Tak mnie tu chłopaki chwalą, że już nie wiem gdzie oczy chować...
Cieszę się, że całość elementów związanych z wyjazdem wypaliła, a także udał się finał w postaci możliwości towarzyszenia przy powstawaniu filmu!
Co chwila pisaliście, że coś uzupełnię, coś wstawię czy dopiszę. A ja już się w tym pogubiłem, więc po prostu wstawię dodatkowe informacje, a najwyżej jeszcze mnie pociągniecie za język.
Czyli od początku, bo na Ziemi Moryńskiej zameldowałem się już w środę.
Na początek postanowiłem pojechać tam nieco inną trasą niż zwykle, zaczynając od powtórnej wizyty w Chwarszczanach, czyli w słynnym kościele Templariuszy:
Od czasu kiedy byłem tam poprzednio (9 lat temu), świątynia została odrestaurowana, z tym, że po dokładnym jej obejrzeniu, okazuje się że tylko z jednej strony, jako że druga wygląda tak:
Do wnętrza wejść nie było można, ale zdjęcie dało się wykonać!
Kolejnym odwiedzonym miejscem były Mieszkowice, które zaskoczyły mnie zachowanymi (choć nie w 100%) imponującymi murami miejskimi:
Naprawdę rejon ten zaskakuje liczbą obwarowanych miast, których mury zachowały się do dziś! Musiało tam kiedyś być bardzo niebezpiecznie!
Z kolei listę miejsc samochodzikowych wypada rozpocząć od Lubiechowa Górnego z bardzo dobrze zachowaną szachownicą, lecz coraz mniej widoczną od strony furtki, jako że bezpośrednio przed bramą posadzona została zieleń. Trochę szkoda...
Natomiast w czwartek przed południem dzięki uprzejmości przemiłego Adama Nowińskiego, naszego gospodarza podczas Zlotu w Moryniu w 2013 r. (jest szefem tamtejszego schroniska), udało mi się zwiedzić restaurowane ruiny zamku na półwyspie w Moryniu, które znajdują się obecnie w posiadaniu znajdującego się obok dużego ośrodka wodniacko-rekreacyjnego. Oprowadzał nas (bardzo merytorycznie i fachowo) Przybysław Przybylski (w zielonej koszulce), nadzorujący owe prace.
Już od pierwszego wejrzenia można było zauważyć ile się tam zmieniło: znikły drzewa i krzewy, pogłębiono wały, podniesiono mury, zbudowano most.
Przy okazji wykonano także badania archeologiczne, podczas których znalezione liczne artefakty, a także zawrotną jak na tamte czasy liczbę ok. 300 grotów do kusz, wszystkie w okolicy bramy. Musiały się tam toczyć ciężkie walki, a sam zamek funkcjonował zaledwie ok. 40 lat (w XIV w.)! Po czym został zburzony i nigdy nie został odbudowany. Zapewne zbiory te za niedługo zostaną zebrane w jakimś minimuzeum.
Ciekawe czy owe zbiory zasili także odnaleziona przez archeologów kapsuła czasu, zakopana podczas Zlotu naszego forum w 2013 r. Gdyż także została odnaleziona, lecz nie otwarto jej!
Niestety jest w tej chwili tak dobrze schowana, że nie udało się jej odnaleźć, dlatego posiłkuję się archiwalnymi zdjęciami:
Przy okazji zauważyłem, że rozbudował się także sam ośrodek wczasowy i to stylowo:
Na koniec dodam jeszcze, że tym razem po raz pierwszy, po zachętach jakie znalazłem w przewodniku Emila Roszewskiego, odwiedziłem także Rezerwat Bielinek. I potwierdzam, że ze względu na otoczenie przyrodnicze, świetnie nadawałby się on na pierwowzór rejonu Polany, tylko samej Polany tam brak. Ale zakrzaczony parking u podnóża wzgórz, następnie stroma ścieżka pod górę o długości ok. 750 m, a na końcu punkt widokowy na zalesionym z jednej strony urwisku z rewelacyjnym widokiem na dolinę Odry pasuje doskonale do opisu z książki i tłumaczy dlaczego bohaterowie woleli tam rozbić namioty niż w dolinie. Już zacząłem sobie wyobrażać dramatyczne zejście we mgle z pamiętnikiem...
Niestety o zdjęciu zapomniałem...
