Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 126 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6596 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2023-10-25, 07:11:03
Po zażartych dyskusjach wewnątrz kapituły...
Tytuł Samochodzikowej Książki Roku 2022
otrzymuje powieść
„Schronisko, które przestało istnieć” autorstwa Sławka Gortycha
Gratulacje dla autora.
Książka uzyskuje prawo do posługiwania się okolicznościowym logo:
Kolejne miejsca zajęły powieści:
2. „Wielki skok Aligatora” Piotra Jezierskiego
3. „Na tropie Vermeera” Agnieszki Ptak
4. „Komputer Sterna” Roberta M. Rynkowskiego
5. „Zaszyfrowana przeszłość” Marka Żelecha
***
Powieść „Na tropie Vermeera” Agnieszki Ptak otrzymała, oprócz trzeciej lokaty, wyróżnienie za wrażliwość w opisach sztuki i literatury, oryginalny dialog autorki z czytelnikiem i nowatorską formę samochodzikowej powieści dla dojrzałych odbiorców.
***
Wszystkim finalistom serdecznie gratulujemy i czekamy z ciekawością na kolejne publikacje.
Oczywiście przede wszystkim dla zdobywcy I miejsca Sławka Gortycha
którą miałem wielką przyjemność czytać
Dodam, że z powieści laureatów, przeczytałem jeszcze Piotra Jezierskiego i moją propozycję do konkursu Komputer Sterna Roberta M. Rynkowskiego. Te czwarte miejsce daje mi podwójną radość
Dwie pozycje koniecznie do nadrobienia.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chyba za mało śledzę ten wątek i nie wiem jakie kryteria musi spełniać według Was książka samochodzikowa.
Książka Sławka Gortycha jest świetna (mówię rzecz jasna o pierwszej części, bo druga była dużo słabsza), ale moim zdaniem to nie jest książka samochodzikowa.
Książka Sławka Gortycha jest świetna (mówię rzecz jasna o pierwszej części, bo druga była dużo słabsza), ale moim zdaniem to nie jest książka samochodzikowa.
Dlatego dyskusja była, jak Kyno napisał, zażarta
Zgadzam się z Tobą, że książka Sławka świetna, dodam, że druga część, może trochę mniej, ale też mi się podobała. Ale czy jest samochodzikowa? Myślę, że jeśli chodzi o zagadkę i klimat tak. Moim zdaniem powieść Jeziera jest bardziej samochodzikowa, a jeszcze bardziej jego poprzednia część Aligatora, dla mnie w "samochodzikowości" ważne są dzieciaki i przygoda wakacyjna. Dlatego Artur tyle zgarnął w konkursie
Każdy z pewnością ma inne podejście. "Mój" "Komputer Sterna" poza mocno fantastyczną końcówką również wydaje mi się mocno samochodzikowy.
Myślę, że nie za bardzo był wybór w tamtym roku w tego typu powieściach. Zaznaczam, że nie czytałem dwóch, czyli pozycje Agnieszki Ptak i Marka Żelecha.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Pomogła: 167 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32570 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-10-25, 19:52:06
Książek stricte samochodzikowych w rozumieniu przygotówek nadających się dla młodzieży i dla osoby dorosłej jest bardzo mało, więc siłą rzeczy rozszerzamy poszukiwania kandydatów, na wszelkie powieści, w których pojawia się wątek zagadki i historycznych tajemnic.
Schronisko to książka dla dorosłych i kryminał. Ale w mojej ocenie jest jak najbardziej samochodzikowa, bo mamy tu ciekawie podaną historię Kotliny Jeleniogórskiej oraz sudeckich schronisk, z wplecionymi w to tajemnicami z przeszłości (w tym ulubiony przez Nienackiego motyw zrabowanych dzieł sztuki ).
Najważniejsze jest jednak IMO to, że autor zmotywował mnie do szukania w necie przedwojennej historii niektórych miejsc. A opisy sudeckich szlaków były na tyle sugestywne, że nabrałam ochoty, żeby po tych górach połazić. To jest moim zdaniem wyznacznik samochodzikowości.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2023-10-25, 19:53, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytałam to, co napisała Berta i jeszcze raz przemyślałam kwestię.
Postanowiłam doprecyzować swoją opinię.
Owszem, książka Gortycha posiada pewne elementy samochodzikowe, takie jak: zagadka, ciekawie wpleciona do fabuły historia czy też świetnie odmalowane plenery, w których dzieje się akcja.
