W 1950 roku Nienacki został jednym z laureatów rozpisanego przez "Szpilki" konkursu na fraszkę.
Konkurs ogłoszono w styczniu 1950 roku, w numerze 3:
„Szpilki”, nr 3(442) rok XVI, 15 I 1950, str. 6.
Strona daje przy okazji wyobrażenie o ówczesnym charakterze „Szpilek”. To jeszcze nie było to pismo o niezłym poziomie literackim i humoru, o jakim (mając na myśli lata '70 i '80) pisał kiedyś Z24. W czasach o których tutaj mówimy, mimo że również gościło na łamach znane nazwiska, w większości publikowało nachalną satyrę - nierównego lotu - na Amerykanów, Anglików, pozostałych imperialistów i wreszcie rodzimych spekulantów i wyzyskiwaczy (chyba w takiej kolejności).
***
Na konkurs wpłynęło wiele zgłoszeń, a rozstrzygnięto go w kwietniu (nr 15/1950):
„Szpilki”, nr 15(454) rok XVI, 9 IV 1950, str. 11.
Inicjatywa okazała się owocna również w szerszej perspektywie, bo na liście laureatów da się znaleźć ze dwa inne znane później nazwiska.
***
Zwycięska fraszka Nienackiego (Nowickiego) pojawiła się w kolejnym numerze, 16/1950:
. . . .B O M B A
Od pewnego czasu
Ameryka grozi,
że, gdy zechce ― wszystkich
wyśle nas... do Bozi.
Czyżby więc naprawdę
bomba wodorowa?
― ― ― ― ― ― ― ― ―
Bomba? Owszem, tylko,
że propagandowa.
ZBIGNIEW NOWICKI (godło „Gniew”)
„Szpilki”, nr 16(455) rok XVI, 16 IV 1950, str. 9.
Dzięki temu nawiązano z nim współpracę i drukowano jego wiersze satyryczne.
Oprócz konkursowej fraszki „Bomba”, wydrukowano wiersz Nowickiego w dziale „Kolumna naszych czytelników” (nr 26/1950):
WYCIECZKA W ZAKOPANEM
Chcieli pojechać
na Gubałówkę.
(Orbis urządza
dziś tam majówkę)
Przed kasą ogon,
więc stali, stali...
Brakło biletów.
Nie pojechali.
Chcieli pojechać
do Kościeliska.
(Piękne widoki
i góry z bliska).
Przed kasą jednak
ogon. Więc stali...
Brakło biletów.
Nie pojechali.
Myśl nowa przyszła
komuś do głowy:
„A gdyby jednak
tak... na Kasprowy?!”
Dobrze! Przed kasą
Ogon. Więc stali...
Brakło biletów.
Nie pojechali.
Do domów wrócić
wieczorem chcieli,
lecz w P.K.S-ie
nie przewidzieli,
że i tam ogon.
Kleli i stali...
Brakło... jak zwykle.
Nie pojechali
. . . . . . .(nad. Zbigniew Nowicki, Zakopane)
„Szpilki”, nr 26(465) rok XVI, 25 VI 1950, str. 11.
(A przy okazji możemy prześledzić zmiany miejsca zamieszkania Zbigniewa Nowickiego/Nienackiego w tym czasie. W pierwszej połowie 1950 roku jako adres podawał Szpital miejski w Zakopanem lub po prostu Zakopane, w drugiej połowie - Tuszynek (to nazwa kilku sąsiadujących ze sobą wsi i osiedli niedaleko Rzgowa, na południe od Łodzi), a później, w roku 1951: Zgierz na północ od Łodzi.)
***
Berta von S. napisał/a:
Szpilki przestały mu publikować wiersze (...)
Zbigniew Nowicki kilkakrotnie (numery 27, 30, 34) pojawił się w rubryce „Poczta Szpilek”, gdzie autorzy, którzy nadesłali byli swoje teksty, najczęściej z rozczarowaniem czytali: „nie skorzystamy”, „pomysł wtórny” itp.
„Szpilki”, nr 27(466) rok XVI, 2 VII 1950, str. 10.
(Ten zamieszczony już wierszyk to „Wycieczka w Zakopanem”.)
„Szpilki”, nr 30(469) rok XVI, 23 VII 1950, str. 10.
„Szpilki”, nr 34(473) rok XVI, 20 VIII 1950, str. 9.
***
Raz (nr 39/1950) obiecano Nowickiemu druk wiersza, ale nie znalazłem go w żadnym numerze pisma:
„Szpilki”, nr 39(478) rok XVI, 24 IX 1950, str. 10.
***
Później zapowiadano fraszki Nowickiego jeszcze dwukrotnie (3/1951 i 6/1951)
„Szpilki”, nr 3(495) rok XVII, 21 I 1951, str. 11.
„Szpilki”, nr 6(498) rok XVII, 11 II 1951, str. 10.
