Wyspę Złoczyńców miałem chęć przeczytać dlatego ponieważ spodziewałem się że ci harcerze nazwą go panem Samochodzikiem , no i super samochód bohatera tej książki . Ale jednak nikt nie nazwał go w Wyspie Złoczyńców : panem Samochodzikiem . Pan Tomasz tylko nazywał swój wehikuł "samem" . Mówię prawdę czy nie ?
tak, to na pewno pierwszy, prawdziwy "Samochodzik", ale równocześnie pomost między prequelami i kanonem. Więcej napiszę w dziale "Wrażenia", ale mam parę uwag technicznych
1) wehikuł jeszcze nieco inaczej opisane, niż później (i największa niekonsekwencja, kierownica z prawej strony, opisana, a przecież zupełnie nie tak było to przedstawiane, gdy Tomasz pływał na wodzie)
2) zastanawia mnie "banda" Barabasza. Niby opisana, jako banda jakichś rozbójników, którzy terroryzowali miasteczko, ale przecież tak opisywano wówczas AK. Dodajmy do tego jeszcze prokomunistyczne sympatie autora i ciekawie to wygląda wówczas.
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1478
Wysłany: 2011-01-26, 11:12:42
Waldemar Batura napisał/a:
2) zastanawia mnie "banda" Barabasza. Niby opisana, jako banda jakichś rozbójników, którzy terroryzowali miasteczko, ale przecież tak opisywano wówczas AK. Dodajmy do tego jeszcze prokomunistyczne sympatie autora i ciekawie to wygląda wówczas.
Pół roku temu w jednej z gazet ukazał się artykuł o Nienackim, w którym m.in. zarzucono mu, że z bohaterskiej partyzantki niepodległościowej zrobił bandytów. Tymczasem po wojnie , oprócz partyzantki poakowskiej działały też zwykłe gupy bandyckie, grasujące z powodu słabości nowej władzy i organizujące napady rabunkowe. W małopolsce bywały nawet takie epizody, że oddziały partyzantki niepodległościowej zwalczały te bandyckie, bo psuły im opinię. Próbowałem zgłębić ten temat i zdobyłem książkę o podziemiu zbrojnym na Kujawach w okresie powojennym, nie znalezłem jednak opisu oddziału lub dowódcy, który pasowałby do Barabasza. Niezależnie zatem od sympatii politycznych Nienackiego (vide "Liście Dębu"), w "Wyspie Złoczyńców" zostali opisani pospolici bandyci a nie akowcy.
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1478
Wysłany: 2011-02-08, 21:35:31
To było w okresie nagłego wzroście zainteresowania Nienackim, po ukazaniu się książki "Pan samochodzik i jego autor" Piotra Łopuszańskiego (półtora roku temu, a nie pół). Artykuł o którym wspomniałem ukazał się w Gazecie Polskiej, na stronie ZNHP ustaliłem, że miał tytuł "Ormowiec, czyli polski Bond". Niestety nie udało mi się znaleźć wersji internetowej.
To było w okresie nagłego wzroście zainteresowania Nienackim, po ukazaniu się książki "Pan samochodzik i jego autor" Piotra Łopuszańskiego (półtora roku temu, a nie pół). Artykuł o którym wspomniałem ukazał się w Gazecie Polskiej, na stronie ZNHP ustaliłem, że miał tytuł "Ormowiec, czyli polski Bond". Niestety nie udało mi się znaleźć wersji internetowej.
jeśli ktoś chciałby to przeczytać, mogę się podzielić
ale nie ma co się spodziewać wielkich rewelacji.
z tej serii więcej jest atykułów nt KWP i Worka Judaszow, np "Pan Samochodzik i dżentelmeni z UB"
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1478
Wysłany: 2012-07-05, 20:29:05
Tę teorię snułem już od dawna, ale dopiero teraz udało mi się zdobyć książkę, która ją trochę potwierdza. Pierwowzorem skarbu dziedzica Dunina, mógł być ukryty majątek Kronenbergów, bogatego rodu mającego posiadłości w okolicach Brześcia Kujawskiego.
To że Brześć Kujawski przynajmniej częściowo był pierwowzorem Antoninowa, potwierdził profesor Tadeusz Poklewski, przyznając, że na początku lat 60-tych prowadzili tam prace wykopaliskowe łódzcy archeolodzy i antropolodzy. Zbigniew Nienacki odwiedził naukowców w 1962 roku, a efektem było m.in. wprowadzenie do „Wyspy Złoczyńców” opisu wizyty na średniowiecznym cmentarzu, zbieżnej z opisem tego cmentarza dokonanym przez antropologów ./redir/www.brzesckujawsk...eologiczne.html .
Majątek Kronenbergów pochodził głównie z działalności bankowej, senior rodu Leopold Kronenberg był założycielem instytucji, do której historycznie nawiązuje jeden z dużych, współcześnie działających banków.
