Wiek: 42 Dołączył: 23 Maj 2007 Posty: 30 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-05-24, 09:39:49
Przeczytałem ten wywiad i nawet sam Autor mówi że kontynuacje przygód Pana Samochodzika to już nie jest to, że nie ma już tego klimatu. Wydawca chce chyba iść na ilość a nie na jakość na czym cierpi jedynie oryginalna seria
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Maj 2007 Posty: 1246 Skąd: Trójmiasto
Wysłany: 2007-06-02, 17:11:47
Moim zdaniem powinno się zaczynać od Samochodzików Nienackiego, w porównaniu do nowych części stare mogą się wydać "staromodne" (spotkałem się z takim określeniem). Patrząc na aukcje na Allegro stare części cieszą się sużym zainteresowaniem :-)
_________________ Władca ma prawo budzić strach u ludu, unikać jednak powinien jego nienawiści
w porównaniu do nowych części stare mogą się wydać "staromodne" (spotkałem się z takim określeniem).
O, dokładnie, ja raz to usłyszałam z ust pani bibliotekarki szkolne ("O, Boże, Agnieszka, Tobie się to podoba? A nie przeszkadza Ci, że to się dzieje TAK dawno?"). A kilka razy słyszałam jak dorośli zachęcają swoje dzieci ("Oj, daj spokój tato, to takie nudne i tak dawno się dzieje..."). A najgorzej jest jak ktoś nie czytał, a wyśmiewa :-x
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Maj 2007 Posty: 1246 Skąd: Trójmiasto
Wysłany: 2007-06-02, 17:22:38
Kiedyś znajomy poprosił żebym zachęcił go do Samochodzików...bez słowa dałem mu jedną z części, - miałeś mnie zachęcić a nie pożyczyć, odpowiedziałem że najlepszą zachętą jest po prostu przeczytanie, żadne słowa nie oddadzą klimatu książki a jak ktoś nie ma daru przekonywania może nawet zniechęcić :-)
_________________ Władca ma prawo budzić strach u ludu, unikać jednak powinien jego nienawiści
masz racje. no i najgorsze sa reakcje w stylu "ty to jeszcze czytasz?" glownie ze wzgledu na wiek czytajacego. ja np. mam 24 lata i to budzi zdziwienie że etaki stary dziad czyta "samochodziki". wracajac do wywiadu to posluze sie cytatem z niego: "Kontynuacja jest osadzona w nowych realiach, niekiedy nawet aż za bardzo" no wlasnie sam autor to przyznaje i ja tutaj pytam - po co wiec pisac te kontynuacje jesli samemu ma sie takie zdanie. no i jeszcze: "Wehikuł zniszczył jeszcze mój poprzednik" cholera pan tomasz bez wehikulu, ja tego nie rozumiem. wiem ze ma teraz jakiegos jeepa ale bez przesady
Ostatnio zmieniony przez TomaszNN 2007-06-12, 14:24, w całości zmieniany 1 raz
Z wehikułem jest trochę problemów. Ferrari 410 to samochód z połowy lat pięćdziesiątych. Dzisiaj niestety nadawałby się tylko do muzeum. Nawet jego osiągi, kiedy był nowy, dzisiaj nie robią na nikim specjalnego wrażenia, a przecież nikt normalny nie odważyłby się jechać 250 km na godzinę pięćdziesięcioletnim samochdem, nawet po modernizacjach we Francji w latach siedemdziesiątych.
Autorzy "kontynuacji" musieli jakoś wybrnąć z tej sytuacji (cóż to za Pan Samchodzik bez samochodu?), dlatego już Jerzy Ignaciuk dokonał "morderstwa" wehikułu, a w "kontynuacjach" pojawiają się "samochody wehikułopodobne", jakieś rosynanty czy jeepy.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Myślę, że wtedy, w latach 60-tych samo POSIADANIE auta o osiągach sportowych było atrakcją dla młodzieży. Ktoś kto miał trochę kasy zadowalał się motorowerem i był cool. Dziś chłopak popracuje trochę w wakacje i zarobi na zdezelowaną bm-kę, podrasuje ją z kuplami i szpan na całego. Kto by tam zwrócił uwagę na jakiś pokraczny wehikuł. Szczerze mówiąc sam wolałbym Rosynanta niż Wehikuł. Natomiast można było poprowadzić kontynuacje bardziej inteligentnie, o czym nieraz pisaliśmy.