***
I znowu, jak się zdaje, nic z tego nie wyszło, ...
Berta von S. napisał/a:
... w związku z czym N przesłał do redakcji wierszowany list-skargę
Ten mu wreszcie wydrukowano, ale z odpowiedzią redakcji, że jego wiersze zostały zakwalifikowane do rubryki wypowiedzi czytelników, która została zlikwidowana, a do innej się nie nadają.
Zbigniew Nowicki
LIST DO REDAKCJI „SZPILEK”
Żyjemy w nowych i lepszych czasach.
Więc, że... talenty, że... drzemią w masach,
Że trza ujawnić, że pomóc trzeba...
(nowe talenty nie płyną z nieba)
że jednym słowem: piszcie do „Szpilek”!
Zacząłem pisać wiersze i tyle.
Odpowiedź brzmiała: „N” — dziękujemy.
Satyry pójdą. Wydrukujemy”.
Płyną tygodnie, czas szybko leci...
Wnet mija tydzień, drugi i trzeci,
znów tydzień mija... „Szpilki” kupuję
lecz czuję jak mnie każda a nich kłuje;
bo znów jak zwykle, mimo zapewnień
nie ma mych satyr. Lecz to nie kres, nie!
Nadzieja każe poczekać jeszcze.
Więc czekam: kwartał, dwa — że się streszczę...
I wizje złudne rozum mi psują,
że w końcu jednak mnie wydrukują.
Wciąż biorę numer i pełen tremy
czytam: „Naiwny” — wydrukujemy”.
Mija rok cały. (Losy fatalne!
Moje satyry wciąż aktualne)
― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ―
Dziś już przywykłem... dziś już bez drżenia
czytam „Szpilkowe” ex — zapewnienia,
Ponieważ jednak ostra krytyka
jest pożądana i jej taktyka
w tym się zasadza by nie próżnować
lecz zło wytykać, tudzież piętnować,
czekam więc, drżący, znaku na niebie
CZY „SZPILKI” W KOŃCU UKŁUJĄ... SIEBIE.
Od redakcji: Ukłuliśmy się. A teraz, kol. Nowicki. małe wyjaśnienie. Utwory Wasze zostały zakwalifikowane do „Kolumny Czytelników” i czekały na swoją kolejkę. Tymczasem redakcja po dojrzałym namyśle ― postanowiła kolumnę tę zlikwidować, utwory Czytelników drukować — o ile się do druku nadają — razem z innymi tekstami „starych” satyryków, nie zaś na wydzielonyn miejscu. Wasze złożone u nas wiersze niestety nie spełniają jeszcze naszym zdaniem warunków druku poza „Kolumną Czytelników”. Mamy nadzieję, te następne spełnią te warunki i prosimy o dalszą współpracę.
„Szpilki”, nr 23(515) rok XVII, 10 VI 1951, str. 9.
Pomogła: 165 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32473 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-11-21, 01:54:13
Kynokephalos napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Szpilki przestały mu publikować wiersze (...)
Zbigniew Nowicki kilkakrotnie (numery 27, 30, 34) pojawił się w rubryce „Poczta Szpilek”, gdzie autorzy, którzy nadesłali byli swoje teksty, najczęściej z rozczarowaniem czytali: „nie skorzystamy”, „pomysł wtórny” itp.
Rozumiem, że ja tu czyjąś wypowiedź przytaczam, ale nie pamiętam czyją - profesora Kmiecińskiego?
Kynokephalos napisał/a:
LIST DO REDAKCJI „SZPILEK”
Całkiem zgrabny.
W każdym razie dużo lepszy niż te białe wiersze z wątku "poezje liryczne".
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2022-11-21, 01:55, w całości zmieniany 2 razy
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 125 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6567 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2022-11-21, 16:18:53
Ja też zastanawiałem się, skąd to wiecie.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomógł: 117 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13867 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-03-08, 09:44:45
Kynokephalos napisał/a:
(A przy okazji możemy prześledzić zmiany miejsca zamieszkania Zbigniewa Nowickiego/Nienackiego w tym czasie. W pierwszej połowie 1950 roku jako adres podawał Szpital miejski w Zakopanem lub po prostu Zakopane, w drugiej połowie - Tuszynek (to nazwa kilku sąsiadujących ze sobą wsi i osiedli niedaleko Rzgowa, na południe od Łodzi), a później, w roku 1951: Zgierz na północ od Łodzi.)
To jest w rzeczy samej ciekawe. Te dwie miejscowości na naszym radarze w związku z Nienackim chyba się jeszcze wcześniej nie pojawiły?
Czego on tam więc szukał? To musiało być krótko po jego niechlubnym powrocie z Moskwy - czyżby przebywał tam w ramach jakiejś politycznej reedukacji? Bo następnie znalazł zatrudnienie w Głosie Robotniczym. Ciekawa zagadka.
