PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Pan Samochodzik po angielsku
Autor Wiadomość
Athenais 
Twórca
Autorka tomiku poezji



Pomogła: 41 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 19 Sie 2013
Posty: 8117
Skąd: Bath, UK
Wysłany: 2014-01-09, 22:10:01   

Anna napisał/a:
P.S. Jak juz poznalam lepiej jezyk Szeskpira, zaczelam zauwazac cale mnostwa bledow ktorych dopuscili sie uznani skad inad tlumacze. Od oslawionej "butelki z goraca woda" ktora I.Tuwim pakuje sredno raz do kazdej przetlumaczonej przez siebie powiesci (dla niewtajemniczonych, chodzi o ...termofor); wychodzenia do ogrodu przez okno francuskie; zjadania mrozeonego kremu...gdzies na forum Gazety jest cala lista takich kwiatkow. Dawno juz tam nie zagladalam, ale i mi udalo sie kilka wyjatkowyj urody "fioleczkow" podrzucic.


Dla mnie najlepszym "kwiatkiem" tłumacza był polski tytuł opowiadania Jonathana Carrolla "Ryby z armaty". Za Chiny ludowe nie mogłam pokojarzyć, o co chodzi z tymi rybami, a nie mogłam znaleźć oryginalnego tytułu, bo to było opowiadanie ze zbioru pod innym tytułem. No i wreszcie mi się udało i myślałam, że sie udławię ze śmiechu. Tytuł oryginalny to "Fish in a barrel", czyli fragment idiomu "shooting fish in a barrel", co oznacza cos dziecinnie prostego (no bo jak niby mamy beczkę pełną ryb i do nich strzelimy, to zawsze w jakąś trafimy - nie wnikam w genezę tego idiomu :D ). A tłumacz z tego zrobił wystrzeliwanie ryb z armaty, po prostu geniusz! :galy:
_________________


Quidquid agis, prudenter agas et respice finem
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-09, 22:24:17   

Mi się z takich kwiatków podobało, jak w jakimś filmie gość wszedł do czyjegoś domu. Rozejrzał się po wnętrzu i z wyraźną aprobatą na pysku powiedział "cool". A tłumacz przerobił to na "Trochę tu zimno". :D
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2014-01-09, 22:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11310
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-10, 11:24:39   

Berta von S. napisał/a:
Mi się z takich kwiatków podobało, jak w jakimś filmie gość wszedł do czyjegoś domu. Rozejrzał się po wnętrzu i z wyraźną aprobatą na pysku powiedział "cool". A tłumacz przerobił to na "Trochę tu zimno". :D


:D . Tu sensu możemy domyśleć się jedynie z kontekstu.
_________________
Z 24
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2014-01-10, 11:31:07   

Athenais napisał/a:
A tłumacz z tego zrobił wystrzeliwanie ryb z armaty, po prostu geniusz!

Mnie się wydaje, że tłumacz w tym wypadku starał się wymyśleć nowy idiom i przedstawił go w formie skróconej. Tak jak w angielskim strzelanie do ryby w beczce oznacza sprawę bardzo łatwą tak u tłumacza strzelanie do ryb z armaty również miało oznaczać nic trudnego.
_________________
 
 
Athenais 
Twórca
Autorka tomiku poezji



Pomogła: 41 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 19 Sie 2013
Posty: 8117
Skąd: Bath, UK
Wysłany: 2014-01-10, 16:27:29   

Nietajenko napisał/a:
Athenais napisał/a:
A tłumacz z tego zrobił wystrzeliwanie ryb z armaty, po prostu geniusz!

Mnie się wydaje, że tłumacz w tym wypadku starał się wymyśleć nowy idiom i przedstawił go w formie skróconej. Tak jak w angielskim strzelanie do ryby w beczce oznacza sprawę bardzo łatwą tak u tłumacza strzelanie do ryb z armaty również miało oznaczać nic trudnego.