Jeszcze jedno uzupełnienie, odnośnie kościoła w Dolsku. Otóż podczas oglądania budynku podszedł do mnie miejscowy pan, który spytał się czy widziałem szachownicę oraz konika? Potwierdziłem, że szachownicę tak, natomiast co za konik? Okazało się, że dokładnie po drugiej stronie portalu w stosunku do szachownicy znajduje się, także słabo widoczny, jakby wyryty kształt małego konia. Pan twierdził, że jeszcze niedawno (ponieważ pan miał 85 lat, to być może miał na myśli jeszcze PRL), w jego oku tkwił nawet koralik (!). Faktycznie konika da się zauważyć. Dodatkowo pan objaśnił, że przy dokładnym obejrzeniu murów kościoła widać, że prostokątna bryła została zbudowana wyraźnie lepiej, natomiast półokrągła absyda z tyłu wyraźnie gorzej (potwierdzam!). Świadczy to o rozbudowie kościółka. Zagadkowe są także zachowane fragmenty tynku, które wskazują, że kiedyś jakieś fragmenty świątyni lub nawet całość była otynkowana. Takie ciekawostki. A zdjęcie z konikiem wrzucam poniżej:
I to by było chyba na tyle. Ciekawe co napisze w uzupełnieniu benasek!
Pomogła: 167 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32570 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-09-01, 23:58:21
Chemas napisał/a:
Napisałem tak, bo coś mi tam Sowa w czasie przejazdu przez Mętno wspominał, że kiedyś o tej mieścinie i kościele wspominałaś. W temacie Zespół badawczy Jasień
W tamtym temacie analizowaliśmy chyba ponad 100 kościołów, nie jestem jakoś specjalnie przywiązana akurat do Mętna. Może chodziło o to, że mieszkaliśmy w Mętnie przez połowę badawczego wypadu? Przez drugą mieszkaliśmy w Stokach koło „Żabiego” i one wydawały mi się bardziej „podejrzane” ze względu na położenie, grabową aleję oraz wieżę obserwacyjną w parku za dworem.
Chemas napisał/a:
Co do półwyspu to właśnie zastanawialiśmy się o który chodzi, bo ten południowy jest zdecydowanie większy i bardziej nadaje się na taki zamknięty obóz. Tylko, że kiedyś to była wyspa, a i teraz też wygląda to na wyspę, przy której po prostu przesmyk od strony lądu zarasta. Więc raczej nie
No właśnie, dlatego odpada, zostaje północny, który zresztą bardzo dobrze pasuje.
Szara Sowa napisał/a:
Koło niego były właśnie te zdjęcia robione, widać go nawet w tle, jest na lewo (patrząc na wodę) od plaży.
Wiem, nad jeziorem Ostrów jest tylko jedna taka plaża.
Szara sowa napisał/a:
Naprawdę rejon ten zaskakuje liczbą obwarowanych miast, których mury zachowały się do dziś! ….i.t.d.
To fakt. A najdziwniejsze jest to, że są kompletnie nieznane. Jak wspominałam znajomym o Pojezierzu Myśliborskim i miastach otoczonych murami, to ludzie wybałuszali oczy.
Drzew na zamku nie było już w 2020, jak odwiedziliśmy górę zamkową z Muzygogiem, ale mury faktycznie urosły!
Fajnie, że dotarłeś do Bielinka. Super jest ten widok z góry i malownicze jary.
A masz jakieś zbliżenie konika na portalu? Albo zakreśl go na zdjęciu, bo nie jestem pewna, czy patrzę na właściwą plamę.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2022-09-01, 23:59, w całości zmieniany 1 raz
Otóż podczas oglądania kościoła podszedł do mnie miejscowy pan, który spytał się widziałem szachownicę oraz konika? Potwierdziłem, że szachownicę tak, natomiast co za konik? Okazało się że dokładnie po drugiej stronie portalu w stosunku do szachownicy znajduje się także słabo widoczny jakby wyryty kształt małego konia.
To widzę że ten Pan jest standardowym elementem tego miejsca. Do nas w 2020-tym też podszedł i też pokazał konika .
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
To widzę że ten Pan jest standardowym elementem tego miejsca. Do nas w 2020-tym też podszedł i też pokazał konika .
Tak, mieszka tuż obok. Coś mi się kojarzy, że podczas zlotu w 2013 r. też ktoś taki podszedł i coś mówił, być może o tym koniku, ale jak to w grupie, tylko niektórzy usłyszeli, ktoś może potem o tym mówił.
