Pomógł: 60 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10803 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-14, 23:43:52 E.E.K. w Bieszczadach
Jak już wspominałem w temacie "Praskie ślady...", Egon Erwin Kisch był związany także z drugim końcem PSiTT, to jest z Bieszczadami. Gdy wybuchła I Wojna Światowa, podówczas 29-letni, ale już znany na całym świecie, został zmobilizowany jako zwykły rezerwista w stopniu kaprala. Został, mówiąc po galicyjsku, zaasenterowany do wojska, bo wcześniej wykręcił się od propozycji zostania historiografem w C.K. Sztabie Generalnym. Złośliwie ujął to w ten sposób, że nie miał ochoty pracować w biurze reklamy S.G.
Od pierwszych dni wojny dzielił więc losy żołnierzy praskiego korpusu na froncie w Serbii, a potem w Galicji. 18.03.1915 roku w Woli Michowej został ciężko ranny i kontuzjowany podczas ostrzału artyleryjskiego. Odtransportowany do Maniowa, został załadowany wraz z innymi rannymi do słynnej ciuchci bieszczadzkiej i przewieziony do Cisnej do szpitala polowego. E.E.K błędnie nazywa ją co prawda kolejką polową, ale był na galicyjskim froncie bardzo krótko i jeszcze nie poznał dobrze terenu.
Swoje przeżycia na frontach I Wojny Światowej Egon Erwin Kisch opisał w tomie pt. "Zapisz to, Kisch".
Z tych wspomnień z I Wojny Światowej, które czytałem, opowieść E.E.K. należy do najbardziej wstrząsających, zaraz obok relacji zawartej w autobiografii naszego wielkiego uczonego Ludwika Hirszfelda, pt. "Historia jednego życia" (nie chcąc angażować się po stronie żadnego z mocarstw, a tym bardziej mocarstw zaborczych, zaciągnął się jako lekarz wojskowy do armii serbskiej), oraz obok tomu wspomnień sławnego angielskiego pisarza Roberta Gravesa (tego od K...K...K..laudiusza) pt. "Wszystkiemu do widzenia".
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2013-01-16, 20:42, w całości zmieniany 10 razy
Pomógł: 60 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10803 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-09, 13:13:41
Literackie wątki PSiTT sięgają nie tylko do Pragi, Bieszczadów, ale również za Kanał, w jednym tylko kraju zwany Angielskim. Na początku dziennika Baśki dowiadujemy się, że członkowie wyprawy przybrali sobie nazwy poszczególnych dni tygodnia jako pseudonimy. Ta zabawa ma rodowód literacki i to z górnej półki. W znakomitej powieści Gilberta Keitha Chestertona "Człowiek, który był czwartkiem" ("The man who was thursday"), członkowie władz pewnego demonicznego (szczegółów nie zdradzam) zgromadzenia nosili takie właśnie pseudonimy; prezesem był oczywiście Niedziela. Ciekawe, że w PSiTT akurat Czwartek zdradza zainteresowania estetyczne robiąć awanturę w kiosku Gnatów z powodu wystawionego tam na sprzedaż chłamu. Być może nawiązuje w ten sposób niejako do chestertonowskiego pierwowzoru, tytułowego Czwartak, który był m. in. "poetą ładu".
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2016-04-09, 13:19, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 1 raz Wiek: 42 Dołączył: 31 Sie 2015 Posty: 1508 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-09, 14:54:37
A wiesz 'Zecie' ze właśnie na tą książkę patrzyłem od jakiegoś czasu...Stoi na półce i czeka, a właściwie czekała bo Twoja rekomendacja mi starcza :-D sięgam.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2016-04-09, 16:18, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 60 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10803 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-09, 15:47:22
MrCzui napisał/a:
A wiez 'Zecie' ze właśnie na tą książkę patrzyłem od jakiegoś czasu...Stoi na półce i czeka, a właściwie czekała bo Twoja rekomendacja mi starcza :-D sięgam.
Mam nadzieję, że sprawi Ci to przyjemność, w tym również sporo ubawu, szczególnie na tle różnych naszych ostatnich sensacji....
Pomógł: 118 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13872 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2016-04-09, 22:06:37
Z24 napisał/a:
W znakomitej powieści Gilberta Keitha Chestertona "Człowiek, który był czwartkiem" ("The man who was thursday"), członkowie władz pewnego demonicznego (szczegółów nie zdradzam) zgromadzenia nosili takie właśnie pseudonimy; prezesem był oczywiście Niedziela..
Bardzo ciekawe to, Zecie! To może, oprócz pseudonimów, jeszcze inne elementy tej powieście z 1908 roku znalazły swoje odbicie w TT?
Pomógł: 60 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10803 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-10, 00:27:55
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
W znakomitej powieści Gilberta Keitha Chestertona "Człowiek, który był czwartkiem" ("The man who was thursday"), członkowie władz pewnego demonicznego (szczegółów nie zdradzam) zgromadzenia nosili takie właśnie pseudonimy; prezesem był oczywiście Niedziela..
Bardzo ciekawe to, Zecie! To może, oprócz pseudonimów, jeszcze inne elementy tej powieście z 1908 roku znalazły swoje odbicie w TT?
