Z wiki wynika że Michałowska robiła ilustrację do książek dla dzieci.
((((Zaraz po studiach (1969), które skończyła z wyróżnieniem, zatrudniła się w Instytucie Wydawniczym Nasza Księgarnia. Początkowo w redakcji polskiej, później – dzieci najmłodszych, w której pracowała jako redaktorka artystyczna. Jej szefem był Zbigniew Rychlicki. Inspirują ją baśnie, legendy, ballady, w których roi się od nietypowych i fantastycznych opisów sytuacji, co pozwala jej na dużą swobodę komponowania. Stara się malować tak, by ilustracja mogła istnieć samodzielnie – jak obraz. Po 30 latach pracy w Naszej Księgarni została graficzką w Świerszczyku, popularnym piśmie dla dzieci. Jej ilustracje ukazywały się również w Misiu, miesięczniku dla najmłodszych dzieci. )))).
Dla mnie to wygląda tak, Nienacki traktował czytelnika jako młodego człowieka , a inni jako dziecko . Na tej samej zasadzie Kobyliński robi ilustrację do komiksu o Piastach czy samochodzików dla młodych ludzi , Michałowska dla dzieci. Podobnie z filmem ,"templariusze" dla młodych ludzi , "latające maszyny" dla dzieci. Gdyby książki Nienackiego były na poziomie Harrego Pottera czyli krasnale , wróżki, czary itp. to ilustracje mogą być takie jak do "Misia". Ale do templariuszy , masonów, SS-manów , niewidzialnych , bandytów z wyspy ,magistra Skwarka, Zenobii z TT-eką oraz Fryderyka stanowczo wolę ilustracje takie przerysowane jak u Kobylińkiego.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2022-10-20, 12:39:39
Powoli zbliżamy się do końca i coraz trudniej znajdować mi wspólny mianownik do pojedynku, ale niech będzie:
Skarby.
Pierwsze rysunki dotyczą monet i telefonów, Marczaka i Batury, a drugie kielichów.
Michałowska pomysłowo przedstawiła sytuację w kilku kadrach, na jednym rysunku. Mamy namiastkę filmu z podmiany kielichów przez Asa.
U Kobylińskiego, po raz kolejny mamy Marczaka i Pietruszkę... co on się tak na nich uparł?
Lolek napisał/a:
Czytam... Interesujące opinie.
Mam nadzieję, że jako Forumowy ilustrator wypowiesz własne zdanie
Moje zdanie nie ma większego znaczenia, ale gdybym miał wyrazić swoje wrażenie z tego porównania, skłaniałbym się raczej ku Kobylińskiemu. Oba style mają swoją wartość, ekspresję i wyrazistość. Ale można powiedzieć, że całkowicie zgadzam się z opinią She i Berkuta. Berkut dokładnie porównał oba style i dokładnie je opisał. Tak właśnie czuję klimat książek o Panu Samochodziku.
Kobiliński rysuje z taką łatwością i kilkoma ruchami potrafi oddać atmosferę i akcję (choć jego postacie wyglądają naprawdę staro). Zawsze fascynowały mnie takie rysunki, które nie miały tła, ale było tam intensywnie odczuwane. (Nie doszedłem do tego poziomu z moimi rysunkami i prawdopodobnie tam nie dojdę.) Ale podoba mi się tło, chociaż zajmuje to najwięcej czasu z ogólnego rysowania obrazu (ale lubię go rysować - mogę tam umieścić pewne skróty fabularne i metafory). Dlatego jestem w tym względzie po stronie Michałowskiej - wiedziała, jak zbudować na swoim rysunku przestrzeń, która była zabawna i prawie poruszająca. To jednak nie pasuje do stylu i klimatu Pana Samochodzika.
To tylko moja opinia, na którą nie ma wpływu nostalgia ani wspomnienia, ponieważ te rysunki widzę tylko po raz pierwszy - w ciągu ostatnich 5 lat. (Poza tym jestem obcokrajowcem, więc nie mam innych wspomnień tych autorów z dzieciństwa i młodości.)
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-10-21, 00:28:11
Kynokephalos napisał/a:
Aby nie narażać się na zarzut seksizmu i atrakcjonizmu użyję sformułowania: „punkt za wrażenie artystyczne”.
Widzę, że z obawy o zarzuty - tym razem środkowa część tryptyku remisowo.
