Po ksiązki z czarnej serii z numerami 0 i 1 siegnałem niedawno i było to dla mnie duze rozczarowanie. 'Pierwszą przygodę' jakos przemęczyłem, ale tylko dlatego ze omijałem nudne opisy historyczne, krajobrazy syberi itp. 'Skarbu Atanaryka' natomiast nawet nie dokonczyłem czytac i raczej juz tego nie zrobie.
Z niechecia zabierałem sie wiec za nr 2 czyli 'Swiety Relikwiarz' ale na szczescie tym razem rozczarowanie było pozytywne. Ksiazka przypadła mi do gustu, po prostu zaczeła mi miejscami przypominac klasyczne samochodziki. Były perypetie Tomasza, była zagadka historyczna, był wątek detektywistyczny i kryminalny. Było tez cos unikatowego jak chocby rozbudowane watki miłosne, albo Tomasz upity winem porzeczkowym hehe
Co do tytułu to znacznie lepiej pasowałby moim zdaniem ten stary czyli 'Uroczysko'.
Pomógł: 2 razy Wiek: 36 Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 400 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-12-31, 21:43:42
Uroczysko ma coś w sobie. Tobie nie podobał się tom 0 - mnie wręcz przeciwnie. Historia osady gdzieś na dalekiej Syberii do dziś wzbudza we mnie marzenia podróży w tamte rejony. Pociągiem - tak jak wracał Tomasz.
_________________ "Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
Co do tytułu to znacznie lepiej pasowałby moim zdaniem ten stary czyli 'Uroczysko'.
Zdaje się, że własnie w tomie "Święty relikwiarz" z wydawnictwa Warmia ukazał się ten dopisek:
niektórym tomom przywrócono pierwotne, oryginalne tytuły, takie, jakie leżały w zamierzeniach literackich autora, ale zostały zmienione przez poprzednich wydawców
Według mojej najlepszej wiedzy informacja ta jest prawdziwa i dotyczy przede wszystkim tomu "Święty relikwiarz/Uroczysko". Inicjatywa powrotu do pierwotnego tytułu, pod którym książka powstała, ale nie dopuściła tego tytułu cenzura, miała wyjść od Nienackiego.
Sprawę tę obszernie wyjaśnia wywiad z Nienackim z samego początku 'czarnej serii' pt. "Czy propagować »święty relikwiarz«?" dostępny na stronie nienackofanów ./redir/www.nienacki.art....relikwiarz.html
Cytat:
- Dlaczego przearanżował Pan całą serię i nadał znanym, renomowanym pozycjom nowe tytuły?
- Gdy wydawca podjął się edycji całej serii, postanowiłem ją przepracować i przywrócić tytuły, które powinny były się na niektórych książkach pojawić. "Uroczysko" nazywało się kiedyś "Święty relikwiarz"... Ponieważ nie chciano propagować takich rzeczy, tytuł trzeba było zmienić. Teraz stare rzeczy wracają na zawsze.
Ponadto poprawiłem błędy, dorzuciłem fragmenty, które mi powycinano...
Niezależnie od tego, czy zmiany w książkach dokonywał osobiście sam Nienacki, czy zlecił to redaktorowi z "Warmii" wziął wszystko na siebie. Poza tym sprawę zmiany tutułów "rozdmuchali" na swojej stronie właśnie nienackofani, oskarżając Warmię o "kontrowersyjne" zmiany. Tymczasem trzeba zachować trochę realizmu...
_________________ 100 godzin z Wami - dziękuję...
Ostatnio zmieniony przez Winnetou2 2008-01-01, 02:08, w całości zmieniany 1 raz
Tak...
Do "Uroczyska" często potrafię wracać...
