Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-10-13, 18:24:30
Szara Sowa napisał/a:
Jakoś nie miałem świadomości, że jest tam tyle mostków, kanałów i fos
Jest fosa, są kanały i mostki, tylko z tymi mostami zwodzonymi krucho. Jak widzimy mosty, które w książce Nienacki opisał jako zwodzone, są w rzeczywistości solidne, betonowe. Nawet kładkę tuż przed bramą zamkową, którą, jeśli wierzyć rycinie, onegdaj można było podnieść
dzisiaj trzeba by chyba mozolnie rozłożyć na czynniki pierwsze, gdyby zaszła potrzeba zabarykadowania się w zamku, np. w oczekiwaniu nocnego napadu Fantomasa.
Mosty zwodzone z prawdziwego zdarzenia istnieją na teranie zamku już chyba tylko dwa. Jeden obok zjazdu nr 2…
Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-10-14, 09:56:41
Szara Sowa napisał/a:
A masz dokładne zdjęcia tych zjazdów? Bo z tego zdjęcia z góry wyglądają dość stromo.
Mam. Wstawię później.
Ale najpierw dwie inne bardzo ciekawe fotografie z roku ok. 1900. Na pierwszej widzimy dziedziniec przed budynkiem, który Nienacki zwie wozownią. I czyni tak bardzo poprawnie! Zbudowany przez samą Katarzynę Medycejską w tym samym czasie co galeria, le pavillon des Dômes mieścił stajnie i wozownię! Sam dziedziniec zaś, jak widzimy, nie był wtedy bynajmniej zazieleniony, więc kupa tam byłoby miejsca na testowanie automobili.
Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2017-10-16, 19:03:37
Zjazdy
Dyskutowaliśmy o nich już tu: http://pansamochodzik.net...p=230430#230430 i mogę potwierdzić, że nasza ówczesna analiza była prawidłowa, bo wizja lokalna nie przyniosła nic nowego.
Zjazd nr 1 to najbardziej dogodne miejsce by wprowadzić pojazd do wody, ale nie leży, jak to jest opisane w książce, w głębi ogrodu, więc z tego już choćby powodu odpada. Oprócz tego okien galerii z tego miejsca nie da się obserwować wcale, a wyspę też tylko od biedy.
Pozostaje zjazd nr 2, który pod każdym niemal względem odpowiada opisowi w książce, z jedną różnicą: nie znajduje się dokładnie naprzeciw wyspy. No cóż, zawsze miałem wrażenie, że Nienacki wyspę dla swoich potrzeb przesunął nieco w górę rzeki, bo inaczej dramatyczny pościg policji za Filipem na tak krótkim odcinku rzeki nie miał sensu.
Dla porządku podam, że istnieje jeszcze trzeci, dzisiaj zdemontowany chyba zjazd na przeciwległym brzegu Cher.
Charakter rzeki Nienacki ujął bardzo precyzyjnie. Jest rzeczywiście bardzo płytka, bogata w mielizny i piaszczyste łachy. Ciekawe, skąd on to wiedział? Znowu z zielonego przewodnika?
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2017-10-17, 07:55, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-17, 00:54:11
John Dee napisał/a:
Charakter rzeki Nienacki ujął bardzo precyzyjnie. Jest rzeczywiście bardzo płytka, bogata w mielizny i piaszczyste łachy. Ciekawe, skąd on to wiedział? Znowu z zielonego przewodnika?
Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-05-04, 19:28:08
Przypominam, że wiele pytań dotyczących architektury zamku Chenonceau do dziś pozostało bez odpowiedzi, że nadal nie wiemy na przykład, jaki jest rozkład pomieszczeń w tej części jego piwnic, którą na moim pierwotnym planie zaznaczyłem jako “terra incognita”.
Znalazłem jednak kogoś, kto powinien mieć rozeznanie w tej kwestii, miejmy więc nadzieję, że odpowie na mój mail.
W międzyczasie podzielę się z Wami dalszymi informacjami, które zdobyłem odwiedzając zamek rok temu.
Najwięcej kłopotów przysporzyły nam chyba te schodki znajdujące się się tuż przy wejściu do westybulu zarówno po jego prawej, jak i lewej stronie.
