PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zbigniew Nienacki, skarby i ich poszukiwacze.
Autor Wiadomość
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11283
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-23, 21:37:09   

O ile pamiętam, to niemieckie okręty podwodne dość często kursowały na trasie do portów nie tyle może samej Japonii, co obszarów przez nią okupowanych. Zdaje się że taką zasadniczą ich bazą był Penang, na wyspie u zachodnich wybrzeży półwyspu Malajskiego (dziś Penang należy do Malezji). Wątpliwe, żeby U-234 przepływał koło Markizów, gdyż do strefy okupowanej przez Japończyków niemieckie OP udawały się trasą przez Atlantyk i Ocean Indyjski: było bliżej. Ciekawa jest informacja o transporcie tlenku uranu. Nic nie słyszałem o japońskim programie atomowym, ale uran był wykorzystywany do produkcji świecących wskaźników w przyrządach, np. w samolotach.
Wiele jest informacji o transportach skarbów i innych walorów przez niemieckie OP do Argentyny w ostatnich latach wojny. ?ródła podają nawet numery taktyczne tych okrętów i inne szczegóły, ale są one raczej mało wiarygodne: numery taktyczne U-bootów nie współgrają z znacznie bardziej wiarygodnymi danymi dotyczącymi losów tych okrętów.
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2015-01-23, 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11283
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-10-23, 21:46:22   

Naiązując do wątpliwości ViWa odnośnie ilości złota wymienianych w "Pierwszej przygodzie PS" zaznaczam, że w wersji oryginalnej (lub bardzo do niej zbliżonej) nie ma aż takiego zalewu liczb i szczegółów.
W moim posiadaniu jest egzemplarz PnPL wydania Res Polona, Łódź 1990. Najprawdopodobniej zostało ono wydane w stosunku 1:1 do wersji oryginalnej.
Tam wyszczególniono wyłącznie tyle:
W rodziale XI (str, 112 cyt. wyd.) wymieniono ilość 500 pudów złota wydobytego w ciągy trzech lat (1883-1886) w kopalniach Żełtugińskiej Republiki.
W rodziale XV (str. 157) wymieniono ilość 1200 pudów złota ewakuowanych przez bolszewików z kopalń z rejonu Skoworodino (d. Ruchłowo) położonych w miejscowościach Dżalinda, Ignaszyno, Pokrowka i Skoworodino. Odbyło się to tuż przed ogarnięciem tych terenów przez białych. Ta informacja brzmi mało wiarygodnie. Być może jest rezultatem dodania jednego zbytecznego zera. Przy takim założeniu ilość 120 pudów złota jest całkowicie do przyjęcia jako wydobycie roczne w zagłębiu wielkości wspomnianej Żełtugińskiej Republiki. Wiadomo, że w kopalniach w rejonie wiecznej marzłoci (tak samo jak w Klondike'u i na Alasce) urobek wydobyty zimą jest poddawany płukaniu dopiero latem, ktore jest tam raczej krótkie. Dlatego pod koniec sezonu w kopalniach może się nagromadzić de facto cała roczna produkcja. Zapewne taka właśnie produkcja tamtejszych kopalń została wywieziona przez czerwonych.
W tymże rozdziale XV (str. 158) podano wagę worka ze złotem odebranego Dudzie i jego dwóm współtowarzyszom przez czerwonych partyzantów Draganina: worek ważył 12 kg.
W Zakończeniu (str. 198) dowiadujemy się czegoś o skarbie znalezionym w grobowcu. Był to rulon złotych pięciorublówek. Pięciorublówka, jak podaje znany numizmatyk Henryk Cywiński w książce "Złoto, spod pochodzi, dokąd idzie?", Warszawa 1987, str. 176, byla wybijana ze złota próby 900 i ważyła 4,301 g.
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2015-10-24, 10:40, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 124 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14096
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-07-30, 17:31:46   

Odnawiam dyskusję na temat tajemniczego źródła informacji o skarbach, z którego korzystał zarówno Zbigniew Nienacki jak i autor serii artykułów w “Odgłosach”. Jako że dyskusja ostygła już dawno temu tym, którzy pragną ją kontynuować polecam zapoznanie się z jej dotychczasowym przebiegiem.

O co dokładnie chodzi?

Krótko mówiąc o to, że w PSiT, PNPL oraz w artykułach w “Odgłosach” zawarte są informacje i rysunki (znaki templariuszy np.), których źródłem wydaje się być “Księga Skarbów” Roberta Charrouxa. Z24 odkrył jednak, że wydana została ona dopiero w roku 1962 (w kwietniu), PNPL jednak ukazał się już wcześniej, w 1961, a artykuły w “Odgłosach” jeszcze wcześniej, i to znacznie: 12 kwietnia do 10 maja 1959 roku. Jak da się to wytłumaczyć?

By nie zaczynać całkiem od zera, przytaczam propozycje Z24:
1. "Tresors du monde" były drukowane w odcinkach w jakimś czasopiśmie i tam ZN je przeczytał.
2. ZN pozostawał w kontaktach z Charroux i zaczerpnął od niego nieco informacji przed wydaniem książki.
3. ZN przeczytał bardzo obszerną recenzję wydawniczą, wypożyczoną od jakiegoś francuskiego znajomka (co wydaje się mało prawdopodobne, ale...).
4. ZN i Charroux pozostawał w kontakcie z paryskim Klubem Poszukiwaczy Skarbów (o którym nadmienia Charroux, że takowy istniał i funkcjonował, a czego śladem literackim jest znane nam dobrze z PSiT Towarzystwo Poszukiwaczy Skarbów), lub po prostu z jakimś gronem osób lub osobą zajmującą się tą tematyką.
5.Jakieś warianty będąc skrzyżowaniem wyżej wymienionych

http://pansamochodzik.net...p=137933#137933
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 35 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7193
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-07-30, 20:41:24   

John Dee napisał/a:
.... PNPL ....