"Pierwsza Przygoda" była taka trochę nierealna i potem nie czuje się tego, że Tomasz mógł w młodośći przeżyć taką podróż, ale to dlatego, bo była dołączona do serii dopiero później, była oddzielną książka. Ale zafascynowała mnie ta podróż i poszukiwania przez Tomasza Ałbazina spowodowane jedną karteczką... A poza tym zawsze fascynowała mnie Syberia, ta tajemnicza kraina...
A co do tytułów to "Święty relikwiarz" tak nie razi, oba tytuły są spoko, ale najbardziej beznadziejna była zamiana tytułu "Księgi strachów"
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Maj 2007 Posty: 1277 Skąd: Trójmiasto
Wysłany: 2008-01-01, 21:13:09
Nigdy nie rozumiałem tej zmiany tytułów, wprowadziło to tylko bałagan. Słyszałem kiedyś opinie że Księga Strachów i Dziwne Szachownice to dwie różne książki.
_________________ Władca ma prawo budzić strach u ludu, unikać jednak powinien jego nienawiści
Dla mnie "Uroczysko" i "Święty relikwiarz" to dwie różne książki , tyle w "Relikwiarzu" zmian w stosunku do oryginału. I to chyba jednak nie panowie z ul. Mysiej kazali Nienackiemu zmienić bimbrownię w jatkę? Ja jednak (pewnie bezpodstawnie?) twierdzę, że to za namową "Warmi" Nienacki ZMIENIŁ i uwspółcześnił tytuły i treści swoich książek, a jako znany nonkonformista i konfabulator mógł później w wywiadach opowiadać różne niestworzone rzeczy, co mu się często przytrafiało. Czego się nie robi dla pieniedzy i sławy?
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Ja jednak (pewnie bezpodstawnie?) twierdzę, że to za namową "Warmi" Nienacki ZMIENIŁ i uwspółcześnił tytuły i treści swoich książek, a jako znany nonkonformista i konfabulator mógł później w wywiadach opowiadać różne niestworzone rzeczy, co mu się często przytrafiało. Czego się nie robi dla pieniedzy i sławy?
Pewnie niebezpodstawnie :-)
Ja rozmawialem kiedys z panem Przerackim (czyli wspolwlascielem Warmii), ktory wyjasnial mi dosc szczegolowo kwestie zmiany tytulow i tresci.
Wiem rowniez od niego, ze Warmia miala zamiar wydac np powiesc "Waz morski", ktora ukazala sie tylko w formie odcinkow w prasie i ze rowzniez ten tytul chcieli 'uwspolczesnic", jednak na druk w ogole nie zgodzila sie pani Nowicka (Nienacki juz wowczas nie zyl).
Wniosek z romowy byl taki, ze wlasnie Nienacki tylko poszedl za sugestiami wydawcy
i ze motywy byly wlasnie glownie finansowe...
pozdro
PS
Prawdopodobnie macie obaj rację (Piotreek i Even). Niemniej dowodów na to nie mamy. Jednak Nienacki figuruje na okładce i on jest (formalnie) autorem tych poprawek i zmian.
Zresztą wielu "zawodowych" pisarzy bardzo często zatrudnia na stałe swoich sekretarzy-redaktorów-pomocników, którzy odwalają kawał żmudnej roboty. Na przykład pisarz nagrywa na dyktafon, a jego redaktor to spisuje. Albo ktoś z brudnopisu pisarza tworzy powieść. Podobnie jest z żmudnymi poprawkami stylistycznymi czy językowymi. W Polsce (i chyba nie tylko) ludzie czytają "nazwiska", nie powieści, więc mało znani pisarze, zdolni, np. po polonistyce, ale nieznani tak sobie zarabiają na życie.
Słyszałem o Kosińskim, że kiedy odnióśł sukces jego "malowany ptak", to osobiście nie napisał ani jednej książki więcej. Zlecał to jakiemuś mało znanemu pisarzowi i dobrze płacił. Afera wyszła długo po samobójstwie pisarza.
Reasumując: może i osobiście Nienacki nie dokonywał poprawek, ale się na to zgodził.