Dokąd prowadzą? W naszych domysłach byliśmy bardzo kreatywni:
— w dół bezpośrednio do kuchni
— w górę do poszczególnych komnat
— aż pod dach, na strych, gdzie służba miała swoje kwartery
— dyskutowaliśmy również możliwość, że to nie schodki, a winda kuchenna
Od miłej pani pracującej w zamku dowiedziałem się tego:
Za drzwiczkami po lewej stronie westybulu (wkraczając do zamku) nie ma w ogóle żadnych schodków, tam jest tylko wnęka, w której znajdują się zdaje się jakieś urządzenia elektryczne czy coś w tym rodzaju.
Za drzwiami w prawym rogu znajdują się rzeczywiście schodki, które prowadzą w dół, do przedsionka kuchni. Jakieś połączenie tymi schodkami z górnymi piętrami zaś nie istnieje. Można nimi zejść tylko do piwnic.
Stojąc w kuchni, przez okienko można rzucić okiem zarówno na schodki kręcone, jak i część przedsionka, do którego z kuchni wchodzi się z całą pewnością poprzez drzwi po prawej stronie okienka.
Za drzwiczkami po lewej stronie westybulu (wkraczając do zamku) nie ma w ogóle żadnych schodków, tam jest tylko wnęka, w której znajdują się zdaje się jakieś urządzenia elektryczne czy coś w tym rodzaju.
Ciekawe jakie było przeznaczenie tej wnęki w czasach, gdy nie było jeszcze "jakichś urządzeń elektrycznych"? Nie sądzę żeby był to schowek na miotły, takie rzeczy trzymano raczej w pomieszczeniach dla służby.
EDIT: A może kiedyś jednak były schodki, tylko potem zostały rozebrane/zamurowane?
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-05-05, 15:47:59
irycki napisał/a:
A może kiedyś jednak były schodki, tylko potem zostały rozebrane/zamurowane?
Można by przy następnej okazji o to zapytać, ale schodki chyba definitywnie odpadają, bo nie są zaznaczone na znanym nam planie piwnic ( ./redir/www.podibus.com/Chenonceau_VR/#2 ), poza tym widać, że drzwi kryjące prawdziwe schodki po prawej otwierają się do wewnątrz, a ich rama ma delikatny ornament, podczas gdy te drugie po prostu zamykają jakąś dziurę w murze. Punkt informacyjny zamku też jest zaraz za tą ścianą, więc ta pani na pewno miała niejedną okazję tam zajrzeć.
Szara Sowa napisał/a:
No no, to całkiem długo trzymałeś nas w niepewności!
Bo tak jakoś wyszło...
Ostatnio zmieniony przez John Dee 2018-05-05, 16:50, w całości zmieniany 1 raz
Pierre Tendron Forumowy Badacz Naukowy Forumowicz nr 1000!
Pomógł: 8 razy Dołączył: 09 Cze 2014 Posty: 8160
Wysłany: 2018-06-16, 20:32:39
Szara Sowa napisał/a:
No no, to całkiem długo trzymałeś nas w niepewności!
No długo, ale nie będę marudził (piszę ten post z kilkutygodniowym opóźnieniem, więc nie wypada ),
a nawet kliknę Johnowi "pomógł".
Szczególnie, że potwierdziła się m.in. moja hipoteza o zejściu do kuchni schodami po prawej stronie od wejścia do zamku.
Natomiast, co do lewej strony, to podzielam zdanie Iryckiego:
irycki napisał/a:
Ciekawe jakie było przeznaczenie tej wnęki w czasach, gdy nie było jeszcze "jakichś urządzeń elektrycznych"? Nie sądzę żeby był to schowek na miotły, takie rzeczy trzymano raczej w pomieszczeniach dla służby.
EDIT: A może kiedyś jednak były schodki, tylko potem zostały rozebrane/zamurowane?
Drzwi po lewej stronie są inne, inaczej osadzone, sprawiają wrażenie młodszych niż te po prawej.
Teoretycznie nie można chyba wykluczyć możliwości, że te drzwi i to co się za nimi znajduje powstało w związku z montażem instalacji elektrycznej, Nawet to miejsce, tak widoczne (zamiast np. podziemi) mogło być wymuszone jakimiś przepisami (główny wyłącznik prądu, bezpieczniki, itp. w łatwo dostępnym miejscu przy wejściu). Ale nie podoba mi się takie banalne wytłumaczenie.