Kynokephalos napisał/a:
As Michałowskiej to klasyka, może najbardziej eksrawagancka jej ilustracja w książce, fantazyjny jak u Lema. Ale i Kobyliński stworzył całkiem udany model: zgrabny, wiarygodny, ściśle zgodny z opisem.
Eeee, za mało straszny.
Berkut napisał/a:
Dla mnie to wygląda tak, Nienacki traktował czytelnika jako młodego człowieka , a inni jako dziecko . Na tej samej zasadzie Kobyliński robi ilustrację do komiksu o Piastach czy samochodzików dla młodych ludzi , Michałowska dla dzieci. Podobnie z filmem ,"templariusze" dla młodych ludzi , "latające maszyny" dla dzieci. Gdyby książki Nienackiego były na poziomie Harrego Pottera czyli krasnale , wróżki, czary itp. to ilustracje mogą być takie jak do "Misia". Ale do templariuszy , masonów, SS-manów , niewidzialnych , bandytów z wyspy ,magistra Skwarka, Zenobii z TT-eką oraz Fryderyka stanowczo wolę ilustracje takie przerysowane jak u Kobylińkiego.
Ja akurat mam odwrotnie - w dzieciństwie wolałam ilustracje realistyczne albo komiksowe (jak np. Gwidon Miklaszewski). Wizje Michałowskiej zupełnie mi się nie podobały, a jako dorosła lepiej je oceniam.
Zgadzam się, że realistyczna grafika lepiej pasuje do Samochodzików, ale postaci rysowane przez Kobylińskiego są przeważnie w Białej Serii naprawdę słabe (pejzaże mi się podobają). Podejrzewam, że sam miał tego świadomość (może traktował ilustrowanie Samochodzików jako chałturę?) i dlatego szarmancko zostawił w Tajemnicy Tajemnic rysunki Anny Stylo-Ginter, żeby uniknąć porównań.
Kpt Petersen napisał/a:
Powoli zbliżamy się do końca i coraz trudniej znajdować mi wspólny mianownik do pojedynku, ale niech będzie:
Szkoda!
To może jakaś kolejna para?
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2022-10-21, 00:30, w całości zmieniany 1 raz
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2022-10-21, 06:22:25
Berta von S. napisał/a:
z obawy o zarzuty - tym razem środkowa część tryptyku remisowo.
Nie „z obawy”, tylko tak wyszło. Liczby nie kłamią.
Berta von S. napisał/a:
Eeee, za mało straszny.
On był straszny nie przez swój wygląd, lecz jako zwiastun inwazji Marsjan. Prawda, że Michałowska zasygnalizowała grozę sceny samym rysunkiem - a Kobyliński nie - i lepiej oddała rzekomą pozaziemskość. Jednak remis pozostaje.
She napisał/a:
U Michałowskiej (...) rysunki są bardzo dziecinne (moim zdaniem), ale to przecież książki dla dzieci i młodzieży, więc chyba na plus?
Berta von S. napisał/a:
w dzieciństwie wolałam ilustracje realistyczne albo komiksowe (jak np. Gwidon Miklaszewski). Wizje Michałowskiej zupełnie mi się nie podobały, a jako dorosła lepiej je oceniam.
Czasem chciałoby się powiedzieć (ale to jednak byłaby przesada i lekkomyślne uogólnienie, więc nie powiem), że to dosłowność powieściowych ilustracji jest dziecinna; zaś różnego rodzaju abstrakcje są trudniejsze w odbiorze, za to niosą w sobie coś więcej, coś spoza treści w tekście.
Podsuwanie dzieciom grafik - nazwijmy to - ambitniejszych jest sposobem na przygotowywanie ich do odbioru sztuki, której elementy (barwy, przestrzeń, proporcje, coś tam jeszcze) wymagają bardziej otwartego podejścia. Wiem, że nie wszystko co udziwnione jest (jakoś tam obiektywnie) „dobre”. Chociaż reguł podać nie umiem a konkretne wybory muszę oczywiście pozostawić ludziom o artystycznej wrażliwości i wyrobieniu, to rysunki Michałowskiej wydają mi się „dobre”.
Jeśli jest tak jak myślę, to dla celów dyskusji musielibyśmy uściślić: czy „dla dzieci i młodzieży” to znaczy dokładniej „takie, jakie dzieci lubią” czy „takie, jakie dobrze byłoby, żeby oglądały” (albo jedno i drugie).
