Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2012-12-11, 19:14:02
Całkiem dobry tom ale to było do przewidzenia
Jedyne co mnie drażniło to wtórność pomysłu zapożyczonego z Niesamowitego Dworu oraz zwłaszcza naiwność Dańca, gdy dwukrotnie zdradził obcym ludziom szczegóły swojej ściśle tajnej misji... Co za detektyw
Co prawda jestem w trakcie czytania tego tomu, ale w końcu dowiedziałem się, dlaczego Daniec tak często dostaje w głowę.
Z pomocą idzie cytat:
Cytat:
"Dostać w łeb, to dla detektywa normalka. Na każdym filmie detektyw obrywa po łepetynie i później lepiej od tego myśli."
Czyli można uznać przyjęcie uderzenia w czaszkę jako punkt zwrotny. Niczym decydujący cios, który z ofiary losu przeistacza Rockiego, w każdej części, w niezmordowaną bestię, niszczącą wszystkich jak walec. No to teraz już poleci z górki ;)
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2016 i 2017 r.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Kwi 2014 Posty: 279 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-12-06, 19:54:29
Kustosz napisał/a:
No to ja będę oryginalny. Wcześniej widzę same pozytywne recenzje a mnie „Złoty Bafomet” rozczarował. Powieść jest nijaka i nawet zagadka historyczna, za które zwykle chwalę Niemirskiego tutaj mnie nie zachwyca. Książka jest przede wszystkim wtórna ponieważ sam szkielet, zagadka, kontekst, rozwiązanie są zapożyczone z „Niesamowitego Dworu”. Ale nie ma tu tego klimatu, aury tajemnicy, błysku talentu autora. Zamiast tego jest w miarę sprawne rzemiosło gdzie natłok informacji o okultyzmie i masonach nudzi i wygląda jak niepotrzebny wykład nabijający kolejne strony książki. To co Nienacki szkicował subtelną kreską Niemirski orze traktorem. Zamiast romantycznie naiwnego Tomasza mamy kompletnego głąba Dańca paplającego jak stara baba każdemu kto się nawinie wszystkie swoje tajemnice. Do tego dodano trochę żeglarstwa i tradycyjnych schematów Niemirskiego gdzie cytuje już samego siebie. List od tajemniczego informatora i guz zamiast informacji były już w „Starej Księdze”, anagramy są chyba w każdym tomie, a wieczne kontuzje Dańca są jak mniemam tą „wielce finezyjną” metodą odkomandosowienia jego postaci.
Ja tylko przychylę się do tej wypowiedzi Kustosza z zastrzeżeniem, że nie przeszkadza mi wtórność pomysłu. Niemirski ma sprawne i w sumie fajne pióro, niestety (parafrazując Marka Twaina) na rys psychologiczny jego bohaterów muszę spuścić zasłonę miłosierdzia...
Pomógł: 1 raz Wiek: 53 Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 130 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2016-03-28, 18:45:09
Kolejna kontynuacja która przewyższa poziomem większość tzw. kanonu Nienackiego. A już ,,Niesamowity dwór'' do którego świadomie nawiązuje pozostawia w tyle o kilka długości. Jest tajemnicza zagadka, ciekawe przygody, zaskakujące zakończenie, cała paleta postaci o których do końca nie można mieć pewności kim są naprawdę. Inaczej niż w ,,Niesamowitym dworze'' gdzie występują żałosne , karykaturalne postacie panny Wierzchoń i Bigosa które powodują ze czyta się tą książkę z politowaniem. Na szczęście Arkadiusz Niemirski nie poszedł tą drogą i napisał remake ND znacznie ciekawszy, znacznie bardziej intrygujący i znacznie lepszy.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-03-29, 10:30:42
irycki napisał/a:
Mam nadzieję że to był sarkazm?
No też się nieco zdumiałam.
Simon Templer napisał/a:
Kolejna kontynuacja która przewyższa poziomem większość tzw. kanonu Nienackiego. A już ,,Niesamowity dwór'' do którego świadomie nawiązuje pozostawia w tyle o kilka długości.
Widać że autor lubi książki typu "Kod Leonarda da Vinci" i wszelkie teorie spiskowe . Połączenie templariuszy , masonów , satanistów , pentagramu , Bafometa . Brakuje do kolekcji tylko trzech szóstek , Apokalipsy Św Jana i muzyki metalowej . Mnie jako starego metala jakoś nie kręcą już takie klimaty ( przejadło mi się). Czytałem Biblię Szatana Antona Szandora LaVeya. Temat stał się ikoną popkultury jak Adolf , pentagramy są jak nalepki na samochodzie "Uwaga dziecko w samochodzie".
Ale książka napisana dość sprawnie , da się czytać . Z historii jakoś wychodzi ten Bafomet , ale jakoś jest słabo uzasadniony jeśli chodzi o związki z Masonami .
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Pomógł: 1 raz Wiek: 47 Dołączył: 19 Lis 2023 Posty: 22 Skąd: Bytom i Remscheid (N)
Wysłany: 2023-12-31, 14:01:52
Hm, w pewnym momencie czytania odnioslem wrazenie, ze jednak troche zbyt wiele informacji na temat tych skrytych stowarzyszen i lozy. No coz, widocznie bylo tego takie zatrzesienie i potem potrzeba zejsc "w podziemie".
Co do fabuly: ciesze sie, ze jest pokazany inny zakatek Polski. Bo wszedzie jest chyba cos ciekawego i wartego zwrocic uwage.
Daniec jak zwykle obrywa po glowie, ale juz jest na tyle w temacie, ze umie stwierdzic, ze tym razem bila go kobieta... jaaasne.
Mam pytanie: czy mozna nazywac pozycje "bardzo zblizona do PS" jesli rownolegle istnieje wersja niesamochodzikowa tego samego watku? To troche sie jakos ze soba kloci?
aha, cos, co mi podpadlo w tym i okolicznych tomach: jesli dobrze pamietam, to Daniec preferowal herbate niz kawe. A jakos ostatnio ciagle mu kawe serwuja.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.