PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Nietajenko
2015-12-01, 10:00
Biwakowanie - ciekawe historie, przygody, miejsca.

Ile czasu spędziliście mieszkając pod namiotem? Oczywiście łącznie dotychczas;)
Kilka dni
5%
 5%  [ 3 ]
Kilka tygodni
30%
 30%  [ 16 ]
Kilka miesięcy
45%
 45%  [ 24 ]
Rok i więcej
13%
 13%  [ 7 ]
Ani jednego dnia
5%
 5%  [ 3 ]
Głosowań: 53
Wszystkich Głosów: 53

Autor Wiadomość
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-01, 22:03:14   

Berta von S. napisał/a:
W jaskini kiedyś nocowałam przez 3 dni, w zimie... Raczej nie polecam. :)

Jeśli można spytać - w jakiej jaskini?
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-02, 11:47:34   

omszały głaz napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
W jaskini kiedyś nocowałam przez 3 dni, w zimie... Raczej nie polecam. :)

Jeśli można spytać - w jakiej jaskini?

Można. :) W Olsztyńskiej (na Jurze).
_________________
Drużyna 5

 
 
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-02, 18:51:47   

Mieszkałem w niej dawno temu z tydzień, ale w lecie. A ostatnio, w Andrzejki week spędziłem w niedalekiej Komarowej, też w Sokolich. To najstarszy luksusowy i klimatyzowany hotel w PL, wykopany tam szkielet liczy sobie 23.000 wiosen :)
Ostatnio zmieniony przez omszały głaz 2015-04-02, 18:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-02, 21:30:46   

omszały głaz napisał/a:
A ostatnio, w Andrzejki week spędziłem w niedalekiej Komarowej, też w Sokolich. To najstarszy luksusowy i klimatyzowany hotel w PL, wykopany tam szkielet liczy sobie 23.000 wiosen :)

To chylę czoła. :) Bo ja bym się już na taki wyczyn nie porwała. Wygodna się zrobiłam. Nawet pod namiotem w ostatnich latach miałam okazję mieszkać sporadycznie i raczej krótko (maks kilka dni).
_________________
Drużyna 5

 
 
RdK
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-02, 23:39:35   

Skoro o ciekawych historiach, to ja się podzielę jedną. Czy ciekawa - do oceny własnej. ;)

Pewnego razu jechałem w deszczowy dzień. Padało od rana, przez pół dnia, przy czym z biegiem czasu nie były to opady ciągłe, jakie niosą stratusy lub nimbus. Co jakiś czas przechodziła chmura i sowicie zraszała teren. Późnym popołudniem w zasadzie było już sucho. Cały czas dął silny wiatr, jednak nie tak samo silny, jak poprzednimi dniami :)
Namiot rozbiłem w nadmorskim lesie. Od wybrzeża dzieliło mnie raptem nieco ponad kilometr. Było to jakąś godzinę po zapadnięciu zmroku.

Wszedłem do namiotu po ciężkim dniu. Rozłożyłem się wraz z bagażami. Nawet nie rozpakowywałem, tylko zjadłem lekką kolację. Słuchałem głośnego wiatru ,wędrującego pomiędzy koronami iglastych, wysokich drzew, których nawet nie byłem o tej porze w stanie rozpoznać. Zgasiłem światło, zanurzyłem w śpiworze.

Wiatr szumiał niczym pradawne, słowiańskie leśne duchy. Oczy przyzwyczaiły się już nocnych ciemności. Wzrok skierowany ku górze, umysł nie chce zapaść w letarg. Po krótkiej chwili zacząłem dostrzegać niewyraźne, poruszające się cienie. Im dłużej się wpatrywałem tym bardziej mnie niepokoiły.

Nie były to jednak żadne nieznane cienie. Nie były to cienie ludzie, ani tym bardziej zwierząt. To ruszał się las. Cały, wysoki, iglasty las kołysał się i bujał poruszany uderzeniami wiatru. Wysoko położone korony drzew i dość wątłe pnie nie były w moich oczach korzystnym połączeniem.

Przeleżałem może z kwadrans, może pół godziny. Założyłem buty i opuściłem namiot. Oparłem się o drzewo, które stało tuż przy namiocie. Nawet niespecjalnie się wysiliłem, gdy drzewo przewróciło się, łamiąc w kilku miejscach. W ziemi pozostał pień o wysokości mniej niż jednego metra.

