Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10140 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-03-17, 10:34:53
Maj napisał/a:
Z24 napisał/a:
[...] jednego z koszmarów późniejszego dzieciństwa czy też wcześniejszej młodości
To w sumie ciekawy temat na oddzielny wątek: koszmary naszego dzieciństwa
Tylko jest problem: to co dla jednego było koszmarem, innemu mogło smakować...
Ja np. nie trawiłem zespołu Modern Talking, i nie chodzi o to, że modne było wtedy wieszanie psów na Modern Talking, tylko rzeczywiście ta muzyka mnie drażniła, źle się czułem jak to leciało w radio.
Nie tylko ty
Nie zapomnę dialogu z moim przyjacielem, który m. in. również prowadził dyskoteki :
- Wiesz, prowadziłem dyskotekę w szkole.... w Siedlcach i odniosłem wielki sukces!
- ???
- Udało mi się nie puścić "Tora, tora, tora".
_________________ Z 24
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Pomógł: 55 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10140 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-03-18, 18:15:03
Bóbr Mniejszy napisał/a:
Z24 napisał/a:
Nie zapomnę dialogu z moim przyjacielem, który m. in. również prowadził dyskoteki :
- Wiesz, prowadziłem dyskotekę w szkole.... w Siedlcach i odniosłem wielki sukces!
- ???
- Udało mi się nie puścić "Tora, tora, tora".
Nasuwa się naturalne pytanie, jaką w takim razie muzykę puszczał, skoro była to dyskoteka i to dla młodszych?
Puszczał adekwatną muzykę i mimo to udało mu się opędzić imprezę bez inkryminowanego przeboju. Szczegółów nie znam.
No, byli tacy, którzy potrafili opędzić całą, bądź prawie całą, imprezę jednym kawałkiem . Ale oczywiście łatwiejsze to było w wykonaniu zespołu grającego na żywo.
Jeśli chodzi o prowadzenie dyskotek, to ówczesny stan rzeczy doskonale odzwierciedla tekst innego znanego przeboju :
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2023-03-18, 18:15, w całości zmieniany 1 raz
Puszczałem już tego kujawiaka . Ale nie pamiętam którą wersję -starą czy nową . To jest wersja "nowa" .
Zostałem marszandem tych muzykantów kupując ich koszulkę (wklejałem na pewno jedno z tych zdjęć). Wylansuję się jako marszand !
Celem zdjęcia jest koszulka z napisem , dodatkowo szuwary, no i ja .
Polazłem na koniec swojego pola i zrobiłem sobie "selfie".
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2023-03-20, 22:36, w całości zmieniany 2 razy
Jeszcze raz "Leśne Licho " to niszowa muzyka (ale taką lubię ).
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Po deszczu gwiazd
na łące popiołów
zebrali się wszyscy pod strażą aniołów
z ocalałego wzgórza
można objąć wzrokiem
całe beczące stado dwunogów
naprawdę jest ich niewielu
doliczając nawet tych którzy przyjdą
z kronik bajek i żywotów świętych
ale dość tych rozważań
przenieśmy się wzrokiem
do gardła doliny
z którego dobywa się krzyk
po świście eksplozji
po świście ciszy
ten głos bije jak źródło żywej wody
jest to jak nam wyjaśniają
krzyk matek od których odłączają dzieci
gdyż jak się okazuje
będziemy zbawieni pojedynczo
aniołowie stróże są bezwzględni
i trzeba przyznać mają ciężką robotę
ona prosi
-schowaj mnie w oku
w dłoni w ramionach
zawsze byliśmy razem
nie możesz mnie teraz opuścić
kiedy umarłam i potrzebuję czułości
starszy anioł
z uśmiechem tłumaczy nieporozumienie
staruszka niesie
zwłoki kanarka
(wszystkie zwierzęta umarły trochę wcześniej)
był taki miły - mówi z płaczem
wszystko rozumiał
kiedy powiedziałam -
głos jej ginie wśród ogólnego wrzasku
nawet drwal
którego trudno posądzać o takie rzeczy
stare zgarbione chłopisko
przyciska siekierę do piersi
- całe życie była moja
teraz też będzie moja
żywiła mnie tam
wyżywi tu
nikt nie ma prawa
- powiada -
nie oddam
ci którzy jak się zdaje
bez bólu poddali się rozkazom
idą spuściwszy głowy na znak pojednania
ale w zaciśniętych pięściach chowają
strzępy listów wstążki włosy ucięte
i fotografie
które jak sądzą naiwnie
nie zostaną im odebrane
tak to oni wyglądają
na moment
przed ostatecznym podziałem
na zgrzytających zębami
i śpiewających psalmy
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Dla Muzygoga (ale on na pewno o tym wie) i innych.
Pani Urszula Szabadosova (Zomerska - urodziła się w Gdańsku, jej bratem był Henryk Zomerski) pracowała w radiu i telewizji w Koszycach (RTVS Košice).
Grała kiedyś gdzieś prywatnie na fortepianie piosenkę Na zielonej Ukrainie, która się spodobała Ondrejovi Kandráčovi. Do tej piosenki napisał słowacki tekst pisarz i poeta Vladimír Puchala i zaczęli grać tę piosenkę. Została następnie nagrana i zaśpiewana przez Ondreja Kandráča z grupą I.M.T. Smile do filmu "Čiara" i stała się hitem 2017 roku.
Edit:
Oficjalny teledysk prawdopodobnie zostanie zablokowany poza Słowacją, oto jego wersja z tekstami.
_________________
Alea iacta est.
(Ernő Rubik)
Ostatnio zmieniony przez Lolek 2023-03-22, 15:34, w całości zmieniany 1 raz
Tak. Pani Ula przyjechała do Košíc z tym zespołem na ponad dwa miesiące w 1972 roku i tam poznała muzyka Juraja Szabadosa, z którym później wyszła za mąż i została na Słowacji. Występowała z jego zespołem jako wokalistka i byli wysoko oceniani za granicą, zwłaszcza w Skandynawii. Następnie przez wiele lat pracowała jako redaktor muzyczny w radiu. Jej mąż zmarł na atak serca w 1995 roku, a ona przeżyła go o ponad 20 lat. Choć tęskniła za Polską, nigdy nie wróciła, zwłaszcza po śmierci brata Henryka. Kontynuowała pracę w mediach, a także przygotowała Magazyn Narodowy (Národnostný magazín) dla Polaków na Słowacji. Zmarła w grudniu 2018 roku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.