No faktycznie! Mi IFA zawsze kojarzyła się z ciężarówką, ale faktycznie kiedyś były też osobówki o tej nazwie. Śmieszne że zawsze czytając Uroczysko myślałem że "występuje" tam ciężarówka
Jednak dobrze być na forum! A punktu już cofnąć nie mogę
Nie rozumiem dlaczego nikomu się szerszeń Arizony nie podoba. Czy wśród was nie ma fanów Zmienników z Błaszczyk i Hryniewiczem. Dla mnie nie ma piękniejszej bryły samochodu jak polski duży fiat. On jest, on jest... jak paczka zapałek na paczce papierosów!
_________________
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 47 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 15274
Wysłany: 2011-09-20, 09:30:42
Nietajenko napisał/a:
Czy wśród was nie ma fanów Zmienników z Błaszczyk i Hryniewiczem.
Są, pewnie że są
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
A ja tak jeszcze a propos pojazdu, który wspomniałem, czyli hondy, którą Skwarek oddał Gnatowi. Teraz hond jeździ "jak mrówków", na nikim nie robi to już wrażenia. Ale w czasach akcji powieści (ok. połowy lat 70.) był to pojazd niezwykle egzotyczny i "elitarny". Kilkadziesiąt hond zakupiono na początku lat 70. dla MO i BOR. Były używane "od wielkiego święta", jako reprezentacyjne pojazdy do asyst honorowych. Wtedy też zaczęły się pojawiać pierwsze prywatne hondy z prywatnego importu. Można spokojnie założyć, że Skwarek był jednym z pierwszych kilku, najwyżej kilkunastu właścicieli motocykli tej marki w Polsce. Szkoda tylko, że na podstawie książki nie można ustalić modelu tej hondy. Milicjanci jeździli na CB400 i CB500 - być może taki motocykl zainspirował Nienackiego.
Dużo hałasu, mało jazdy! Taką opinię słyszałem ostatnio z ust pewnego mocno już posiwiałego niegdysiejszego właściciela junaka. Swoją drogą to ciekawe, teraz junakiem wszyscy się zachwycają - toż to pomnik naszej motoryzacji. Ale jak porozmawia się z właścicielami junaków, którzy faktycznie nabywali je w latach 50. - 60., to raczej nie usłyszy się pochlebnej opinii
Powinniśmy mieć świadomość, że była to konstrukcja jeszcze nie do końca dopracowana. Nie została dopracowana dzięki naszym"przyjaciołom" ze wschodu, którzy podzielili rynek motocyklowy ze względu na pojemność silnika , a nam dostały się mniejsze pojemności. Przy WSK-ach, Wiatrach i Gazelach sam pracowałem. Dlatego padł Junak, a rozwinęła się czeska Jawa. O tym jednak najlepiej opowie nasz mistrz Jacekxt. Ale z Junakiem jest jak z pierwszą miłością. Zawsze jest ........ a z resztą sami wiecie.
veg1 napisał/a:
Dlatego padł Junak, a rozwinęła się czeska Jawa.
A tu się nie zgodzę. Już w czasach opracowywania junaka, jawy to była w demoludach czołówka motoryzacji (pierwszy motocykl marki Jawa wyprodukowano w 1929 roku). Jawy 250 były na polskim rynku oceniane dużo lepiej niż junaki (no, junaki na żadnym innym praktycznie nie zaistniały) i dużo chętniej kupowane. W porównaniu do innych ówczesnych polskich motocykli junaki były produkowane w śladowych ilościach. Junak tak naprawdę padł już w momencie zaistnienia na rynku. Nawet w warunkach socjalistycznej ekonomii nie była opłacalna produkcja motocykla, który już na starcie nie wytrzymywał porównania z konkurencją, był kosztowny w wytwarzaniu, no i się kiepsko sprzedawał. Tu odsyłam do roczników prasy motoryzacyjnej z tamtych lat, oraz do klasycznego "podręcznika" A. Zielińskiego "Polskie motocykle 1946 - 1985". Raczej nie doszukiwałbym się tu podtekstów politycznych - gdyby tak rzeczywiście było, junak nigdy nie wszedłby do produkcji.
Ale fakt, jakiś taki irracjonalny sentyment do junaka został. W końcu jedyny seryjnie produkowany po wojnie w Polsce "ciężki" motocykl z "prawdziwym" czterosuwowym silnikiem.
Tu anegdotka. Zatrzymałem się kiedyś swoją Bonnie na rynku w Wyszogrodzie. Podszedł do mnie jeden z siedzących nieopodal dziadków i pyta: "Panie, co to za motór, bo taki podobny do junaka?"
Oczywiście Stefanek masz prawo nie zgadzać się ze mną, ale pozwól, że ja pozostanę przy swoim zdaniu. Zamiast anegdoty cytat o Junaku..
Gdyby podobny projekt powstał w tych latach w Japonii zapewne zostałby „ikoną” narodowej techniki i doczekał się już kilku neoklasycznych wersji, naszpikowanych najnowszą technologią. Cały świat dowiedziałby się też o nim z licznych filmów i opracowań.
I może jeszcze to:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.