Co to za skrót :oops:
Cytat:

... w artykułach w “Odgłosach” zawarte są informacje i rysunki (znaki templariuszy np.)...

Czy można te artykuły gdzieś przeczytać?

Ok. Znalazłem:

./redir/bc.wimbp.lodz.pl/dlibra/publication?id=68837&tab=3
Czyli:
Odgłosy : tygodnik łódzki. 1959-04-12 R. 2 nr 15
Odgłosy : tygodnik łódzki. 1959-04-19 R. 2 nr 16
Odgłosy : tygodnik łódzki. 1959-04-26 R. 2 nr 17
Odgłosy : tygodnik łódzki. 1959-05-01/03 R. 2 nr 18
Odgłosy : tygodnik łódzki. 1959-05-10 R. 2 nr 19

Odcinek w numerze 19, strona 4, punkt 6 dotyczy zatopionych galeonów u przylądka Engano (San Domingo).
- PS opowiadając harcerzom o kapitanie Petersenie wskazał, że Duńczyk wzbogacił się na wydobyciu skarbów z galeonów "zatopionych u przylądka Engano koło San Domingo".
Ps. Domyślam się, że prezes Towarzystwa Poszukiwaczy Skarbów - Pan Chabrol, to nasz Robert Charroux :)


Na początek ustalmy kilka spraw:
Cytat:

1. "Tresors du monde" były drukowane w odcinkach w jakimś czasopiśmie i tam ZN je przeczytał.

Zapewne artykuły były w języku francuskim. Z tego co jest mi wiadomo ZN nie znał tego języka, a jeśli to prawda, ktoś musiał je przetłumaczyć, lub streścić.
Cytat:

2. ZN pozostawał w kontaktach z Charroux i zaczerpnął od niego nieco informacji przed wydaniem książki.

Ok, tylko w jakim języku rozmawiali?
Cytat:

3. ZN przeczytał bardzo obszerną recenzję wydawniczą, wypożyczoną od jakiegoś francuskiego znajomka (co wydaje się mało prawdopodobne, ale...).

...zerknij na wcześniejsze punkty.
Cytat:

4. ZN i Charroux pozostawał w kontakcie z paryskim Klubem Poszukiwaczy Skarbów (o którym nadmienia Charroux, że takowy istniał i funkcjonował, a czego śladem literackim jest znane nam dobrze z PSiT Towarzystwo Poszukiwaczy Skarbów), lub po prostu z jakimś gronem osób lub osobą zajmującą się tą tematyką.

A może ZN miał kontakt z KPS poprzez swojego znajomego Polaka, który często bywał za żelazną kurtyną?
Bardziej prawdopodobne:
Jako "wydawca" w „Odgłosach” swojej powieści pod tytułem Zabójstwo Herakliusza Pronobisa (1958), za pośrednictwem tygodnika, faktycznie mógł mieć kontakt Panem Charroux.
:065:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2018-07-30, 22:37, w całości zmieniany 7 razy  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11283
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-07-30, 22:49:44   

Kozak napisał/a:
Na początek ustalmy kilka spraw:
Cytat:

1. "Tresors du monde" były drukowane w odcinkach w jakimś czasopiśmie i tam ZN je przeczytał.

Zapewne artykuły były w języku francuskim. Z tego co jest mi wiadomo ZN nie znał tego języka, a jeśli to prawda, ktoś musiał je przetłumaczyć, lub streścić.
Cytat:

2. ZN pozostawał w kontaktach z Charroux i zaczerpnął od niego nieco informacji przed wydaniem książki.

Ok, tylko w jakim języku rozmawiali?
Cytat:

3. ZN przeczytał bardzo obszerną recenzję wydawniczą, wypożyczoną od jakiegoś francuskiego znajomka (co wydaje się mało prawdopodobne, ale...).

...zerknij na wcześniejsze punkty.
Cytat:

4. ZN i Charroux pozostawał w kontakcie z paryskim Klubem Poszukiwaczy Skarbów (o którym nadmienia Charroux, że takowy istniał i funkcjonował, a czego śladem literackim jest znane nam dobrze z PSiT Towarzystwo Poszukiwaczy Skarbów), lub po prostu z jakimś gronem osób lub osobą zajmującą się tą tematyką.

A może ZN miał kontakt z KPS poprzez swojego znajomego Polaka, który często bywał za żelazną kurtyną?


Wybacz, ale to dzielenie włosa na czworo. Wiadomo, że jeżeli nie zna się języka, korzysta się z pomocy tłumacza. Ja po francusku niewiele wybiegam poza "ca va?" i "fort Douaumont" i wiele razy korzystałem z pomocy Yvonne, Johna Dee czy mojego brata.

Kozak napisał/a:
Bardziej prawdopodobne:
Jako "wydawca" w „Odgłosach” swojej powieści pod tytułem Zabójstwo Herakliusza Pronobisa (1958), za pośrednictwem tygodnika, faktycznie mógł mieć kontakt Panem Charroux.


