Podczas czytania tego wątku, zdałam sobie sprawę, że kilka ładnych lat temu czytałam "Sumienie". Dziwne, zupełnie zapomniałam. Koniecznie muszę odświeżyć, bo szczerze mówiąc pamiętam niewiele...
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 161 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-11, 19:40:02
Aga napisał/a:
Podczas czytania tego wątku, zdałam sobie sprawę, że kilka ładnych lat temu czytałam "Sumienie". Dziwne, zupełnie zapomniałam. Koniecznie muszę odświeżyć, bo szczerze mówiąc pamiętam niewiele...
Sumienie zawsze warto odświeżyć.
A na serio - to ja byłam po odświeżeniu Sumienia bardzo pozytywnie zaskoczona. Z liceum zapamiętałam tę książkę, jako nudno-przygniatającą. A teraz całkiem dobrze mi się czytało.
Tak w ogóle, to jeśli nie znajdą się środki na szybką modernizację tej trasy tramwajowej, to są to już prawdopodobnie jej ostatnie miesiące, podobnie, jak i innych podmiejskich linii w Łodzi.
Linia tramwajowa własnie niedawno zakończyła swój żywot i na modernizację na razie nie ma co liczyć.
Laseczka przeczytana po raz kolejny i jak się zrobi ciepło wskakuję na rower i ruszam śladem Henryka...
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5897 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-20, 17:38:42
Wreszcie i ja przeczytałam Laseczkę Wg mnie do plusów należy klimat, solidne osadzenie w historii, wiele zwrotów akcji (ilość trupów) i oczywiście zakończenia. Samochodzikowe były bardzo wątki męsko damskie, czyli bohater, który właściwie nie wiadomo czym przyciągał kobitki (no chyba, ze grałby go faktycznie Łapicki czy Cybulski ). Ubawiły mnie przemyślenia Henryka, która kobieta do czego by mu bardziej pasowała
Sama zagadka, czyli skąd pochodzi laseczka, była tak idealnie nieinteresująca (ale pasująca do fajtłapowatego Henryka) i jednocześnie nabierająca sensu z punktu widzenia zakończenia
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Teresa van Hagen 2018-05-20, 21:46, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 113 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13688 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-05-20, 21:14:54
Teresa van Hagen napisał/a:
Wreszcie i ja przeczytałam Laseczkę Wg mnie do plusów należy klimat, … wiele wzrostów akcji … wątki męsko damskie
Zgadzam się, klimat jest niepowtarzalny, no a te kobity mącące w głowie Tomaszowi… oh, pardon, Henrykowi, to już niemal poziom samochodzikowy. Jedna, druga, a potem jeszcze trzecia - ile razu Nienacki użył tego schematu właściwie w swoich powieściach?
Odkryłem “Laseczkę” bardzo wcześnie, zapoznając się jeszcze z kanonem, i zachwycony, wielokrotnie do niej potem powracałem, nigdy nie zaznając rozczarowania. Prawdę mówiąc, zainspirowany chyba Twoim postem, Tereso, czuję, że znowu nachodzi mnie do tego ochota.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 20 Lut 2017 Posty: 5897 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-20, 22:39:54
John Dee napisał/a:
Prawdę mówiąc, zainspirowany chyba Twoim postem, Tereso, czuję, że znowu nachodzi mnie do tego ochota.
Ja na pewno za jakiś czas przeczytam ponownie Teraz wezmę się za inne przedsamochodzikowe dziełka.
Oczywiście książka ma swoje wady, Zenobię też rozpoznałam od pierwszego pistoletu, ale to mnie ubawiło. Co do potencjalnego zabójcy- nie było specjalnego wyboru, bo trup ścielił się gęsto .
Bardzo lubię takie retro kryminałki (w których z reguły nie ma rozbudowanych psychologicznie postaci ), a tu dodatkowo można prześledzić, jak pan Tomasz się rodził
Pomógł: 18 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 4451 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2018-07-06, 15:07:07
Dzień dobry szanownemu Gronu. Jestem właśnie na wakacjach, które pod względem fantastyczności plasują się w czołówce. Byłem już w Jerzwałdzie i kilku innych miejscowościach znanych z powieści Nienackiego, ale o tym w innym miejscu.