W dzieciństwie, jak Berta, preferowałem realistyczne obrazki w książkach, chociaż te z „Zagadek Fromborka” nie sprawiały mi przykrości. To, że dziś wolę je od szkiców Kobylińskiego może wynikać z przyzwyczajenia lub sentymentu, a może z (załóżmy) rozwiniętej od tamtego czasu umiejętności odbioru.
Kpt Petersen napisał/a:
Skarby
1½:1½. Przerażona, skołowana, niedowierzająca mina Marczaka oraz układ rysunku z monetą jakby wypełniającą jego myśli dały Kobylińskiemu prowadzenie w pierwszej części.
Skopiowanie tej samej mimiki w scenie z Pietruszką i rubinami nie jest już tak celne, zaś dzięki Michałowskiej dynamicznym klipom z kamery Asa poczułem się, jakbym - jednocześnie - był na nadbrzeżnym biwaku i w sterowni ośrodka doświadczalnego.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Pomógł: 6 razy Wiek: 54 Dołączył: 12 Cze 2020 Posty: 1471 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-10-21, 10:34:07
PSiZF to dla mnie najbardziej groteskowy z samochodzików. I wiem, że to odczucie nie było by tak silne, gdyby nie rysunki Michałowskiej (bo czytałem wersję z jej rysunkami). Nawet się tym obrazkom dokładnie nie przyglądałem, sama kreska tak na mnie działała.
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2022-10-21, 15:04:05
Dzisiaj ostatni pojedynek, bo Kobylińskiemu został ostatni rysunek, za to najlepszy czyli pułkownik Koenig. U Michałowskiej mamy pościg do granicy, scena zbiorowa i stronę tytułową (nie okładka), której też nie ma w naszej galerii ilustracji, więc... tadam absolutny debiut na Forum. Swoją drogą nie ma jej też w serii „Biblioteka Młodych”, jest tylko w Klubie Siedmiu Przygód.
Trudno mi znaleźć wspólny mianownik do dzisiejszego pojedynku więc będzie bez tytułu.
U Michałowskiej są jeszcze dwie ilustracje. Tak się szczęśliwie złożyło, że wykorzystał je, w całości lub w części, kilka postów wcześniej, Kynokephalos w swoim kolażu, co fajnie uzupełnia pojedynkowy zestaw.
W obu książkach są jeszcze rysunki krzyża z zagadki i lista przedmiotów w schowkach Koeniga. Wyglądają prawie tak samo, czyli Kobyliński odgapił od Michałowskiej.
Kynokephalos napisał/a:
„Czasem chciałoby się powiedzieć (ale to jednak byłaby przesada i lekkomyślne uogólnienie, więc nie powiem), że to dosłowność powieściowych ilustracji jest dziecinna; zaś różnego rodzaju abstrakcje są trudniejsze w odbiorze, za to niosą w sobie coś więcej, coś spoza treści w tekście.
Podsuwanie dzieciom grafik - nazwijmy to - ambitniejszych jest sposobem na przygotowywanie ich do odbioru sztuki, której elementy (barwy, przestrzeń, proporcje, coś tam jeszcze) wymagają bardziej otwartego podejścia. Wiem, że nie wszystko co udziwnione jest (jakoś tam obiektywnie) „dobre”. Chociaż reguł podać nie umiem a konkretne wybory muszę oczywiście pozostawić ludziom o artystycznej wrażliwości i wyrobieniu, to rysunki Michałowskiej wydają mi się „dobre”.
Bardzo dobrze to ująłeś, to dobre podsumowanie tego pojedynku
Berta von S. napisał/a:
Kpt Petersen napisał/a:
Powoli zbliżamy się do końca
Szkoda!
To może jakaś kolejna para?
Myślę że ciekawy byłby pojedynek Teresy Wilbik z Kobylińskim. Tu do wyboru mamy dwa tomy, „Templariuszy” i „Księgę Strachów”. To może faktycznie jak już opadnie kurz po tym pojedynku (czyli za jakiś tydzień, dwa) zrobię wątek w Templariuszach
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2022-10-21, 17:20, w całości zmieniany 1 raz
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2022-10-22, 21:37:04
Kpt Petersen napisał/a:
Trudno mi znaleźć wspólny mianownik
Istotnie, nie potrafię porównać tych rysunków.