Przez głowę przebiegło mi kilka rozwiązań tej sytuacji, w tym i opuszczenie lasu w poszukiwaniu innego miejsca noclegowo. Nerwowo rozejrzałem się. Ciemność w lesie była zbyt gęsta. Mimo wszystko, było widać jedynie ciemne kontury koron drzew na tle odrobinę jaśniejszego nieba. Zostawiłem latarkę w namiocie, by nie sygnalizować swojej obecności. W kompletnych ciemnościach chodziłem od drzewa do drzewa. Napierał, popychałem, uderzałem w dziesiątki drzew, które jak sądziłem, znajdowały się w odległości bezpośrednio zagrażających uderzeniem w namiot.

Wędrowałem dużo czasu, którego nawet nie byłem w stanie zliczyć. Być może jednak wcale nie tak wiele, jak w tej nerwowej sytuacji się zdawało. W obliczu zagrożenia czas wyraźnie zwalnia. Mimo to, nie był to czas stracony. Jeszcze jedno drzewo przewróciło się, tym razem jednak w jednym kawałku.

Gdy byłem już prawie pewien, że żadne drzewo nie zagraża mi przewróceniem pod najlżejszym dotknięciem, po omacku wróciłem do namiotu, którego odnalezienie zajęło odrobinę więcej czasu niż za dnia. Jeszcze bardziej zmęczony, ległem w środku starając się dotrwać do świtu. Byłem spokojniejszy, ale wciąż trwałem w napięciu. Na szczęście nic więcej się nie wydarzyło, a obóz opuściłem o 9 rano.
Ostatnio zmieniony przez RdK 2015-04-02, 23:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-04-03, 07:27:58   

Każdy namiotowicz przeżywa coś takiego podczas każdej burzy o ile jest rozbity pod drzewami. Ale te 2 drzewa łamiące się pod byle dotknięciem to faktycznie szok! :D
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
RdK
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-03, 15:51:24   

Zaznaczę tylko, że nie była to burza, a bardzo silny wiatr. Nic nie wskazywał na nadejście takowej.

Co do burz to też ich przeżyłem kilka, ale poza jedną, żadna nie niosła ze sobą zbyt silnych emocji. Nawet porównywalnych do zawartych w tekście powyżej. Dopiero rok temu zdarzyło mi się spać w środku lasu, gdy burza przechodziła dokładnie nade mną. Było to wymuszone jeszcze w godzinach popołudniowych, bo nawałnica była koszmarna. Gdy słyszałem grzmoty po 2-3 sekundach od uderzenia pioruna, w początkowej fazie uderzających co kilkanaście sekund, wiedziałem, że może być nieciekawie. Dużo bardziej niż jakieś tam walące się drzewa w nadmorskim lesie ;)
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-03, 16:34:21   

RdK napisał/a:
Założyłem buty i opuściłem namiot. Oparłem się o drzewo, które stało tuż przy namiocie. Nawet niespecjalnie się wysiliłem, gdy drzewo przewróciło się, łamiąc w kilku miejscach. W ziemi pozostał pień o wysokości mniej niż jednego metra.

Przez głowę przebiegło mi kilka rozwiązań tej sytuacji, w tym i opuszczenie lasu w poszukiwaniu innego miejsca noclegowo. Nerwowo rozejrzałem się. Ciemność w lesie była zbyt gęsta. Mimo wszystko, było widać jedynie ciemne kontury koron drzew na tle odrobinę jaśniejszego nieba. Zostawiłem latarkę w namiocie, by nie sygnalizować swojej obecności. W kompletnych ciemnościach chodziłem od drzewa do drzewa. Napierał, popychałem, uderzałem w dziesiątki drzew, które jak sądziłem, znajdowały się w odległości bezpośrednio zagrażających uderzeniem w namiot. (...) Jeszcze jedno drzewo przewróciło się, tym razem jednak w jednym kawałku.

