Chemas napisał/a:
Czaszka, szkielet, bunkry, już sama lokalizacja i powiązanie z dawnymi bandami przemytników. Bardzo dużo wiedzy z antropologii. Opisy otoczenia są chyba jedne z najlepszych w kanonie.
Właśnie, opisy otoczenia są rzeczywiście znakomite. I budują klimat, oczywiście wspólnie z innymi elementami narracji. Np. wątek "Czerwonej oberży" i "studni szkieletów". Z samą akcją powieści ma on niewiele wspólnego. Można by go wyrzucić, ale o ileż byłaby ona wtedy uboższa, prawda?
Całkowita zgoda
Sama "Czerwona oberża" powoduje dreszczyki na ciele. Aż mam chęć obejrzeć film o tym tytule. Swoją drogą gdzieś jest dyskusja na ten temat.
Nawet cytowana praca "Człowiek i czaszka" ze zbioru "Za siedmioma pieczęciami", którą dał do przeczytania Opałko mnie zainteresowała. Zawsze ten fragment omijałem, a wczoraj z zainteresowaniem przeczytałem.
To jest ciekawe, że człowiek tyle razy czytał WZ i dopiero po latach czyta ją inaczej.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
A ja Panowie dopiero dzisiaj słuchając TataCzyta, zwróciłem uwagę na fragment, w którym Tomasz wspomina, że wehikuł miał dwa napędy: Ma, zdaje się, przedni i tylny napęd - oświadczył (weterynarz), co zresztą i ja równocześnie z nim stwierdziłem. Z tego wynika, że miał napęd 4x4. W kolejnych częściach Pana Samochodzika temat podwójnego napędu nie jest poruszany. Czyżby ZN o nim zapomniał?
_________________
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
A ja Panowie dopiero dzisiaj słuchając TataCzyta, zwróciłem uwagę na fragment, w którym Tomasz wspomina, że wehikuł miał dwa napędy: Ma, zdaje się, przedni i tylny napęd - oświadczył (weterynarz), co zresztą i ja równocześnie z nim stwierdziłem. Z tego wynika, że miał napęd 4x4. W kolejnych częściach Pana Samochodzika temat podwójnego napędu nie jest poruszany. Czyżby ZN o nim zapomniał?
Ja na to też zwróciłem uwagę, ale zapomniałem o tym. Zdaje się, że faktycznie w żadnej dalszej części nic o napędzie na cztery koła nie było wspomniane. Jednak warto sprawdzić.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ja to zawsze odbierałem tak, że jeden napęd był na koła, a drugi na śrubę. Nienacki był "mało techniczny" i zastosował tu skrót myślowy.
Gromiłło wykorzystał silnik i podwozie Ferrari 410, który to samochód miał klasyczny napęd na koła tylne. Przeróbka, polegająca na dorobieniu napędu 4x4 nawet dla takiego wynalazcy jak Gromilło była by chyba w tamtych czasach niemożliwa i nieopłacalna.
_________________ Drużyna 4
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Ja to zawsze odbierałem tak, że jeden napęd był na koła, a drugi na śrubę. Nienacki był "mało techniczny" i zastosował tu skrót myślowy.
...
Przeróbka, polegająca na dorobieniu napędu 4x4 nawet dla takiego wynalazcy jak Gromilło była by chyba w tamtych czasach niemożliwa i nieopłacalna.
Przeróbka Ferrari na amfibię (przy zachowaniu walorów drogowych Ferrari) też raczej w tamtych czasach nie była możliwa, więc jeśli to przyjmujemy z dobrodziejstwem inwentarza, to napęd na 4 też możemy.
A napęd na obie osie jest bardzo potrzebny przy wyjeździe z wody, bo w tym momencie częściowo zanurzony tył jest wypierany i ma za mały nacisk, nie mówiąc o tym że im dalej od brzegu tym dno będzie bardziej miękkie.