Jednakże, według mnie, istotnymi elementami, które tworzą klimat samochodzikowy są: dzieci i/lub młodzież, świetny humor oraz cała plejada barwnych postaci z ich indywidualnym sposobem bycia, charakterem, ubiorem, językiem, jakim się posługują ...
Tych elementów u Gortycha nie ma.
Ale potem znów się zastanowiłam i doszłam do wniosku, że być może moja opinia wynika bardziej z rozczarowania drugą częścią, którą przecież czytałam później, zatem wrażenia mam bardziej świeże, a która jest jeszcze mniej samochodzikowa, a zbyt dużo w niej niepotrzebnych wulgaryzmów oraz niekorzystne wyważenie tematów: zagadka versus rozterki sercowe głównej bohaterki, których to (rozterek) jest za dużo, a zagadki za mało.
W mojej opinii, a zgłosiłem powieść Sławka Gortycha do Konkursu, książki z cyklu Schronisko... to takie Samochodziki dla dorosłych. Może bez dzieci (i dobrze, bo większość czytelników to i tak osoby dorosłe), ale z fajną zagadką historyczną, wartką akcją i fajnymi bohaterami. Że pojawiają się ich rozterki - to dobrze, autor ukazuje ich jako zwykłych ludzi, a nie wyidealizowanych " supermenów", skupiających się tylko na rozwiązaniu zagadki. To takie właśnie dziecinne, sztuczne.
Z tych dla młodszych czytelników to tylko Piotrowi Jezierskiemu udało się fajnie napisać o perypetiach Aliny. Może to są bardziej takie młodzieżowe już książki, a nie dziecięce.
Gratuluję zasłużonego tytułu panu Sławkowi!
I pytanie do Kapituły - zapewne przed kilku laty czytaliście moją "Zagadkę wrocławskiego toru", też zgłoszoną do Konkursu, chyba Książki 2019. Co łączy Schronisko... i Zagadkę...?
PS. Kiedy zgłoszenia do Konkursu na Książkę 2023 Roku?
Przepraszam, że wchodzę w tę kwestię ze swoim poglądem...
Z mojego punktu widzenia jako osoby obcokrajowca, która zna wszystkie książki o PS, przymiotnik "Samochodzikowa Książka" jasno definiuje książkę, która jest "młoda" i ma cechy, które napisała również Yvonne - dla mnie oznacza to książkę, którą ja pozwoliłoby dzieciom/młodzieży czytać bez konieczności wyjaśniania im czegoś skomplikowanego. Może to być spokojnie książka dla dorosłych, jednak napisana w taki sposób, że młodzi ludzie po jej przeczytaniu będą chcieli sięgnąć po inne tego typu książki, załapać się na końcu jakiegoś wątku, po czym głębiej zagłębią się zarówno w historię, jak i tajemnice, spodoba im się atmosfera tego wszystkiego przemieszana z radością po wiedzy i chęcią zainteresowania się nią. Prosto KLIMAT. Żeby lektura nie była zbyt "trudna", zbyt "dorosła". Jest to wciąż książka w stopniu młodzieżowym, czyli książka, która powinna być w duchu zrozumienia przez młodzież i powinna ją zainteresować w taki sposób, aby z czasem młodzież doszła także do trudniejszych tematów. Aby zrozumieć tematy bez zatracania się w nich. Stopniowo.
Tak właśnie postrzegałem definicję "Samochodzikowa Książka" i gdybym miał kogoś poprosić o polecenie takiej książki, to chciałbym, żeby miała te wszystkie cechy, ten klimat, poczucie... jak to właśnie miały książki o PS.
Ale... każdego dnia człowiek uczy się czegoś nowego. Dowiedziałem się dzisiaj także czegoś nowego...
Jeśli tytuł "Samochodzikowa Książka" zdobędzie książka, którą docenią przede wszystkim dorośli, którzy mają "dosyć" książek młodzieżowych i chcą przeczytać coś znacznie trudniejszego, jest to zwiastunem tego, że dziedzictwo Pana Samochodzika zestarzało się i przeniosło na inny poziom. Jednak moim zdaniem tak nie jest i nie powinno tak być.
To odniesienie jest nadal takie samo i nadal tam jest. Przekażmy go młodym, choć chcielibyśmy zadowolić nasze "stare" dusze czymś bardziej skomplikowanym...
