Ja też niestety przeczytałem już dwie pozycje na kompie ale na dłuższą metę lepiej chyba wydrukować i nie męczyć oczu nawet mając szkiełka z antyrefleksem i monitor LCD. Zastanawiam się nad zakupem e-papieru ale jak dotychczas ceny nie przekonują do zakupu
Jedyne książki jakie zdarzyło mi się przeczytać na komputerze to "Czara Ognia" i "Zakon Feniksa", i to tylko dlatego że nie mogłem się doczekać przesyłki z papierową książką... Nie polecam, można się przeziębić siedząc w ubraniu mokrym od uronionych przez cierpiące oczy łez.
Bardzo podoba mi się e-papier, miałem okazję testować i nie mogę się doczekać swojego Kindle. Jest szansa, że takowego w końcu posiądę we wrześniu bo mBank obiecał mi za wzięcie karty kredytowej ;)
Jeżeli dużo się podróżuje to taki czytnik może być bardzo dobrym substytutem książki. Pisałem już w innym temacie, że nie trzeba na zawsze rezygnować z papierowych wydań - przecież wszystko ma swój czas i miejsce. To że mam w domu pralkę nie znaczy, że czasem nie piorę czegoś ręcznie
Obecnie czytniki e-Ink są już w bardzo przystępnych cenach tylko trzeba uważać żeby nie dać się naciągnąć na coś co tak naprawdę jest tanim tabletem ze zwykłym ekranem LCD.
Powiem Wam, ksiażka najlepiej smakuje czytana. Może moj PS i Winnetou jeszcze w polowie tuli sie pod poduchą,ale jest czytany strona po stronie sukcesywnie
Nie chciałbym być upierdliwy, ale chyba nie miałyście do czynienia z prawdziwym czytnikiem To nie ma nic wspólnego z ekranem monitora LCD. E-papier ma bardzo wysoki kontrast, jest tylko czarno-biały (na razie) i wcale nie wygląda jak elektroniczny wyświetlacz - przy pierwszym spotkaniu można pomyśleć, ze to atrapa.
Czytnik ebooków to genialna rzecz. Można mieć wielotomową bibliotekę zawsze przy sobie. A ekran w Kindle nie ma nic wspólnego z monitorem komputera ani wyświetlaczem tabletu.
Kustosz napisał/a:
Czytnik ebooków to genialna rzecz. Można mieć wielotomową bibliotekę zawsze przy sobie.
Oczywiście pod warunkiem, że to co się chce czytać, występuje w formie e-booka. Fakt, jest ich coraz więcej, od biedy można też pobawić sie w skanowanie... Ale np. moje Wiechy z lat 50. 60. by tego nie przeżyły
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-30, 17:19:10
Stefanek napisał/a:
Oczywiście pod warunkiem, że to co się chce czytać, występuje w formie e-booka. Fakt, jest ich coraz więcej, od biedy można też pobawić sie w skanowanie... Ale np. moje Wiechy z lat 50. 60. by tego nie przeżyły
Dlatego też alternatywa, książka czy czytnik jest fałszywym dylematem. Czytanie papierowych książek nie wyklucza korzystania z czytnika. A oferta ebooków, tylko przez półtora roku odkąd używam Kindle, bardzo się poszerzyła. „Wiecha na 102” „Śmiech śmiechem” „Cafe pod Minogą” „Ksiuty z Melpopemą” w wersji ebook znalazłem na szybko w Googlach;)
Kustosz napisał/a:
(...) alternatywa, książka czy czytnik jest fałszywym dylematem. Czytanie papierowych książek nie wyklucza korzystania z czytnika.
To jest oczywiście prawda. Zreszta przypuszczam, że ten "dylemat" i tak wcześniej czy później rozwiąże za nas - nie wiem, jak to najcelniej nazwać - świat... cywilizacja... Nikt już nie pyta, czy chcesz muzykę na czarnej płycie, czy na kompakcie (choć czarne płyty dla koneserów są ciągle wydawane). Nikt nie pyta, czy wolisz aparat fotograficzny na film 35 mm, czy cyfrówkę. Czy ktoś nas pytał, czy chcemy używać telefonów komórkowych? Koszty wydania e-booka są znikome w porównaniu z wydaniem "prawdziwej" książki, a ekonomia jest bezlitosna
Osobiście nie jestem "nowinkarzem" i "gadżeciażem". Telefon komórkowy mam dopiero od 2003 roku, aparatu cyfrowego używam od 2005. Pierwsze e-booki kupiłem w zeszłym roku... Czuję jednak, że ta "przesiadka" jest nieuchronna.
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Telefon komórkowy mam dopiero od 2003 roku, aparatu cyfrowego używam od 2005. Pierwsze e-booki kupiłem w zeszłym roku...
To ja ci powiem, że ja, taki siuras również stronię od gadżetów (elektronicznych) i jeśli miałbym wybierać między ipodem a niezbędnikiem us army wybrałbym oczywiście to drugie. Wyobraź sobie, że moją pierwszą komórką była Nokia 3210 i używałem jej przez ponad 10 lat z niezmienioną taryfą era halo, o której wielu już na onczas zapomniało. Eh, gdzie te czasy kiedy się piątaka do aparatu wrzucało...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.