Dodatkową niespodzianką okazała się czechosłowacka wersja "Laseczki...", którą zakupiłem kilka tygodni temu i która czekała w Polsce na odbiór. Na stronie tytułowej widnieje zdjęcie i dedykacja, z tego co się orientuję - pana Dohnala, czyli tłumacza. Ale dla kogo! Jeśli dobrze widzę, jest to egzemplarz podarowany samemu Nienackiemu. Spróbuję przypiąć załącznik, może będziecie mieli coś więcej do powiedzenia.
Z góry serdeczne dzięki!
Jeśli dobrze widzę, jest to egzemplarz podarowany samemu Nienackiemu.
Jeśli tak, to ciekawe jakie były jego losy, jak to się stało, że znalazł się w Twoich rękach. Może warto podpytać poprzedniego właściciela, może coś wie.
Pomógł: 18 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 4451 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2018-07-08, 00:54:54
Nabyłem na allegro i odkąd to zobaczyłem noszę się z zamiarem napisania do sprzedającego. Niech tylko zjadę z urlopu, bo nawet nie mam dostępu do porządnego internetu Mimo że to był zdaje się jakiś antykwariat to może będą coś wiedzieć.
Przyznam, że również kilka tygodni temu musiałem odpuścić pierwsze wydanie "Uroczyska", bo ceny zbliżającej się do tysiąca już nie dałbym rady zataić przed małżonką i nie spodziewałem się takiego trafu.
Tak, zdjęcie jest przyklejone, ewidentnie po wpisaniu dedykacji. Może nie widać wyraźnie, ale przykryte jest kwadratowym kawałkiem folii założonej pod okładkę. Widać wyjątkową dbałość o to, aby fotografia była zabezpieczona przed ewentualnym odbiciem się na papierze, z biegiem czasu.
Możliwe (choć to słaby trop), że ten egzemplarz nie musiał być podarowany panu Nienackiemu, a był już w jego posiadaniu, i tylko podczas spotkania obu dżentelmenów pan Dohnal wpisał dedykację i przykleił fotografię. Tylko z drugiej strony taką operację łatwiej wykonać u siebie w domu i gotową książkę przynieść na spotkanie.
Być może jest to jedna z pamiątek po pisarzu, po jego śmierci "puszczona do ludzi"?
Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2018-07-17, 05:56, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 18 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 4451 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2018-07-17, 05:57:02
Napisałem dziś do sprzedającego. Odpowiedź dostałem dość szybko - okazuje się, że do pewnego stopnia miałem rację, egzemplarz pochodzi z księgobioru Pisarza. Sprzedający odkupił ów księgozbiór, lub jego część po śmierci pani Nowickiej ok. trzech lat temu.
Oczywiście gratuluję zakupu książki, jednakże szkoda całego księgozbioru. Taki księgozbiór To super pamiątka po ZN. Wspaniała rzecz w ewentualnej izbie pamięci Wielka szkoda
Z tego wynika, że był jeszcze drugi księgozbiór oprócz tego przy którym w 2002 roku siedział Mietek Moczyński: "W czasie pogawędki miałem przyjemność siedzieć przy biblioteczce Nienackiego, na Jego krześle-fotelu wyciętym z jednego pnia drzewa. Właściciel domu to człowiek bardzo otwarty i życzliwy".
./redir/www.nienacki.art....ldent_2002.html ./redir/www.nienacki.art....2/pamiatki1.jpg ./redir/www.nienacki.art....nt_w_fotelu.jpg
Czyli nie wszystko po ZN pozostało w rękach ludzi odpowiedzialnych.
Sorry, że nurtują mnie takie nieścisłości, ale wstyd powiedzieć. Podczas swoich dotychczasowych - nielicznych, pobytów na Warmii i Mazurach, jakoś nigdy nie było po drodze do Jerzwałdu, aby osobiście zgromadzić jakiekolwiek informacje o ZN i jego domu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.