Do potomków Leopolda Kronenberga należały m.in. cukrownia w Brześciu Kujawskim (pojawiająca się w tle na samym początku „Wyspy złoczyńców”) oraz pałace w sąsiednich miejscowościach, Wieniec i Brzezie. W 1945 roku wszystkie posiadłości zostały przejęte przez socjalistyczne państwo, ziemia została rozparcelowana, w pałacu w Brzeziu umieszczono Dom Dziecka, w Wieńcu – szpital przeciwgruźliczy
Ostatnim z rodu był Leopold Jan Kronenberg, który po przemianach ustrojowych opuścił kraj w 1946 roku, wyjeżdżając najpierw do Wielkiej Brytanii, a potem do Stanów Zjednoczonych. Na jego ówczesnym dowodzie tożsamości wpisany jest zawód „rolnik”, ponieważ zawód „przedsiębiorca” już nie istniał, a z wykształcenia był hodowcą koni.
W czasie kiedy wyjeżdżał, majątek Kronenbergów też już nie istniał, a zatem gdzie skarb? Skarb pojawił się w 1972 roku, kiedy po śmierci Leopolda Jana, jego żona podjęła pertraktacje z Muzeum Historycznym m.st. Warszawy, dotyczące pamiątek rodowych. W 1973 roku Janina Kronenberg przekazała muzeum zbiór kilkudziesięciu medali, orderów, miniatur, fragmentów srebrnej złoconej zastawy stołowej, znakowanej herbem rodowym oraz rękopisy „Starej Baśni” Kraszewskiego i „Quo vadis” Sienkiewicza. Oficjalnie przywiozła je ze Stanów Zjednoczonych, ale czy tak było naprawdę? Może tak naprawdę przeleżały prawie 30 lat ukryte gdzieś w nieznanym miejscu, jako swego rodzaju „Skarb Kronenbergów” ?
Niezależnie od tego czy „Skarb Kronenbergów” istniał naprawdę, czy też cenne przedmioty zostały przez Janinę przywiezione z Ameryki, na pewno ludzie w okolicach Brześcia Kujawskiego byli przekonani o istnieniu skarbu. Wiedzieli, że w pałacach w Wieńcu i Brzeziu był przed wojną duży majątek, po którym nie zostało śladu. Mogli zatem snuć teorie, że cenne przedmioty zostały gdzieś ukryte, może nawet wiedzieli, że zostały ukryte. Nienacki mógł usłyszeć tę historię zarówno od antropologów jak i od kogoś z miejscowej ludności. W 1962 roku, kiedy odwiedzał tamtejszych archeologów, jedno z wykopalisk na którym badano cmentarz z okresu lateńskiego, znajdowało się właśnie w Wieńcu.
Ten pozłacany talerz (wg. metryczki 0,5kg czystego srebra) pasuje do opisu przedmiotów odebranych Hertlowi : „stara srebrna zastawa stołowa i pozłacana misa”. W skład skarbu dziedzica Dunina miała także wchodzić kolekcja zabytkowej broni. Wśród zdjęć przekazanych warszawskiemu muzeum przez Janinę Kronenberg, były dwa na których widoczne są fragmenty takiej właśnie kolekcji. Dwóch „rycerzy w tenisówkach” prezentuje elementy historycznego uzbrojenia, pozując na tle herbu Kronenbergów, przy którymś z pałaców.
Na zakończenie trzeba jednak podkreślić, że o ile domniemany „Skarb Kronenbergów” mógł być dla Nienackiego pierwowzorem skarbu z „Wyspy złoczyńców”, o tyle Leopold Jan Kronenberg na pewno nie był pierwowzorem dziedzica Dunina. Książkowy dziedzic miał uciekać przed Armią Czerwoną, bo wcześniej splamił się współpracą z Niemcami. Ostatni z Kronenbergów stracił na wojnie wszystkie dzieci - syn żołnierz poległ w potyczce z Niemcami, córka zginęła w Powstaniu Warszawskim, a sam musiał opuścić kraj jako wróg ludu.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z książki „Kronenbergowie”, wydanej w 1998 roku przez Muzeum Historyczne w Warszawie i fundację im. Leopolda Kronenberga.
Teoria wydaje się całkiem prawdopodobna! Gratuluję dociekliwości. Mnie dziedzic Dunin zawsze kojarzył się z osobą Jerzego Dunina-Borkowskiego (oczywiście przez zbieżność nazwisk ) Obu Duninów łączyła pasja kolekcjonerska. A zbiory tego prawdziwego Dunina można sobie obejrzeć tutaj:
www.muzeumkrosniewice.pl
Ja już tam byłem
Ostatnio zmieniony przez Stefanek 2012-07-06, 00:49, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 9 razy Wiek: 62 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 1478
Wysłany: 2012-07-06, 09:24:17
Stefanek napisał/a:
Mnie dziedzic Dunin zawsze kojarzył się z osobą Jerzego Dunina-Borkowskiego
To też ciekawa teoria, zwłaszcza że też kolekcjoner, też na Kujawach, a ponadto z biogramu Dunin-Borkowskiego wynika, że studiował w Łodzi w tym samym czasie co Nienacki (chociaż należeli do różnych pokoleń). Ale nie wyobrażam sobie, żeby Nienacki pozostawił prawdziwe nazwisko książkowej postaci, którą obciążył współpracą z Niemcami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.