No i to schizofreniczne wprowadzenie Nienackiego do historii Pana Samochodzika - ale to już spisuję na karb stanu psychiki Szumskiego, co najlepiej widać po wstępie do książki.
Tak sobie ostatnio pomyślałem, że to wprowadzenie Nienackiego do książki miało jakiś sens... W ten sposób młody czytelnik dowiedział się że PS stworzył Nienacki i co ważne dowiedział się gdzie mieszkał....
Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2010-10-29, 21:23:54
masterix napisał/a:
Cytat:
No i to schizofreniczne wprowadzenie Nienackiego do historii Pana Samochodzika - ale to już spisuję na karb stanu psychiki Szumskiego, co najlepiej widać po wstępie do książki.
Tak sobie ostatnio pomyślałem, że to wprowadzenie Nienackiego do książki miało jakiś sens... W ten sposób młody czytelnik dowiedział się że PS stworzył Nienacki i co ważne dowiedział się gdzie mieszkał....
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś sięga po kontynuacje nie znając oryginalnej twórczości Nienackiego.
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2010-10-29, 21:45:13
Unieski napisał/a:
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś sięga po kontynuacje nie znając oryginalnej twórczości Nienackiego.
Akurat tu się mylisz. Znam kilka takich przypadków. Miałem ucznia w gimnazjum w ubiegłym roku, kory uwielbiał Niemirskiego, i przeczytał sporo jego kontynuacji, ale z Nienackiego czytał tylko "Templariuszy" i to już po kontynuacjach i mu się ...nie podobało...
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2010-10-29, 22:06:11
m_pufi napisał/a:
Unieski napisał/a:
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś sięga po kontynuacje nie znając oryginalnej twórczości Nienackiego.
Akurat tu się mylisz.
Tym razem wyjątkowo się z Tobą zgodzę m_pufi. Bo przecież nie trzeba znać przygód Bolka i Lolka żeby zasiąść do oglądania Reksia, prawda?
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2010-10-29, 22:10:48
m_pufi napisał/a:
Unieski napisał/a:
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś sięga po kontynuacje nie znając oryginalnej twórczości Nienackiego.
Akurat tu się mylisz. Znam kilka takich przypadków. Miałem ucznia w gimnazjum w ubiegłym roku, kory uwielbiał Niemirskiego, i przeczytał sporo jego kontynuacji, ale z Nienackiego czytał tylko "Templariuszy" i to już po kontynuacjach i mu się ...nie podobało...
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2010-10-29, 22:24:18
Z tego co zauważyłem dzieciaki średnio (albo wcale) interesuje kto wymyślił samochodzika. Fajnie się to czyta i już. Dla wielu z nich Nienacki to jeden z wielu autorów...
Może później zmienią zdanie ale w wieku 10 - 15 samochodzik to samochodzik. Są wyjątki oczywiście
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2010-10-29, 22:55:02
Iwmali napisał/a:
m_pufi napisał/a:
Akurat jeśli chodzi o samochodziki to powinni mi płacić za ich reklamę w szkołach
Żart oczywiście
Mówisz o Samochodzikach czy "samoględzikach"???
Powoli stworzymy z tego nową religię To są zwykłe książki a nie Biblią Mówię o samochodzikach. Dobrze wiesz że uwielbiam tomy Nienackiego i kontynuacje Niemirskiego. Resztę lubię mniej lub jeszcze mniej
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2010-10-29, 22:55, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-19, 08:14:47
hihihihi Wczorasj wziąłem się za tą kontynuację na zasadzie sadomacho
Na razie (jestem na 5 rozdziale) jest całkiem spoko Była akcja, pościg, tajemnica, podsłuchiwanie ... dzieje się sporo
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-19, 21:08:54
Jestem za środkiem i akcja staje się prosta i przewidywalna. Krysrtyna to piątka a Batura szóstka ... jakby nie mógł innych bohaterów wprowadzić. Widać po tym, że Szumski nie ma za bardzo pomysłu na rozwinięcie ... u Szumskiego ta prostota to chyba reguła.