Jednak na większości planów, które przerabialiśmy kilka lat temu, w tym miejscu była zaznaczona większa przestrzeń, a nawet schody.
Poza tym, gdyby nic się w tym miejscu nie kryło, to ten mur byłby nieprzyzwoicie gruby, więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś coś ciekawego w tej kwestii się dowiemy.
Tak więc, Johnie, jeżeli będziesz miał znowu okazję i ochotę drążyć jeszcze ten temat, to z ciekawością przeczytam czego się dowiedziałeś.
A wracając do drzwi po prawej stronie - już bezwzględnie wiemy dzięki Tobie, że są za nimi kręcone schody, które prowadzą do przedsionka, z niego z kolei są drzwi do kuchni i... na szczęście wszystkiego jeszcze nie wiemy. Ale gdzieś tam w terra incognita musi być jeszcze piwniczka na wino.
No i pozostają jeszcze drzwi w bocznej ścianie niszy w kuchni. Wyglądają bardzo solidnie, "staro" i są dziwnie wysokie w stosunku do sąsiednich, więc nie uwierzę, że kryją wnękę z elementami jakiejś instalacji.
PS: Johnie, ostatnie zdjęcie w poście powyżej jest zrobione oczywiście przez to okienko w niszy?
Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-06-17, 09:14:22
Pierre Tendron napisał/a:
Tak więc, Johnie, jeżeli będziesz miał znowu okazję i ochotę drążyć jeszcze ten temat, to z ciekawością przeczytam.
Drążę, drążę nieustannie, Pierre. Mur po obu stronach korytarza jest identycznie gruby, ale schodki są tylko po jednej stronie, co oznacza, że gdy zaszła potrzeba stworzenia w pobliżu wejścia do zamku nowej wnęki, ten bez schodków był na to idealny. W jakim celu ją trzeba było stworzyć, o to trzeba będzie zapytać tam w trakcie następnych odwiedzin.
Co się zaś tyczy terra incognita, to mam pewne bardzo ciekawe, nowe rozeznania. Otóż pod kaplicą znajduje się coś w rodzaju krypty, ale nie byle jakiej, jest to dość spore i szykowne pomieszczenie. Znalazłem jego zdjęcia, ale że fotografowi jego prawa autorskie wydają się być szczególnie ważne, wstawię tylko linki do nich. Co wy na to? Tego prawie nikt nigdy jeszcze nie widział.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-06-17, 09:55:52
Ciekawa dziupla. Piwniczka na wino to raczej nie była - zbyt dekoracyjna, no i w ogóle za dużo wilgoci. Z tej ostatniej przyczyny pewnie nie była to też regularna krypta z nieboszczykami. Może jakaś "dolna kaplica" używana w szczególnych sytuacjach? Albo raczej zakrystia, czyli zaplecze liturgiczne. Trzeba pamiętać, że w swoim czasie był w zamku klasztor. Żeński klasztor. Co - jak słusznie przypuszczała madame Eveline - dla PS nie miało żadnego znaczenia.
Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-06-18, 08:05:11
Z24 napisał/a:
za dużo wilgoci. Z tej ostatniej przyczyny pewnie nie była to też regularna krypta z nieboszczykami. Może jakaś "dolna kaplica" używana w szczególnych sytuacjach? Albo raczej zakrystia.
Ani kaplica, ani zakrystia, Zecie. Wygląda na to, i to potwierdzono mi też w zamku, że to jest owa krypta, którą madame Pelouze kazała stworzyć pod podłogą kaplicy i w której pragnęła być pochowana. Marguerite Pelouze była właścicielką zamku od 1864 roku i włożyła w jego przebudowę kupę forsy, nadając mu jego oryginalny wygląd. Za dużo widocznie: zrujnowała się i musiała sprzedać zamek, a krypta pozostała pusta.
Prawdę mówiąc byłem zaskoczony, jak wielka i okazała jest, bo z tego, co mi opowiadano w zamku, wywnioskowałem, że to tylko jakaś mała, ciasna piwniczka zakryta owym drewnianym włazem, który jest widoczny w podłodze kaplicy. Zdjęcia tego fotografa, które odkryłem dopiero niedawno, były więc niemałym zaskoczeniem. Ale mając do czynienia z zamkiem jak Chenonceau trzeba coś takiego zawsze oczekiwać, ten zamek jest jak żaden inny.
