Wydaje mi się, że na zwroty typu akwen wodny i cofanie do tyłu, poloniści zaczęli zwracać uwagę dopiero w latach 80-tych. Wcześniej było to często używane.
Pomógł: 63 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11058 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-23, 00:00:32
Szara Sowa napisał/a:
Wydaje mi się, że na zwroty typu akwen wodny i cofanie do tyłu, poloniści zaczęli zwracać uwagę dopiero w latach 80-tych. Wcześniej było to często używane.
Z cofaniem się do tyłu to mi trudno coś powiedzieć, ale akwen wodny to był ewenement. Rozpowszechnił się dużo później wraz z ogólną degrengoladą edukacji i kultury .
Wydaje mi się, że na zwroty typu akwen wodny i cofanie do tyłu, poloniści zaczęli zwracać uwagę dopiero w latach 80-tych. Wcześniej było to często używane.
W wydaniach od 1969 do 1993 templariuszy jest napisane" Cofnąłem swój wóz do tyłu, potem skręciłem w las i oświetlając drogę reflektorami wymijałem pnie drzew". W wydaniu z 2000 roku jest "Cofnąłem swój wóz, potem skręciłem w las i oświetlając drogę reflektorami wymijałem pnie drzew.
W wydaniach 1969-1990 jest :" I zacząłem swój wóz cofać do tyłu.".
W następnych jest :" I zacząłem cofać swój wóz.".
./redir/www.nienacki.art.pl/z_templariusze.html
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
To mój pierwszy post na forum, więc witam wszystich Pozwalam sobie odświeżyć wątek "żeglarski" Nienackiego.
Wiadomo, że w latach 80-tych Nienacki zakupił jacht typu Orion, który nazwał "Pan Samochodzik". Zachowały się zdjęcia tego jachtu, wklejam je poniżej. Czy wiadomo może jakie były jego dalsze losy po śmierci Nienackiego?
Pozdrawiam
Kaktus
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Super, że ten temat został odświeżony. Nie wiem jakie są dalsze dzieje tego jachtu, można by jednak pogrzebać.
Nic nie znalazłem na ten temat w biografiach, czy też rozdziale "Sekretów Warmii i Mazur" Mariusza Szylaka, poświęconemu Niziurskiemu.
Kaktus Brodaty, przy okazji zapraszamy do Przywitalni.
Dzięki za odpowiedź a szczególnie za link do forum jerzwałdzkiego. Z tego co widzę na zdjęciu, to pierwszy jacht Nienackiego "Moby Dick" to nie była zwykła Omega, tylko tzw. Alfa (czyli coś w rodzaju Omegi z kabiną, dość rzadko wtedy występującą). Zdjęcia takiej Alfy można zobaczyć tutaj:
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Wrz 2017 Posty: 506 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-10-31, 21:53:24
Even napisał/a:
John Dee napisał/a:
Może żaglował już wcześniej bez tego patentu? Nie wiem, jak to wyglądało z przepisami.
Można było zdobyć patent żeglarza, uprawniający wówczas do samodzielnego prowadzenia jachtu o powierzchni żagla poniżej 15 metrów kwadratowych w porze dziennej. Następnym stopniem były uprawnienia sternika jachtowego. Sądząc jednak z ilości błędów merytorycznych zawartych w powieściach, Nienacki nie był wytrawnym żeglarzem.
No właśnie to nie do końca tak z tym żeglarzem jachtowym w tamtych czasach było.
Posiadacz patentu żeglarza jachtowego miał wtedy uprawnienia wykwalifikowanej załogi i prowadzić jacht (nawet wielkości omegi) mógł tylko pod nadzorem. Zmieniło się to dopiero na początku roku 1981. Załączam odnośny skan z mojego patentu ż.j. Patent wydany w roku 1979.
Po drugie - kiedy czytałem „żeglarskie samochodziki” będąc w trakcie albo zaraz po swoich pierwszych kursach żeglarskich to irytowała mnie spora ilość żeglarskich błędów merytorycznych (nawet w przypisach).
Porem, kiedy dowiedziałem się, że Nienacki ma patent sternika jachtowego długo zastanawiałem się, jak to było możliwe. W tamtych czasach sito egzaminacyjne było gęste i naprawdę trzeba było być nieźle przygotowany do egzaminu. Nawet ten patent żeglarza jachtowego traktowano bardzo poważnie.
No, chyba że w przypadku Nienackiego zadziałały jakieś znajomości. Bo innego wytlumaczenia nie widzę.
Wspominałem już o tym wcześniej, w innym wątku.
F53B93AA-4412-418D-82E4-E925FC503272.jpeg
Plik ściągnięto 39 raz(y) 481,93 KB
Ostatnio zmieniony przez Tytus Atomicus 2022-10-31, 22:52, w całości zmieniany 6 razy
Posiadacz patentu żeglarza jachtowego miał wtedy uprawnienia wykwalifikowanej załogi i prowadzić jacht (nawet wielkości omegi) mógł tylko pod nadzorem. Zmieniło się to dopiero na początku roku 1981.
Pewnie masz rację. Ja patent żeglarza zdobyłem w 1980 roku. Nigdy nie miałem problemów z pływaniem omegą czy orionem z przypadkową załogą. Bosmani na przystaniach i milicja wodna nigdy się mnie o to nie czepiali. Inaczej było przy pływaniu po zatoce, ale to inna bajka.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Wrz 2017 Posty: 506 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-11-01, 11:25:51
A co masz napisane na odwrocie patentu? W każdym razie, jeśli zdawałeś w 1980, jeśli nawet miałeś stary wzór dokumentu, to i tak od sezonu 1981 automatycznie uzyskiwałeś nowe uprawnienia, co było poświadczane wpisem i pieczątką PZŻ.
W tamtych czasach sito egzaminacyjne było gęste i naprawdę trzeba było być nieźle przygotowany do egzaminu. Nawet ten patent żeglarza jachtowego traktowano bardzo poważnie.
No, chyba że w przypadku Nienackiego zadziałały jakieś znajomości. Bo innego wytlumaczenia nie widzę.
No cóż... W czasie PRL posiadanie pozwolenia na broń przez prywatną osobę graniczyło z cudem i w praktyce mogło być wydane tylko i wyłącznie "pieszczochom systemu". No a Nienacki pozwolenia na broń (i samą broń) miał...
No to chyba przychylność egzaminatorów przy zdawaniu egzaminu na sternika jachtowego nie powinna być problemem...?
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Wrz 2017 Posty: 506 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-01-09, 00:39:18
Ja jeszcze do Evena…
Lepiej jednak wymień ten swój patent na nowy, o ile go używasz.
Rzecz w tym, że ze starym patentem formalnie masz uprawnienia, takie jakie są wypisane na tym dokumencie. Dopiero z chwilą wymiany na plastik, nabierasz nowych uprawnień.
Przy okazji - w Polsce na jednostkach do 7,5 długości w ogóle nie są wymagane żadne pozwolenia/uprawnienia.
Ostatnio zmieniony przez Tytus Atomicus 2023-01-09, 00:50, w całości zmieniany 1 raz
Lepiej jednak wymień ten swój patent na nowy, o ile go używasz.
Dzęki za radę ale nie mam potrzeby wymieniać patentu. Pływam bardzo rzadko, w zasadzie zawsze jako załogant i dalej jak na Zatokę Gdańską się nie wypuszczam.
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.