To zawiera się w punkcie 2.

Dzięki za namiary na poszczególne numery :) .
_________________
Z 24
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 35 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7193
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-07-30, 23:09:29   

Z24 napisał/a:
Kozak napisał/a:
Na początek ustalmy kilka spraw:(...)

Wybacz, ale to dzielenie włosa na czworo. Wiadomo, że jeżeli nie zna się języka, korzysta się z pomocy tłumacza. Ja po francusku niewiele wybiegam poza "ca va?" i "fort Douaumont" i wiele razy korzystałem z pomocy Yvonne, Johna Dee czy mojego brata.

Wybaczam. Ja jestem mądry ponieważ mogę korzystać z google tłumacz.
Czyli zgadzamy się, że ZN nie rozmawiał po francusku?
Jeśli tak, to ewentualna korespondencja była podwójna (oryginał i tłumaczenie) i mogła się zachować w pamiątkach po zmarłym ZN. Jeżeli takowej nie ma, to mogła zostać zniszczona, lub ZN nie kontaktował się z Panem Charroux, a swoją wiedzę o tajemniczych znakach oraz wrakach zatopionych galeonów zaczerpnął z artykułów w tygodniku "Odgłosy".
Z24 napisał/a:
Kozak napisał/a:
Bardziej prawdopodobne: Jako "wydawca" w „Odgłosach” swojej powieści pod tytułem Zabójstwo Herakliusza Pronobisa (1958), za pośrednictwem tygodnika, faktycznie mógł mieć kontakt Panem Charroux.

To zawiera się w punkcie 2.

To w takim razie po przeprowadzonej kwerendzie, dokonałem jego rozwinięcia. :D
_________________
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11283
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-07-30, 23:53:20   

Kozak napisał/a:
Czyli zgadzamy się, że ZN nie rozmawiał po francusku?


To na razie jest bez znaczenia. Bo nawet przy założeniu, że ZN korzystał z czyjejś pomocy, to mogło się odbywać na biegu w redakcji, albo w domu. Kumple lub kumpela tłumaczy, ja notuję. Potem podaję wszystko obróbce, artykuł idzie do składu, a surowce i półfabrykaty do kosza.
Najpierw muszę przeczytać te artykuły. Przypuszczam, że pisał je sam ZN.
_________________
Z 24
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 124 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14096
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-07-31, 08:16:50   

Kozak napisał/a:
Co to za skrót :oops:
PNPL = Pozwolenie na przywóz lwa; PNiT = Pan Samochodzik i Templariusze itd. Przywykniesz, jak sam zaczniesz ich używać. ;-)


Czy Nienacki znał język francuski? Na razie powinniśmy wyjść z założenia, że NIE. Ale w latach, które nas interesują, pracując w Odgłosach otoczony był ludźmi, z których z całą pewnością nie jeden władał tym językiem.


Czy to on był autorem artykułów w Odgłosach? Redaktorem - tak, autorem raczej nie. Seria nosi tytuł “Skarby według Roberta Charroux”, co chyba oznacza, że Charroux był również autorem większości lub całego tekstu. Pytanie jest, w jaki sposób redakcja Odgłosów uzyskała tekst i zdjęcia, które w identycznej lub bardzo podobnej formie ukazały się w “Księdze skarbów” w Francji, ale dopiero 3 lata później? Na to mamy kilka scenariuszy:

— Nienacki nawiązał kontakt z Międzynarodowym Klubem Poszukiwaczy Skarbów (MKPS) / Robertem Charroux - bezpośrednio lub pośrednio (kontakt we Francji).
— Nienacki lub jakiś znajomy odpowiedział na ogłoszenie Charroux, przy pomocy którego ów szukał informacji i legend o skarbach. Tak zrodził się kontakt między Odgłosami a MKPS.
— Robert Charroux nawiązał kontakt z Nienackim lub kimś, kogo ten dobrze znał
— Kontaktu nie było, materiały dotarły do Odgłosów w drodze oficjalnej współpracy pomiędzy polskim a francuskim wydawnictwem
— Tekst w odgłosach to przedruk artykułu z jakiegoś francuskiego czasopisma lub biuletynu, o którego istnieniu Z24 spekulował

By dalej skonsolidować fakty, przypomnę że:


— W latach 1951-1955 Charroux za pomocą ogłoszeń w największych gazetach francuskich identyfikuje 15 tysięcy miejsc ze skarbami. Z tych informacji zaczyna montować tekst przyszłej “Księgi skarbów”.
— W 1956 Charroux powołuje do życia swój Międzynarodowy Klub Poszukiwaczy Skarbów (MKPS). Jego członkowie to dość znani ludzie: poszukiwacze skarbów, autorzy, podróżnicy, słynna aktorka.
— W sierpniu 1958 roku w czasopiśmie “Tout savoir” ukazuje się artykuł Roberta Charroux “L'Ébouriffante Histoire du "curé aux milliards””, który wywołuje małą sensację. Nagle Rennes-le-Château i proboszcz Bérenger Saunière są na ustach wszystkich we Francji, wiadomość o “odkryciach” Cherroux/MKPS dotarła na pewno również do Polski i do Łodzi.
— 12 kwietnia 1959 roku w Odgłosach ukazuje się pierwszy z serii artykułów zatytułowanej “Skarby według Roberta Charroux”.
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 35 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7193
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-07-31, 10:13:29   

Z24 napisał/a:
Kozak napisał/a:
Czyli zgadzamy się, że ZN nie rozmawiał po francusku?

