Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10335 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-04-27, 14:46:02
Rozumiem że pytania o czas jazdy furmanką mogą śmieszyć, bo dla młodszych forowiczów furmanka, a już na pewno jazda nią, to totalna abstrakcja.
Dla mnie nie. W moich czasach i miejscach, w których wtedy bywałem, był to pojazd uprawniony i oczywisty jak rower. Kiedy miałem lat 12 czułem się zaszczycony, kiedy wujek pozwolił mi trochę powozić.
Dla mnie natomiast komicznie brzmiał tekst, jaki gdzieś w latach 80-tych słyszałem z ust jednego z ekipy turystów wraz z którą jechałem legendarnym pociągiem relacji W-wa Wsch-Zagórz. Owa ekipa wybierała się w ostępy Beskidu Niskiego i mieli koczować w jakiejś zapadłej dziurze "o dwie godziny drogi od przystanku pekaesu, jeśli woły dobrze wypoczęte".
Od tej pory sam często go używam.
Przekomiczna jest ta cała sytuacja, kiedy harcerze, cokolwiek spłoszeni, spowiadają się PS-owi, jak to oni, prawdziwi twardziele, wywiadu, zostali zaskoczeni, przemaglowani i wykolegowani przez bądź co bądź kobietę.
No i oczywiście zaraz potem, kiedy PS opowiada, jak został wy... tego.. ..strychnięty na dudka, że aż zeszło mu powietrze, a Wiewiórka wygłasza komentarz, że "Petersenówna jest żmiją". Na co PS odpowiada z absolutnie uzasadnionym zdumieniem: "Karen?"
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-04-27, 19:08, w całości zmieniany 1 raz
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Co do furmanek, jak zwał tak zwał, w moim mieście funkcjonował pewien prywaciarz, który wozem w zaprzęgu konnym rozwoził węgiel (dokładnie jak w Misiu, co wungiel przywieźl i wymienili na choinkii). Ja to jeszcze pamiętam, a rocznik mój 68. Ten koń był słynny, każdy wiedział kto jest właścicielem.
Dla przypomnienia, takie znaki były:
znak1.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 140,9 KB
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10335 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-04-28, 12:42:56
Chemas napisał/a:
Z24 napisał/a:
forowiczów
Miód na moje uszy
Co do furmanek, jak zwał tak zwał, w moim mieście funkcjonował pewien prywaciarz, który wozem w zaprzęgu konnym rozwoził węgiel (dokładnie jak w Misiu, co wungiel przywieźl i wymienili na choinkii). Ja to jeszcze pamiętam, a rocznik mój 68. Ten koń był słynny, każdy wiedział kto jest właścicielem.
W moim mieście przynajmniej do początku lat 80-tych, kiedy byłem zmuszony się stamtąd wynieść, to był powszechny system dystrybucji węgla. Wyłącznie wozacy się tym zajmowali. Do mnie do domu też węgiel był dostarczany tym środkiem transportu. I to wszystko o godzinę jazdy (koleją, nie furmanką) od W-wy.
Ale wracajmy do naszych baranów, tj. do poszukiwaczy skarbu templariuszy.
Nie pamiętam czy o tym pisałem; jeżeli tak - to trudno .
Ciekawa jest konstrukcja wyścigu do skarbu:
Każda z ekip poszukiwaczy zna jakiś fragment zagadnienia i w sumie dysponują oni dostatecznym zasobem wiedzy żeby rozwikłać zagadkę.
Całą niezbędną wiedzę zebrał najpierw PS & Co, a potem ekipa Petersenów.
To znaczy PS chytrze żerując na poczuciu wdzięczności za wybawienia z rąk opryszków u Karen połączonym z jej chęcią poniżenia swoją wiedzą prowincjonalnego kmiota z Europy Śr.-Wsch. zdobywa on wiedzę o poszukiwaniach skarbu we Francji i przede wszystkim o tajnych znakach templariuszy.
Następnie szantażując małżeństwo w niebieskiej skodzie wydaniem w ręce sprawiedliwości, wyżyma z nich wiedzę o korespondencji pomiędzy Jakubem de Molay a Zygfrydem von Feuchtwangen.
Potem śliniąc się do żmii K. wypaplał jej, na jej piękne oczy, to co wiedział, opakowując to w maskę wielkoduszności i honoru. Słusznie został za to skarcony przez Karen i przez Ankę.
I teraz dopiero następuje skok jakościowy: to głównie mama Ewy przy niewielkim ale jednak, współudziale PS, otwiera nową drogą poszukiwań.
Karen wpadła na to sama; bo może przy współudziale kapitana. Tylko trochę później.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-04-28, 13:21, w całości zmieniany 1 raz
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
I teraz dopiero następuje skok jakościowy: to głównie mama Ewy przy niewielkim ale jednak, współudziale PS, otwiera nową drogą poszukiwań.
Mam w ogóle wrażenie, że dość często właśnie w kanonie Tomasz miał jakieś przeczucia co do śledztwa, nie mógł jednak wpaść na konkretny ślad i często się okazywało, że jakaś przypadkowa osoba go nakierowywała na właściwy trop.
Musiałbym się zastanowić, jak to wygląda w przekroju wszystkich części.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10335 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-04-28, 13:18:49
Chemas napisał/a:
Z24 napisał/a:
I teraz dopiero następuje skok jakościowy: to głównie mama Ewy przy niewielkim ale jednak, współudziale PS, otwiera nową drogą poszukiwań.
Mam w ogóle wrażenie, że dość często właśnie w kanonie Tomasz miał jakieś przeczucia co do śledztwa, nie mógł jednak wpaść na konkretny ślad i często się okazywało, że jakaś przypadkowa osoba go nakierowywała na właściwy trop.
Musiałbym się zastanowić, jak to wygląda w przekroju wszystkich części.
Nie jestem do końca pewien, ale warto sprawdzić. Nawet jeżeli tak nie jest, to przyglądając się konstrukcji powieści pod tym kątem dostrzeżemy coś innego, ciekawego .
Oczywiście pisząc powyższy tekst żartowałem sobie trochę, ale to mama Ewy wpadła na pomysł, żeby tekst listu Wielkiego Mistrza Zygfryda potraktować dosłownie i szukać nazwy projektowanej stolicy w Słowniku Geograficznym.
Choć to nieznany nam historyk z Francji, znajomy pana z niebieskiej Skody, pierwszy zwrócił uwagę, że być może niekoniecznie chodziło o Malbork, a PS uczepił się tej myśli i, że tak powiem, zainspirował mamę Ewy. A potem ciągnął temat, zauważając, że nazwa w ciągu stuleci mogła ulec zniekształceniu.
Mama Ewy przypomina mi różna postacie - żeńskie i męskie - z powieści i opowiadań Hammetta i Chandlera - takich bezinteresownych, najczęściej doraźnych i chwilowych pomocników detektywa.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-04-28, 13:19, w całości zmieniany 1 raz
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Wyspa złoczyńców wydaje mi się taka najbardziej detektywistyczna, jeśli chodzi o postać Tomasza. Ma konkretne zadanie, jakieś tam informacje i działa.
Z drugiej strony to harcerze przynoszą czaszkę, która dla akcji powieści jest punktem zwrotnym.
PS No i Pilarczykowa Ale generalnie tu nie ma przypadków, całe śledztwo jest w rękach PS-a
PS2 Może warto by wydzielić jako osobny temat, bo zrobi się straszliwy offtop?
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2023-04-28, 13:39, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.