Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 47 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 15275
Wysłany: 2009-10-18, 00:46:20
Właśnie dziś skończyłem czytać "Wielki las". Pokonałem go dokładnie w tydzień co biorąc pod uwagę ograniczoną ilość czasu jest nie lada wyczynem. A wszystko dlatego, że lektura mnie wciągnęła. Nie wiem, być może to wciąż echa mojego lipcowego wyjazdu do Jerzwałdu sprawiają, że ja, jakby nie patrzeć typowo samochodzikowy fan Nienackiego, sięgnąłem po Jego lekturę dla dorosłych i wywiera ona na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie. Ba, "Wielki las" chłonąłem z niekłamaną przyjemnością, mimo, że nie brak w nim dłuższych opisów, pełnych filozoficznych przemyśleń, za którymi ja nie przepadam.
Akcja powieści trochę rozrzucona w czasie, wątki przeplatają się, ale z tym miałem już do czynienia choćby w "Złotej rękawicy" więc nie jest to żadnym problemem.
Erotyka "Wielkiego lasu" nieco mniej razi niż "Skiroławek" choć i tu nie brak rzeczy nazwanych po imieniu. Ale skoro jest to lektura dla dorosłych to jak zauważył Marczak momenty te nie szokują. A przynajmniej nie powinny szokować.
Zgłębiając lekturę zastanawiałem się jaki będzie koniec, jak narrator ułoży dalsze losy Maryna, Weroniki, co się stanie z Horstem. I przyznam szczerze, że Nienacki mnie zaskoczył, bo o ile można było przewidzieć śmierć Soboty (w końcu miał już swoje lata) o tyle bardzo romantycznie zakończył historię Józwy i Weroniki, co z jednej strony sprawia, że czytelnik sam może dopisać dalsze ich losy ale z drugiej strony to zakończenie jest trochę jakby naciągane bo jakoś trudno mi uwierzyć, że człowiek taki jak Maryn, tajniak, po takich przejściach, po tym wszystkim co go łączyło (albo raczej dzieliło) z Weroniką nagle stał się zdolny do miłości, tej jedynej, tej prawdziwej. Świat tajniaków, ludzi specjalnie szkolonych z czymś innym mi się kojarzy. Ale może ten las tak podziałał na Maryna, że całkiem go odmienił? Las, który zdaniem Horsta odbiera ludziom dusze a Marynowi jakby ją zwrócił.
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
(...) bo jakoś trudno mi uwierzyć, że człowiek taki jak Maryn, tajniak, po takich przejściach, po tym wszystkim co go łączyło (albo raczej dzieliło) z Weroniką nagle stał się zdolny do miłości, tej jedynej, tej prawdziwej. Świat tajniaków, ludzi specjalnie szkolonych z czymś innym mi się kojarzy. Ale może ten las tak podziałał na Maryna, że całkiem go odmienił? Las, który zdaniem Horsta odbiera ludziom dusze a Marynowi jakby ją zwrócił.
Może las, a może coś (mała społeczność, Horst?) wróciło Maryna w jego pierwotne koryto. Pamiętam, że Maryn został "wyłowiony" ze szkoły przez służby, że miał wysokie wyniki. To na skutek premii i zadań wyznaczonych przez zwierzchników Maryn zboczył, więc może później wrócił. Czy nie zdawało mu się, że jest "zły" właśnie przez poczucie, umiejętność rozpoznania co jest złe? Czyż swoich decyzji nie podejmował cały czas myśląc, że jest zły i wybierając takie zachowania jakie wybrałby człowiek zły.
Maryn to bardzo interesująca postać. Wyraźna, z długą historią. Na dobrą sprawę nie wiemy tyle o przeszłości Pana Samochodzika, co o jego.
_________________ prof. dr hab. Jan Marczak,
Dyrektor Centralnego Zarządu Zabytków,
Ministerstwo Kultury i Sztuki
Ostatnio zmieniony przez Marczak 2009-10-21, 09:37, w całości zmieniany 1 raz
Dla mnie Wielki Las, pomimo, że napisany po Skiroławkach jest jakby drogą do "Raz w roku...". Książka ma tylko jedną, ale dość poważną wadę, zresztą jak prawie wszystkie Nienackiego. Jest zdecydowanie za krótka Innych wad nie dostrzegam
Przeczytałam po raz drugi i zastanawiam się, jak to się stało, że za pierwszym razem książka mi się zbytnio nie podobała? Teraz mam zupełnie inne odczucia, dostrzegłam rzeczy, których wcześniej nie zauważyłam...
Bardzo ciekawie przedstawione losy głównych bohaterów -Maryna, poszukującego miłości czystej i prawdziwej, Weroniki przepełnionej nienawiścią i Horsta Soboty ogarniętego obsesją na punkcie lasu. Wszystko okraszone fenomenalnymi opisami przyrody.