No może strzelanie do ryb z armaty by się w tym kontekście obroniło (chociaż szanujący się tłumacz powinien chyba znaleźć jakiś rodzimy, pasujący idiom, a nie wymyślać czegoś, co nie każdy załapie), ale tam było wystrzeliwanie ryb z armaty. Czy to jest proste? Chyba nikt jeszcze nie próbował :D :D :D
_________________


Quidquid agis, prudenter agas et respice finem
 
 
Piotreek 
Forumowy Badacz Naukowy


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 994
Wysłany: 2014-01-10, 18:36:20   

Athenais napisał/a:
Cuirassier napisał/a:
Myślę, że wszystko będzie o wiele łatwiejsze i na angielski manier":

"Bandit Island"

czy

"Gangster Island"


A może "Rogues Island" albo "Rapscallions Island"? :) Może to bardziej znaczy łotra niż złoczyńcę, ale ładnie i książkowo ;-)


Forsyth Np. czasem słowa"villain"
 
 
Anna 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Mar 2011
Posty: 1184
Skąd: z Krainy Deszczowców
Wysłany: 2014-01-11, 23:46:32   

Moj domowy "native speaker" zaproponowal
Scoundrels' island. Ewentualnie: Island of rogues'.

Natomiast jesli faktycznie uzywalibysmy okreslenia: "villains" to wtedy dla "angielskojecznego" ucha lepiej brzmi :
Island of villains -( a nie : Villains' island), podobno tak oni by to okreslili.


Jednakze ja wracam do mojej pierwotnej tezy -kto, jak sadzicie- czytalby takie tlumaczenia ?

Nawet, jesli zalozymy, ze udaloby sie doskonale oddac jezyk Nienackiego, poradzic sobie z przypisami etc.

Moj scepcytyzm opieram wlasciwie na dwu podstawach;

z jednej strony, moje wlasne dzieci, ktore owszem ksiazki Nienackiego znaja (tzn. tresc kolejnych powiesci); ale przeczytaly wlasciwie tylko dwie pozycje:Templariuszy i Niesamowity Dwor. I oczywiscie znaja wszystkie audiobooki (te nowe, Malajkata);
a z drugiej strony, poprzez ekstrapolacje opinii o... ksiazkach Krajewskiego. Tzn. tego, co sie pisze o polskim pisarzu, ktory jest obecnie publikowany w obcych jezykach, i dostepny (tzn. mozna jego ksiazki bez problemu kupic); a nie jest jakims tam tylko niszowym autorem, o niskim nakladzie w malych wydawnictwach. Te opinie ktore bralam pod uwage, byly opublikowane zarowno na niemieckich ; jak i brytyjskich i wreszcie amerykanskich stronach Amazon.
Oczywiscie recenzje, roznia sie rzecz jasna, ale gdyby je tak z grubsza uszeregowac: najbardziej pozytywne sa w Niemczech -najmniej w USA. Rozrzut (dot. poszcz. powiesci)jest oczywiscie bardzo duzy, nie wiele jest absolutnie pozytywnych opini, duzo srednich, wiele negatywnych.
Zdaje sobie oczywiscie sprawe, ze podejmuje sie dzialania w pewnym sensie karkolomnego; jak i biore pod uwage to, iz Nienacki pisal dla mlodziezy (czyli duzo mniejszej grupy potencjalnych czytelnikow, co tez musimy wziac pod uwage); i pisal powiesci a nie kryminaly (ktore znowu, ciesza sie w sumie wieksza popularnoscia, niz w pewnym sensie "ugrzecznione" powiesci dla nastolatkow).
Podsumowujac:
O ile zrozumiale jest zainteresowanie pewnego typu polska literatura wsrod samych Niemcow, o tyle wiele osob czytajcych Krajewskiego (ale czesto nie konczacych jego powiesci, o czym zreszta pisza w recenzjach); kupilo te ksiazki przez przypadek, albo wrecz przez pomylke; nieliczne osoby przyznaja sie do jakichs tam "zwiazkow" badz to z Wroclawiem, badz z przedwojennym Dolnym Slaskiem; wreszcie bardzo nieliczni kupili je -z czystego zainteresowania Krajewskim.

W przypadku Nienackiego, byc moze kilkadziesiat lat temu, gdyby te ksiazki przetlumaczono i promowano wtedy, za zycia autora -mialoby to jakichs tam sens. Ale obecnie?!
Raczej tego sobie nie wyobrazam!
Chyba, ze przekonacie mnie, ze sie zupelnie zle oceniam sytuacje? g:hmm
_________________

pozdrawiam serdecznie,
Anna
Ostatnio zmieniony przez Anna 2014-01-12, 01:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-12, 00:06:39   

Anna napisał/a:

Chyba, ze przekonacie mnie, ze sie zupelnie zle oceniam sytuacje? g:hmm

Dobrze oceniasz. Tak sobie tylko fantazjujemy. :)
_________________
Drużyna 5

 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11310
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-12, 02:55:45   

