W Polsce dotychczas znana jako Ania z Zielonego Wzgórza. Ale według nowego tłumaczenia Anne z Zielonych Szczytów. I to najnowsze wydanie kupiłem mamie w prezencie. Osobiście widziałem film, do książki jakoś mnie nie ciągnie. Taka bardziej kobieca lektura.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2022-03-28, 07:39:41
Mig napisał/a:
Anne z Zielonych Szczytów.
Brzmi lepiej. Ciekawe, jak to wygląda ze starym i nowym przekładem? Ta powieść jest napisana niezwykle dobrym językiem; mam nadzieję, że nowy przekład jest w miarę adekwatny. Co do starego, to te “zielone wzgórza” nie wróżą nic dobrego.
Brzmi lepiej. Ciekawe, jak to wygląda ze starym i nowym przekładem? Ta powieść jest napisana niezwykle dobrym językiem; mam nadzieję, że nowy przekład jest w miarę adekwatny. Co do starego, to te “zielone wzgórza” nie wróżą nic dobrego.
Zielone Szczyty brzmi dla Ciebie lepiej niż Zielone Wzgórze???
Z tłumaczeniem, myślę, że to jest kwestia przyzwyczajenia. Oczywiście chodzi mi o zwyklego czytelnika czytającego po polsku
Podobna sprawa ma się z nowszym tłumaczeniem Pana Łozińskiego trylogii "Władca pierścienia" Tolkiena. Straszna burza była w necie wokół tej sprawy. Ja sobie swego czasu zakupiłem, ponieważ stare według Marii Skibniewskiej zaginęło mi, a chciałem wrócić do Tolkiena, no i nie wiedziałem o tym nowym tłumaczeniu.
Ledwo przebrnąłem. Nic mi nie pasowało. Wychowany byłem na Marii Skibniewskiej, którą to wersja przeczytałem swego czasu chyba 100 razy. Zamiast Obieżyświata jest Łazik, zamiast Drzewiec, Drzewacz i wiele innych zmian. Całe szczęście, że pod falą krytyki zrezygnowano z pewnych dosłownych tłumaczeń nazw własnych, jak na przykład Włości zamiast Shire
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Podobna sprawa ma się z nowszym tłumaczeniem Pana Łozińskiego trylogii "Władca pierścienia" Tolkiena. Straszna burza była w necie wokół tej sprawy. Ja sobie swego czasu zakupiłem, ponieważ stare według Marii Skibniewskiej zaginęło mi, a chciałem wrócić do Tolkiena, no i nie wiedziałem o tym nowym tłumaczeniu.
Ledwo przebrnąłem. Nic mi nie pasowało.
Tam jeszcze zamiast "krasnoludów" były "krzaty" (przynajmniej w pierwszych wersjach, bo ponoć kolejne były poprawiane).
Tłumaczenie p. Skibniewskiej w środowisku fanów Tolkiena uchodzi za kanoniczne w każdym razie , mimo pewnych błędów.
Zresztą ponoć z tłumaczeniami jest jak z kobietami:
Piękne nie jest wierne,
Wierne nie jest piękne.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Krążąc na początku roku pociągami między Łodzią a Warszawą pochłaniałem kryminały Roberta Małeckiego
Na pierwszy ogień poszła seria:
Marek Bener - dziennikarz i właściciel gazety z Torunia wciela się w rolę śledczego i rozwiązuje tajemnicze sprawy, które wiążą się ze zniknięciem jego żony.
Następnie łyknąłem:
Komisarz "śmierć" - Bernadr Gross rozwiązuje sprawy w podtoruńskiej Chełmży.
Czyta się szybko i lekko, a dla mnie była to dodatkowa frajda bo wychowałem się w tych terenach.
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2022-03-28, 17:21:34
Yvonne napisał/a:
Zielone Szczyty brzmi dla Ciebie lepiej niż Zielone Wzgórze???
Oczywiście, bo tak przecież nazywał się dom Maryli i Mateusza w oryginale, Green Gables.
Co się jednak tyczy starego przekładu Rozalii Bernsztajnowej, to porównawszy kilka jego fragmentów z oryginałem odniosłem wrażenie, że jest bez zarzutu. Nie mam ani jednego zastrzeżenia, imiona własne bohaterek i bohaterów pomijając.
Zielone Szczyty brzmi dla Ciebie lepiej niż Zielone Wzgórze???
Oczywiście, bo tak przecież nazywał się dom Maryli i Mateusza w oryginale, Green Gables. .
I co z tego?
Przecież Zielone Szczyty w odniesieniu do budynku (jednego) brzmią idiotycznie.
W sztuce przekładu nie chodzi przecież o tłumaczenie wszystkiego dosłownie.
Przez chwilę nawet się zastanawiałam, czy przeczytać nową wersję. Do czasu, jak się dowiedziałam o Dołku Lindów. Dołek???
Krążąc na początku roku pociągami między Łodzią a Warszawą pochłaniałem kryminały Roberta Małeckiego
Te dwie pierwsze serie tak bardzo się różnią od siebie, że trudno uwierzyć, że to ten sam autor. Trylogia z Benerem to sensacyjniak w stylu "zabili go i uciekł", fajnie się czyta i zakończenie jest ciekawe. Za to w serii z Grossem nic się nie dzieje, ale wciąga jak mało co. Czytałem jeszcze Żałobnicę i Najsłabsze ogniwo - ta jest w stylu Harlana Cobena.
_________________ Drużyna 1
Ostatnio zmieniony przez Czytalski 2022-03-30, 09:51, w całości zmieniany 1 raz
I oczywiście z lekkich lektur poleca Piotra Głuchowskiego.
Najbardziej w pamięć zapadła mi
W tych rejonach wychowałem się od dziecka i biegałem dniem i nocą nie zawsze legalnie.
Jak przeczytałem książkę, to nabrałem dystansu do terenów po byłej jednostce armii radzieckiej...
Może z wiekiem człowiek już po prostu nie robi takich rzeczy jak za dzieciaka...
Pomógł: 125 razy Dołączył: 06 Wrz 2014 Posty: 14104 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2022-04-03, 15:12:30
Prawdopodobnie pod wpływem pogody za oknem, wziąłem się za następną część cyklu Arthura Ransome’a “Jaskółki i Amazonki” - “Zimowe wakacje” (“Winter Holiday”).
Chemas Forumowy Badacz Naukowy Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej
Książka wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo. Akcja dzieje się w czasach nam współczesnych, ale też wyłania się zagadka z II wojny światowej. Momentami nieco zbyt mocno autorka nawiązuje do literatury kobiecej, ale na szczęście to tylko momenty. Polecam miłośnikom zagadek z historii, których tu nie brakuje.
“Never Let Me Go” (“Nie opuszczaj mnie”). Ponoć jedna z 100 najlepszych angielskojęzycznych książek wydanych między 1923 a 2005. Zacząłem czytać dziś rano, ćwiartkę mam już za sobą. Jestem oczarowany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.