To na razie jest bez znaczenia.

Uważam, że ma to duże znaczenie, ponieważ możliwość bezpośredniego kontaktu uzależniona jest od znajomości języka, w którym toczona jest rozmowa. ZN wg Pani Janeczek znał jedynie język rosyjski.
Z24 napisał/a:
Bo nawet przy założeniu, że ZN korzystał z czyjejś pomocy, to mogło się odbywać na biegu w redakcji, albo w domu. Kumple lub kumpela tłumaczy, ja notuję. Potem podaję wszystko obróbce, artykuł idzie do składu, a surowce i półfabrykaty do kosza.

John Dee napisał/a:

Czy Nienacki znał język francuski? Na razie powinniśmy wyjść z założenia, że NIE. Ale w latach, które nas interesują, pracując w Odgłosach otoczony był ludźmi, z których z całą pewnością nie jeden władał tym językiem.

O tym właśnie wcześniej pisałem. Ktoś z redakcji, albo wynajęty tłumacz, przetłumaczył tekst "według Roberta Charroux" i artykuł w odcinkach wydrukowano w tygodniku. Moim zdaniem nie musiano utrzymywać bezpośredniego kontaktu z RCh, ponieważ redakcja zaznaczyła, że artykuł jest wg tego autora. Przypuszczam nawet, że tłumaczenia dokonała osoba która nie współpracowała na stałe z tygodnikiem. Twierdze to na podstawie innych numerów tygodnika, gdzie oprócz autora podaje się imię i nazwisko tłumacza.
Z24 napisał/a:
Najpierw muszę przeczytać te artykuły.

Dosyć ciekawa literatura :)
Z24 napisał/a:

Przypuszczam, że pisał je sam ZN.

Hipoteza trudna do udowodnienia.
John Dee napisał/a:

Czy to on był autorem artykułów w Odgłosach? Redaktorem - tak, autorem raczej nie.

Jakby był autorem to jego nazwisko zostałoby zamieszczone przy tekście. Mamy jedynie informację, że artykuł/artykuły powstały "według Roberta Charroux".
John Dee napisał/a:

Pytanie jest, w jaki sposób redakcja Odgłosów uzyskała tekst i zdjęcia, które w identycznej lub bardzo podobnej formie ukazały się w “Księdze skarbów” w Francji, ale dopiero 3 lata później?

Może za pośrednictwem Mariana Piechali, który w numerze z dnia 5 kwietnia 1959 roku pisze o Polonii we Francji. Jest nawet zdjęcie Paryża. :| Wcześniej też są jego artykuły:"Paryż"(1). Zdjęcia do artykułu wykonał Edward Etler - (Odgłosy; 25 styczeń 1959 rok, s. 6). Dalej: "Paryż po raz trzeci" (Odgłosy; 1 luty 1959 rok, s. 6); "Trzy Paryże" (Odgłosy; 8 luty 1959 rok, s. 2).
John Dee napisał/a:

Na to mamy kilka scenariuszy:
1 - — Nienacki nawiązał kontakt z Międzynarodowym Klubem Poszukiwaczy Skarbów (MKPS) / Robertem Charroux - bezpośrednio lub pośrednio (kontakt we Francji).
2 - — Nienacki lub jakiś znajomy odpowiedział na ogłoszenie Charroux, przy pomocy którego ów szukał informacji i legend o skarbach. Tak zrodził się kontakt między Odgłosami a MKPS.
3 - — Robert Charroux nawiązał kontakt z Nienackim lub kimś, kogo ten dobrze znał
4 - — Kontaktu nie było, materiały dotarły do Odgłosów w drodze oficjalnej współpracy pomiędzy polskim a francuskim wydawnictwem
5 - — Tekst w odgłosach to przedruk artykułu z jakiegoś francuskiego czasopisma lub biuletynu, o którego istnieniu Z24 spekulował

Ad. 1 - Możliwe. Był przecież "kierownikiem" działu reportaży. Kontakt mógł zostać nawiązany z kimś z Polonii we Francji, z czego skorzystał również Marian Piechal.
Ad. 2 - Podobnie jak w punkcie 1, ale ta współpraca nie przyniosła pozytywnego wyniku. W ostatnim artykule nic nie napisano o jakichkolwiek ukrytych skarbach na terenie PRL-u, a przecież do dzisiaj mamy nierozwiązane tajemnice - np. Bursztynowa Komnata (zobacz PSiKN). A tajemnice południowych Ziem Odzyskanych?
Ps. To właśnie ZN skorzystał z informacji zawartych w ostatniej części artykułu dot. galeonów "zatopionych u przylądka Engano koło San Domingo".
Ad. 3 - Czyli patrz punkt 2.
Ad. 4 - Jest to hipoteza najbardziej bliska prawdy.
Na przykład tygodnik korzystał z dokumentacji fotograficznej gazety Paris Match (Odgłosy; 25 stycznia 1959 rok, s. 3).
Ad. 5 - Jak w punkcie 4.
John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
Co to za skrót :oops:
PNPL = Pozwolenie na przywóz lwa; ...

Dzięki. Domyśliłem się, kiedy wczoraj przejrzałem PPPS :053:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2018-07-31, 21:22, w całości zmieniany 6 razy  
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 124 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14096
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-07-31, 17:20:43   

Kozak napisał/a:
Przypuszczam nawet, że tłumaczenia dokonała osoba która nie współpracowała na stałe z tygodnikiem. Twierdze to na postawie innych numerów tygodnika, gdzie oprócz autora podaje się imię i nazwisko tłumacza.
Coś w ty jest.