Berta von S. napisał/a:
Anna napisał/a:

Chyba, ze przekonacie mnie, ze sie zupelnie zle oceniam sytuacje? g:hmm

Dobrze oceniasz. Tak sobie tylko fantazjujemy. :)


:564: :564: :564:
_________________
Z 24
 
 
Anna 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Mar 2011
Posty: 1184
Skąd: z Krainy Deszczowców
Wysłany: 2014-01-13, 11:53:57   

To ja sobie przygotowuje argumenty do dyskusji...
....a Wy sie ze mna ....
ZGADZACIE :zdziw:
_________________

pozdrawiam serdecznie,
Anna
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48391
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-03-04, 10:22:12   Re: Pan Samochodzik po angielsku

Piotreek napisał/a:
Piotrex napisał/a:
Czy spotkaliście się kiedyś z jakimkolwiek wydaniem którejkolwiek części Pana Samochodzika w języku angielskim?


nic takiego nie istnieje, chociaż wiem, ze były osoby zainteresowane takim przetłumaczeniem i wydaniem.


Piotrze, skopiuję więc w tym miejscu mój post z innego wątku:

No więc wczoraj dość w sumie przypadkowo, miałem okazję wysłuchać wykładu dyrektora Instytutu Książki z Karkowa Grzegorza Gaudentego. Instytut ten został stworzony 10 lat temu, w celu m.in. promocji polskiej literatury za granicą (i otrzymuje na ten cel pieniądze od państwa) ale także literatury w ogóle. Okazuje się, że Instytut ten rocznie współfinansuje ponad 50 tłumaczeń polskich książek (różnych, od Miłosza, Szymborskiej czy Prusa do współczesnych kryminałów) na obce języki (angielski, rosyjski, szwedzki a nawet chiński). W trakcie prezentacji padły nawet słowa, że obecnie o ile książka nie jest przetłumaczona na angielski, to jakby nie istniała. I te słowa naprowadziły mnie na pomysł podzielenia się z Panem Dyrektorem tym, o czym sami już tu dyskutowaliśmy, czyli o tłumaczeniach polskiej literatury młodzieżowej z lat 60-tych czy 70-tych, w tym rzecz jasna samochodzików.
No i cóż udało mi się Panem Dyrektorem porozmawiać i to nawet dłuższą chwilę.
Okazało się, że rzecz jasna zna samochodziki oraz tym podobną literaturę z tamtych czasów. Nie miałby nic przeciwko jej tłumaczeniom, tylko że procedura jest taka, że to zagraniczny tłumacz czy wydawca musi się najpierw do niego zwrócić z wnioskiem o dofinansowanie tłumaczenia, po czym kolegium z tych wniosków wybiera te "najlepsze" (rocznie z ok. 200 propozycji wybiera się ponad 50).
Oczywiście opowiedziałem też o naszym forum, które określiłem jako fenomen (1000 forumowiczów, zloty, spotkania, nie ma chyba niczego porównywalnego dot. literatury młodzieżowej, a może i naszej literatury w ogóle). Na koniec podarowałem Mu naszą forumową nalepkę (zawsze noszę je przy sobie :D ), na co mój rozmówca zaskoczył mnie stwierdzeniem, że postara się zmieścić nasz link na stronie swojego instytutu! :564:
Wniosek jest taki, że jeżeli ktoś ma kontakt z kimś z zagranicy kto zna jakiegoś tamtejszego wydawcę (może polskiego pochodzenia), to droga do sponsorowanego tłumaczenia któregoś samochodzika na angielski czy niemiecki jest całkiem możliwa.
A tacy np. Templariusze to myślę że całkiem dobrze by się mogli nawet teraz sprzedać. :D

http://pansamochodzik.net...p=195793#195793
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11310
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-06, 22:51:32   

Dzisiaj na własne oczy widziałem Marka Krajewskiego "Fantoms of Breslau". Oczywiście, że nie kupiłem.
_________________
Z 24
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-03-06, 22:58:10   

Z24 napisał/a:
Oczywiście, że nie kupiłem.


Oczywiście, że nie.

Krajewski po polsku jest nie do strawienia, a co dopiero przetłumaczony :)
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
michaŁ
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 8 razy
Wiek: 44
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 741
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-03-07, 09:18:54   

Z24 napisał/a:
Nietajenko napisał/a:
Taaa.... Bad Makers Island :D

If it's Batman, Hyde or Jackyll?
Not at all, its sir Vehicle!