Ciekawe, czy stylem wybranym przez Krystynę Michałowską w ogóle dałoby się wyobrazić prawdziwe zło. Nie coś groźnego-jak-As, czy nawet kogoś złego-jak-Batura, ale coś daleko spoza oswojonej konwencji wakacyjnych przygód. Trupia twarz, drapieżne dłonie Koeniga i diabelskie drzewo w tle przeciwko wszechogarniającym panoramom... nie wiem. Wstrzymuję się od głosu.
Trochę zawiódł mnie samochodzik Michałowskiej. Spodziewałbym się po niej czegoś bardziej fantazyjnego niż sylwetka retro. W końcu nie tylko As został w powieści porównany do pojazdu z Marsa.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ale pyszny wątek
I bardzo na czasie dla mnie, bo akurat wczoraj skończyłam czytać książkę o polskich ilustratorkach i ilustratorach, autorstwa Barbary Gawryluk, w której jeden rozdział był poświęcony Krystynie Michałowskiej.
Również motto do książki autorka zaczerpnęła z wypowiedzi pani Michałowskiej:
"Wiedzieliśmy, że dla dziecka wszystko musi być najlepsze.
To jest jego pierwsza galeria sztuki"
Mnie osobiście jej ilustracje do Pana Samochodzika w ogóle się nie podobają. Są zbyt ostre i nieaktrakcyjne w wyrazie.
Ale już jej ilustracje do serii o Ani lubię bardzo
A samą książkę bardzo Wam polecam.
Mnóstwo ilustracji przenoszących w krainę dzieciństwa oraz ciekawie narysowane sylwetki ilustratorów w oparciu o czasy, w których tworzyli.
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2022-10-23, 13:47:39
Kynokephalos napisał/a:
...prawdziwe zło...Trupia twarz, drapieżne dłonie Koeniga i diabelskie drzewo w tle
Moim zdaniem jeden z lepszych rysunków Kobylińskiego w całej białej serii. Pewnie lata praktyki w rysowaniu karykatur hitlerowców i odwetowców. Mógłby takiego narysować z zamkniętymi oczami
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-10-24, 00:11:19
Kynokephalos napisał/a:
nie wiem. Wstrzymuję się od głosu.
A ja bez najmniejszych wahań, tym razem na Kobylińskiego.
Kpt Petersen napisał/a:
Kynokephalos napisał/a:
...prawdziwe zło...Trupia twarz, drapieżne dłonie Koeniga i diabelskie drzewo w tle
Moim zdaniem jeden z lepszych rysunków Kobylińskiego w całej białej serii. Pewnie lata praktyki w rysowaniu karykatur hitlerowców i odwetowców. Mógłby takiego narysować z zamkniętymi oczami
Zgadzam się, Koenig wyszedł Kobylińskiemu świetny i bardzo samochodzikowy.
Widać zło, ale jest i tajemnica.
Kpt Petersen napisał/a:
Myślę że ciekawy byłby pojedynek Teresy Wilbik z Kobylińskim. Tu do wyboru mamy dwa tomy, „Templariuszy” i „Księgę Strachów”. To może faktycznie jak już opadnie kurz po tym pojedynku (czyli za jakiś tydzień, dwa) zrobię wątek w Templariuszach
To czekam.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2022-10-24, 00:14, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2022-11-03, 13:32:45
Szara Sowa napisał/a:
Kapitanowi przesyłam pomógł za fajny temat, który stał się prawdziwym hitem naszego profilu FB.
Wygrał tam zdecydowanie Kobyliński.
Dziękuję.
Specjalnie nie umieściłem w tym wątku ankiety, bo wynik znałem z góry. Proporcje 10:1. Zależało mi raczej żeby zwolennicy Kobylińskiego (czyli prawie wszyscy ) Spojrzeli po latach, jako dorośli i porównali konkretnie ilustracje z tego tomu i docenili warsztat, pracę, pomysły Michałowskiej. W sumie, chyba się udało
A w ankiecie dalej by pewnie było 10:1... no może 9:2
Yvonne napisał/a:
Ale pyszny wątek
I bardzo na czasie dla mnie, bo akurat wczoraj skończyłam czytać książkę o polskich ilustratorkach i ilustratorach, autorstwa Barbary Gawryluk, w której jeden rozdział był poświęcony Krystynie Michałowskiej.
Mnie osobiście jej ilustracje do Pana Samochodzika w ogóle się nie podobają. Są zbyt ostre i nieaktrakcyjne w wyrazie.