A tak sympatycznie się czytało do momentu gdy Batura rozmawia z Krystyną w Zalewie po klasyku kolarskim, na przyjęciu, wszystko mi opadło - nawet się nie wysilił z tą Krystyną, no bo Batura to niech mu będzie. Na to wygląda, że wszystkie napotkane osoby przez Dańca u Szuskiego to zbrodniarze, złodzieje i tym podobne męty oprócz młodzieży i policjantów
Przyjechała taka pochodząca z Polski Niemka i od razu musiała w jakimś gangu być
Jakaś paranoja i teoria spiskowa
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-20, 17:20:27
Doczytałem w męczarniach do końca. Akcji brakuje ikry. Nareszcie jakieś zakończenie napisał Szumski, które zamyka książkę.
A co to jest Tak by nie postąpił nawet uczeń pana samochodzika :
Cytat:
- A co zrobimy, jak ich dogonimy? - spytał nieco drżącym głosem Łukasz.
Faktycznie, nie pomyślałem o tym, bardziej licząc na swoje umiejętności walki wręcz niż na broń palną, a bandyci mieli jeden pistolet. Myśmy mieli dwa, ale czy można narażać chłopców na udział w strzelaninie?
Mimo to postanowiłem zaryzykować.
- Słuchajcie - odwróciłem się do chłopców - jeden pistolet będzie dla mnie. Drugi dla ochotnika. Jest zarepetowany, a tu jest bezpiecznik. Wystarczy go przesunąć i broń jest gotowa do strzału. No, który bierze pistolet?
Łukasz pierwszy wyciągnął rękę.
- Brawo - podałem mu P-64. - Tylko ostrożnie, żebyś się nie postrzelił albo nie trafił któregoś z nas.
- A co mam robić, jak już dogonimy Baziaka.
- Jeśli się zatrzymamy, wyskoczysz i przyklękniesz za otwartymi drzwiami. Najgłośniej jak możesz krzykniesz: “Ręce do góry, bo strzelam!”
- A jeżeli oni nie posłuchają?
- Jeśli zaczną uciekać, wtedy nic nie rób. Jeśli spróbują zaatakować, wtedy musisz już strzelać. Celuj nisko, najlepiej w nogi...
Przesiadłem się na miejsce kierowcy. Łukasz zajął moje.
- A teraz w drogę!
Marność nad marnościami. Całą książkę oceniam na 2=/6 (za początek i zakończenie)
Najgorsza kontynuacja jaką czytałem
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Ostatnio zmieniony przez Nemo 2011-10-20, 17:21, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-20, 17:37:17
Unieski napisał/a:
Nemo napisał/a:
Marność nad marnościami.
A czego oczekiwałeś? Wszak to Szumski
Miałem dobre nastawienie Traciłem tylko czas Ja bym do tego w ogóle nie sięgnął, ale czekam na skarby wikingów, który kupiłem na allegro i chciałem sobie zająć czas. Pewnie są gorsze kontynuacje ale ta pozycja będzie chyba w ostatniej dziesiątce. Nie chcę gorszej czytać. Mam dość miernych Dańców. Powtórzę jeszcze raz : dzięki za to forum i wasze opinie o olszakowskim i in. Czytam wasze zdania na temat danej kontynuacji i omijam jak będą negatywne. Wyselekcjonowałem sobie już kilka Miernickich, wszystkie Niemirskie ... a potem dalej jak je przeczytam to zobaczę.
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Czesio1 Zasuszony Fan Samochodzika Były administrator
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 14370
Wysłany: 2011-10-20, 21:09:23
Unieski napisał/a:
Nemo napisał/a:
Marność nad marnościami.
A czego oczekiwałeś? Wszak to Szumski
Wszak to tylko kontynuacja
_________________
Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.