Konik (po prawej) i szachownica (po lewej) zaznaczone:
Jeszcze jako uzupełnienie: pierwszy raz miałem okazję wejść na wieżę Bismarcka w Cedyni i ku swojemu zaskoczeniu stwierdziłem, że jest z niej lepszy widok niż z Góry Czcibora.
Ja mam zbliżenie. Przy odrobinie wyobraźni można się tam dopatrzyć nawet fragmenu jeźdźca (częściowo zasłoniętego przez inny kamień)
IMG_20200807_134040.jpg
Plik ściągnięto 24 raz(y) 410,7 KB
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 167 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32570 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-09-02, 23:28:31
Chemas napisał/a:
Berto przepraszam za to wtrącenie z Mętnem
No co ty… nie masz za co przepraszać. A półwysep trochę wąski, ale długi i można zastawić samochodami wjazd, jak w powieści.
Irycki napisał/a:
Ja mam zbliżenie. Przy odrobinie wyobraźni można się tam dopatrzyć nawet fragmenu jeźdźca (częściowo zasłoniętego przez inny kamień
No to na odpowiednią plamę się patrzyłam, tylko wyglądała mi bardziej na przebarwienie niż wykuty wzór i brakowało tyłu zwierzaka, więc nie byłam pewna. Dzięki!
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2022-09-02, 23:29, w całości zmieniany 1 raz
Tego konika bardziej widać pod kątem. Też myślałem o przebarwieniu, ale na sąsiednich kamieniach czegoś podobnego jednak nie ma. Poza tym jest to symetrycznie od szachownic.
Ciekawa jest koncepcja, że wątek szachowy i skoki harcerzy według ruchu konia, które miały miejsce pod tym akurat kościołem, mogły mieć z tym rysunkiem związek, choć wzmianki w książce nie ma. Być może Nienacki został także objaśniony co do tego konia, ale także miał wątpliwości czy to nie jest element naturalny w kamieniu, więc wolał nie ryzykować.
A z tym Mętnem to moja "wina", bo jakoś mi utkwiło w pamięci, że wg którejś relacji Berty, ta miejscowość, w tym kościół ale nie tylko, jest godna uwagi i warta aby się w niej zatrzymać i dokładnie zwiedzić, na co nigdy nie miałem czasu...
A owa wieża kościoła, jadąc od strony Cedyni wygląda naprawdę imponująco niczym zabytek rzymski a nie romański.
A owa wieża kościoła, jadąc od strony Cedyni wygląda naprawdę imponująco niczym zabytek rzymski a nie romański.
Co racja, to racja, nawet zastanawialiśmy przez chwilę co to za baszta Chodzi o to, że jak zjeżdża się z góry od strony Cedyni, to widać tylko wieżę i robi wrażenie. Jest to chyba pierwszy punkt widoczny w wiosce.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Pomogła: 167 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32570 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-09-03, 10:20:53
Szara Sowa napisał/a:
Być może Nienacki został także objaśniony co do tego konia, ale także miał wątpliwości czy to nie jest element naturalny w kamieniu, więc wolał nie ryzykować.
Niewykluczone. Podoba mi się ta koncepcja! Może tam istnieć rodzinna tradycja zabawiania turystów opowieściami o koniku.
Szara Sowa napisał/a:
A z tym Mętnem to moja "wina", bo jakoś mi utkwiło w pamięci, że wg którejś relacji Berty, ta miejscowość, w tym kościół ale nie tylko, jest godna uwagi i warta aby się w niej zatrzymać i dokładnie zwiedzić, na co nigdy nie miałem czasu...
A owa wieża kościoła, jadąc od strony Cedyni wygląda naprawdę imponująco niczym zabytek rzymski a nie romański.
Fakt, imponująco wygląda. A jeszcze w sąsiednim Mętnie Małym jest mniejszy kościółek (też z granitowych kostek) i folwarczne zabudowania oraz grobowiec w lesie (zdziczałym parku), które stanowią pozostałość po dawnym pałacu.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2022-09-03, 10:21, w całości zmieniany 1 raz
No to na odpowiednią plamę się patrzyłam, tylko wyglądała mi bardziej na przebarwienie niż wykuty wzór i brakowało tyłu zwierzaka, więc nie byłam pewna. Dzięki!
No właśnie, przebarwienie czy nie? Ponoć nasz mózg tak działa, że stara się w przypadkowych kształtach rozpoznawać znane elementy (stąd zresztą wysyp rozmaitych "objawień", Matek Boskich na szybach itp.).