Muszę przyznać, że książki Nienackiego dla dorosłych bardzo mnie wciągnęły -każdą chłonę jednym tchem. Teraz kolej na Liście dębu -zaczynam od jutra
_________________
Raskolnikow [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-04, 09:50:26
Ja raz podszedłem do tej książki i nie dałem rady. Przeczytałem może 100 stron - nie pamiętam ile - i zrezygnowałem. Poza nudą, która jeszcze jakoś tam byłaby do zaakceptowania, zwyczajnie odrzucił mnie język narracji. Nie wiem co Zbychu chciał osiągnąć ale wyszło z tego chamstwo, wulgarność w najbardziej prostackiej postaci. Nie pamiętam jakich dokładnie słów tam użyto, ale ta część książki, - niemała - którą przeczytałem, obracała się wokół pieprzenia, rżnięcia, urabiania itd. Nie jestem niewiniątkiem oderwanym od rzeczywistości ale na codzień otacza mnie ta tandetna szarość, od literatury oczekiwałbym jednak czegoś innego. Oczywiście nie uciekając od tematów, choćby najtrudniejszych, ale traktując je na jakimś poziomie. Przecież nawet u Sienkiewicza jest o zabójstwach, zbiorowych gwałtach itd. ale wystarczy porównać. Chamstwo, wulgarność, pseudo-realizm zostawmy dla takich np. pań Masłowskich albo innych samozwańczych pisarzy.
Ostatnio zmieniony przez Raskolnikow 2009-12-04, 10:42, w całości zmieniany 1 raz
Może kolega czytał dawno lub nieuważnie? Książka jak dla mnie nie jest absolutnie nudna i nie mam też żadnych zastrzeżeń do języka narracji. Na pewno treść nie kręci się wokół "pieprzenia" itp jak to kolega określił... Proponuję przeczytać jeszcze raz i do końca:)
Pomógł: 3 razy Wiek: 26 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 17142 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2009-12-04, 15:21:50
Czy przeczytanie tej książki jest dobrym pomysłem po lekturze jedynie "Laseczki i Tajemnicy" i wszystkich samochodzików, czy też zacząć od czegoś innego?
Ostatnio zmieniony przez Unieski 2009-12-04, 15:23, w całości zmieniany 1 raz
Czy przeczytanie tej książki jest dobrym pomysłem po lekturze jedynie "Laseczki i Tajemnicy" i wszystkich samochodzików, czy też zacząć od czego innego?
Ja nie przeczytałem nawet stu stron, jakoś nie po drodze mi było z tą książką. Może kiedyś.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 47 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 15275
Wysłany: 2009-12-04, 15:26:22
unieski napisał/a:
Czy przeczytanie tej książki jest dobrym pomysłem po lekturze jedynie "Laseczki i Tajemnicy" i wszystkich samochodzików, czy też zacząć od czegoś innego?
Może zacznij od czegoś lżejszego, np. "Worek Judaszów"?
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Czy przeczytanie tej książki jest dobrym pomysłem po lekturze jedynie "Laseczki i Tajemnicy" i wszystkich samochodzików, czy też zacząć od czegoś innego?
Even parę postów wcześniej napisał od czego najlepiej zacząć i po co dalej sięgać a ja się z tym zgadzam
Pomógł: 3 razy Wiek: 26 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 17142 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2009-12-04, 15:48:16
Karen napisał/a:
unieski napisał/a:
Czy przeczytanie tej książki jest dobrym pomysłem po lekturze jedynie "Laseczki i Tajemnicy" i wszystkich samochodzików, czy też zacząć od czegoś innego?
Even parę postów wcześniej napisał od czego najlepiej zacząć i po co dalej sięgać a ja się z tym zgadzam
A tak wiem, po prostu chcę "wysłuchać" innych opinii, bądź potwierdzenia tamtej
Ostatnio zmieniony przez Unieski 2009-12-04, 15:49, w całości zmieniany 1 raz
Też czytałem opinie Evena, póki co kończę jeszcze wcześniejsze dokonania N., przeczytałem Herakliusza, Węża, Przywóz Lwa, i już leci do mnie "Laseczka...". Później może przyjdzie czas na resztę...
Co mogę powiedzieć to to, że bardzo "leżą mi" sensacyjne powieści Nienackiego, nie wiem jak będzie z tymi psychologicznymi
Ostatnio zmieniony przez Pan Tragacik 2009-12-04, 16:19, w całości zmieniany 1 raz
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 47 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 15275
Wysłany: 2009-12-04, 16:21:21
Ja jak na razie łyknąłem "Laseczkę i tajemnicę", "Skiroławki" "Wielki las", "Worek Judaszów" i kończe od dłuższego już zresztą czasu ( ) "Uwodziciela". I żeby w miarę bezboleśnie i bezszokowo przejść z części samochodzikowych do twórczości Nienackiego dla dorosłych proponujęw pierwszej kolejności "Worek Judaszów".
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Czytałem Wielki Las, miałem go nawet ale na alledrogo opchnełem.
Sama książka mi się nawet podobała. Jednak nie na tyle by jej nie opędzlować.
Strasznie mi się fabuła nie podobała, jakaś taka kiepska.
Mało erotyki, słabizna. Podobał mi się Maryn. Wkurzały opisy przyrody.
Jakieś takie to wszystko mało prawdopodobne.
Książkę jednak warto przeczytać by poznać bardziej Nienackiego.
To nadrabiaj zaległości, bo książka lepsza niż Samochodziki. Może nie daje tyle co Skiroławki, ale równie przyjemnie się ją czyta i sporo w niej życiowej mądrości i prawdy o ludziach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.