Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 136 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30127 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-28, 11:19:47
Z24 napisał/a:
Ten dachowiec - nie przesądzając czy dokładnie takie sam stał w tym osiedlu - przypomina trochę dom Porwasza z RwRwS, o czym już gdzieś wspominałem.
Pamiętam, że dyskutowaliśmy o tych dachowcach, ale teraz nie znajdę.
Z24 napisał/a:
I - o ile dobrze pamiętam - w takim osiedlu domków z białej cegły znajdował się domek Krostka z PSiN. Muszę zajrzeć do tej pozycji, czy są tam bliższe szczegóły topograficzne.
Tak, to to samo osiedle.
Z24 napisał/a:
Z tego można ostrożnie wyprowadzić wniosek, że skoro ZN tak precyzyjnie opisał miejsce akcji i nie lapnął się względem orientacji w terenie w innych miejscach,musiało być to bardzo dobrze mu znane i ważne miejsce. Być może mieszkał tam - sezonowo lub na stałe - ktoś ważny dla ZN.
Dlatego trzeba nadal pytać. Jak tam byłam po sezonie, nie było kogo. Ale w lecie się rozejrzymy i popytamy mieszkańców, kto tam miał domki.
Z24 napisał/a:
Berto, rozumiem, że ta leśniczówka Bukownica, o której wspomniano w ZR jest topograficznie i onomastycznie tą samą, gdzie mieszkał leśniczy Cicha Stopa z żoną Anną i okazyjnie PS i Sosnowa Milady?
Uznaliśmy jakiś czas temu, że tak. Moim zdaniem to na 90% pewne, skoro zgadza się i położenie i nazwa.
I - o ile dobrze pamiętam - w takim osiedlu domków z białej cegły znajdował się domek Krostka z PSiN. Muszę zajrzeć do tej pozycji, czy są tam bliższe szczegóły topograficzne.
Tak, to to samo osiedle.
Zajrzałem do PSiN. W rozdziale XVI PS jedzie do Siemian z obozowiska nad jeziorem Płaskim, (I wyd, str. 288):
"Po siedmiu kilometrach jazdy z lewej strony otworzyła się przede mną połać Jezioraka, szosa skręciła gwałtownie i wjechałem w zabudowania wsi, rozciągające się po obu stronach drogi. Minąłem wieś i ujrzałem rozległą kolonię domków letnich, przeważnie zbudowanych z białej cegły i krytych eternitem."
Tak jest to ewidentnie ta sama osada: jadąc z kierunków północnych PS musiał najpierw przejechać przez wieś. Odwrotnie niż w PSiZR.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-04-28, 14:34, w całości zmieniany 1 raz
Gdzieś ten mój plan zaginął, więc go może przypomnę.
Coś takiego pojawiło się w słowackim Internecie w zeszłym roku:
(faktycznie to było w czeskim Internecie, ale w języku słowackim )
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lolek 2018-04-30, 22:14, w całości zmieniany 1 raz
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 136 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30127 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-01, 00:45:34
Lolek napisał/a:
Szara Sowa napisał/a:
Gdzieś ten mój plan zaginął, więc go może przypomnę.
Coś takiego pojawiło się w słowackim Internecie w zeszłym roku:
Fajna mapka.
Strzałka do Czapli nieco dłuższa powinna być, bo bliżej jezdni stała. I nie wiemy, gdzie dokładnie cumował Lor Jim (możliwe, że nieco wyżej w porcie, bo wcześniej nie było chyba tego pomostu na końcu skwerku). Ale generalnie wszystko się zgadza.