Przyznam się, że dopóki pan mi nie pokazał, tego konika nie widziałem. A teraz już przepadło, konik tam jest i koniec.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 10 Sty 2010 Posty: 19107 Skąd: Tam i z powrotem
Wysłany: 2022-09-03, 19:42:11
irycki napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
No to na odpowiednią plamę się patrzyłam, tylko wyglądała mi bardziej na przebarwienie niż wykuty wzór i brakowało tyłu zwierzaka, więc nie byłam pewna. Dzięki!
No właśnie, przebarwienie czy nie? Ponoć nasz mózg tak działa, że stara się w przypadkowych kształtach rozpoznawać znane elementy (stąd zresztą wysyp rozmaitych "objawień", Matek Boskich na szybach itp.).
Przyznam się, że dopóki pan mi nie pokazał, tego konika nie widziałem. A teraz już przepadło, konik tam jest i koniec.
No właśnie...Ja zobaczyłam dopiero, jak wmówiliście wszystkim, że jakiś konik tam jest...a i tak nie do końca pewna jestem, czy go widzę
_________________
Semel scriptum, decies lectum!
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Ale szachownica to jest geometryczny wzór, który miał małe szanse powstać naturalnie.
A ten "konik"... Owszem, jest wyraźny. Ale czy faktycznie to koń, czy przypadkiem się taki kształt zrobił, bo coś na ten kamień spadlo i odprysnął kawałek? Bądźmy szczerzy, jakby ktoś chciał zrobić konia to chyba by potrafił to zrobić lepiej/dokładniej. Oczywiście możliwe jest tak, że koń był kiedyś wyraźniejszy, a z biegiem lat tu i tam coś odprysnęło i zaczął ewoluować w stronę bezkształtnej plamy...
Ale ja jednak obstawiam, że to przypadkowy odprysk na kamieniu.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomógł: 5 razy Wiek: 57 Dołączył: 15 Sie 2022 Posty: 749 Skąd: Berlin
Wysłany: 2022-09-04, 20:38:28
Szara Sowa napisał/a:
Ciekawe co napisze w uzupełnieniu benasek!
Co ja po takiej relacji mogę dodać? Ze gdybym teraz jechał, to byłby znacznie mądrzejszy. Przede wszystkim bym wcześniej się pojawił. Zdjęć bym więcej robił, film porządniej nagrał. Ten co mam, to prawie wcale głosu nie słychać. Pomyślałem, że może napisy dorobić, ale to się jeszcze zobaczy. Każdemu z autorów bym fotę strzelił, łącznie z pistoletem Zenobii. Poza tym bardzo mi się podobało a spotkanie przeszło wszelkie moje oczekiwania. Już lata temu szukałem szachownic, ale część z nich to nie fotografowałem a nawet nie pamiętam, gdzie dokładnie już były. Dlatego postanowiłem z tym zrobić porządek i teraz gdzie jestem, dokładnie je dokumentuję. Wczoraj odwiedziłem dla przykładu Rotberg. Oto kościół i szachownica na nim.
Szachownicę powinien każdy tu znaleźć. Znajduje się nie od strony wejścia a po jego drugiej stronie.
(Nie wiem, czy w dobrym wątku wspomniałem o szachownicach niezwiązanych z tematem, ale nie znalazłem innego lepszego, choć podejrzewam, że jest takowy)
Co do pasji o których wspomniał Chemas "kilka z nich ujawni się na forum" - część z nich jest związana z Panem Samochodzikiem, więc zapewne niedługo napiszę trochę więcej. Niech że jednak się nieco uporam z czasem.
Pomógł: 5 razy Wiek: 57 Dołączył: 15 Sie 2022 Posty: 749 Skąd: Berlin
Wysłany: 2022-09-12, 18:40:40
A propos szachownic na kościołach. Gdyby ktoś chciał, może również ich szukać według mapy podanej w poniższym linku. Warto pamiętać, że na niektórych może być więcej niż jedna szachownica (Jak na przykład na kościele w Gross Glienicke).
Pomogła: 167 razy Wiek: 51 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32570 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-09-12, 23:15:06
benasek napisał/a:
A propos szachownic na kościołach. Gdyby ktoś chciał, może również ich szukać według mapy podanej w poniższym linku. Warto pamiętać, że na niektórych może być więcej niż jedna szachownica (Jak na przykład na kościele w Gross Glienicke).
A czasem jeszcze inne znaki...
Wrzuć to jeszcze, banasku, do wątku o KS (np. o Jasieniu), bo może tam trafi jakiś poszukiwacz szachownic i mu się przyda.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.