Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-03-17, 10:23:44
Chemas napisał/a:
Z24 napisał/a:
Fąfel to było złośliwie, ale o kimś młodszym.
Ale już funfel to dobry kolega, taki ziomal z dzielni
To chyba raczej fumfel: po prostu zniekształcone - czasem celowo - kumpel. Zresztą wymowa z zasady nie mogła być zbyt wyraźna.
Tego typu słówek i całych zwrotów było chyba sporo. Niektóre hmm... środowiska specjalnie stosowały taką, powiedzmy niedbałą artykulację. Np. jeden z podstawowych w polszczyźnie bluzgów został zredukowany do postaci "wa-fa", Do dziś wspominam kolegę Antka G. z mojej klasy w podstawówce, który - jako adept do stanu gitowskiego - tak właśnie się wyrażał. "Słuchaj, wa-fa, szczego Iksińska będzie, wa-fa, pytać, wa-fa?"
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-03-17, 10:24, w całości zmieniany 1 raz
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Postanowiłem przejrzeć do końca pisarstwo dla młodzieży pana Bahdaja. Mam wrażenie, że on najbardziej korzystał z takich popularnych zwrotów. Bo nie za bardzo sobie przypominam tego u Nienackiego, Minkowskiego, nawet Niziurskiego (który bardziej celował w swoistych neologizmach, ale to też do analizy), czy też Ożogowskiej.
I tak, po lekturze odświeżającej "0:1 do przerwy":
- legalnie - określenie, które tak często pada w książce, że aż postanowiłem sobie odnotowywać i wyliczyłem, że około 30 razy; w różnej formie, ale generalnie to wygląda na takie słówko uniwersalne, w porządku, zgodnie z prawem itp.
- leguralny (na przykład mecz), i podobnie leguralnie, jak sądzę powiązane jakoś z tym legalnie
- skaperować, czy też kaperować
- klawe - to to jeszcze zdarzało mi się usłyszeć, ale raczej jako podkreślenie reliktu lub też w ramach żartu. U pana Bahdaja jest jako klawe miejsce
- fasonowa wiara - to mi się bardzo podoba.
CDN
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
- legalnie - określenie, które tak często pada w książce, że aż postanowiłem sobie odnotowywać i wyliczyłem, że około 30 razy; w różnej formie,
To było przede wszystkim ulubione słówko Paragona, więc nic dziwnego że pada często.
W sumie jako ulubione słówko można go było użyć w zasadzie wszędzie.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
To było przede wszystkim ulubione słówko Paragona, więc nic dziwnego że pada często.
Ma wrażenie, ze to słówko często słyszałem, pewności jednak nie dam.
- gwizdane "Nicolo, Nicolo, Nicolino" - podejrzewam, że w tamtych latach to był szlagier w wykonaniu Jana Danka - patrz kącik muzyczny :00
- firmowa mieszanka - to było coś!
- czapka kolarka - taka z podwiniętym daszkiem - kiedyś to było coś.
- trochę z warszawskiej infrastruktury - PTD (Pedeciak na Woli), MHD
- cerber - jako określenie dozorcy, stróża, to mnie zaskoczyło, ale to chyba było w wymowie negatywnej, oczywiście chodzi o dozorce przy stadionie na Konwiktorskiej.
Takie jeszcze smaczki
- Nawet Cesarz Abisynii płaci legalnie za bilet - wtedy to był ktoś.
- okrzyki w trakcie meczu: Sędzia kalosz! (to akurat znane i chyba dzisiaj zdarzy się usłyszeć), ale Kanarki doić!, Mak liczyć! (to ostatnie chyba mi się najbardziej podoba)
- do tego jeszcze: "
irycki napisał/a:
To było przede wszystkim ulubione słówko Paragona, więc nic dziwnego że pada często.
Ma wrażenie, ze to słówko często słyszałem, pewności jednak nie dam.
- gwizdane "Nicolo, Nicolo, Nicolino" - podejrzewam, że w tamtych latach to był szlagier w wykonaniu Jana Danka - patrz kącik muzyczny :00
- firmowa mieszanka - to było coś!
- czapka kolarka - taka z podwiniętym daszkiem - kiedyś to było coś.
- trochę z warszawskiej infrastruktury - PTD (Pedeciak na Woli), MHD
- cerber - jako określenie dozorcy, stróża, to mnie zaskoczyło, ale to chyba było w wymowie negatywnej, oczywiście chodzi o dozorce przy stadionie na Konwiktorskiej.
Takie jeszcze smaczki
- Nawet Cesarz Abisynii płaci legalnie za bilet - wtedy to był ktoś.
- okrzyki w trakcie meczu: Sędzia kalosz! (to akurat znane i chyba dzisiaj zdarzy się usłyszeć), ale Kanarki doić!, Mak liczyć! (to ostatnie chyba mi się najbardziej podoba)
- do tego jeszcze: "Podpatruje wasze sztosy" - Stefanek w trakcie meczu
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-05-02, 23:36:49
Kiedy PS sabotuje wyciąganie lincolna Petersenów z błota, Karen rzuca komentarz, że jego wóz to wielki szmelc. Na co PS się obraża. Następują przeprosiny, a PS opowiada, że przez jakiś czas "certowałem się" a potem "z głupia frant" zapytał o coś. Ciekawe ilu maturzystów wie co to znaczy "certować się" i "z głupia frant"?
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-05-03, 11:33, w całości zmieniany 2 razy
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-05-05, 00:57:32
Chemas napisał/a:
Wymieniłem frazę certować się, zauważając, że jest obecna tylko w tomie PSiT.