Kozak napisał/a:
(“w jaki sposób redakcja Odgłosów uzyskała tekst i zdjęcia”) Może za pośrednictwem Mariana Piechali, który w numerze z dnia 5 kwietnia 1959 roku pisze o Polonii we Francji. Jest nawet zdjęcie Paryża. :| Wcześniej też są jego artykuły

Dlaczego nie. To bardzo ciekawy trop, Kozaku.
Niezależnie od tego, czy pośrednikiem był konkretnie ów Piechala, redakcja odgłosów rzeczywiście mogła poprosić takiego znanego jej francuskiego korespondenta o nawiązanie kontaktu z Cherroux, i w tyn sposób jakiś czas później otrzymać od niego tekst i zdjęcia do artykułów. To niemal na pewno doprowadziłoby do korespondencji pomiędzy Odgłosami a Cherroux, której echo odbiło się w PSiT; Charroux mógłby wtedy nawiasem mówiąc rzeczywiście zaprosić Nienackiego do wstąpienia do MKPS.

Drugi scenariusz: Odgłosy materiał otrzymały od wydawnictwa też jest niezły, jest tam jedno wielkie “ale”: ta akcja miała miejsce 3 lata przed ukazaniem się książki. Wątpię, by wydawnictwo promocję dla książki robiło już tak wcześnie, w 1959 roku, skoro na rynek wprowadziło ją dopiero w 1962. Już bardziej realistyczne wydaje mi się, że to Charroux sam karmił prasę tekstami z myślą o kontrakcie wydawniczym. Zawsze dobrze jako autor móc wskazać na tego rodzaju publikacje prasowe (“Patrzcie, o mojej książce piszą już nawet w Polsce!”). ;-)
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 35 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7193
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-07-31, 20:50:47   

John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
Przypuszczam nawet, że tłumaczenia dokonała osoba która nie współpracowała na stałe z tygodnikiem. (...)
Coś w ty jest.

Spoko. :) To pierwszy wniosek, ale niestety nie poparty do końca dowodami :okulary:
John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
Może za pośrednictwem Mariana Piechali, który w numerze z dnia 5 kwietnia 1959 roku pisze o Polonii we Francji. Jest nawet zdjęcie Paryża. :| Wcześniej też są jego artykuły(...)

Dlaczego nie. To bardzo ciekawy trop, Kozaku.

Też mam podobne zdanie :)
John Dee napisał/a:

Niezależnie od tego, czy pośrednikiem był konkretnie ów Piechal, redakcja Odgłosów rzeczywiście mogła poprosić takiego znanego jej francuskiego korespondenta o nawiązanie kontaktu z Cherroux,...

Marian Piechal był poetą, eseistą, tłumaczem (chyba bardziej z języka rosyjskiego i ewentualnie niemieckiego, ale przebywał też we Francji :065: ), a także autorem utworów dla młodej widowni. Z tygodnikiem Odgłosy współpracował od 1958 roku, a od 1960 do 1966 roku był członkiem zespołu redakcyjnego.
Cytat:

... i w tyn sposób jakiś czas później otrzymać od niego tekst i zdjęcia do artykułów.

Bardzo możliwe. Mógł otrzymać "zadanie specjalne" od samego ZN :pomysl:
Jest jeszcze jedna droga dotarcia do materiałów RCh. Trop wiedzie do gazety Paris Match :) Nie wiemy czy Pan RCh nie współpracował z tą gazetą. Tygodnik Odgłosy korzystał ze zdjęć tej gazety - pisałem o tym w poprzednim wpisie.
Cytat:

To niemal na pewno doprowadziłoby do korespondencji pomiędzy Odgłosami a Cherroux, której echo odbiło się w PSiT; ...

Nie można tego wykluczyć :053:
Cytat:

Charroux mógłby wtedy nawiasem mówiąc rzeczywiście zaprosić Nienackiego do wstąpienia do MKPS.

Hipoteza dosyć naciągana, ale faktycznie w PSiT prezes zaprosił PS do wstąpienia do KPS :|
Cytat:

Drugi scenariusz: Odgłosy materiał otrzymały od wydawnictwa też jest niezły, jest tam jedno wielkie “ale”: ta akcja miała miejsce 3 lata przed ukazaniem się książki.

I co z tego? ZN swoją powieść też opublikował w Odgłosach. RCh będąc na początku swojej drogi "literackiej" mógł pisać artykuły do gazet - może właśnie do Paris Match?
Cytat:

Wątpię, by wydawnictwo promocję dla książki robiło już tak wcześnie, w 1959 roku, skoro na rynek wprowadziło ją dopiero w 1962.

Ja tak samo :|
Cytat:

Już bardziej realistyczne wydaje mi się, że to Charroux sam karmił prasę tekstami z myślą o kontrakcie wydawniczym. Zawsze dobrze jako autor móc wskazać na tego rodzaju publikacje prasowe (“Patrzcie, o mojej książce piszą już nawet w Polsce!”). ;-)

Właśnie :564:
_________________
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48353
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-08-01, 10:11:24   

Kozak napisał/a:
Cytat:

Wątpię, by wydawnictwo promocję dla książki robiło już tak wcześnie, w 1959 roku, skoro na rynek wprowadziło ją dopiero w 1962.