Swoją drogą zawsze mnie zadziwiało, że Tomasz tak bezproblemowo wjeżdża i wyjeżdża (zwłaszcza wyjeżdża) do/z jeziora. Pewnie, są miejsca gdzie to jest możliwe, ale on je znajduje na zawołanie w każdej sytuacji
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomógł: 21 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 4739 Skąd: Zduńska Wola/Georgetown
Wysłany: 2023-05-24, 15:55:54
Napęd na cztery koła w samochodach osobowych wprowadziło Audi dopiero na początku lat 80. Oczywiście wcześniej pojawiały się takie rozwiązania, ale nie były dostępne powszechnie. Nawet Ferrari 410 tego nie miało. Zresztą to nie to przeznaczenie wozu, żeby 4x4 miało tam sens. W każdym razie wuj Gromiłło, a raczej Nienacki był swego rodzaju wizjonerem. Zawsze, gdy czytałem te wypowiedzi mechanika, było dla mnie jasne że chodzi o napęd na cztery koła, ale teraz daje to do myślenia, że przecież musiało minąć dwadzieścia lat, żeby to stało się powszechnym faktem. Wtedy Tomasz z dnia na dzień stał się motoryzacyjnym wybrańcem
Natomiast co do napędu drogowego i wodnego, to zabawne, ale w pierwszym wydaniu (prawdopodobnie aż do zmian "Pojezierza") opis przekształcania "Sama" w motorówkę jest dłuższy. Jeden z tych fragmentów mówi, zaraz po wkręceniu śruby napędowej na swoje miejsce:
Cytat:
Z prawej strony, w przedniej części "sama" umieściłem fragment kierownicy, której przeznaczenie tak mnie zastanawiało. W bagażniku znalazł się także kawał blachy, służący jako ster. Tak więc "sam" miał dwa niezależne zespoły napędowe, zasilane jednak z jednego baku paliwowego. Miał także dwa niezależne od siebie układy sterownicze, jeden do jazdy na lądzie, a drugi na wodzie. Aby poruszać się na lądzie, trzeba było zająć miejsce na lewym siedzeniu, przy kierowaniu pojazdem na wodzie, należało siedzieć po prawej stronie i posługiwać się fragmentem kierownicy sprzężonej ze sterem. Gałka przy ręcznym hamulcu...
itd.
Co ciekawe, wyraz "turbina" został wyraźnie zastąpiony "śrubą", która pojawia się już od czasów "białej serii".
To przesiadanie się było kłopotliwe, szybka akcja to wykluczała, dlatego pewnie później Tomasz cały czas siedział już na swoim miejscu.
_________________ Drużyna 2
Ostatnio zmieniony przez Bóbr Mniejszy 2023-05-24, 16:02, w całości zmieniany 2 razy
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Co ciekawe, wyraz "turbina" został wyraźnie zastąpiony "śrubą", która pojawia się już od czasów "białej serii".
W moim pdf-ie mam też określenie wiatraczek:
"Wkrótce przekonałem się, że konstrukcja wehikułu wuja podobna była nieco do amfibii. Wiatraczek, który okazał się śrubą napędową, bez trudu udało mi się wkręcić w przygotowane do tego celu miejsce z tyłu wozu. W bagażniku znalazł się także długi kawał blachy, służący jako ster. Gałka przy ręcznym hamulcu okazała się po prostu przyśpieszaczem do jazdy po wodzie. Wystarczyło przesunąć ją wstecz, a umocowany z tyłu wiatraczek, czyli śruba, zaczynał się coraz szybciej obracać. Ilość obrotów uwidaczniała się na specjalnym zegarze."
W książkowym wydaniu z Literatury, które posiadam jest tak samo.
Może już ktoś wspominał, ale chciałem zauważyć, że o śrubie napędowej jest też mowa w Fantomasie, gdy cioteczka chciała ujarzmić wehikuł
"- Nie, proszę pani - odparłem.- Wszystko działa bez zarzutu, tylko że uruchomiła pani śrubę napędową. Gdybyśmy teraz znajdowali się na środku rzeki, bardzo szybko popłynęlibyśmy do brzegu."
Śruba ta pojawia się też w Niewidzialnych i generalnie chyba w każdej części, w której Tomasz pływał wehikułem.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.