„Rynna Jezioraka przypominała tego dnia wielką promenadę. Kto tylko dysponował jakąś łajbą, kajakiem czy pontonem, wypłynął na wodę i ciągnął w stronę Siemian, gdzie Jeziorak rozlewa się szeroko jak morze. Defilowały więc obok nas różne pokraczne łodzie wiosłowe i motorowe, z hałasem przeciągały ślizgacze, sunęły wielkie jachty. Panował ruch jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. ”
„W ogromnym wczasowisku koło Makowa, na kilkunastu pomostach, wylegiwało się na słońcu chyba kilkaset osób. Z trudem manewrowaliśmy między dziesiątkami rowerów wodnych, pontonów, kajaków i ludzi pływających po prostu na materacach.
— To nie jezioro, tylko jakiś kowbojski saloon — stwierdził Psycholog.
A ja z melancholią wspomniałem przecież nie tak odległe czasy, gdy jezioro to było niemal puste. Przeżyłem wtedy tutaj kilka wspaniałych przygód, poznałem Kapitana Nemo, Czarnego Franka i wiele innych ciekawych ludzi. Ale od tamtych lat zbudowano tu mnóstwo ośrodków wczasowych, które w dzień nadmiernie zaludniały jezioro i jego brzegi, a nocami oznajmiały o sobie na całe kilometry jarzeniowymi lampami i urządzeniami nagłośniającymi, serwującymi turystom walczyki i stare przeboje z Opola i Sopotu. Jedyna nadzieja tego terenu to objęcie go Strefą Ciszy. Uczyniono to ostatnio, ale w odniesieniu tylko do części akwenu — Jeziora Płaskiego. A nawet i to skromne zarządzenie spotkało się z oporem motorowodniaków, którzy raz po raz, łamiąc przepis o strefie ciszy, wypływają na to jezioro.”
Nie przypomina Wam to czegoś? Bo jaj mam wrażenie, jakbym czytam fragmenty "Pana Samochodzika i Winnetou".
„Podobno kilku kierowników ośrodków wczasowych nad jeziorem Kikuł zebrało się, aby uchwalić rezolucję zakazującą „wania silników spalinowych. Lecz wszystko — jak to się mówi — rozeszło się po kościach, ponieważ każdy ośrodek miał swoją motorówkę do przewożenia wczasowiczów i zamierzał jej nadal używać.”
Zastanawiam się, czy Nienacki pisząc "Winnetou" nie stworzył jeszcze większyc puzzli, niż początkowo sądziliśmy. Z jednej strony historia zamku w Szymbarku, z drugiej opis pasujący jak ulał do ruin zamku w Przezmarku, no i zlokalizowany ten ośrdek wczasowy, z trzeciej te lampy, urządzenia nagłaśniajace i stare przebje z Opola i Sopotu w Makowie. Być może w Przezmarku było podobnie, jak myślę, że osobiście bardziej bolało go to, co działo siew Makowie. Takich osobistych rozliczeń na kartach jego ksiażek jest przecież więcej.
Do tego strefa ciszy na Płaskim, sugerująca, co kryje się pod nazwą Zmierzchun.
Widziałem ostatnio pocztówkę ilustrującą domki ośrodka wypoczynkowego w Siemianach (tak brzmiał napis). Małe, nieestetyczne, koszmarnie wyglądajce budy. To również mógł być element składowy "Winnetou".
„Powiedział mi także nowy kierownik, że pragnie sprowadzić plastyka, który zaprojektuje domki campingowe dostosowane do tutejszego krajobrazu.”
To ostatnie może stanowić już tylko pobożne życzenie Autora, w każdym razie wskazuje, że temat go interesował.
I jeszcze jedno - zawsze frapowało mnie to, dlaczego szukajac autora "Złotej rąkawicy", Tomasz nie zwrócił się o pomoc do Marty, jej rodziców, sąsiadów, znajomych? Przynajmniej nie mamy takiej informacji. Czy to nie jest zadziwiające? Poszukiwania zawsze warto przecież rozpocząć od sprawdzenia informacji, do których najłatwiej dotrzeć.