Ja tak samo :|
Cytat:

Już bardziej realistyczne wydaje mi się, że to Charroux sam karmił prasę tekstami z myślą o kontrakcie wydawniczym. Zawsze dobrze jako autor móc wskazać na tego rodzaju publikacje prasowe (“Patrzcie, o mojej książce piszą już nawet w Polsce!”). ;-)

Właśnie :564:


Tak mnie naszła pewna myśl, że artykuł w Odgłosach mógł być po prostu skopiowaniem jakiegoś francuskiego tekstu prasowego, bez pytania się o zgodę czy też bez nawiązywania kontaktów z autorem. W PRL-u nikt się specjalnie nie przejmował prawami autorskimi w prasie. Nagminnie były kopiowane np. zdjęcia z zachodnich gazet bez podawania autora, wydawane były zdjęcia czy plakaty znanych zespołów itp. Już nie pamiętam jak to było z tekstami, ale taka praktyka była powszechnie stosowana, bo nie było konsekwencji prawnych. Sam pamiętam z jakim zdziwieniem wysłuchałem na początku lat 90-tych informacji że audycja Wieczór Płytowy się kończy, bo prawa autorskie nie pozwalają na puszczanie w radiu płyt w całości! Dla nas wtedy było to czymś normalnym. :)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 35 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7193
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-08-01, 13:28:16   

Szara Sowa napisał/a:

Tak mnie naszła pewna myśl, że artykuł w Odgłosach mógł być po prostu skopiowaniem jakiegoś francuskiego tekstu prasowego, bez pytania się o zgodę czy też bez nawiązywania kontaktów z autorem. (...) :)

No właśnie, że te wszystkie Odgłosy które przejrzałem (w tym przeczytałem artykuły pozostające w Naszym zainteresowaniu :053: ) w większości zawierają dane autorów tekstów czy też zdjęć. Na przykład "sprawa kubańska" została okraszona zdjęciami Paris Match, co zostało odpowiednio zaznaczone.
_________________
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 124 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14096
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-08-01, 13:38:13   

Kozak napisał/a:
Trop wiedzie do gazety Paris Match… RCh mógł pisać artykuły do gazet - może właśnie do Paris Match? … Nie wiemy czy Pan RCh nie współpracował z tą gazetą

Nie wiemy. W ogóle nie wiemy o żadnych dalszych artykułach RCH o skarbach w prasie oprócz tych w “Tout savoir” i “Odgłosach”. Więc póki takich nie znajdziemy, powinniśmy wyjść z założenia, że “Odgłosy” tekst, zdjęcia i rysunek skarbów otrzymały od samego Charroux.
Pośrednikiem mógł być redaktor Piechal. Myślę, że teraz wszystko trzyma się już dość dobrze kupy. :)

Pozostałoby jeszcze ustalić, kto stworzył polską wersję tekstu, ale to już nie takie ważne. Może żona Nienackiego znała francuski? Znała na pewno rosyjski, bo przetłumaczyła “Mgławicę Andromedy” Jefremowa.



Szara Sowa napisał/a:
artykuł w Odgłosach mógł być po prostu skopiowaniem jakiegoś francuskiego tekstu prasowego, bez pytania się o zgodę czy też bez nawiązywania kontaktów z autorem.
Też możliwe. Weź jednak pod uwagę, że artykuł zawiera dużo zdjęć; nie wiem, czy kopiowanie zdjęć z innych gazet ze względu na utratę jakości było praktykowane. Ale słusznie, musimy rozpatrywać i tę możliwość. :564:
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11283
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-01, 14:04:06   

Szara Sowa napisał/a:
Tak mnie naszła pewna myśl, że artykuł w Odgłosach mógł być po prostu skopiowaniem jakiegoś francuskiego tekstu prasowego, bez pytania się o zgodę czy też bez nawiązywania kontaktów z autorem. W PRL-u nikt się specjalnie nie przejmował prawami autorskimi w prasie. Nagminnie były kopiowane np. zdjęcia z zachodnich gazet bez podawania autora,


Nie pamiętam w szczegółach jak było, ale jak się uprę, to mogę się dowiedzieć. Jeśli już robiono przedruk jakiegoś artykułu, to podawano źródło, a jeśli to był jakiś większy kawałek, to i autora. Pewnie tak samo było i ze zdjęciami, szczególnie że dysponowały nimi agencje (np. u nas CAF). Czy tam szły jakieś pieniądze? Nie wiem, ale pewnie niewielkie. Jak ktoś z prasy by się wychylił, to za granicą szybko by został usadzony. I odwrotnie, jak ktoś stamtąd zgrandził coś u nas.
Szara Sowa napisał/a:
wydawane były zdjęcia czy plakaty znanych zespołów itp


Zdjęcia zespołów - tak. Szczególnie w różnych odpustowych budach. Przeważnie były to samoróbki robione gdzieś w opałowym składzie. Plakatów - poza tymi wyrwanymi z "Bravo" or something like that - robionych w Polsce nie wiedziałem. Importy - owszem.

