Wysłany: 2023-10-22, 12:23:01 Podróże pociągami i miejsca związane z kolejnictwem
Nie wiem czy w dobrym miejscu zakładam ten wątek, ale myślę, że tak.
Z góry zaznaczam, że nie jest to jakiś osobisty temat i zapraszam wszystkich do wrzucania swoich wrażeń, przede wszystkim zdjęć z podróży tym zacnym środkiem transportu.
Aż sam się sobie dziwie, że dopiero teraz przyszedł mi do głowy taki pomysł, wszak mam dużo doświadczeń z podróży kolejami. Zawsze preferowałem ten środek transportu, chociaż w dzisiejszych czasach jest coraz gorzej, mniej romantycznie, a w Polsce dochodzą do tego problemy przesiadkowe.
Jadąc na konferencję PS w Malborku, miałem dwie godziny przymusowej przerwy w podróży na stacji węzłowej Runowo Pomorskie. Znam tą stację prawie jak własne miasto, od małego się tam przesiadałem.
Przyjechałem 6:20, pociąg IC do Giżycka (według rozkładu jazdy) / do Olsztyna (według informacji wyświetlanej na dworcu, jak też i wywieszek na samym pociągu. Zrozumiałem dlaczego tak jest, gdy przeczytałem dopisek w rozkładzie jazdy, że na o0dcinku Olsztyn - Giżycko jest zastępcza komunikacja autobusowa. PKP chyba po jakimś czasie od wydrukowania rozkładów doszła do wniosku, że im się to nie kalkuje i skrócili trasę do Olsztyna, dalej radźcie sobie podróżni sami
Do meritum jednak! Jak przyjechałem było ciemno jeszcze, wybrałem się więc na przechadzkę do miasteczka Węgorzyno, w zasadzie w celach zakupowych, bo nie robiłem z rana w Złocieńcu (za wcześnie), ale też by rozruszać kości i nie siedzieć na tej smutnej i pustej stacji. Daleko nie jest, jakieś trzy kilometry do Dino. Zrobiłem zakupy i wróciłem. W między czasie zrobiło się już dość jasno, tylko pochmurnie. Wchodzą na główną ulicę prowadzącą do stacji Runowo Pom. olśniło mnie, że tak często się tu przesiadałem, ale jakoś nigdy nie zwróciłem uwagi na typową dla kolonii kolejowych architekturę. Porobiłem więc zdjęcia. Jakość taka sobie, ale są. Umieszczam je poniżej:
Moi zdaniem są bardzo ale to bardzo klimatyczne i oldskulowe. Dodatkowo ta pochmurna typowo jesienna aura dodaje swoje.
Tak wygląda budynek dworca z zewnątrz:
Typowy budynek kolejowy, tak samo jak i te mieszkalne powyżej, psuje tylko ta wstawka z nową już elewacją.
C.D.N.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Ciąg dalszy relacji z podróży do Malborka na konferencję.
Kolejne zdjęcia.
Stara nie używana już lokomotywownia, pamiętająca czasy, gdy ten węzeł kolejowy tętnił życiem.
I z innej perspektywy:
Dworzec na prawdę tętnił życiem, podobnie jak mój w Złocieńcu, pamiętam to doskonale. Był bufet, kiedy się nie przesiadało kręciło się sporo osób.
Przy tej lokomotywowni jest obrotnica, czyli taki obrotowy mechanizm z zestawem torów, którymi można było rozprowadzać sprzęt do bram rozłożonych na półokrągłym froncie lokomotywowni.
Obrotnica z innej perspektywy. Pozostały znaki ostrzegawcze i zakazu
Podam dodatkowo dwa linki do tych obiektów, gdzie zdjęcia są w dużo lepszej jakości. Są dostępne do niekomercyjnego rozprowadzania.
Fajny wątek, Chemasie.
Bardzo lubię pociągi
Zwłaszcza ich społeczną funkcję.
Bardzo miło wspominam moją sierpniową podróż do Warszawy pociągiem pełnym Depeszów
Poznałam świetnych ludzi i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, o których nie wiedziałam (na przykład, że we Władysławowie jest pizzeria dla fanów, że w wielu miastach są organizowane zloty i spotkania).
Całą podróż wypełniły nam rozmowy, wspomnienia i oczekiwania względem koncertu
Niedawno ukazała się książka "Stacja Europa Centralna" związana z miłością do kolejnictwa właśnie.
Podobno jest dobra, mam ją na liście do przeczytania.
Słyszałeś o niej, Chemasie?
Takie tam, gdy mieszka się na "końcu świata", gdzie tory się kończą
Fajny ten koniec świata.
Faktycznie, że dziwne jest to obrócenie. Po kliknięciu jest okej, co nie zmienia faktu, że wyszukiwaniu goole dalej jest obrócone
Yvonne napisał/a:
Bardzo miło wspominam moją sierpniową podróż do Warszawy pociągiem pełnym Depeszów
Poznałam świetnych ludzi i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, o których nie wiedziałam (na przykład, że we Władysławowie jest pizzeria dla fanów, że w wielu miastach są organizowane zloty i spotkania).
Całą podróż wypełniły nam rozmowy, wspomnienia i oczekiwania względem koncertu
Takie podróże są najlepsze. Kilka takich dziwnych niespodziewanych spotkań, w trakcie moich podróży koleją, przytrafiło mi się. Wspominam je wspaniale
Trzeba jednak trafić na odpowiednią otwartą grupkę lub osobę. W obecnych czasach niestety spotyka się najczęściej ludzi zapatrzonych w smartfony lub tablety. Rzadko czytających coś.
Gdy jechałem na zlot w Wejsunach, na szczęście nie chciało mi się iść na jakieś środkowe miejsce w przedziale i przesiedziałem całość w pomieszczeniu dla rowerów i dzięki temu do Malborka sobie pogadałem z dwiema nieznanymi mi osóbkami. Miło było.
Yvonne napisał/a:
Niedawno ukazała się książka "Stacja Europa Centralna" związana z miłością do kolejnictwa właśnie.
Podobno jest dobra, mam ją na liście do przeczytania.
Słyszałeś o niej, Chemasie?
O! Ciekawy tytuł, wyszukam sobie w necie. Z chęcią bym nabył. Dzięki Ivonne
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Podróż z Runowa Pom. do samego Malborka odbył się bez przeszkód.
Po drodze zrobiłem parę zdjęć przez okno wagonu na stacji Sławno. Oczywiście, gdy stał.
Wieża ciśnień w Sławnie:
Budynki stacyjne, ładne stylowo. Niestety widać krawędź okna, nie chciało mi się wykadrowywać ;)
Do Malborka dotarłem bez opóźnienia. Ten budynek dworcowy zawsze mi się podobał, więc nie mogłem nie cyknąć fotek:
Wieża ciśnień w drodze w stronę wiaduktu. Jakieś takie rozmazane mi wyszło.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2023-10-25, 18:31, w całości zmieniany 1 raz
Tutaj nie jest to taki fenomen jak w Polsce. Słowacja to region w większości górzysty, dlatego źródła wody znajdują się zawsze na wystarczającej wysokości. W naszym kraju nazywa się to "vodojem". Większość powstała w pobliżu linii kolejowych i to głównie w latach 50. XX wieku. Inne powstały w fabrykach i są w większości nowoczesne (lata 70. XX wieku), w większości są też zlokalizowane na południu Słowacji, gdzie jest płasko.
Chemas napisał/a:
Może masz jakieś zdjęcia z okolic.
Na węźle kolejowym znajduje się jedna taka wieża - stacja kolejowa Vrútky:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.