Ale już jej ilustracje do serii o Ani lubię bardzo
Też mam tę książkę
I ciągle najbardziej podobają mi się jej ilustracje w tym samochodzikowym stylu, a te wszystkie inne już mnjej
Nie wiem skąd wzięło się przekonanie, że postaci kreślone przez Kobylińskiego wyglądają staro. Jest to stwierdzenie ogólne, tymczasem chciałbym zwrócić uwagę na to, jak wyjątkowo delikatnie i sensualnie obrazuje on kobiety. Może mężczyzn nie oszczędzał, ale płeć piękną ukazywał moim zdaniem... pięknie.
Ostatnio zmieniony przez Pomeraniak 2022-11-25, 13:59, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 25 razy Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 2809 Skąd: Wyspy Pacyfiku
Wysłany: 2022-11-27, 14:41:48
Pomeraniak napisał/a:
Nie wiem skąd wzięło się przekonanie, że postaci kreślone przez Kobylińskiego wyglądają staro. Jest to stwierdzenie ogólne
Tak dokładnie, to z konkretnych ilustracji zamieszczonych wcześniej w tym wątku.
Ale wolność rządzi, więc jak dla Ciebie nie wyglądają staro to OK.
Jako nastolatek, myślałem sobie: „Będę jak Pan Samochodzik, przyroda, zabytki, skarby i dużo d... dziewczyn”. Ilustracje jakie były w moich książkach (Michałowskiej, Wilbik, Kapuścińskiej, Stylo-Ginter) nie burzyły tej wizji. Aż wjechał Kobyliński, cały na biało (nomen omen) i zrobił taką ilustrację, Samochodzika i Winnetou w Niewidzialnych.
I pomyślałem: „przyroda, skarby, zabytki dużo d... bardzo fajnie, ale taki stary i schorowany???”
I tak przez Kobylińskiego nie zostałem drugim Panem Samochodzikiem
Tak dokładnie, to z konkretnych ilustracji zamieszczonych wcześniej w tym wątku. Ale wolność rządzi, więc jak dla Ciebie nie wyglądają staro to OK.
Rzecz w tym, że Kobyliński nie oszczędzał głównie mężczyzn. Natomiast postaci kobiet wyglądały zdecydowanie lepiej, by nie rzec - pięknie. Dlatego też w mojej ocenie nie jest słuszne twierdzenie, że wszystkich systemowo postarzał.
Na twórczość Kobylińskiego warto spojrzeć szerzej. Lubował się w tematyce militarnej. Miał zacięcie satyryczne. Obrazował też wątki erotyczne. Nie jest to być może wielka sztuka, ale solidna i działająca na wyobraźnię. Pewnie wielu z Was korzystało w szkole podstawowej z atlasu historycznego "Nasza Ojczyzna". Seria rysunków Kobylińskiego na dolnym marginesie więcej mówiła o historii Polski, jak niejeden opasły podręcznik. Polecam Waszej uwadze inne jego ilustrowane pozycje traktujące o historii Polski, które za śmieszne pieniądze można nadal nabyć na portalach aukcyjnych.
Jedną prawidłowość mogę w jego twórczości zauważyć - często przyprawiał postaciom płci męskiej... orle nosy. Miał je tak sumiasty woj z epoki Piastów, jak i Pan Samochodzik :-)
Ostatnio zmieniony przez Pomeraniak 2022-11-27, 14:59, w całości zmieniany 1 raz
Pan Samochodzik był mądry . Gdybym miał narysować kogoś mądrego , to byłby to starzec z siwą brodą-wąsami i włosami do pasa . Dziś byłby to szczupły facet w okularach po pięćdziesiątce .
Ale też mi się nie podoba Pan Samochodzik Kobylińskiego -wygląda jakby miał suchoty, i był Galicyjskim urzędnikiem na emeryturze .Faktycznie jest za stary i schorowany . Ale i tak wolę Kobylińskiego -dokupiłem nawet książki podwójne żeby mieć ilustracje z białej i kolorowej serii.
_________________ Tarasująca zazwyczaj chodnik hałaśliwa gromada
niechlujnie ubranych mężczyzn koło budki z piwem rozstąpiła się przede mną z ogromnym
szacunkiem. Mój avatar to licznik od Ferrari 410.
Ostatnio zmieniony przez Berkut 2022-11-27, 20:30, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.