Szara Sowa napisał/a:
Sam pamiętam z jakim zdziwieniem wysłuchałem na początku lat 90-tych informacji że audycja Wieczór Płytowy się kończy, bo prawa autorskie nie pozwalają na puszczanie w radiu płyt w całości! Dla nas wtedy było to czymś normalnym. :)


Facet był pewnie dobrze nastraszony i ogłupiony przez nasze kochane media, które przecież zawsze piszą, mówią i pokazuję całą prawdę, tylko prawdę i nic ponad prawdę. Akurat na początku 90-tych zajmowałem się tymi sprawami zawodowo i przez jakieś trzy lata dyskusji nad nowym prawem autorskim, w mediach były może dwa lub trzy artykuły czy wzmianki, które zawarłyby rzetelny opis realiów. Pisano na ten temat mnóstwo, ale przez te cztery lata, jak tam siedziałem, państwo z mediów pofatygowali się do nas, żeby zapytać jak jest i jak powinno być, może ze dwa razy.
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-08-01, 14:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 35 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7193
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-08-01, 14:24:26   

John Dee napisał/a:
W ogóle nie wiemy o żadnych dalszych artykułach RCH o skarbach w prasie oprócz tych w “Tout savoir” i “Odgłosach”.
Więc póki takich nie znajdziemy, powinniśmy wyjść z założenia, że “Odgłosy” tekst, zdjęcia i rysunek skarbów otrzymały od samego Charroux.

Mógł przekazać sam RCh, ale mam w tej sprawie mieszane uczucia. Jeżeli tak było to nasuwa się pytanie, czy zrobił do dla sławy, czy też dla sławy i pieniędzy :D To drugie nie mieści się w głowie, ale poszukiwacz musiał z czegoś żyć :)
Cytat:

Pośrednikiem mógł być redaktor Piechal. Myślę, że teraz wszystko trzyma się już dość dobrze kupy. :)

Taki wniosek jest bliższy prawdy.
Cytat:

Pozostałoby jeszcze ustalić, kto stworzył polską wersję tekstu, ale to już nie takie ważne.

Może sam Marian Piechal :065:
Cytat:

Może żona Nienackiego znała francuski? Znała na pewno rosyjski, bo przetłumaczyła “Mgławicę Andromedy” Jefremowa.

Kiedy przeglądałem Odgłosy to nie skojarzyłem Pani Heleny :/ Czy on znała język francuski? Trochę pogrzebałem, ale nie znalazłem nic na ten temat.
_________________
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 124 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14096
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-08-01, 19:46:15   

Właśnie zauważyłem, że Międzynarodowy Klub Poszukiwaczy Skarbów nie został założony, jak gdzieś czytałem, w 1956 roku, lecz znacznie wcześniej: angielska Wikipedia podaje rok 1951, a francuska 1948. Byłbym skłonny uwierzyć francuskiej.

To jest na tyle ważne, bo stanowi potwierdzenie, że gromadzenie informacji o skarbach w latach 51-55 nie było inicjatywą prywatną Charroux, ale już klubową.

Poza tym widzimy, że w chwili, gdy doszło do domniemanego dealu między MKPS a Odgłosami, klub istniał już od 11 lat. I co zdziałał? Jeszcze nie wiele. Członkowie korespondują ze sobą, czasem się spotykają (ich znak rozpoznawczy to złoty hiszpański dublon ;-) )



Ponadto jednak poszczycić mogą się tylko jednym fotoreportażem w czasopiśmie, jednak żadnymi publikacjami książkowymi. Henry de Monfreid, prezydent honorowy klubu i słynny we Francji podróżnik, opublikował na przykład w tym samym czasie aż pięć książek.
Myślę, że w tych warunkach prezydent klubu Robert Charroux witał z radością każdą okazję profilowania się, i gdy ktoś z Polski (redaktor Piechal?) zapukał do jego drzwi z prośbą o reportaż, trafił zapewne na szeroko otwarte uszy.


Kozak napisał/a:
(Pozostałoby jeszcze ustalić, kto stworzył polską wersję tekstu, ale to już nie takie ważne.) Może sam Marian Piechal?

Oczywiście, i w tym wypadku powinien on być naszym podejrzanym nr 1. :564:


Za wprowadzenie Mariana Piechala na nasz radar jak i za dalsze cenne uwagi daję Ci z przyjemnością “pomogła”, Kozaku. :)
 
 
Kozak 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 35 razy
Dołączył: 30 Cze 2018
Posty: 7193
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2018-08-01, 21:58:37   

John Dee napisał/a:
Właśnie zauważyłem, że Międzynarodowy Klub Poszukiwaczy Skarbów nie został założony, jak gdzieś czytałem, w 1956 roku, lecz znacznie wcześniej: angielska Wikipedia podaje rok 1951, a francuska 1948. Byłbym skłonny uwierzyć francuskiej.

Bardziej przekonuje mnie 1951 rok. Przekonują mnie słowa RCh: "Jeśli chodzi o skarby Francji, to cztery lata poszukiwań za pośrednictwem wysokonakładowej prasy (w tym miesięcznika Le Chasseur Français-), pod hasłem „Polowanie na skarby”, przyniosły w latach 1951-1955 taką ilość korespondencji, że zarejestrowano 15 tysięcy miejsc prawdopodobnego ukrycia". Wszelkie informacje gromadzi się z chwilą podjęcia działaności lub wcześniej, aby zebrać jak najwiecej danych i zaplanować kolejne działania.
John Dee napisał/a:

Poza tym widzimy, że w chwili, gdy doszło do domniemanego dealu między MKPS a Odgłosami, klub istniał już od 11 lat. I co zdziałał? Jeszcze nie wiele. Członkowie korespondują ze sobą, czasem się spotykają (ich znak rozpoznawczy to złoty hiszpański dublon ;-)