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2018-10-24, 12:11, w całości zmieniany 4 razy
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Tomasz nie zwrócił się o pomoc do Marty, jej rodziców, sąsiadów, znajomych? Przynajmniej nie mamy takiej informacji. Czy to nie jest zadziwiające? Poszukiwania zawsze warto przecież rozpocząć od sprawdzenia informacji, do których najłatwiej dotrzeć.
Ależ ja zawsze właśnie uważałem, że poprzez Martę właśnie dotarł on do autora wiersza mimo, że nie ma o tym wzmianki.
Pomógł: 47 razy Wiek: 57 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 9606 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-24, 12:42:19
Nietajenko napisał/a:
Seth_22 napisał/a:
Tomasz nie zwrócił się o pomoc do Marty, jej rodziców, sąsiadów, znajomych? Przynajmniej nie mamy takiej informacji. Czy to nie jest zadziwiające? Poszukiwania zawsze warto przecież rozpocząć od sprawdzenia informacji, do których najłatwiej dotrzeć.
Ależ ja zawsze właśnie uważałem, że poprzez Martę właśnie dotarł on do autora wiersza mimo, że nie ma o tym wzmianki.
Tomasz nie zwrócił się o pomoc do Marty, jej rodziców, sąsiadów, znajomych? Przynajmniej nie mamy takiej informacji. Czy to nie jest zadziwiające? Poszukiwania zawsze warto przecież rozpocząć od sprawdzenia informacji, do których najłatwiej dotrzeć.
Ależ ja zawsze właśnie uważałem, że poprzez Martę właśnie dotarł on do autora wiersza mimo, że nie ma o tym wzmianki.
I tam ;)
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2018-10-24, 18:56, w całości zmieniany 1 raz
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 136 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30127 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-24, 22:15:26
Seth_22 napisał/a:
Nie przypomina Wam to czegoś? Bo jaj mam wrażenie, jakbym czytam fragmenty "Pana Samochodzika i Winnetou".
(...)
Zastanawiam się, czy Nienacki pisząc "Winnetou" nie stworzył jeszcze większyc puzzli, niż początkowo sądziliśmy. Z jednej strony historia zamku w Szymbarku, z drugiej opis pasujący jak ulał do ruin zamku w Przezmarku, no i zlokalizowany ten ośrdek wczasowy, z trzeciej te lampy, urządzenia nagłaśniajace i stare przebje z Opola i Sopotu w Makowie. Być może w Przezmarku było podobnie, jak myślę, że osobiście bardziej bolało go to, co działo siew Makowie. Takich osobistych rozliczeń na kartach jego ksiażek jest przecież więcej.
Do tego strefa ciszy na Płaskim, sugerująca, co kryje się pod nazwą Zmierzchun.
Widziałem ostatnio pocztówkę ilustrującą domki ośrodka wypoczynkowego w Siemianach (tak brzmiał napis). Małe, nieestetyczne, koszmarnie wyglądajce budy. To również mógł być element składowy "Winnetou".
Zdecydowanie przypomina.
W Winnetou opisując Kikuł na bank myślał o Jezioraku (nie tylko o półwyspie Bukowiec, ale też o Siemianach okolicach Makowa czy Szałkowa), tak jak opisując Zmierzchun pisał o Płaskim. Łabędzie zaś jest prawdopodobnie inspirowane leśnym jeziorem Czerwica, bo tam właśnie był rezerwat kormoranów.
Te tematy (awersja do tłumów turystów, motorówek, wielkich ośrodków wczasowych + pragnienie utworzenia strefy ciszy i.t.d.) widać w nim siedziały i - mimo że je szeroko opisał w Winnetou - znowu wraca do tych samych motywów w Złotej Rękawicy.
Angelo Domini zaskakuje mnie znajomością sieci pocztowej okolic Jezioraka. Pewnie, że mógł zdobyć takie informacje od Waldka Batury, ale to i tak dziwne, biorąc pod uwagę pełen kontekst.