Pomógł: 2 razy Wiek: 37 Dołączył: 21 Sie 2007 Posty: 335 Skąd: Zgierz
Wysłany: 2008-01-12, 23:35:32
Mi "Uroczysko" niezbyt sie podoba. Ksiązka jest dla mnie jakas strasznie archaiczna a Tomasz w ogóle nie przypomina poźniejszego Pana Samochodzika. A pod tym względem, Tomasz z Atanaryka był dla mnie o wiele lepszy.
_________________ "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę." J.B.
Zdobyłam Uroczysko dzisiaj i na razie tylko pobieżnie je przeglądnęłam. Mam wrażenie, że zapowiada się ciekawie, zwłaszcza od strony Tomasza życia prywatnego... :P
Dosiadłam się w końcu dzisiaj i w dwie godziny było po książce Generalnie podobała mi się, nie odczułam, żeby Tomasz był mało Tomaszowaty , w Babim lecie odnalazłam troszkę siebie ;) Przy akcji z gotowaniem jajek uśmiałam się nieprzytomnie
Przeczytawszy "Uroczysko" pobieżnie po raz drugi, zastanowiło mnie jedno: od kiedy Tomasz tak lubuje się w alkoholu, żeby aż upijać się winem u kościelnego ?.... A tak swoją drogą: nie wiem, jak ja teraz usiedzę w spokoju na matmie, bo mój profesor ma na nazwisko właśnie Just......
widocznie po tych doświadczeniach został abstynentem ktorego znamy z nastepnych czesci hehe
Abstynentem został chyba dopiero po "Wyspie złoczyńców", bo właśnie przypomniało mi się, że w "Wyspie" chadzał do sklepu na piwo To już i tak chyba lepiej wyglądało to wino u kościelnego.... Przynajmniej pił w towarzystwie hihi :P
Nigdy nie czułem takiej bliskości z autorem. Powaliła mnie swoją plastyką, romantyzmem i warsztatem pisarza. Ale przede wszystkim plastyką....
Jestem fanem Uroczyska, zawsze czytam gdy mam zły humor. To chyba najbardziej refleksyjny "Pan Samochodzik", zresztą, nie była pomyślana jako "Pan Samochodzik"...
nie wiem jak można tak płytko podejść do tej książki i po przeczytaniu jej w 2 godz. coś tam stwierdzić...
_________________ Najważniejsze to mieć wygodne buty i nie przejmować się
Dzisiaj skończyłem lekturę Uroczyska (w formie Relikwiarza). Po raz pierwszy! Czytałem powoli, kilka dni, żeby mi się za szybko nie skończyło. Ach! Och! No, było wspaniale. Ostatniego po raz pierwszy czytanego samochodzika Nienackiego miałem jakoś koło 1990 roku. A jeszcze ten, w którym się pisze nieco inaczej niż w serii o relacjach damsko-męskich. Bardzo subtelnie, ale śmielej i naturalniej niż w całej reszcie.
Zupełnie mi nie przeszkadza brak wehikułu, a cała reszta jest uwarzona w doskonałym nienackim sosie.
Ciekawi mnie po lekturze kilka spraw:
1. Babie Lato - tutaj ma na imię Irena, w następnych częściach Agnieszka (nie pamiętam jak w Atanaryku). Czy ta zmiana pojawiła się wraz z "przejęciem" serii przez Warmię?
2. Jak to jest z tą jatką i bimbrownią? Even pisał, że zostały zamienione. Która jest z Uroczyska, a która z Relikwiarza? Bo zrozumiałem, że w Uroczysku była jatka właśnie. Interesujące dlaczego.
3. Coś dziwnie mi wygląda historia z zamurowaniem w korytarzu krzyżaków wespół z relikwiarzem i polską załogą. Przecież ktoś kto murował zajrzał chyba za drzwi. Mam brzydkie wrażenie, że tu historia jest niespójna.