Mi się w każdym razie nie udało niczego takiego dokopać. Niestety .
W pogoni za połówką talizmanu Kelleya ZN sprowadza bohaterów powieści do chałupy Pókijańca, znajdującej się we wsi Bóbrka. Wieś ta jest położona nad Jeziorem Myczkowskim i ta okoliczność ma istotne znaczenie ze względu na możliwość rozegrania pościgu wodnego . Oczywiście Mistrz mógł rozegrać pościg na Jeziorze Solińskim, gdzie można by temu przedsięwzięciu zapewnić większy rozmacha i efektowniejsze tło. Byłyby oczywiście kłopoty bo tam jest trudno wjechać a jeszcze trudniej wyjechać . Zapewne kiedy ZN był w tamtych stronach Zalew Soliński jeszcze nie był napełniony i stąd zlekceważenie - ku mojemu ubolewaniu - tego akwenu .... wodnego .
Bóbrka ma ponadto tradycje literackie i być może one również miały wpływ na umieszczenie akcji wlaśnie tam, a nie gdzie indziej.
W XIX wieku gospodarzem tamtejszego majątku był nieco zapomniany komediopisarz Józef Bliziński:
Nb. tom jego listów, przeważnie zresztą pisanych w Bóbrce, wydany w 1975 r. przez Wydawnictwo Literackie Kraków udało mi się wyłabudać jakiś czas temu od pewnej Śmiertelnie Poważnej Instytucji...
Ponadto właścicielem Bóbrki w świetnej powieści Zygmunta Kaczkowskiego "Murdelio", był pan Marcin Nieczuja-Śląski, jej narrator. I pewna część akcji powieści dzieje się w Bóbrce.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2017-03-01, 21:21, w całości zmieniany 2 razy
Robinoux Twórca Autor książek dokumentalnych oraz poezji
Ponadto właścicielem Bóbrki w świetnej powieści Zygmunta Kaczkowskiego "Murdelio", był pan Marcin Nieczuja-Śląski, jej narrator. I pewna część akcji powieści dzieje się w Bóbrce.
A o czym dziatwa szkolna zapewne nie wie, oryginalny latarnik, którego Sienkiewicz "obsmarował" w swojej noweli zaczytał był się wcale nie w Panu Tadeuszu a właśnie w "Murdelionie"
_________________
"Agencja Detektywistyczna. Tanio i dyskretnie. Paryż Bulwar Clochardów 10"
Pomógł: 60 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10803 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-28, 21:03:33
Robinoux napisał/a:
Z24 napisał/a:
Ponadto właścicielem Bóbrki w świetnej powieści Zygmunta Kaczkowskiego "Murdelio", był pan Marcin Nieczuja-Śląski, jej narrator. I pewna część akcji powieści dzieje się w Bóbrce.
A o czym dziatwa szkolna zapewne nie wie, oryginalny latarnik, którego Sienkiewicz "obsmarował" w swojej noweli zaczytał był się wcale nie w Panu Tadeuszu a właśnie w "Murdelionie"
Tak Jest. Ale przecież mistrz Henryk nie mógł dodawać laurów swojemu najpoważniejszemu, obok Józefa Ignacego Kraszewskiego, konkurentowi w dziedzinie powieści historycznej. No i olewanie roboty pod wpływem "Pana Tadeusza" lepiej wypadało artystycznie i narodowo...
Nb. niżej podpisane też zarwał noc czytając po raz pierwszy "Murdeliona" całkiem niedaleko od Bóbrki, w Polańczyku .
Inna powieść Zygmunta Kaczkowskiego "Grób Nieczui" związana jest z dziejami i zagładą w wyniku pożaru klasztoru karmelitów w Zagórzu. Jego majestatyczne ruiny wznoszą się nad Osławą:
W cytowanym artykule w Wikipedii wspomniano, że ruinami klasztoru są miejscem akcji jednej z kontynuacji, mianowicie Jakuba Czarnego "Klasztor w Zagórzu".
_________________ Z 24
Robinoux Twórca Autor książek dokumentalnych oraz poezji
W cytowanym artykule w Wikipedii wspomniano, że ruinami klasztoru są miejscem akcji jednej z kontynuacji, mianowicie Jakuba Czarnego "Klasztor w Zagórzu".
No popatrz. Chyba sobie nabędę...
_________________
"Agencja Detektywistyczna. Tanio i dyskretnie. Paryż Bulwar Clochardów 10"
W cytowanym artykule w Wikipedii wspomniano, że ruinami klasztoru są miejscem akcji jednej z kontynuacji, mianowicie Jakuba Czarnego "Klasztor w Zagórzu".
I jak na "kontynuację" nawet nie najgorsza
Robinoux napisał/a:
No popatrz. Chyba sobie nabędę...
Jak nie brzydzisz się "kontynuacjami" to polecam, czyta się przyjemnie.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Robinoux Twórca Autor książek dokumentalnych oraz poezji
Pomógł: 60 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10803 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-08-06, 18:44:19
Umknęła mi ta rocznica, więc nie wpisuję jej do Kalendarium w Hyde Parku.
Ale należy przypomnieć, że
50 lat temu 4 sierpnia 1973 r. utworzono Bieszczadzki Park Narodowy .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.