„— Radzę państwu większą ostrożność wobec tego człowieka — rzekł Domini. — List, który otrzymałem i zaraz po przeczytaniu zniszczyłem, bo takie było w nim polecenie, pisany był po angielsku, ale nadano go tutaj. Nosił stempel pocztowy Jerzwałdu, a więc nie jest wykluczone, że został wrzucony do skrzynki w Siemianach. Ten człowiek świetnie zna angielski i był wówczas w Siemianach, bo spotkałem go u was na przyjęciu. ”
Wpis z książki: Zbigniew Nienacki. „Pan Samochodzik i złota rękawica”.
_________________
Polemika z głupotą niepotrzebnie ją nobilituje.
Ostatnio zmieniony przez Seth_22 2018-11-19, 10:26, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 47 razy Wiek: 57 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 9606 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-19, 11:12:05
Seth_22 napisał/a:
Angelo Domini zaskakuje mnie znajomością sieci pocztowej okolic Jezioraka. Pewnie, że mógł zdobyć takie informacje od Waldka Batury, ale to i tak dziwne, biorąc pod uwagę pełen kontekst.
„— Radzę państwu większą ostrożność wobec tego człowieka — rzekł Domini. — List, który otrzymałem i zaraz po przeczytaniu zniszczyłem, bo takie było w nim polecenie, pisany był po angielsku, ale nadano go tutaj. Nosił stempel pocztowy Jerzwałdu, a więc nie jest wykluczone, że został wrzucony do skrzynki w Siemianach. Ten człowiek świetnie zna angielski i był wówczas w Siemianach, bo spotkałem go u was na przyjęciu. ”
Wpis z książki: Zbigniew Nienacki. „Pan Samochodzik i złota rękawica”.
Wyrazy uznania za spostrzegawczość.
Znajomość polskiej sieci pocztowej ma mazurskiej prowincji tym bardziej jest uderzająca, że wspominany przez pana A.D. list zapewne nigdy nie istniał.
Topograficznie mógł znać usytuowanie Urzędów Pocztowych, aby w przypadku wystąpienia takiej potrzeby, skorzystać z telefonu do połączenia rozmowy międzynarodowej W tamtym okresie sieć telefoniczna nie była zbyt gęsta
Pomógł: 47 razy Wiek: 57 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 9606 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-19, 11:34:52
Kozak napisał/a:
Topograficznie mógł znać usytuowanie Urzędów Pocztowych, aby w przypadku wystąpienia takiej potrzeby, skorzystać z telefonu do połączenia rozmowy międzynarodowej
Tak jest, ale wiedza, że skrzynkę pocztową w Siemianach obsługuje poczta w Jerzwałdzie należała do wiedzy wyższej. Poza tym A.D. nie urzędował w Siemianach tylko w Karnitach, o ile mnie pamięć nie myli. Już raczej jego sekretarka mogła to wiedzieć, bo pewnie pan Anioł musiał się kontaktować ze Indiana Jonesem, pardon, Arizona Billem.
Kozak napisał/a:
W tamtym okresie sieć telefoniczna nie była zbyt gęsta
I na dodatek łatwiej było się dodzwonić z Mielęcina do Londynu niż z Mielęcina do Rozprzy.
_________________ Z 24
Berta von S. Administratorka Wspomagająca nienackofanka
Pomogła: 136 razy Wiek: 49 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 30127 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-19, 11:38:44
Aldona napisał/a:
W ogóle cały ten skwerek imienia Żeromskiego wygląda tak jak ten pomnik.... czyli fatalnie...
Pomnik jest mocno ciężkawy...
Ale sam skwerek w lecie wygląda znacznie lepiej.
Z24 napisał/a:
Tak jest, ale wiedza, że skrzynkę pocztową w Siemianach obsługuje poczta w Jerzwałdzie należała do wiedzy wyższej.
Zdecydowanie wyższej, bo to dość dziwne szczerze mówiąc, skoro w Siemianach też była poczta.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-11-19, 11:39, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.