Konkludując, po przeczytaniu Relikwiarza rośnie mi apetyt na Uroczysko.
_________________ prof. dr hab. Jan Marczak,
Dyrektor Centralnego Zarządu Zabytków,
Ministerstwo Kultury i Sztuki
Ostatnio zmieniony przez Marczak 2008-05-14, 13:33, w całości zmieniany 1 raz
Prywatny ubój trzody był za PRL - u nielegalny. Teraz nielegalny nie jest, więc żeby było coś nielegalnego obecnie, dali bimbrownię.
Co zaś do korytarza, to oni tam weszli, ktoś zamurował drzwi, bo ci co weszli, mieli wyjść po stronie uroczyska. Ale się okazało, że korytarz się zawalił. Nie jest to takie niespójne.
_________________ I znowu polski rycerz dumnie podejmuje złotą rękawicę
No dobra - polska załoga uciekła unosząc relikwiarz, wpadli za nimi Krzyżacy. Trzy dni nic się nie działo. Potem wrócili Polacy i nie zaglądając za drzwi je zamurowali. Nikt nie szukał relikwiarza, nikt nie sprawdził co się dzieje za nimi. Ot tak, przyszli nowi murarze (poprzedni zostali usieczeni) i zamurowali drzwi. I jak te drzwi się zamknęły, same? Ponoć była na nich kłódka. Dalej coś nie pasuje. Trzy dni się z głodu nie umiera (prędzej już z pragnienia).
Nie chodzi o to żeby wywracać pewną ideę, ani żeby śledzić jakiś żydomasoński spisek, ale tak jakoś dziwnie.
_________________ prof. dr hab. Jan Marczak,
Dyrektor Centralnego Zarządu Zabytków,
Ministerstwo Kultury i Sztuki
No dobra - polska załoga uciekła unosząc relikwiarz, wpadli za nimi Krzyżacy. Trzy dni nic się nie działo. Potem wrócili Polacy i nie zaglądając za drzwi je zamurowali. Nikt nie szukał relikwiarza, nikt nie sprawdził co się dzieje za nimi. Ot tak, przyszli nowi murarze (poprzedni zostali usieczeni) i zamurowali drzwi. I jak te drzwi się zamknęły, same? Ponoć była na nich kłódka. Dalej coś nie pasuje. Trzy dni się z głodu nie umiera (prędzej już z pragnienia).
Nie chodzi o to żeby wywracać pewną ideę, ani żeby śledzić jakiś żydomasoński spisek, ale tak jakoś dziwnie.
Było zupełnie inaczej.
Podczas oblężenia kolegiaty cała załoga wraz ze stauroteką uciekała tajnym korytarzem na Uroczysko. Zostali tylko dwaj obrońcy, którzy zamurowali i zamaskowali wejście oraz pątnik Bogusław Krzyżacy wpadli do kolegiaty, zabili "murarzy" i nie znalazłszy obrońców uciekli, odstawszy wiadomośc, że oddział z Uroczyska wpadł w pułapkę i nie wrócił z podzoiemia. W międzyczasie od strony Uroczyska do korytarza weszli Krzyżacy. Podczas potyczki w tunelu zapadł się korytarz, odcinając wszystkim drogę na Uroczysko. Uwięzieni wewnątzr próbowali cofnąć się do zamurowanych drzwi , ale a kolegiacie już nie było nikogo (oprócz Bogusława), kto mógłby usłyszeć ich krzyki. Po trzech dniach zszedł z wieży Bogusław, ale zobaczywszy dwa trupy szybko się oddalił.
Twój błąd polega na tym, że Krzyżacy wg Ciebie weszli do tunelu od strony kolegiaty, a tak nie było, oni weszli od Uroczyska i zostali zasypani. Dla mnie srawa prosta i spójna. Mam nadzieję, że teraz i dla Ciebie również.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.