Tekst przywrócony Sz.S.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2023-10-26, 10:49, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 167 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32570 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-10-25, 22:31:34
Yvonne napisał/a:
Owszem, książka Gortycha posiada pewne elementy samochodzikowe, takie jak: zagadka, ciekawie wpleciona do fabuły historia czy też świetnie odmalowane plenery, w których dzieje się akcja.
Jednakże, według mnie, istotnymi elementami, które tworzą klimat samochodzikowy są: dzieci i/lub młodzież, świetny humor oraz cała plejada barwnych postaci z ich indywidualnym sposobem bycia, charakterem, ubiorem, językiem, jakim się posługują ...
Dla mnie niekoniecznie, bo przecież mamy powszechnie uznawane za samochodzikowe Uroczysko i Atanaryka, gdzie żadnych dzieci nie uświadczysz.
Ale ogólnie rozumiem, o co Ci chodzi. Dla mnie optymalna mieszanka to a) historia, b) zagadka, c) plenery, d) przygoda, e) barwne postaci, f) humor + g) na tyle dobrze napisana książka, żebym mogła z czystym sumieniem powiedzieć „Weź to Yvonne przeczytaj”.
Sęk w tym, że jeżeli tak wyśrubujemy kryteria, to może się okazać, że nic wszystkich nie spełni. Punkt G jest dla mnie poza dyskusją, A i B też raczej konieczne, co do reszty mogę iść na ustępstwa.
Lolek napisał/a:
dla mnie oznacza to książkę, którą ja pozwoliłoby dzieciom/młodzieży czytać bez konieczności wyjaśniania im czegoś skomplikowanego. Może to być spokojnie książka dla dorosłych, jednak napisana w taki sposób, że młodzi ludzie po jej przeczytaniu będą chcieli sięgnąć po inne tego typu książki, załapać się na końcu jakiegoś wątku, po czym głębiej zagłębią się zarówno w historię, jak i tajemnice, spodoba im się atmosfera tego wszystkiego przemieszana z radością po wiedzy i chęcią zainteresowania się nią. Prosto KLIMAT. Żeby lektura nie była zbyt "trudna", zbyt "dorosła".
..
Ja zadanie kapituły widzę jako poszukiwanie powieści, które mogą zainteresować przede wszystkim fanów Samochodzika, czyli osoby przeważnie ok. 40-50 lat, ale trochę o duszy dziecka, które lubią czytać lekkie powieści z historyczną zagadką w tle.
Nie łudzę się specjalnie, że wyniki naszego konkursu inspirują nastolatków. Jeśli się takie osoby znajdą, to myślę, że przeczytają Schronisko bez trudu i z zainteresowaniem (o ile lubią książki z historycznymi zagadkami, a nie wampiry czy inne takie).
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2023-10-25, 22:33, w całości zmieniany 1 raz
czyli osoby przeważnie ok. 40-50 lat, ale trochę o duszy dziecka
Więc organizujecie ten konkurs dla siebie? Kolejna nowa rzecz, której się dzisiaj nauczyłem.
Berta von S. napisał/a:
Nie łudzę się specjalnie, że wyniki naszego konkursu inspirują nastolatków.
Nie, nie chodzi o to, czy zwycięska książka zainspiruje młodzież ("nastolatków"), ale czy ma cechy "samochodzikowe".
Ale jeśli ludzie w wieku 40-50 lat oceniają te cechy według siebie, to myliłem się i przepraszam. Źle chyba zrozumiałem... Cechy "samochodzikowe" to coś zupełnie innego. Już jestem cicho. Prawdopodobnie jutro to usunę.
Tekst przywrócony Sz.S.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2023-10-26, 10:53, w całości zmieniany 3 razy
Pomogła: 167 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32570 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-10-25, 22:57:27
Lolek napisał/a:
Nie, nie chodzi o to, czy zwycięska książka zainspiruje młodzież ("nastolatków"), ale czy ma cechy "samochodzikowe".
Na ten temat właśnie dyskutujemy z Yvonne. Niektóre ma, niektórych nie ma. Moim zdaniem ten zbiór, który zawiera, jest wstarczający, a ksiażka ciekawa.
Lolek napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
czyli osoby przeważnie ok. 40-50 lat, ale trochę o duszy dziecka
Więc organizujecie ten konkurs dla siebie? Kolejna nowa rzecz, której się dzisiaj nauczyłem.