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11283 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-06-18, 11:46:11
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
za dużo wilgoci. Z tej ostatniej przyczyny pewnie nie była to też regularna krypta z nieboszczykami. Może jakaś "dolna kaplica" używana w szczególnych sytuacjach? Albo raczej zakrystia.
Ani kaplica, ani zakrystia, Zecie. Wygląda na to, i to potwierdzono mi też w zamku, że to jest owa krypta, którą madame Pelouze kazała stworzyć pod podłogą kaplicy i w której pragnęła być pochowana. Marguerite Pelouze była właścicielką zamku od 1864 roku i włożyła w jego przebudowę kupę forsy, nadając mu jego oryginalny wygląd. Za dużo widocznie: zrujnowała się i musiała sprzedać zamek, a krypta pozostała pusta.
A więc jednak regularna krypta i to z nieboszczykiem! Wilgoć widocznie nie odstraszała Szóstej Damy. M-me P. chciała mieć oko na swój zamek nawet po śmierci...
Tu link do hasła we francuskiej Wikipedii o tej postaci:
Pierre Tendron Forumowy Badacz Naukowy Forumowicz nr 1000!
Pomógł: 8 razy Dołączył: 09 Cze 2014 Posty: 8160
Wysłany: 2018-06-20, 16:00:24
John Dee napisał/a:
Drążę, drążę nieustannie, Pierre. Mur po obu stronach korytarza jest identycznie gruby, ale schodki są tylko po jednej stronie, co oznacza, że gdy zaszła potrzeba stworzenia w pobliżu wejścia do zamku nowej wnęki, ten bez schodków był na to idealny. W jakim celu ją trzeba było stworzyć, o to trzeba będzie zapytać tam w trakcie następnych odwiedzin.
John Dee napisał/a:
Co się zaś tyczy terra incognita, to mam pewne bardzo ciekawe, nowe rozeznania. Otóż pod kaplicą znajduje się coś w rodzaju krypty, ale nie byle jakiej, jest to dość spore i szykowne pomieszczenie. Znalazłem jego zdjęcia, ale że fotografowi jego prawa autorskie wydają się być szczególnie ważne, wstawię tylko linki do nich. Co wy na to? Tego prawie nikt nigdy jeszcze nie widział.
Jakoś sobie poradziłem z tymi linkami.
Rzeczywiście, ciekawy i zupełnie nowy w tym temacie widok nieznanego fragmentu zamku. A krypta jest wręcz luksusowa.
Szkoda, że wśród tych zdjęć nie ma więcej przedstawiających trudno dostępne miejsca zamku, bo skoro pan Bertrand Rieger był w krypcie, to może dostał się też np. na poddasze...
Choć zwróciłem uwagę na kilka szczegółów, np. mechanizm przy kominku w kuchni:
./redir/www.bertrandriege...0/_bro1467.html
Porównując zdjęcia z krypty i kaplicy, oraz wirtualny widok krypty i plan (a raczej schemat) zamku ze znanej nam już strony:
./redir/www.podibus.com/Chenonceau_VR/#2
wydaje mi się, że do krypty jest wygodne zejście kręconymi schodami za ołtarzem.( )
Poza tym jest w niej jakaś wnęka, chyba dokładnie w miejscu, gdzie powyżej znajdują się kręcone schody u styku kaplicy i tarasu. Ale czy ma z nimi jakieś połączenie? - Za dużo byłoby chyba tych wejść do krypty... jednak, gdyby tak było, wcale bym się nie zdziwił.
Z24 napisał/a:
M-me P. chciała mieć oko na swój zamek nawet po śmierci...
No, w tym kontekście nie dziwi już okno w krypcie...
_________________ Drużyna 3
Ostatnio zmieniony przez Pierre Tendron 2018-06-20, 16:04, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 124 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14096 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-06-20, 20:16:39
Zastanow sie, jakie sa mozliwosci z tymi schodkami, bo ja nie bede z nich madry, Pierre. Moja wersje poznasz, gdy wroce do domu, jestem on the road. Francja _ mi. tez, Loira - tym razem nie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.