Mam wrażenie że jeszcze gdzieś jest, ale...
O dalipanie już chyba rozmawialiśmy. Zetknąłem się z nim w pewnym tekście pisanym w okolicach I wojny, więc na pewno nie jest to osobisty wynalazek ZN .
W tekstach pisanych w XIX wieku i później, nawet już sporo po II wojnie, często spotykamy słowo uskutecznić. Obecnie powiemy raczej: zrealizować.
Pomógł: 31 razy Wiek: 45 Dołączył: 26 Maj 2018 Posty: 6117 Skąd: Georgetown, Ontario
Wysłany: 2023-05-05, 02:19:45
Dalipan, dalibóg to zdecydowanie nie są autorskie pomysły Nienackiego
Natomiast mam wrażenie, że uskutecznić mawiało się jeszcze całkiem niedawno. Choć mogły to być lata 90 i mogło chodzić już tylko o kontekst młodzieżowo-ironizujący, jako synonim: robić, odstawiać, wyrabiać.
Co prawda to nie książka, ale dzisiaj z rana przypadkiem zerkając na śmieszny serialik Malanowski, zobaczyłem na zakończenie, że iksiński został skazany na x za naruszenie miru domowego. Od razu mnie to zastanowiło, bo szczerze mówiąc nigdy się z takim sformułowaniem nie spotkałem. Chyba, że funkcjonuje w języku prawniczym.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-05-24, 10:23:05
Chemas napisał/a:
Co prawda to nie książka, ale dzisiaj z rana przypadkiem zerkając na śmieszny serialik Malanowski, zobaczyłem na zakończenie, że iksiński został skazany na x za naruszenie miru domowego. Od razu mnie to zastanowiło, bo szczerze mówiąc nigdy się z takim sformułowaniem nie spotkałem. Chyba, że funkcjonuje w języku prawniczym.
Oczywiście że funkcjonuje. To jest sytuacja, kiedy ktoś nieproszony wtargnie ci do mieszkania i są problemy z jego wyproszeniem.
PS. Ten serial okropnie mnie wku... tego, ...rzał, bo jest w nim coś niebezpiecznego. Mianowicie wmawianie szerokiej publiczności, że byle kto ma prawo wymachiwać gnatem i zastawiać nim każdego. Takie zalatujące faszyzmem przyzwyczajanie do przemocy. Pamiętacie tę piosenkę nieodżałowanego Jacka Skubikowskiego?
Kiedy ten serial był robiony, prywatni detektywi nie mieli prawa noszenia broni palnej. To po pierwsze. Nie wiem jak jest teraz. Po drugie, nigdy nie ma tam mowy o pieniądzach, co jest wręcz komiczne. Zupełnie jakby to była jakaś firma charytatywna.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-05-24, 10:23, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-06-29, 11:03:09
Przedwczoraj obejrzałem chyba na Fokus TV jeden z odcinków serialu dokumentalnego "Misja Skarb" Rzecz była o poszukiwaniu śladów po zamku w Krzepicach; zainteresowało mnie to ze względu na okolicę jak i związaną z tym zamkiem hmm... działalność alchemiczną starosty Mikołaja Wolskiego.
Nie zdradzę nic z treści filmu.
W programie wystąpił m. in. znany nam skądś archeolog p. Radosław Herman
I wyobraźcie sobie... nie, nie mogę... W całym filmie nie padło ani razu słowo artefakt. Były "zabytki", "przedmioty"; artefaktów - nie.
Jak im się to udało? Panowie, chapeau bas!
_________________ Z 24
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Czytam sobie właśnie Pana Paukszty "Zatoka Żarłocznego szczupaka" i natrafiam na słówko furda, które mi się z dawnych lat nagle przypomniało.
"Zbliżało się południe, gdy wpłynęli na głęboką wodę o spokojniejszym nurcie.
- No teraz już furda! Za godzinę, dwie będziemy na miejscu - Kostek odsapnął z ulgą."
Dla wyjaśnienia ekipa płynęła (chyba Krutynią) ciężką łajbą i po częstych mieliznach i musiała lawirować między nimi.
Furda czyli "wykrzyknik, którym kwitowano to, co uznawano za błahe, nieprawdziwe, nieistotne lub nie tak ważne, jak było przedstawiane. To taki jednowyrazowy odpowiednik powiedzenia NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY, JAK GO MALUJĄ albo synonim okrzyku BZDURY!"
Pamiętam, że używałem. Ciekawe, jaka by była obecnie reakcja wśród młodych jakbym tego słówka użył.
Muszę sprawdzić.
P.S. Pietrek co chwile "przeklina" słowem kurdefelek. Jakie to miłe dla ucha
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2023-07-06, 14:18, w całości zmieniany 1 raz
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Ta książka to w ogóle skarbnica wiedzy na temat dawnych i nieużywanych słów i fraz. Dajmy na ten przykład fajtnąć Według PWN:
"fajtnąć — fajtać
1. pot. «machnąć czymś»
2. pot. «przewrócić się»
3. posp. «umrzeć»"
W powieści chyba chodziło o fajtnięcie wędką lub też może ryba fajtnęła w jeziorze
Oooooo nawet słownik mi poprawia, bo niechcący wpisałem "fajtła".
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2023-07-07, 11:00, w całości zmieniany 2 razy
Szczerze to ja też nie słyszałem. W książkach się pojawiało, owszem. Ale nikt z rówieśników tak nie mówił.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.