Nie dla siebie (bo my te ksiazki już mamy przeczytane), tylko dla Was.
Ale to moje podejście, oczywiście są w kapitule rózne opinie (Szary np. podobnie jak Ty uważa, że powinniśmy wybierać książki dla 12-latków), dlatego od lat toczą się na ten temat dyskusje.
Może to być spokojnie książka dla dorosłych, jednak napisana w taki sposób, że młodzi ludzie po jej przeczytaniu będą chcieli sięgnąć po inne tego typu książki, załapać się na końcu jakiegoś wątku, po czym głębiej zagłębią się zarówno w historię, jak i tajemnice, spodoba im się atmosfera tego wszystkiego przemieszana z radością po wiedzy i chęcią zainteresowania się nią.
Berta von S. napisał/a:
tylko dla Was
Lolek napisał/a:
ludzie w wieku 40-50 lat
Dlatego napisałem:
Lolek napisał/a:
jest to zwiastunem tego, że dziedzictwo Pana Samochodzika zestarzało się i przeniosło na inny poziom. Jednak moim zdaniem tak nie jest i nie powinno tak być
I przykro mi z tego powodu.
Wiem, zrozumiałem to po słowacku. Dlatego też "niektórzy" pisali do mnie, że jako Słowak powinienem milczeć i nie komentować "polskich spraw". Że tego nie rozumiem. OK. Chyba tak.
Przepraszam...
Tekst przywrócony Sz.S.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2023-10-26, 11:00, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2805 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2023-10-25, 23:50:38
Berta von S. napisał/a:
[Punkt G jest dla mnie poza dyskusją,
Berta ma rację, punkt G jest najważniejszy... a wracając do konkursu na Samochodzikową Książkę Roku:
Dla dzisiejszych dzieci i młodzieży "samochodzikowa" rekomendacja nic nie znaczy. Dla nich nawet Harry Potter to ramota. Najlepszy dowód, że najnowszą samochodzikową ekranizację zabiły komentarze osób 40+, a nie oburzenie młodzieżowej widowni.
Dlatego samochodzikowa książka roku dla dorosłych ma sens i ja w to wchodzę, a dla młodzieży niech sobie będzie dla fantyków , beze mnie
Pomógł: 30 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 5723 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2023-10-26, 00:13:36
A ja mam takie pytanie, z ciekawości: biorąc pod uwagę kryteria podane przez Bertę, czy do konkursu może się zakwalifikować książka, której akcja w ogóle nie dzieje się w Polsce?
Ale przede wszystkim gratuluję uczestnikom, a zwłaszcza zwycięzcy!
Teraz już nie ma wymówki, trzeba sięgnąć po to schronisko.
Mam co prawda drugą część (nagroda w konkursie samochodzikowym), ale zostawiłem chrzestnemu w Polsce, który bardzo mi pomógł.
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2805 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2023-10-26, 00:23:03
Bóbr Mniejszy napisał/a:
A ja mam takie pytanie, z ciekawości: biorąc pod uwagę kryteria podane przez Bertę, czy do konkursu może się zakwalifikować książka, której akcja w ogóle nie dzieje się w Polsce?
"Fantomas" (moje pierwsza trójka kanonu), "UFO", a Berta nic o Polsce nie pisała... wiadomo na kogo głosowała
Pomógł: 30 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 5723 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2023-10-26, 03:34:17
Kpt Petersen napisał/a:
"Fantomas" (moje pierwsza trójka kanonu), "UFO", a Berta nic o Polsce nie pisała... wiadomo na kogo głosowała
Ale pisała, że akcja książki zachęca ją do odwiedzenia tych miejsc. A jeśli dajmy na to, ktoś boi się latać to tych dalekich miejsc szybko nie odwiedzi
Gratulacje dla Zwycięzcy raz pozostałych laureatów
Kpt Petersen napisał/a:
Bóbr Mniejszy napisał/a:
A ja mam takie pytanie, z ciekawości: biorąc pod uwagę kryteria podane przez Bertę, czy do konkursu może się zakwalifikować książka, której akcja w ogóle nie dzieje się w Polsce?
"Fantomas" (moje pierwsza trójka kanonu), "UFO", a Berta nic o Polsce nie pisała... wiadomo na kogo głosowała
Dodam „Wielki skok Aligatora” Piotra Jezierskiego
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kozak 2023-10-26, 06:53, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.