Niewiele wiemy o tym, jak dokładnie spędził lata pięćdziesiąte.
Pomógł: 56 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10775 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-03-08, 11:09:55
John Dee napisał/a:
To jest w rzeczy samej ciekawe. Te dwie miejscowości na naszym radarze w związku z Nienackim chyba się jeszcze wcześniej nie pojawiły?
Czego on tam więc szukał?
Jak gdzieś tu czytałem, miał początki gruźlicy, co by mogło wyjaśniać ten szpital miejski w Zakopanem. Chyba że po prostu złamał nogę na nartach. Gdzieś jeszcze za Gierka czytałem, że ów szpital w sezonie zużywał najwięcej gipsu chirurgicznego w Polsce.
W Zgierzu - robota, perypetie mieszkaniowe albo hmm... sercowe. Ciekawe rzeczywiście.
John Dee napisał/a:
Niewiele wiemy o tym, jak dokładnie spędził lata pięćdziesiąte.
A przecież wtedy został dziennikarzem i pisarzem, czyli tym czym był przez resztę życia.
Pomógł: 117 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13867 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-03-08, 17:10:07
Z24 napisał/a:
W Zgierzu - robota, perypetie mieszkaniowe albo hmm... sercowe. Ciekawe rzeczywiście.
No tak, masz rację. Może to po prostu sytuacja mieszkaniowa w Łodzi zmusiła go do tymczasowego opuszczenia miasta? Władze komunistyczne mogły wprawdzie maczać w tym swoje palce, karając go w ten sposób za “dezercję” z Moskwy, ale tego już nie wiemy.
Niemniej - jeśli Łodzianin pod dłuższym pobycie w Moskwie znalazł się nagle w takich pipidówkach, to nic dziwnego, że miał czas na pisanie wierszy.
Pomogła: 165 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32473 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-03-08, 23:46:24
Z24 napisał/a:
Jak gdzieś tu czytałem, miał początki gruźlicy, co by mogło wyjaśniać ten szpital miejski w Zakopanem.
W wywiadzie ze szwagrem była mowa o leczeniu gruźlicy i zdjęcia z Zakopanego się w tym kontekście przewijały.
John Dee napisał/a:
Z24 napisał/a:
W Zgierzu - robota, perypetie mieszkaniowe albo hmm... sercowe. Ciekawe rzeczywiście.
No tak, masz rację. Może to po prostu sytuacja mieszkaniowa w Łodzi zmusiła go do tymczasowego opuszczenia miasta? Władze komunistyczne mogły wprawdzie maczać w tym swoje palce, karając go w ten sposób za “dezercję” z Moskwy, ale tego już nie wiemy.
Niemniej - jeśli Łodzianin pod dłuższym pobycie w Moskwie znalazł się nagle w takich pipidówkach, to nic dziwnego, że miał czas na pisanie wierszy.
Może tam coś akurat taniej wynajął? Zgierz to przedmieścia Łodzi, miejskim tramwajem tam można było dojechać, więc to trochę jak przeprowadzka do dalszej dzielnicy.
Pomógł: 117 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 13867 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2023-03-10, 08:32:13
Berta von S. napisał/a:
Może tam coś akurat taniej wynajął? Zgierz to przedmieścia Łodzi, miejskim tramwajem tam można było dojechać, więc to trochę jak przeprowadzka do dalszej dzielnicy.
Skoro Kynokephalos odkrył, że po powrocie z Zakopanego zamieszkał najpierw w Tuszynku, odległym od Łodzi o około 20 km, a następnie przeniósł się do Zgierza - już tylko 10 km + tramwaj, to można rzeczywiście wywnioskować, że był zmuszony tam zamieszkać i że powrót to rodzinnego miasta powiązany był z jakimiś trudnościami.
Należy również pamiętać, że zaledwie rok później ożenił się z panią Heleną, co być może pomogło rozwiązać jego problem mieszkaniowy. Pragnienie powrotu do Łodzi mogło nawet mieć wpływ na decyzję wstąpienia w związek małżeński.
Jak zwykle, czym mniej faktów tym większa przestrzeń na domysły.
Pomógł: 56 razy Wiek: 60 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 10775 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-03-10, 19:38:05
ZN usiłował się wepchnąć do zawodowców, a odsyłali go do kategorii czytelników.
Nie dziwię się wcale. Był facetem bez dorobku literackiego, a debiut w tamtej epoce był cholernie trudny, szczególnie w Łodzi. Była ona wtedy kulturalną stolicą Polski i konkurencja była jak jasna cholera. Jakiś czas temu wpadła mi w ręce pewna pozycja na ten temat. Jeszcze nie przerobiłem, czeka swojej kolejki, ale od lawiny zamieszczonych tam nazwisk w głowie się kręci....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.