Niezła historia.
:564:
Intuicja? A może te drzewa jakoś podejrzanie skrzypiały, co nieświadomie zarejestrowałeś?
_________________
Drużyna 5

 
 
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-03, 20:34:54   

No to RdK przypomniał mi jedną burzę.
Dawaliśmy w trójkę do Piątki jesienią. Dość późno wylądowaliśmy na Palenicy, stamtąd szybkim marszem dołem do Roztoki a tu schron zamknięty. Kolega miał namiot, chciał zabiwaczyć pod Hrubym więc wziął i postanowiliśmy go rozbić przed schronem. Ale zbierało się na burzę, grasował misiek i Dorota stwierdziła że jednak lepiej się schować w schronie, a znałem patent wejściowy. No cóż, wtargnęliśmy i przespaliśmy burzową noc. Rano zebraliśmy się, wychynęliśmy przed schron. W miejscu gdzie mieliśmy rozbić namiocik leżała powalona wiatrem, syta jodła ... Spojrzeliśmy po sobie i już wiedziałem jaką minę ma kot na puszczy ;)
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-03, 22:44:26   

omszały głaz napisał/a:

Dawaliśmy w trójkę do Piątki jesienią. Dość późno wylądowaliśmy na Palenicy, stamtąd szybkim marszem dołem do Roztoki a tu schron zamknięty. Kolega miał namiot, chciał zabiwaczyć pod Hrubym więc wziął i postanowiliśmy go rozbić przed schronem. Ale zbierało się na burzę, grasował misiek i Dorota stwierdziła że jednak lepiej się schować w schronie, a znałem patent wejściowy. No cóż, wtargnęliśmy i przespaliśmy burzową noc.

A możesz zdradzić którędy?

Roztoka miło mi się kojarzy, spędziłam tam dwa razy Sylwestra. Raz nawet mieliśmy kilkuosobowy pokój, drugim razem już tak nie przepłacaliśmy i wykupiliśmy tylko miejscówki na podłodze. Bardzo sympatyczne miejsce. Nie wiedziałam, że grasują tam miśki. Pamiętam pyszną fasolkę po bretońsku, śpiewy przy gitarze na ganku i taniec w wielkim kole na śniegu przed schroniskiem. Po górach zanadto nie chodziliśmy, najdalej (raz chyba?) właśnie do 5-stawów. ;-)
_________________
Drużyna 5

 
 
omszały głaz 
Stały bywalec forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 279
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-04, 08:37:24   

Berta von S. napisał/a:

A możesz zdradzić którędy?

Ale którędy co?
Dojście dołem to zabroniona droga dojazdowa biegnąca wzdłuż Białki, będąca dawniej również drogą graniczną. A wejście do schronu było od tyłu przez okienko ;)
A z miskami schron miał utrapienie od zawsze, one też wiedziały że od zaplecza łatwiej :)
Ostatnio zmieniony przez omszały głaz 2015-04-04, 08:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-04, 22:55:45   

Właśnie o to okienko mi szło. Dolną drogę znam, bo chadzało się nią do sklepu po czechosłowackie piwo. ;-)
_________________
Drużyna 5

 
 
irycki 
Maniak Samochodzika
Pan Motocyklik



Pomógł: 24 razy
Wiek: 57
Dołączył: 13 Paź 2015
Posty: 5815
Skąd: Legionowo
Wysłany: 2016-05-12, 08:55:01   

Skoro Szara Sowa utyskuje że temat umarł, to go wskrzeszam.

Wybrałem "ponad rok" w ankiecie, bo samych obozów harcerskich zaliczyłem kilkanaście, co łącznie da więcej niż 12 miesięcy.

Oprócz tego rozmaite włóczęgi "prywatne" z kumplami lub dziewczyną, po górach i Mazurach... Trochę tego było. Co najmniej kilkanaście dni w roku, na ogółwięcej.

Miałem taki mały, fikuśny namiocik, Turbacz-2 się nazywał. Ci z mojego rocznika mogą kojarzyć :) . Zrobiłem w nim parę usprawnień i naprawdę była to bardzo zacna konstrukcja.

Teraz "na stare lata" człowiek zrobił się wygodnicki i już takim strasznym miłośnikiem namiotu nie jestem. Wolę domek z łazienką :D . Co nie zmienia faktu że ostatnio nocowałem pod namiotem w zeszłe wakacje, kiedyśmy do córki na obóz przyjechali w odwiedziny.
_________________

Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.