Sam podajesz kolejny argument za tym, że MKPS powstał później niż w 1948 roku.
John Dee napisał/a:

Ponadto jednak poszczycić mogą się tylko jednym fotoreportażem w czasopiśmie, jednak żadnymi publikacjami książkowymi. (...) Myślę, że w tych warunkach prezydent klubu Robert Charroux witał z radością każdą okazję profilowania się, i gdy ktoś z Polski (redaktor Piechal?) zapukał do jego drzwi z prośbą o reportaż, trafił zapewne na szeroko otwarte uszy
.
Mogło tak być, lecz myślę, że obie strony zawarły pewien układ. R.Ch. lub ktoś w jego imieniu przekazał informacje wykorzystane w artykułach opublikowanych w Odgłosach, a w zamian druga strona otrzymała informacje o Wilczym Szańcu, wykorzystane później w książce. W okresie istnienia "Żelaznej Kurtyny" każdy obcokrajowiec - zwłaszcza "zapluty kapitalista", przyłapany w okolicach Wilczego Szańca, zostałby oskarżony o szpiegostwo. R.Ch. miał dosyć ciekawe informacje o Wilczym Szańcu, ale przeważały totalne bzdury. Z tego wniosek, że nigdy sam, czy też ktoś z klubowiczów nie był nawet na w okolicach pięknej krainy, zwanej Mazurami.
John Dee napisał/a:
Kozak napisał/a:
Może sam Marian Piechal?

Oczywiście, i w tym wypadku powinien on być naszym podejrzanym nr 1. :564:

To chyba dobry trop. :)
John Dee napisał/a:

Za wprowadzenie Mariana Piechala na nasz radar jak i za dalsze cenne uwagi daję Ci z przyjemnością “pomogła”, Kozaku. :)

Bardzo dziękuję. :564:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2018-08-01, 22:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 66 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11283
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-01, 23:08:07   

Kozak napisał/a:
Mogło tak być, lecz myślę, że obie strony zawarły pewien układ. R.Ch. lub ktoś w jego imieniu przekazał informacje wykorzystane w artykułach opublikowanych w Odgłosach, a w zamian druga strona otrzymała informacje o Wilczym Szańcu, wykorzystane później w książce.


Raczej bardzo wątpliwe, zważywszy, że takie informacje można było mieć bez jakiegokolwiek układu. Wystarczyło wejść do pierwszej lepszej gospody ludowej w województwie olsztyńskim a może nawet i nie ruszając się z Warszawy...

Kozak napisał/a:
W okresie istnienia "Żelaznej Kurtyny" każdy obcokrajowiec - zwłaszcza "zapluty kapitalista", przyłapany w okolicach Wilczego Szańca, zostałby oskarżony o szpiegostwo.


Bez jaj. Tam pędzili precz daleko każdego, bo rozminowywanie zakończono dopiero w 55 r. A potem z wycieczką mógł się tam przejechać każdy.

Kozak napisał/a:
R.Ch. miał dosyć ciekawe informacje o Wilczym Szańcu, ale przeważały totalne bzdury. Z tego wniosek, że nigdy sam, czy też ktoś z klubowiczów nie był nawet na w okolicach pięknej krainy, zwanej Mazurami.


Tak jest. R.Ch, podaje nawet nazwisko dziennikarza francuskiego - Franck - który był źródłem przynajmniej niektórych informacji:

http://pansamochodzik.net...p=138289#138289
_________________
Z 24
 
 
John Dee 
Moderator
Epicuri de grege porcus



Pomógł: 124 razy
Dołączył: 06 Wrz 2014
Posty: 14096
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2018-08-01, 23:43:22   

Kozak napisał/a:
Bardziej przekonuje mnie 1951 rok. Przekonują mnie słowa RCh: … przyniosły w latach 1951-1955 taką ilość korespondencji…
W 1951 zaczął tę kampanię, tak, ale klub założyć mógł przecież mimo to wcześniej. Według Wiki fr dowód na to znajduje się w książce “Les Grandes Énigmes” ( https://www.amazon.fr/Gra...f/dp/2724276302 ) na stronie 146. Ale jest to oczywiście niemal bez znaczenia.

Z24 napisał/a:
Kozak napisał/a:
Mogło tak być, lecz myślę, że obie strony zawarły pewien układ. R.Ch. lub ktoś w jego imieniu przekazał informacje wykorzystane w artykułach opublikowanych w Odgłosach, a w zamian druga strona otrzymała informacje o Wilczym Szańcu
Raczej bardzo wątpliwe, zważywszy, że takie informacje można było mieć bez jakiegokolwiek układu. Wystarczyło wejść do pierwszej lepszej gospody ludowej w województwie olsztyńskim a może nawet i nie ruszając się z Warszawy...
Przyznam, że tu Cię nie rozumiem, Zecie. Po pierwsze RCh do tego celu musiałby przyjechać do Polski. A tak, nie ruszając d… z Paryża, otrzymał nowe materiały dla swojej książki, i jednocześnie zapewnił sobie reklamę w “Odgłosach. Dobry, stary handel zamienny. Mi się ten pomysł podoba.

A po drugie: to jest przecież Twój pomysł, Twoja teoria sformułowana już przeszło pięć lat temu ( http://pansamochodzik.net...p=138289#138289 ). :D (To ten upał, co?) ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,51 sekundy. Zapytań do SQL: 15