:D :D :D
Przypomniałeś mi "tłumaczenia" polskich idiomów i zdań:

Say something straight from a bridge.

Thank you from the mountain.

Say something without little garden. Itd...

Wierszyk jest świetny :D


Simply from the bridge :)
Jest taka piosenka Depeche Mode "Walking in my shoes" oznacza to... postaw się w mojej sytuacji.

Mr Vehicle to fajna propozycja, jeśli już tłumaczyć tą nazwę własną.
_________________
I znowu polski rycerz dumnie podejmuje złotą rękawicę
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-07, 17:34:40   

michaŁ napisał/a:
Z24 napisał/a:
Nietajenko napisał/a:
Taaa.... Bad Makers Island :D

If it's Batman, Hyde or Jackyll?
Not at all, its sir Vehicle!


:D :D :D
Przypomniałeś mi "tłumaczenia" polskich idiomów i zdań:

Say something straight from a bridge.

Thank you from the mountain.

Say something without little garden. Itd...

Wierszyk jest świetny :D


Simply from the bridge :)
Jest taka piosenka Depeche Mode "Walking in my shoes" oznacza to... postaw się w mojej sytuacji.

Mr Vehicle to fajna propozycja, jeśli już tłumaczyć tą nazwę własną.

Z tego cyklu to mi się jeszcze przypomniała zakonnica po niemiecku - Hinterreiterei ( czyli za + konnica). :)
_________________
Drużyna 5

 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11310
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-07, 20:05:19   

Berta von S. napisał/a:
Hinterreiterei


Znam to :D .

Z tych angielskich to były jeszcze:
Ball for a metall - piłka do metalu; ten dowcip najlepiej wychodzi jak się go jeszcze pokazuje rękami.

I have an air raid in my throat - mam nalot na gardle.
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-03-07, 20:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-03-07, 20:18:45   

Zapraszam do przeczytania moich perełek :)

Otóż w firmie, gdzie pracuję jest stołówka, a w tej stołówce wystawione menu.
Jako, że mamy bardzo dużo gości zagranicznych oraz osób innych narodowości pracujących u nas i nie znających jeszcze naszego języka, szefostwo stołówki postanowiło wyjść naprzeciw potrzebom językowym i zaczęło to menu tłumaczyć (sobie tylko znanym sposobem) na angielski.

Ostrzegam - będzie tak zabawnie, że co wrażliwsi mogą dostać ataku ze śmiechu.
Ja kilka razy dostałam. Było tego mnóstwo, ale podam 3 najbardziej zabawne.

DRUGIE DANIA - SECOND DENMARK
LECZO Z RYŻEM - TREATED WITH RICE


I na deser coś, co potem w każdym dziale wisiało na tablicy jako zagadka dla nowych pracowników:

CREAM OF TIME

Jak myślicie - co to za danie?

Ciekawa jestem, czy ktoś zgadnie :D
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2014-03-07, 20:20, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-03-07, 20:27:40   

Berta von S. napisał/a:
Z tego cyklu to mi się jeszcze przypomniała zakonnica po niemiecku - Hinterreiterei ( czyli za + konnica).


A ja to znam po angielsku:

Sister behind horses - siostra zakonna :)
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Yvonne 2014-03-07, 20:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Athenais 
Twórca
Autorka tomiku poezji



Pomogła: 41 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 19 Sie 2013
Posty: 8117
Skąd: Bath, UK
Wysłany: 2014-03-07, 20:45:29   

Yvonne napisał/a:
DRUGIE DANIA - SECOND DENMARK

LECZO Z RYŻEM - TREATED WITH RICE



I na deser coś, co potem w każdym dziale wisiało na tablicy jako zagadka dla nowych pracowników:



CREAM OF TIME


Genialne!! :D :D :D Jak z kabaretu ;-)
A to cream of time (hmm. jak to poetycko brzmi) to może jest coś w rodzaju zupy (kremu?) dnia albo z warzyw sezonowych???
_________________


Quidquid agis, prudenter agas et respice finem
 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-03-07, 20:46:35   

Athenais napisał/a:
A to cream of time (hmm. jak to poetycko brzmi) to może jest coś w rodzaju zupy (kremu?) dnia albo z warzyw sezonowych???


Jesteś bardzo blisko, Athenais - ale chodzi o nazwę konkretnego dania.

Zgaduj dalej :)
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 10