"Inny film z Kozłówką, potraktowaną jako pełnoprawna bohaterka filmowej opowieści, powstał w roku 1986.W czerwcu na terenie zespołu pałacowo-parkowego pojawiła się ekipa filmowa pod wodzą Janusza Kidawy, reżysera filmu „Pan Samochodzik i niesamowity dwór”. Zawodowym aktorom kroku dotrzymywali mieszkańcy Kamionki i Firleja, a jednym z konsultantów filmu był dyrektor Muzeum Zamoyskich, Krzysztof Kornacki. Pałac w Kozłówce był filmowym majątkiem Czerskiego, bogatego antykwariusza, kolekcjonera XIX-wiecznej sztuki, opiekuna zbiorów hrabiego Alojzego Bruśnickiego. Grupa pracowników Ministerstwa Kultury (w niej znalazł się pan Tomasz–Samochodzik) ma przeprowadzić inwentaryzację zabytkowych przedmiotów, pozostawionych przez zmarłego zbieracza. W przyszłości powstanie tu muzeum. Zanim jednak do tego dojdzie, musi zostać rozwiązana pewna zagadka… „Praca w naturalnych warunkach, jakimi są wnętrza pałacu kozłowieckiego a nie specjalnie przygotowanej scenografii ma swoje niewątpliwe walory” mówi dziennikarzom Kuriera Lubelskiego kierownik planu, Wiesław Sibilski „są też i mankamenty. Dużo kłopotów sprawiło wykonanie obrotowej ściany, za którą ma się znajdować loża masońska. Reżyser Janusz Kidawa z zadowoleniem dodaje, że skarby hrabiego: srebra, kosztowne naczynia i figurka są autentyczne i pochodzą ze zbiorów muzealnych pałacu. Filmowcy realizowali swój plan pod czujnym okiem pracowników Muzeum, ale także turystów. Jacek Szczepaniak w „Kurierze Lubelskim” donosił:„Od paru dni turyści spacerujący po parku pałacowym w Kozłówce pytają z wyrzutem pracowników muzeum: „Panie kustoszu, dlaczego nie dbacie o grobowiec Bruśnickich; czemu on taki zapuszczony?” I nieufnie słuchają wyjaśnienia, że Kozłówka nigdy nie należała do Bruśnickich, a grobowiec jest dekoracją filmową. (…)Duże znaczenie w filmie ma scenografia. Wnętrza kozłowieckiego pałacu olśniewają bogactwem i przepychem, a akcja rozgrywa się przecież w zaniedbanym dworze, pełnym kurzu i pajęczyn. Dlatego wykorzystano skromniejsze pomieszczenia na parterze i różne zakamarki zespołu pałacowego. Kurz robi się z cementu. Pajęczyny powstają z rozrzedzonego butaprenu, cegły ze styropianu a kościotrupy ze sztucznego tworzywa. Czaszki patynuje się świecami a kostiumy – sadzą z kominków. Grobowiec, który wprowadza w błąd turystów, został zbudowany z płyt pilśniowych i płótna, obrzuconego piaskiem.” Grobowiec, niestety, zdemontowano. „Loża masońska” z obrotową ścianą do dziś pozostała na pałacowym strychu. A skarby loży? Turyści wypatrzą je z pewnością w szafach Jadalni, witrynach Kredensu i Salonu Białego pałacu w Kozłówce."
Arcy ciekawe i miejscami wesołe. Okazuje się, że pałac był wykorzystywany dość często jako lokalizacja filmowa.
_________________
Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Wnętrza kozłowieckiego pałacu olśniewają bogactwem i przepychem, a akcja rozgrywa się przecież w zaniedbanym dworze, pełnym kurzu i pajęczyn. Dlatego wykorzystano skromniejsze pomieszczenia na parterze i różne zakamarki zespołu pałacowego. Kurz robi się z cementu. Pajęczyny powstają z rozrzedzonego butaprenu, cegły ze styropianu a kościotrupy ze sztucznego tworzywa. Czaszki patynuje się świecami a kostiumy – sadzą z kominków. Grobowiec, który wprowadza w błąd turystów, został zbudowany z płyt pilśniowych i płótna, obrzuconego piaskiem.”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.