Jak na debiut to może nie jest źle - muszę jednak przyznać, że książka mnie nie zachwyciła. Napisana jest bardzo przyjemnym językiem jednak wpleciono w nią kilka IMO zbędnych tematów np. UFO oraz akcję pomocy na Jeziorze Włocławskim. Sama historia ciekawa jednak zakończenie było dla mnie trochę bezpłciowe. Kilka wątków zostało niewyjaśnionych. Dodatkowo nie chce mi się wierzyć żeby do wehikułu można było ot tak podrzucić telefon komórkowy. Bez rewelacji ale mimo to trzyma poziom...
_________________ "Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2011-12-31, 15:38, w całości zmieniany 1 raz
Afrodyta Twórca Luiza Frosz - autorka powieści samochodzikowych
Wiek: 38 Dołączyła: 22 Lis 2009 Posty: 1078
Wysłany: 2009-12-04, 11:06:07
Właśnie wczoraj skończyłam czytać "Toruńską Tajemnicę". Zgadzam się z przedmówcą, książka bardzo przyjemna, ale też nie powalająca
Czasem drażnił mnie język, zbyt potoczny momentami. Dodatkowo pojawia się sporo powtórzeń, ale to oczywiście drobnostki. Ciekawa fabuła wybroni się nawet przy słabszym języku. Tu jednak pomysł na historię jest bardzo interesujący: przed Dańcem stoi rozwiązanie zagadki z kilkoma szczególnymi kielichami pochodzącymi z hotelu Trzy Korony. Temat wydaje się więc niezwykle ciekawy. Problem pojawia się dopiero, gdy czytamy o przygodach Pawła. Okazuje się, że jego głównym przeciwnikiem wcale nie jest łamigłówka, ale Salceson - biznesmen, który ma obok siebie całą bandę zbirów (przedstawianych mocno stereotypowo: dres plus więcej mięśni niż sadła i brak szyi). Oczywiście ci panowie dają się Dańcowi ostro we znaki... Są więc bijatyki, grożenie glockiem, kłucia nożem itp. Moim zdaniem ten wątek jest zbyt mocno rozbudowany i nie do końca potrzebny. Historię kielichów można byłoby o wiele ciekawiej rozwiązać za pomocą umysłu niż rąk.
Tym niemniej książkę czyta się przyjemnie. Spory niedosyt pozostawia tylko zakończenie. W wolnej chwili jednak warto przeczytać.
Zdecydowanie się zgadzam, trochę dużo dresu. Ksiązka utrwaliła się, bo jakiś czas po przeczytaniu byłem po raz kolejny w Toruniu, ale pierwszy raz zwróciłem uwagę na nazwe "Rubinkowo":)
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2012-12-15, 10:40:02
To zdecydowanie najlepsza książka Żelecha. Pamiętam, że kiedy ją czytałem miałem pozytywne odczucia i miałem nadzieję, że skoro debiut nie jest taki zły, to może każda następna jego książka będzie lepsza. Niestety rzeczywistość zweryfikowała w brutalny sposób moje nadzieje, bo każda kojejna publikacja jest gorsza...
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Książkę się czyta w miarę sprawnie. Szkoda tylko, że na koniec okazuje się, że istnieje gość, dla którego zagadka nigdy nie była zagadką bo on wszystko od początku wiedział... Zakończenie niestety słabe ale jeśli patrząc na to jak na książkę kryminalno-przygodową to da się przeczytać.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.