utkwiło mi to w pamięci, bo film był mocny; pierwszy raz oglądałem go jak miałem dwanaście lat i odchorowałem to. I można powiedzieć, że był to film o dzieciach, choć raczej nie dla dzieci.
W czołówce jego nazwisko pojawia się jako współpraca reżyserska. To też film "Rytmu", a po protokole widać, że Jędryka był lubiany i ceniony przez kierownictwo tego zespołu. Co paradoksalnie nie przyniosło mu szczęścia: po odrzuceniach własnych projektów Rybkowski i Ścibor-Rylski dali mu "Dom bez okien" (który był już zaakceptowany do realizacji), żeby mógł szybko debiutować jako samodzielny reżyser. I wyszła im taka niedźwiedzia przysługa...
Możliwe, że Szczepański miał na myśli coś w stylu "Świadectwa urodzenia" (KOS był przed premierą tego filmu). Dlatego mnie to zaskoczyło - ja "Los Olvidados" pokazałabym ewentualnie młodzieży, i to starszej. "Do przerwy 0:1" jest wyraźnie kierowany do młodszego widza i robienie z tego zarzutu dowodzi jakiegoś nieporozumienia komunikacyjnego.
Swoją drogą, zawsze mnie dziwiło, że "Świadectwo urodzenia" zdobyło nagrody w Wenecji i Cannes na Festiwalach Filmów dla Dzieci i Młodzieży. Przecież to mocny, poważny i dorosły dramat, tyle że z dziecięcymi bohaterami...
Pomogła: 37 razy Dołączyła: 08 Lip 2011 Posty: 2200 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-04, 19:12:16
Raczej próba, z której nie wiadomo, co wyjdzie Ale jak trafiam na coś ciekawego w pracy to nie bardzo mam co z tym zrobić, więc może taki sposób utrwalania się sprawdzi.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-04, 21:46:59
Dobrze, że "potem" jednak nadeszło.
Ciekawe takie spojrzenie od kuchni na rozmowy krytyków o sensie realizacji filmu.
Najbardziej podobał mi się zarzut, że dzieci robią wrażenie niedorozwiniętych.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-08, 19:45:28
Byłam. Pogrzeb naprawdę poruszający. Za to ludzi dużo mniej niż się spodziewałam…
Pomijając pseudonaukową przemowę delegata z ministerstwa (coś w stylu „wątek socjalizacji młodzieży w postmodernistycznej narracji dorobku filmowego wczesnego...), wszyscy mówili o Panu Stanisławie bardzo ciepło i przeważnie mocno osobiście. Również ksiądz znał Jędrykę, więc opowiadał zarówno o jego twórczości jak o nim samym, przez co kazanie nie brzmiało anonimowo, jak to często bywa.
Przemawiali goście Sosnowca (odczytano list od dyrektora liceum, do którego uczęszczał reżyser) i oczywiście przyjaciele. Mówili o tym, jaki był „Staś”, jak go poznali, o różnych wspólnie spędzonych momentach. Wspominali, że był wrażliwcem, który wszystko bardzo mocno przeżywał. A także o tym, jak cieszył się z każdej poświęconej mu chwili i każdego przejawu, że świat jeszcze o nim pamięta.
Nie zauważyłam nikogo z filmowych dzieciaków (chociaż może ktoś przyszedł, tylko nie rozpoznałam). Za to Filip Łobodziński przesłał księdzu długiego maila i poprosił o odczytanie – sporo tam padło gorzkich słów pod adresem świata filmowego, który pamiętając o dziełach, nie pamięta o ich twórcach. I o tym, że ludzie, którzy potrafią/kochają opowiadać oraz robić filmy, zamiast opowiadać i robić filmy słyszą, że dzisiaj kręci się inaczej. I że Pan Stanisław - tam, gdzie teraz jest - nie będzie musiał żebrać o pieniądze na kolejną produkcję, za to spotka się ze swoimi chłopcami. List kończył się słowami „Do zobaczenia”.
Około 13:00 ktoś przypomniał, że o tej godzinie Stanisław Jędryka siedziałby jak zwykle w pobliskiej Kulturalnej, bo bywał tam prawie codziennie, ponieważ nie lubił jadać sam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.