"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch

Moje fotoszopki (akt. 13.11.2022)
.
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2016-05-18, 13:12:10   

Ja swego czasu zaznaczyłem kilka miesięcy. Nie spytałem wówczas czy nocowanie byle gdzie bez namiotu też się liczy w tej sondzie. Zdarzyło mi się wielokrotnie nocować na dworcach, w knajpie, gdzieś na podłogach. :)
_________________
 
 
StrasznyMruk 
Twórca
Autor książek dokumentalnych


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 17 Paź 2015
Posty: 422
Skąd: znad Narwi :-)
Wysłany: 2016-05-18, 22:43:31   

Biwaki pod namiotem bywały ok. Jeszcze lepsze było spanie na jachcie. A najlepsze kilka wyjątkowych, gwieździstych nocy na ławce w kokpicie.
 
 
Even 
Moderator
żywa skamielina forumowa



Pomógł: 22 razy
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 5513
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2016-05-19, 11:27:53   

Cytat:
Teraz "na stare lata" człowiek zrobił się wygodnicki i już takim strasznym miłośnikiem namiotu nie jestem. Wolę domek z łazienką :D . Co nie zmienia faktu że ostatnio nocowałem pod namiotem w zeszłe wakacje,
_________________

To podobnie jak ja :564:
A dawniej to tylko w namiocie. Najpierw przez kilka lat całym podwórkiem jeździliśmy w czasie wakacji nad okoliczne jeziora kaszubskie, później z harcerzami na obozy na Mazury lub w Bieszczady przez trzynaście lat. Od pewnego czasu jednak już tylko kilkudniowe, różno-zlotowe biwakowanie.
_________________


Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
 
 
StrasznyMruk 
Twórca
Autor książek dokumentalnych


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 17 Paź 2015
Posty: 422
Skąd: znad Narwi :-)
Wysłany: 2016-05-19, 13:24:23   

Raz, że stajemy się starsi, mamy rodziny, większe wymagania i możliwości finansowe.
Dwa, że zmienia się model turystyki.
Polacy już nie chcą nie zwiedzać piechotą i spać u gospodarza w sianie.
Już nie chcą autostopem z namiotem.
Teraz mamy turystykę samochodem pod dach z łazienką.
 
 
CaptainRandall 
Słyszał o Samochodziku



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 24 Maj 2016
Posty: 32
Skąd: Stockholm
Wysłany: 2016-05-25, 08:50:05   

W tym roku zabieram całą moją rodzinę właśnie pod namiot. Po raz pierwszy w życiu dzieciaki (6 i 2 lata) będą spać na campingu pod namiotem. Dotychczas były to domki. Problem z domkami jest jednak taki, że kosztują tyle co dobry hotel i trzeba je rezerwować 6 miesięcy na przód. Namiot jest najekonomiczniejszą alternatywą. Rzecz w tym by był to duży, rodzinny namiot (w naszym przypadku tunelowa 6ka) z dobrym wyposażeniem.

Pan Tomasz często biwakował w spartańskich warunkach i robił to w bardzo naturalny sposób. Nie widzę innej bariery poza psychologiczną. Ba, można nawet kupić już dzisiaj sporych rozmiarów namioty pneumatyczne, bez masztów czy żeber.

Niech się dzieje co chce, jadę pod namiot tego roku :) .
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-07-28, 18:24:59   

Środek lata a w tym temacie cisza...
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
CaptainRandall 
Słyszał o Samochodziku



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 24 Maj 2016
Posty: 32
Skąd: Stockholm
Wysłany: 2016-07-29, 15:28:36   

Niedawno wróciliśmy ze wspomnianego wyżej wyjazdu. Muszę przyznać, że było to wyzwanie, zarówno logostycznie jak i fizycznie. Nie mniej jednak były to jeden z najbardziej udanych wakacji jakie pamiętam. Co prawda nie znaleźliśmy żadnych skarbów ani nie rozwiązaliśmy żadnej prawdziwej zgadki ale za to udało nam się spakować i domknąć bagażnik w trudnych warunkach co samo w sobie uważam już za sukces :) .

Odwiedzone miejsca to Öland i Västkusten (Olandia i Zachodnie Wybrzeże).
Ostatnio zmieniony przez CaptainRandall 2016-07-29, 17:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,56 sekundy. Zapytań do SQL: 14