Myślę, że wtedy, w latach 60-tych samo POSIADANIE auta o osiągach sportowych było atrakcją dla młodzieży. Ktoś kto miał trochę kasy zadowalał się motorowerem i był cool. Dziś chłopak popracuje trochę w wakacje i zarobi na zdezelowaną bm-kę, podrasuje ją z kuplami i szpan na całego. Kto by tam zwrócił uwagę na jakiś pokraczny wehikuł. Szczerze mówiąc sam wolałbym Rosynanta niż Wehikuł. Natomiast można było poprowadzić kontynuacje bardziej inteligentnie, o czym nieraz pisaliśmy.
no i prawie wszystko ok, tylko po co ta durna nazwa?
Rosynant... co za debilizm, zeby chrzcic samochod jakims imieniem. Ciekawe, dlaczego wybrany zostal wlasnie "Rosynant", a nie jakis "Bucefal", "Kasztanka" albo... "Hatatitla" ;p
może ze względu na mlodszych czytelników, ja równe rok temu przeczytałem książke w której był "rosynant" (kindżał...) a kilka miesięcy temu sie dowiedzialem że to od rumakadon kichota czy kogoś takiego.... a mam 15 lat. pewnie dla mlodszych to taka tajemnicza nazwa
A mi się wydaje, choć nowego wehikułu nie znam, że Rosynant, to właśnie dobre imię. Szczególnie ze względów literackich - niekoniecznie jeżeli chodzi o fabułę. Ma być takim właśnie mostem skojarzeniowym, między sylwetką jednego i drugiego "jeźdźca", uwypuklać w ten sposób cechy charakteru. Prawdopodobnie właśnie te, które w obecnym świecie uznawane są ciągle ze wartościowe, lecz są niepopularne, zgrane i rzadkie.
_________________ prof. dr hab. Jan Marczak,
Dyrektor Centralnego Zarządu Zabytków,
Ministerstwo Kultury i Sztuki
Ostatnio zmieniony przez Marczak 2008-05-06, 14:20, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 2 razy Wiek: 37 Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 400 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-06, 10:10:58
Coś w tym jest (w tym co piszesz):
"Tak więc jechałem Rosynantem (bo tak ośmieliłem się nazwać na cześć rumaka don Kichota z La Manczy podarowany mi czy tylko pożyczony samochód). Rosynant był wierzchowcem ostatniego błędnego rycerza, a ja, co tu ukrywać, postanowiłem sobie być rycerzem nie błędnym, ale bezbłędnym!" - Jerzy Szumski, "Pan Samochodzik i Kindżał Hasan-Beja", Oficyna Wydawnicza Warmia, Olsztyn 1997
_________________ "Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
No cóż,ja także myślę ,że nowe samochodziki nie potrafią oddać klimatu oryginalnych samochodzików Nienackiego,Dlaczego?, to bardzo proste,ponieważ Z.Nienacki był jeden i tylko on potrafił tak dobrze napisać te serie.
Reszta to,już tylko kontynuacje pisane przez innych autorów niby oddające tamten klimat choć nie do końca.
Ja także nie wiem dlaczego Ignaciuk postanowił uśmiercić lubiany przez wszystkich wehikuł i zastąpić go jakimś rosynantem.
Cieszę się jednak ,że seria nadal jest kontynuowana ,to wpływa na jej popularność,
także myślę,że przed sięgnięciem po pana samochodzika,autorstwa jednego z kontynuatorów,należy przeczytać kilka oryginalnych samochodzików,napisanych przez Nienackiego.
Ja nadal lubię czytać,te książki wyjątkowo dobrze mi się one kojarzą,i uważam ,że może je czytać każdy bez względu na wiek czy wykształcenie :-)
Te oryginalne książki oddają innym osobom klimat ich beztroskiego dzieciństwa.
Te oryginalne książki oddają innym osobom klimat ich beztroskiego dzieciństwa.
Tak, podpisuję się pod tym obiema rękoma!
Dlatego też najbardziej lubię czytać Nienackiego latem- znów wracam do beztroskich, wakacyjnych chwil i wspomnień!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.